Kto zgubił 10 złotych?

avatar użytkownika Anonim

Czy dla poszukiwania jednego banknotu dziesięciozłotowego można zaangażować policję?

          Okazuje się, że zgodnie z polskim prawem nie tylko można, ale trzeba. Żaden przepis nie określa bowiem wysokości kwoty, od jakiej należy zacząć akcję poszukiwawczą.
          Dlatego właśnie funkcjonariusze usiłują od kilku dni znaleźć właściciela 10 złotych, znalezionych na ulicy w Tychach. Na stronie internetowej miejscowej komendy pojawiło się oficjalne ogłoszenie w tej sprawie.
          "A ponieważ odciski palców nie wchodzą w grę, ewentualny właściciel musi udowodnić, że to właśnie jego pieniądze. Policja nie ujawnia więc teraz ani jak banknot wygląda, ani kto i gdzie go znalazł. Jeśli jednak właściciel się nie znajdzie, sprawą - także zgodnie z przepisami - zajmie się sąd" - czytamy na stronie Radia RMF FM.
          Policjanci z tej samej komendy szukają też właściciela dużo większej sumy: kilkudziesięciu tysięcy złotych, znalezionych w jednym z banków. I choć minęły już ponad dwa miesiące, nikt się po tę kwotę nie zgłosił.
          Zastanawiam się, czy jest sens wykorzystywać policję do takich zadań. Ściganie sprawców kradzieży - tak, ale ustalanie właściciela zgubionych pieniędzy, choćby i w znacznej kwocie - chyba jednak nie. W każdym większym polskim mieście funkcjonuje przecież biuro rzeczy znalezionych i tam powinny trafiać wszelkie zguby.

2 komentarze

avatar użytkownika natenczas

1. Poplotkować nie zaszkodzi,

W Austrii,niemal cała policja Grazu poszukuje niebezpiecznego 3 metrowego węża boa, który usiłował udusić swojego właściciela, a potem uciekł z jego mieszkania w centrum 300 tysięcznego miasta. Przeszukiwane jest miasto,każdy zakamarek,kanały,i nic...ni ma,wsiąkł bestia.
Strach padł na mieszkańców.
Zamknięto szkoły,przedszkola,place zabaw...martwa natura.Ogólny paraliż miasta.
Zgłosiło się wielu ochotników.Szukają,szukają i nic.Klapa.

Myślę,że gdyby zaangażowano do poszukiwać naczelnego myśliwego naszego kraju.nijakiego B.K. szybko uwinąłby się on z tym POtworem.

Pzdr.

avatar użytkownika natenczas

2. Ten też pewnie szukał,i znalazł :)

Warszawska prokuratura odeśle pionowi śledczemu IPN zawiadomienie o domniemanym przestępstwie w związku z umieszczeniem tajnej notatki UOP z 1990 r. przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę na swojej stronie internetowej.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że właściwy do zajęcia się sprawą będzie pion śledczy IPN. Zgodnie z zapisami karnymi ustawy o IPN, kto dokumenty podlegające przekazaniu do IPN niszczy, ukrywa, uszkadza, usuwa lub zmienia, w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia uprawnionej osobie lub instytucji zapoznanie się z nimi, podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Tej samej karze podlega ten, kto posiadając dokumenty podlegające przekazaniu do IPN, uchyla się od ich przekazania, utrudnia to lub udaremnia .[...] Wałęsa potwierdzał, że wypożyczał archiwalne dokumenty na swój temat, zaprzeczał jednak, by miał coś z nich usunąć. - Ja nie zniszczyłem żadnego dokumentu. Nie mam żadnych dokumentów tajnych w domu - mówił Wałęsa po wydaniu książki.
http://wiadomosci.onet.pl/2202825,11,tajna_notatka_na_blogu_walesy_spraw...