Polska, czas budowy, czas remontu, czas biedy
Zebe, ndz., 08/08/2010 - 10:44
Polska jest dziś chyba największym placem budowy i remontu w Europie.
Oprócz inwestycji drogowych i infrastrukturalnych związanych bezpośrednio z przygotowaniami do Euro’12 doszły dodatkowe prace związane z usuwaniem klęsk żywiołowych, które nawiedziły nasz Kraj.
Biednemu wiatr w oczy. Pytanie tylko, czy Polska AD 2010 jest w stanie w obliczu pogarszających się wskaźników ekonomicznych poradzić sobie z tymi przeciwnościami.
Podniesienie stawek VAT od początku przyszłego roku może być gwoździem do trumny naszej gospodarki w obliczu planowanych i nieplanowanych, a wymuszonych zadań inwestycyjnych. Podniesienie stawki VAT nie będzie sprzyjało konsumpcji w poszczególnych segmentach rynku, a przypomnieć należy, że to właśnie polski rynek wewnętrzny był dotychczas tym czynnikiem, który oprócz dewaluacji o ok. 30 % naszej waluty w stosunku do euro, pozwolił zachować dodatni wzrost gospodarczy.
Polskiej waluty nie da się już jednak bardziej osłabiać z uwagi na rosnący bardzo szybko dług zewnętrzny oraz wzrost cen importowanych surowców i półproduktów , a także ze względu na wysokie stopy procentowe w bankach, które nie sprzyjają przedsiębiorcom, szczególnie tym małym i średnim, nie mówiąc już o obywatelach.
Rząd Donalda Tuska zabrnął ewidentnie w ślepą uliczkę. Szkoda tylko, że to my jesteśmy żyrantami tej polityki.
Rezygnacja z reformy naprawy finansów państwa może być też odczytana jako odejście od tak szanowanego przez liberałów spod znaku byłego KL-D, „guru” przemian, Leszka Balcerowicza.
Szaleństwo obecnej ekipy, bo tylko tak to można określić, polega na ignorowaniu oczywistych faktów i praktyk stosowanych w Europie, a związanych z walką z kryzysem. Nie wiem, czy to, że Balcerowicza „odsunięto” na bok jest jakimś tam pocieszeniem, bo Tusk chyba się zorientował, że upadek AWS-u był spowodowany właśnie polityką gospodarczą owego „ekonoma”.
W Polsce panuje chaos gospodarczy nieopisanych rozmiarów. Podwyżka stawek VAT nie jest usunięciem słabości naszego systemu monetarno-gospodarczego. Jest tylko nieudolną próbą „zasypania” wyrwy w wale, przez którą woda przelewa się na coraz to nowe obszary i niszczy wszystko co napotka po drodze.
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że na podniesienie podatków w czasie kryzysu zdecydowały się tylko Polska, Węgry oraz Wielka Brytania. Sęk w tym, że w GB jest z czego zabrać, bo roczny dochód netto na obywatela wynosi tam 30192 euro. W Polsce zaś 6698 euro.
Część pensji obywateli państw UE przypadająca na podatki i składki | |||
kraj | średni roczny dochód brutto (w euro) | łączna wysokość potrącanych podatków oraz składek (w euro) | roczny dochód netto (w euro) |
Dania | 50 337 | 19 833 | 30 504 |
Luksemburg | 48 445 | 12 789 | 35 656 |
Holandia | 44 611 | 14 186 | 30 425 |
Niemcy | 40 929 | 16 904 | 24 025 |
W. Brytania | 40 418 | 10 226 | 30 192 |
Austria | 39 856 | 13 033 | 26 823 |
Irlandia | 39 772 | 8 312 | 31 460 |
Belgia | 39 723 | 16 485 | 23 238 |
Finlandia | 38 219 | 11 160 | 27 059 |
Szwecja | 37 816 | 9 567 | 28 248 |
Francja | 33 065 | 9 159 | 23 906 |
Włochy | 26 181 | 7 671 | 18 510 |
Grecja | 25 145 | 6 311 | 18 834 |
Hiszpania | 23 943 | 4 717 | 19 226 |
Portugalia | 16 657 | 3 715 | 12 942 |
Czechy | 10 961 | 2 433 | 8 527 |
Słowacja | 8 947 | 1 906 | 7 041 |
Polska | 8 848 | 2 150 | 6 698 |
Węgry | 8 672 | 3 313 | 5 359 |
źródło: OECD, Taxing wages 2009
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. "W Polsce panuje chaos nie tylko ekonomiczny"ale takze administr
wszystko wygląda tak jak wczorajsza POwodz,urzędnicy na wakacjach
ludzie z malenkimi dziecmi
tonący w nurtach Nysy,Nysy słynnej zawsze ze swych "szalenstw"
to ze kilkanascie lat był spokoj,to nie swiadczy o tym,ze WODA
nie upomni sie ktoregoś dnia o swoje........i UPOMNIAŁA
Strach mysleć..ta powodz,to przykład rozpadajacego sie panstwa Polskiego,brak informacji,brak dbałości o CODZIENNOSC
a "banda urzędnikow,najlepiej zarabiajacej grupy spolecznej -ROSNIE
Przerwana tama....przerwane ludzkie marzenia o godnym życiu.........
