Po ostatnich wyborach uśmiałem się bardzo z analiz dyżurnych politologów i socjologów na temat zaskakująco słabego wyniku Waldemara Pawlaka. Ludzie, którym wydaje się, że opisują rzeczywistość, tak naprawdę przedstawiają opinii publicznej nierzeczywistość, a ich postrzeganie świata już od dawna nie wykracza poza rogatki Warszawki i Krakówka.

Śmiem twierdzić, że PSL w najbliższych wyborach nie zdobędzie o wiele więcej głosów z jednej prostej przyczyny.

Media skrupulatnie omijają falę lokalnych przekrętów i skandali z udziałem związanych z PSL-em biznesmenów. Wiadomo, koalicjant.

Rośnie liczba wyrolowanych, żeby nie powiedzieć okradzionych rolników w całej Polsce, a patent był prosty. Skupić zboże lub inne płody rolne i bezczelnie nie zapłacić.

W samym tylko powiecie aleksandrowskim i okolicach 800 rolników straciło 80 milionów złotych i swój żal kierują nie tylko wobec złodziei, ale też do dziwnie opieszałych prokuratur i „chłopskiej partii”.

Przypuszczam, że większość głosów zebranych w pierwszej turze wyborów przez Waldemara Pawlaka to były głosy „miastowych”. Wieś powoli zaczyna mieć dość PSL-u.

Nie wiem czy Prokurator Generalny Andrzej Seremet zdaje sobie sprawę, że może przejść do historii tylko, jako poprawny politycznie urzędnik, który zapamiętany zostanie, jako zwykły oportunista i konformista.

Jest jeszcze taka możliwość, że obudzi się w nim poczucie jakiejś misji i nie tylko z determinacją będzie dążył do wyjaśnienia aż do bólu zagadki smoleńskiej, ale też rozpocznie walkę, z lokalnymi mafijnymi klikami, które od ponad dwudziestu lat niszczą poczucie sprawiedliwości w polskim społeczeństwie, a prokuratury są odbierane, jako część tych szkodliwych lokalnych sitw.

Czy doczekamy się kiedyś polskiego, nieustraszonego Giovanni Falcone? Czy może stać się nim również sędzia z zawodu, a dziś Prokurator Generalny Andrzej Seremet?

Szanse na to oceniam, jako bliskie zeru, ale zadedykuję panu Seremetowi słowa wypowiedziane przez bohaterskiego włoskiego sędziego śledczego:

"Tchórze umierają ze strachu codziennie, odważny człowiek umiera tylko raz" 

Ma Pan szansę i prawie 5 lat na dokonanie czegoś wielkiego, inaczej zapomnienie lub historyczny śmietnik.