Odpowiadam Rolexowi

avatar użytkownika elig

  W ostatnim numerze "Polis MPC" Rolex napisał artykuł p.t. "Gdzie łeb, a gdzie ogon tego psa" /TUTAJ/, będący polemiką z dwoma moimi tekstami:

http://www.emerytka.salon24.pl/185710,czy-rosja-jest-w-stanie-odbudowac-imperium

oraz http://www.emerytka.salon24.pl/187584,o-polityce-niemiec

  Rolex pisze, że nadal uważa, iż cały plan reżyserowała Moskwa z Putinem w roli głównej, a pod koniec artykułu stwiedza, że Rosja wykorzystuje naiwność niemieckich polityków, by posłużyć sie Niemcami i przesunąć granice rosyjskiego imperium nad Atlantyk.  Zauważa też, iż Smoleńsk nie był dla niemieckiej elity zaskoczeniem oraz pociesza siebie i nas, że pies, który gryzie własny ogon, kręci się w kółko.

  Ma on rację mówiąc, że skoro nie znamy tajnych archiwów Rosji i Niemiec, to skazani jesteśmy na domysły.  Jest jednak jedna rzecz po której nawet niewtajemniczony może oceniać politykę rządów poszczególnych państw.  Są nią jej skutki.  Cofnijmy się 25 lat wstecz.  Jak wtedy wyglądała sytuacja?  Niemcy były podzielone, właśnie zakończono instalacje rakiet SS 20 po stronie sowieckiej, a Pershingów po stronie Zachodu.  Nad Łabą stacjonowały sowieckie wojska i wciąż obowiązywała agresywna doktryna wojenna Układu Warszawskiego przewidująca atak nuklearny na Zachód.  Na Kremlu zaczął swoje rządy Michaił Gorbaczow, próbując walczyć z alkoholizmem i był znany jako "lemoniadowy Misza".  Czas "głasnosti" miał dopiero nadejść.

  A jak jest teraz?  Niemcy są zjednoczone i trzęsą Unią Europejską, do której różne państwa ustawiają się w kolejce.  Jeśli chodzi o Bałkany, to nawet Serbia myśli już o członkostwie w tej organizacji.  Dawne kraje Układu Warszawskiego jak jeden mąż wstąpiły do UE i NATO i nawet Ukraina i Białoruś uzyskały niepodległość, choć wpływy rosyjskie są tam nadal niezwykle silne.  Rolex twierdzi, że Rosja przebrała się za demokrację, by uzyskać dostep do nowoczesnych technologii.  Problem polega na tym, że nic z tego nie wyszło.  Rosja jest teraz bardziej zależna od eksportu surowców niż w latach 80-tych.  Mocarstwowe ambicje Putina sa skutkiem wysokich cen paliw w latach 2001-2009 i przeminą wraz z nimi.  Rosji brakuje ludzi i to zarówno prostych chłopów /dziesiątki tysięcy opuszczonych wsi/, jak i wykwalifikowanei kadry, której znaczna część wyjechała na Zachód.  Na Dalekim Wschodzie rośnie konkurencja Chin i Japonii, a nawet taki Turkmenistan woli sprzedawać gaz Chinom lub Iranowi niż Rosji.

  Rolex chce wierzyć, że opisany powyżej bilans jest skutkiem naiwności polityków niemieckich i realizacji precyzyjnych i przemyślanych planów Moskwy.  Nie wydaje mi się to prawdopodobne.  Podejrzewam, że głowa tego psa jest jednak w Berlinie.  Na zakończenie kilka słów o agentach rosyjskich.  To prawda, że Rosja ma wielu agentow wpływu.  Jednak samą agenturą nie sposób wygrywać wojen.  Oni głównie przygotowują grunt.  Gdy jednak nie ma się ziarna, które można posiać, to nic z tego nie będzie.  Sądzę, że właśnie w takiej sytuacji jest Rosja.

41 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Niemcy są zjednoczone i trzęsą Unią Europejską

trzęsą, ale razem z Rosją, przeciwko Francji i Wlk Brytanii.
Dodać nalezy, ze to GAZPROM rządzi, a były kanclerz Niemiec Schroeder jest wyrobnikiem za grube miliony EURO u Rosjan.Na liście płac GAZPROM sa najważniejsi politycy całej UE

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. @Maryla

To prawda, że Gazprom przekupuje, kogo może, ale wydaje się, iż koniec jego potęgi może być bliski. Jego zyski już spadają. Co więcej niekonwencjonalne źródła gazu, już dały spadek cen gazu w USA o połowę. To samo zapewne nastąpi w Europie, co sprawi, że eksploatacja złoża Stockman, pod które budowany jest Northstream będzie nieopłacalna. Gaz z Rosji to w tej chwili ok. 38% ogólnego zużycia Niemiec. Niemcy MOGĄ importować gaz z Rosji, ale Rosja MUSI sprzedawać gaz na Zachód /bo nie ma nic innego do zaoferowania/. Widać, kto ma silniejszą pozycję.

avatar użytkownika Maryla

3. Gazprom wie, gdzie zapukać

a jak nie pomaga kiesa, to mają inne, sprawdzone metody na realizację swoich celów.
Nie ma co sie łudzić, ze ręka komus na Łubiance zadrży, by podpisywac kolejne wyroki.

Czeczeni, a teraz Gruzini odczuli siłę tej perswazji. Kirgistan w ogniu, juz pod patronatem Kremla, Ukraina podporządkowana gospodarczo i politycznie, o Polsce nie wspomnę, bo słabo mi sie robi z wściekłości.

Niemcy z Rosją złapią sie dopiero wtedy i zaczna walczyć o wpływy, jak załatwią inne państwa.
Powtórka z historii, kolejna.
Tylko inna broń - zamiast karabinów - gra finansami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

4. "Niemcy MOGĄ importować gaz z

"Niemcy MOGĄ importować gaz z Rosji, ale Rosja MUSI sprzedawać gaz na Zachód /bo nie ma nic innego do zaoferowania/. "

Niemcy zapewne będą importować gaz z Rosji, nawet gdy nie będą musieli tego robić. Ich obecna geopolityka (ograniczenie wpływów USA, przeciwwaga dla Francji) wymaga odtworzenia i pielęgnowania osi Berlin-Moskwa. Tak mi się wydaje.

avatar użytkownika elig

5. @Maryla

W Gruzji Rosja nie osiągnęła swoich celów. Kirgistan nie ma bogactw naturalnych, tylko położenie strategiczne, a baza USA Manat funkcjonuje jak funkcjonowała. Na Ukrainie Tymoszenko i Juszczenko zniszczyli się nawzajem i Rosja na tym zyskała. Łukaszenka lawiruje i zwodzi Rosjan, a WNP praktycznie nie funkcjonuje. Nie należy też zapominać o podróży Clinton. Tusk i Komorowski z jednej strony włażą Putinowi w tyłek, a z drugiej dają koncesje na gaz z łupków firmom amerykańskim i starają się o instalację rakiet amerykańskich. Rosja przegrywa rywalizację z Chinami, nie mówiąc już o Japonii. Jej sytuacja wcale nie jest taka dobra.

avatar użytkownika elig

6. @Ksiundz Stryj

Będą to robić, ale tylko wtedy, gdy ceny tego gazu bądą konkurencyjne. To prawda, że oś Berlin - Moskwa jest faktem, ale ja uważam, w przeciwieństwie do Rolexa, iż pozycja Niemiec jest silniejsza, a ich politycy wcale nie są naiwni.

avatar użytkownika Unicorn

7. Niemcy będą uprawiać politykę

Niemcy będą uprawiać politykę podwójnego straszaka. Rosjan będą straszyć gazem z łupków i Polską jako koniem trojańskim Europy a Polskę będą namawiać do rozwijania kontaktów z Rosją (w domyśle stosunków z Białorusią i Ukrainą). Ukraina od dawna jest strefą wpływu Niemiec, teraz my wyciągaliśmy za nich kasztany z ognia- pomarańczowa rewolucja. W przypadku Białorusi chodzi oczywiście o przeciągnięcie ich na Zachód, czyli rabunkowa prywatyzacja, wejście niemieckich firm itd. W konsekwencji tym złym będzie zawsze Polska, co przyjemnie pasuje do klasycznej wizji Rosji...
Przy okazji, Niemcy MUSZĄ dbać o Polskę, przynajmniej, żeby nie padła. Na logikę, powinni także dbać o tak silną Polskę, żeby była barierą ponieważ Niemcy...Rosji się boją. Pomimo tego, że nie muszą bo są silniejsi gospodarczo. Tutaj w grę wchodzi klasyczna dyplomacja rosyjska i dezinformacja stwarzająca wrażenie, że Rosja jest nadal mocarstwem. Jest krajem Czwartego Świata, szantażującym sąsiadów surowcami. Tyle i aż tyle. Nie wolno jej nie doceniać, ale przecenianie jest równie szkodliwe.
Moim zdaniem, w przeciągu 2-3 lat Rosja rozpadnie się i nastąpi jej rozbiór. Zostanie resztkówka jak w dawnych czasach.
Ps. W mojej układance samolotowej Niemcy mają swój udział. Co najmniej na jednym z pierwszych miejsc.

Ostatnio zmieniony przez Unicorn o wt., 27/07/2010 - 20:08.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

8. "iż pozycja Niemiec jest

"iż pozycja Niemiec jest silniejsza, a ich politycy wcale nie są naiwni."

Naturalnie, dlatego to Niemcy rozgrywają i utrzymują Rosję. Konkurencyjność w polityce raczej nie ma większego znaczenia. Gdyby tak było ileż państw zniknęłoby z mapy świata w przeciągu dziejów. A trwały dopóki odgrywały jakąś strategiczną rolę.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

9. @Unicorn

"Moim zdaniem, w przeciągu 2-3 lat Rosja rozpadnie się i nastąpi jej rozbiór. "

Oby! - my bierzem zatem Prusy Królewskie;)

avatar użytkownika Unicorn

10. Prusy mogliśmy kiedyś kupić

Prusy mogliśmy kiedyś kupić ale nie chciano, tak jak i bombki atomowe :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika MoherowyFighter

11. Ksiundzu,

Oby! - my bierzem zatem Prusy Królewskie;)

A mi by się też marzyło, dajmy na to, województwo zachodniouralskie z granicą na Uralu i północną Niziną Nadkaspijską. :)

avatar użytkownika elig

12. @Unicorn

Nie sądzę, by Niemcy w tej chwili Rosji rzeczywiście sie bały. Oni raczej podsycają mocarstwowe zapędy Putina po to, aby Rosja marnowała na nie swój potencjał i osłabiała się. Potem spróbują położyć łapę na surowcach przy pomocy niemieckich firm. Polska jest im potrzebna raczej jako pomost niż bariera.

avatar użytkownika elig

13. Ksiundz Stryj

Zgadzam się.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

14. @Unicorn

Ups, prawdopodobnie rozbieramy Prusy Książęce;)

"Prusy mogliśmy kiedyś kupić"

Nie kupujmy, wyślijmy tam chłopców Dona, rozbiorą owe Prusy w trymiga. Oszczędniej dla Skarbu Państwa wyjdzie;)

avatar użytkownika Unicorn

15. Ja jednak będę się upierał,

Ja jednak będę się upierał, że nie doceniasz trochę ludzkiej psychiki. Niemcy, nawet ci młodzi, mają potężny uraz stalingradzki, wystarczy z nimi pogadać. Z drugiej strony jednak słyszę głosy w stylu- co nas ci Żydzi obchodzą, jesteśmy potężnym narodem. Tak, nie społeczeństwem, ale narodem. Czyli te lewackie brednie dość łatwo po nich spływają, przynajmniej w tym aspekcie ;) Ostatnie zdanie celne.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

16. @Unicorn

Tak, Niemcy zdecydowanie przestali przepraszać za to, ze żyją. Polecam moją notkę "Gorzkie żale niemieckiego korespondenta"
http://blogmedia24.pl/node/33605

avatar użytkownika Maryla

17. Czy zagraża nam Rosja - spotkanie z G. Braunem i R. Kaczmarkiem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

18. @Unicorn - Niemcy

"że nie doceniasz trochę ludzkiej psychiki. Niemcy, nawet ci młodzi, mają potężny uraz stalingradzki, wystarczy z nimi pogadać."

Przez lata prowadziłem w mojej firmie współpracę polsko-niemiecką: i z młodymi i ze starymi. Masz rację. Reprezentują różne postawy. Pytanie, która wygra:

Tomorrow belongs to me - Cabaret (tylko w takiej wersji językowej dało się wkleić, ale język przy tej scenie nie ma znaczenia) "

Ostatnio zmieniony przez Ksiundz Stryj o śr., 28/07/2010 - 05:46.
avatar użytkownika zx

19. .

Cena ropy ( i gazu) będzie utrzymywana na granicy opłacalności wydobycia dla Rosji, taka jest doktryna USA w tej materii. To pozwala na trzymanie w ryzach tego bandyty. Póki mogą choć trochę zarobić na ropie, nie będą łaziły im o głowie jakieś "diabelskie alternatywy" ( copyright by Forsyth). jakiś czas temu cena spadła dużo poniżej opłacalności wydobycia i bardzo "ciepło" się zrobiło putinkowi & Co. Ale to był tylko test na jakim poziomie ma się utrzymywać cena baryłki.
Agenci wpływu... hmmm... co jest tańsze : czołg czy minister?
Proszę zwrócić uwagę, ze tylko w Polsce nie ma ruskich agentów, wszędzie dookoła są.
A to oznacza, ze powiodła się strategia "taniego ministra" u nas.
Rosja tak szybko się nie rozpadnie, a jak będzie się rozpadać to cały świat to boleśnie odczuje. Ta bandyterka nie cofnie się podczas zadym przed użyciem BMR.
Trzeba pamiętać ze ruscy to mentalność azjatycka, a nie europejska.
Te sk-syny gotowi są spalić cały świat aby postawić na swoim.
Rosja nie musi sprzedawać gazu tylko na zachód, całą nadwyżkę - jeśli się pojawi_ zabiorą Chiny, komusza "papużka nierozłączka", której coraz bardziej udaje się realizować starą doktrynę ulianowa " weźmiemy od kapitalistów sznurek, żeby ich na nim powiesić".

Filmik "Jutro należy do mnie" powinni zobaczyć młodzi wykształceni z dużych miast, to o nich, o ich przyszłości. Jeśli potrafią załapać o co chodzi.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

20. @zx,

"Filmik "Jutro należy do mnie" powinni zobaczyć młodzi wykształceni z dużych miast, to o nich, o ich przyszłości. Jeśli potrafią załapać o co chodzi."

Obawiam się, że załapią w ten sposób: tego dziadka w okularach, któremu nie w smak, do dołu. Przynajmniej skończy pobierać emeryturę.

avatar użytkownika elig

21. @Maryla

Dziękuję za wklejenie tego programu. Zgadzam się z Grzegorzem Braunem, gdy mówi, że inwazja kulturowa z Zachodu jest groźniejsza niż presja Moskwy.

avatar użytkownika elig

22. @zx

Skąd Pan wie, że w Polsce nie ma ruskich agentów? Jestem pewna, że są i to niemało. Minister jest tańszy niż czołg, ale mniej przewidywalny, może pracować na kilka stron i brać kasę od wszystkich. Zachód ma interes w podtrzymywaniu Rosji, jako rodzaju bariery odgradzającej go od Chin. Chinom na Rosji raczej nie zależy. Oni chcieliby prawdopodobnie chapnąć w przyszłości Syberię, więc załamanie się Rosji byłoby im na rękę.

avatar użytkownika elig

23. @zx i Ksiundz Stryj

Mam kompletnie dosyć tego głupkowatego ględzenia o "młodych wykształconych z wielkich miast". Wielu z tych ludzi włożyło wiele sił i pieniedzy, by zdobyć jakieś wykształcenie. Czy byłoby lepiej, gdyby zamiast tego chlali wódkę w krzakach? Czy się to komuś podoba, czy też nie, to do nich należec będzie przyszłość. Zamiast ich wyśmiewać i traktować z pogarda, lepiej jest się zastanowić, jak można by chociaż część z nich przeciągnąć na nasza stronę?

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

24. @MoherowyFighter,

"A mi by się też marzyło, dajmy na to, województwo zachodniouralskie z granicą na Uralu i północną Niziną Nadkaspijską. :)"

Jako wierny czytelnik Ferdynanda Ossendowskiego postulowałbym także wykrojenie Syberii jako województwa i kawałka Mongolii na prawach powiatu. Na wojewodę wysłałbym Dona Słoneczko - ociepliłby klimat, na starostę szaloną Julkę w celu zagospodarowania problematu dorsza na Gobi;)

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

25. @elig

"jak można by chociaż część z nich przeciągnąć na nasza stronę?"

Święta racja, pomimo moich wygłupów staram się to robić bieżąco w pracy .

avatar użytkownika MoherowyFighter

26. elig

Mam kompletnie dosyć tego głupkowatego ględzenia o "młodych wykształconych z wielkich miast". ...Zamiast ich wyśmiewać i traktować z pogarda, lepiej jest się zastanowić, jak można by chociaż część z nich przeciągnąć na nasza stronę?

Pytasz - masz. Już pisałem:

(...) A na przykład Ośrodki Przeciwdziałania Mobbingowi? Przecież ta patologia ma miejsce w całej masie różnych, tzw. środowisk profesjonalistów, młodych, rzutkich, wielkomiejskich i korporacyjnych. Tych, którzy w większości stanowią bazę wyborczą i są sympatykami Przez Nas Nielubianej Partii. Ileż to można by złapać w takich środowiskach (prawników, lekarzy, pracowników korporacji, dziennikarzy, urzędników administracji, finansistów itp. itd.) przyczółków? By w wysoce kompetentny i merytoryczny sposób im pomóc w walce z tą patologią. Czy może skutkiem tego nie byłoby to, że ludzie ci mogliby przejść na „naszą” stronę?

avatar użytkownika elig

27. @Moherowy Fighter

Wiem, czytałam Bardzo mądry tekst. Nie wiem tylko czy Naszej Ukochanej Partii będzie się chciało wcielać to w życie, czy choćby udzielić poparcia oddolnym inicjatywom. Ona juz zurzędniczała. Prędzej uwierzę w to, iż młode pokolenie wyłoni z siebie jakieś nowe siły.

avatar użytkownika MoherowyFighter

28. elig,

Zaczynam od jakiegoś czasu widzieć, że Naszej Ukochanej Partii dobrze jest tam, gdzie jest. I właściwie znalazła się ona już po "tamtej" stronie. Zwyczajnie, została już "udomowiona", "usalonowiona" i stała się jakoś taka nijaka i bez wyrazu. Zresztą, dieta czyni cuda. :)

avatar użytkownika zx

29. @ elig

Czytała Pani raport Golicyna?

Chyba nie...

avatar użytkownika zx

30. @ elig

Wie Pani co to sarkazm?

avatar użytkownika elig

31. @Moherowy Fighter

Tak jest. Trzeba zauważyć, że wielkie ruchy społeczne powstawały na ogól na bazie niewielkich organizacji ludzi ideowych. Pozytywnym przykładem jest tu "Solidarność" powstała z Wolnych Związków Zawodowych, liczących może z tysiąc ludzi, KOR-u i ROPCiO, jeszcze mniej licznych. Przykłady negatywne to ruch hitlerowski, który zaczął sie od małej i nicnieznaczącej partyjki, oraz komunizm. Wbrew swojej nazwie bolszewicy byli niewielką mniejszością.

avatar użytkownika elig

32. @zx

Nie czytałam raportu Golicyna i wiem, co to jest sarkazm.

avatar użytkownika MoherowyFighter

33. zx

A to słuszne pytanie. Powiem więcej, mrożąco słuszne.

Pani elig powinna wiedzieć o strategii dwóch ostrzy.

avatar użytkownika elig

34. @Moherowy Fighter

Rzuciłam na to okiem i nie jestem przekonana. Te różne gry dezinformacyjne, udawane rozłamy i t.d. odgrywają zapewne istotną rolę i dobrze jest o nich wiedzieć. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że ludzie wszystkich służb specjalnych lubią udawać wszechwiedzących i wszechmocnych i traktować ich wynurzenia z pewnym sceptycyzmem. Podam przykład: Oto wmawia się nam, że to polityka detente przedłużyła żywot Związku Sowieckiego o kilkanaście lat. To nieprawda, ponieważ to był efekt szoku naftowego z roku 1973, a później z 1976. Wielokrotny wzrost cen paliw dostarczył funduszy, które umożliwiły Sowietom przetrwanie. W latach 80-tych ceny spadły i Związek Sowiecki tego nie przeżył. Teraz jest podobnie. Wzrost cen umożliwił mocarstwowe zapędy Putina. Od dwóch lat ceny spadają jednak, zyski Gazpromu też i mocarstwowość sie skończy.

avatar użytkownika MoherowyFighter

35. elig,

jako ekonomista powiem Tobie, że w każdych warunkach ekonomicznych można przetrwać. Przecież w sowieckiej Rosji ludzie zjadali ludzi. A jednak mocarstwo nie upadło. Wiem, oczywiście, że względny dobrobyt, który jest wśród szczególnie ruskich elit rozleniwia, lecz ważne jest co myśli ruskie społeczeństwo. A ono do dzisiaj rzewnie wspomina o tym, że Sasza kiedyś trzymał pół swiata za mordę a dzisiaj już nie. Tam się szybko rodzi nacjonalizm, a właściwie wielkoruski szowinizm. Więc elity, gdyby poczuły się zagrożone, to miałyby po co sięgnąć.

I jeszcze jedno. "Nowych kłamstw w miejsce starych", to raczej pomiędzy baśnie bym nie wkładał. Bo już w 1984 r. Golicyn wyjątkowo precyzyjnie opisał całą Jesień Ludów, jej następstwa i to, co wiąże się z eurokomunizmem. Skąd on mógł tak dobrze wyczuwać rozwój wypadków na najmniej sześć-osiem lat?

avatar użytkownika elig

36. @Moherowy Fighter

Inny ekonomista C. N. Parkinson /ten od "prawa Parkinsona"/ napisał o Rewolucji Francuskiej: "Stary ustrój nie upadł dlatego, że był zły, czy niesprawiedliwy. On upadł dlatego, że zbankrutował." Z Sowietami było tak samo. Pewnie mało kogo obchodziło, czy ludzie się zjadają, czy nie, ale jak zabrakło kasy na wojsko i służby, to już była inna sprawa. Przewidywania Golicyna wcale takie precyzyjne znów nie były, a ich istnienie łatwo wytłumaczyć. W przeciwieństwie do takiego Biura Politycznego, które mogło sobie żyć mrzonkami, KGB miało kontakt z rzeczywistością i wiedziało, co się święci. W ich sztabie robiono zapewne różne scenariusze możliwych dróg wyjścia z tego syfu. Jeden z nich dotarł do Golicyna i ten akurat w pewnym stopniu się ziścił

avatar użytkownika MoherowyFighter

37. elig

(...) Przewidywania Golicyna wcale takie precyzyjne znów nie były, a ich istnienie łatwo wytłumaczyć. W przeciwieństwie do takiego Biura Politycznego, które mogło sobie żyć mrzonkami, KGB miało kontakt z rzeczywistością i wiedziało, co się święci. W ich sztabie robiono zapewne różne scenariusze możliwych dróg wyjścia z tego syfu. Jeden z nich dotarł do Golicyna i ten akurat w pewnym stopniu się ziścił. (...)

Przewidywania te nie były precyzyjne? Cóż, ciekawe, bo to akurat temat do rozwinięcia.

Jakiś scenariusz "dotarł" do Golicyna, a ten - jak rozumiem - go tylko nagłośnił? Czy tak mam rozumieć to, co napisałaś? Czy może nie jest to mediokratyczny przesyt dzisiejszą rzeczywistością, z którego można wnioskować - jak sugeruje Twoja wypowiedź - że Anatolij Golicyn to musiał być zapewne jakimś tam może sowieckim, może ruskim, może jakimś innym pismakiem, w którego ręce trafiły jakieś bezpieczniackie "kwity"? A on je tylko opisał o coś tam sobie na ich podstawie wydedukował. Szanowna elig, jeśli tak myślisz to się głęboko mylisz. Pewne fakty o Anatoliju Golicynie.



Anatolij
Golicyn urodził się w 1926 roku niedaleko Połtawy na Ukrainie i wychował się w
pokoleniu porewolucyjnym. Od 1933 roku mieszkał w Moskwie. W wieku 15 lat, jako
kadet w szkole wojskowej, został członkiem Komsomołu. W 1945 roku, w czasie
studiów w oficerskiej szkole artylerii w Odessie, wstąpił do Komunistycznej
Partii Związku Radzieckiego
(KPZR). W tym samym okresie rozpoczął pracę w
kontrwywiadzie wojskowym. Po ukończeniu moskiewskiej szkoły kontrwywiadu w 1946
roku, wstąpił do sowieckich służb wywiadowczych. Pracując w kwaterze głównej
tychże, uczestniczył w wieczorowych kursach marksizmu-leninizmu, które ukończył
w 1948 roku. W latach 1948-1950 studiował na Wydziale Kontrwywiadu w Wyższej
Szkole Wywiadu
, później w latach 1949-1952 ukończył korespondencyjny kurs Wyższej
Szkoły Dyplomacji.
W latach 1952-1953 był zaangażowany w prace nad
projektem reorganizacji sowieckiego wywiadu, przygotowywanego dla Komitetu
Centralnego KPZR. Proponowane zmiany przewidywały wzmocnienie kontrwywiadu,
szersze zastosowanie służb wywiadowczych państw satelickich i ponowne
wprowadzenie “stylu aktywnego” w pracy wywiadowczej. W związku z propozycją, wziął
udział w spotkaniu sekretariatu KC, któremu przewodniczył Stalin, a także w
spotkaniu z prezydium KC, kierowanym przez Malenkowa, z udziałem Chruszczowa,
Breżniewa i Bułganina. Przez trzy miesiące na przełomie 1952 i 1953 roku
Golicyn pracował jako szef sekcji departamentu amerykańskiego w sowieckim kontrwywiadzie.
W 1953 roku został wysłany na placówkę w Wiedniu, gdzie służył przez dwa lata
pod przykrywką – jako członek aparatu sowieckiej Wysokiej Komisji. Przez
pierwszy rok pracował przeciwko rosyjskim emigrantom, a przez drugi działał przeciwko
wywiadowi brytyjskiemu. W 1954 roku został wybrany na zastępcę sekretarza
organizacji partyjnej w liczącej siedemdziesięciu oficerów rezydenturze KGB w
Wiedniu. Po powrocie do Moskwy przez cztery lata uczęszczał na zajęcia w
Instytucie KGB (obecnie [pisane w 1984 r.] Akademia KGB).Studiował dziennie,
ukończył kierunek prawa w 1959 roku. Jako student instytutu i jako członek
partii miał dobrą pozycję do obserwacji walki o władzę w sowieckim
kierownictwie, którą odzwierciedlały tajne listy, odprawy i konferencje. W
latach 1959-1960, w czasie gdy formułowano nową, długoterminową strategię
Bloku, a KGB przechodziła reorganizację, mającą na celu dostosowanie jej do
nowej roli, służył jako starszy analityk w sekcji ds. NATO w Departamencie
Informacji sowieckiego wywiadu. Wtedy to został przeniesiony do Finlandii,
gdzie pod przykryciem, jako wicekonsul sowieckiej ambasady w Helsinkach, pracował
w kontrwywiadzie, aż do zerwania z reżimem komunistycznym w 1961 roku. Już od
1956 roku Golicyn zaczął tracić złudzenia co do sowieckiego systemu. Rewolucja
węgierska jeszcze pogłębiła jego rozczarowanie. Doszedł do wniosku, że właściwe
jedynym sposobem walki z reżimem była walka z zagranicy i że “uzbrojony” w dogłębną
wiedzę na temat wewnętrznych spraw KGB, mógłby robić to skutecznie. Podjąwszy tę
decyzję, zaczął systematycznie zdobywać i zapamiętywać wiadomości, o których
przypuszczał, że mogły być cenne i przydatne dla Zachodu. Przyjęcie przez komunistów
nowej, agresywnej, długoterminowej strategii przyspieszyło jego decyzję o
zerwaniu z reżimem. Czuł, że konieczność ostrzeżenia Zachodu o nowych wymiarach
zagrożenia, którym miał stawić czoła, usprawiedliwiały jego opuszczenie kraju i
osobiste poświęcenie. Jego zerwanie z reżimem było świadomym i z dawna
planowanym aktem politycznym. Natychmiast po przybyciu do Stanów Zjednoczonych,
szukał sposobu ostrzeżenia najwyższych czynników rządu USA o nowym zagrożeniu politycznym
wynikającym z zaangażowania wszystkich zasobów politycznych bloku
komunistycznego, włączając wywiad i służby bezpieczeństwa, w nową długoterminową
strategię.