czwartek juz wiedziano,ze jest problem,ze deszcze padają....to było gołym okiem WIDAĆ
a urzędnicy?
no coż oni pracują tylko od poniedziałku do czwartku,plus wakacje.....
zal tylko Strazaka,ktory utonął
gość z drogi
2. gość z drogi
Tak, to prawda. Boże uchowaj nas, gdyby szpitale dostały się w ręce samorządowe, a Ci mogli by je sprzedać.
Ciarki chodzą po plecach...
Pozdrawiam
3. @Zebe
ręce opadają na to, co widzimy, ale czego nie widzą omamieni propagandą medialną obywatele, którzy daja mandat do rządzenia tej bandzie.
Polecam analizę, tu fragment, całośc na blogu:
.."W latach 2008-2013 dług ma wzrosnąć z 595 mld złotych do 921.5 mld złotych. Wydaje się, że jest to szacunek zbyt optymistyczny, ze względu na zbyt optymistyczne założenia wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, zbyt optymistyczne szacowanie deficytów poza budżetem państwa i nie uwzględnienie deficytu i długu który powstaje w takich miejscach jak Krajowy Fundusz Drogowy czy państwowy sektor ochrony zdrowia. Zbyt optymistycznie założono też dochodu podatkowe, a dodatkowo prognozowane wpływy z podatku VAT w 2012 i 2013 roku wydają się oderwane od założeń makroekonomicznych. Jeżeli w okresie prognostycznym do 2013 roku globalna gospodarka doświadczy kolejnego spowolnienia, co jest przewidywane przez wielu ekonomistów, a złoty się osłabi, to dług publiczny w 2013 roku może przekroczyć jeden bilion złotych i nie tylko 55% PKB, ale nawet 60% PKB zapisane w konstytucji. Zastanowienie budzi też nagłe obniżenie dynamiki wydatków w 2013 roku (ich realny spadek), w ostatnim roku cyklu prognostycznego, co będzie trudnie do uzyskania i może rodzić ryzyko silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Znacznie bardziej bezpieczne i wiarygodne byłoby obniżenie dynamiki wydatków w całym okresie planowania. Dlatego w sumie bardzo prawdopodobny wydaje się scenariusz dalszych podwyżek podatków. Pomimo pewnej poprawy, zwraca uwagę niska jakość wskaźników, które zostały wybrane do pomiaru jakości realizowanych zadań przez sektor publiczny. Widać też wyraźnie, że wskaźniki powstawały w sposób silosowy – każde ministerstwo sobie – i są rażąco niespójne. Na przykład pyta się Polaków o jakość realizowanej polityki zagranicznej, co jest bardzo trudne do oceny przez obywateli, a nie pyta się o jakość różnych aspektów polityki wewnętrznej, co jest o wiele łatwiejsze do oceny,"...
.."Państwo w Polsce jest źle zarządzane, czego jaskrawym przykładem jest nieufność obywateli wobec rządu i dramatyczny wzrost zatrudnienia w administracji publicznej, co oznacza brak szacunku dla pieniędzy obywateli. Tymczasem nie planuje się żadnego miernika jakości wykonania tego zadania. Jakość zarządzania można mierzyć na przykłąd liczbą wdrożonych reform, albo zaufaniem obywateli do rządu i parlamentu."...
Całość na blogu Rybińskiego
http://www.rybinski.eu/?p=1526&lang=all
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. w ślepą uliczkę?!
Targowica robi swoją robotę naprawdę sprawnie.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów