Najlepszą formą uczczenia świętej pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej byłoby nawiązanie do najpiękniejszych tradycji wielokulturowej Rzeczypospolitej.

Na blogu autora, który na forum Salon24.pl występuje jako Prenumer ukazała się notka, w krytyczny sposób komentująca lewicowe przeczulenie nie tyle na symbole religijne, ile na te spośród nich, które odwołują się do chrześcijaństwa.

Do nierównego traktowania symboliki wywodzącej się z różnych kultur i tradycji religijnych zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ci, dla których to krzyż jest znakiem sacrum, tresowani są w przekonaniu, że wciąż są nie dość otwarci, tolerancyjni, nowocześni. Że ich wiara i wrażliwość wywodzą się z krainy schorowanej wyobraźni. Że wyrzekli się rozumu, pragną stosów, a rozhisteryzowane tłumy najchętniej popchnęliby na nową krucjatę.

Polska Piastów, Jagiellonów, Rzeczpospolita Obojga Narodów, stworzyły unikalną w skali Europy, chrześcijańską cywilizację wolności religijnej i wielowiekowej prosperity. Kulturę, która na obcych działała jak magnes. To Polsce, której dobre imię jest dziś bezkarnie znieważane, najwięcej zawdzięczają Żydzi (zob. „Żydowska autonomia w dawnej Polsce” ).

I dziś także powinniśmy sięgać do bogatej skarbnicy polskich tradycji. Być może remedium na to, co dzieje się obecnie pod Pałacem Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, byłoby nawiązanie do tego, co stanowi polski wkład w historię Europy. Nawiązanie wprost, choć w sensie symbolicznym.

Pod wspomnianym tekstem Prenumera, pojawiła się oto propozycja Artura Nicponia, aby obok krzyża postawić żydowską menorę. Rzeczywiście, być może owo „poszerzenie” wymiaru symbolicznego pozwoliłoby prostemu, harcerskiemu (nie politycznemu!) krzyżowi pozostać na miejscu. Pytanie, czy znajdą się w Polsce Żydzi, którzy gotowi byliby w miejscach publicznych nie tylko zapalać chanukiję, ale także postawić menorę tuż obok krzyża upamiętniającego ofiary smoleńskiej katastrofy.

Ale na Krakowskim Przedmieściu, obok krzyża i menory powinien stanąć trzeci symbol - muzułmański półksiężyc. Poza hołdem złożonym ofiarom, byłoby to piękne nawiązanie do wielokulturowej tradycji Rzeczypospolitej, która Prezydentowi Kaczyńskiemu była przecież tak bardzo bliska.

Warto pamiętać, że ś.p.Lech i Maria Kaczyńscy cieszyli się wielkim szacunkiem również w środowiskach muzułmańskich i wśród Arabów. Wspominał mi o tym niedawno Omar Faris, przewodniczący Stowarzyszenia Kulturalnego Palestyńczyków Polskich (zob. „Fundacja Paradis Judaeorum o izraelskim ataku” ).

A więc może powinniśmy pójść pod prąd? Zamiast rugować symbole religijne z przestrzeni publicznej, wręcz zwiększyć ich obecność. Bez kompleksów, w duchu wielkiej tradycji historycznej, z której możemy być dumni.