------

Zrozum Szanowna elig, że Golicyn był człowiekiem Firmy i znał ją od środka.

avatar użytkownika elig

38. @Moherowy Fighter

Wierzę, iż Golicyn był osobą wysoko postawiona w hierarchii KGB, bo tylko takie mogły mieć dostęp do prac sztabu. Różnie to jednak bywa. Wszyscy zupełnie bezkrytycznie "kupili" opowieść Bukowskiego o tym jak to on oszukał ludzi KGB i zeskanował tajne archiwa, bo nikt tam nie wiedział, co to jest skaner. Wydaje mi sie to całkowicie niewiarygodne. Ja uważam, że Bukowski zeskanował to, ponieważ komuś zależało, by akurat te dokumenty "wyciekły".

avatar użytkownika MoherowyFighter

39. Szanowna elig,

Ino, że Bukowski nie tykał "kwitów" KGB lecz KC KPZR. A z tymi to jest taka różnica, że w stosunku do tych pierwszych był mniejszy zakres ich ochrony. Oczywiście, te skany w znakomitym stopniu wystarczyły, jak na tamte warunki, do pogłębienia wiedzy nt. Imperium Zła. Zresztą w Polsce po, tzw. przełomie, był znacznie łatwiejszy dostęp do archiwów partyjnych niż bezpieczniackich.

Co do tego, komu i na czym zależało, to jest to pole do spekulacji i dywagacji. Jednak, czymś innym była działalność Golicyna, który był zbiegłym oficerem KGB na zachód. A który na podstawie posiadanych "kwitów", wiedzy, doświadczenia i praktyki w sowieckich służbach i sowieckiej partii, potrafił ex ante układać elementy puzzli. A czym innym była działalność zaproszonego eksperta, biorącego udział w rozprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym, który niejako ex post przetwarzał coś do czego został dopuszczony.

avatar użytkownika elig

40. @Moherowy Fighter

Tu muszę Panu przyznać rację. To rzeczywiście robi różnicę.

avatar użytkownika MoherowyFighter

41. elig,

To się niezmiernie cieszę. Stąd, jakkolwiek cenię i szanuję opinie Bukowskiego, to jednak prognozy Golicyna są dla mnie o wiele bardziej miarodajne i przekonujące. Mówiąc inaczej. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z teoretykiem opisującym władzę, w drugim zaś, z praktykiem, który tę władzę uprawiał. Więcej, była ona całym jego życiem.