Al. Gore w swojej  willi, znajdującej się w eleganckiej okolicy Belle Meade w Nashville, zużywa więcej energii elektrycznej niż co miesiąc przeciętnego Amerykanina gospodarstwa domowego w całym roku, zgodnie z Nashville Electric Service (NES). W dokumentacji byłego wiceprezydenta który wzywa Amerykanów do oszczędzania energii poprzez zmniejszenie zużycia energii elektrycznej w domu sam jest hipokrytą.

Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa w Ameryce 10656 kilowatogodzin (kWh) rocznie, w zależności od powierzchni wg. Departamentu Energii. W 2006 r., Al. Gore pochłonął prawie 221.000 kWh - 20 razy więcej niż średnia krajowa.

http://urbanlegends.about.com/od/government/a/al_gore_energy.htm

http://www.charlesandhudson.com/archives/al-gore-home-renovation.jpg

Gore's Mansion in Nashville Gore's Mansion w Nashville

 

Panele słoneczne są widoczne na dachu domu byłego wiceprezydenta Ala Gore'a w Nashville w stanie Tennessee, czwartek, 07 czerwca 2007.

AL GORE i Prezydent Kaczyński

"Najważniejsza osoba na świecie" zajmująca się ochroną klimatu - tak prezydent Lech Kaczyński określił byłego wiceprezydenta USA i laureata Nagrody Nobla Ala Gore'a, którego podejmował w Warszawie.

- Wiemy, że są osoby i to bardzo poważne, które kwestionują zmiany klimatyczne, jednak zdecydowana większość znawców problemu wskazuje na to, że te zmiany występują i że są dla całej naszej planety, dla ludzkości i całej przyrody, w ramach której żyjemy, niebezpieczne - zaznaczył Kaczyński.

Podkreślił również, że "ochrona klimatu to problem całej planety", a więc porozumienie w tej sprawie "nie może mieć skali regionalnej, tylko globalną".

Prezydent zaznaczył, że z Gore'm rozmawiali także o "kilku sprawach związanych z bieżącymi problemami politycznymi".

Wizyta w kraju Kopernika

Ze swojej strony Gore zaznaczył, że jest to jego piąta wizyta w Polsce. Nawiązał też do XIV Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej ONZ, która odbędzie się w grudniu w Poznaniu

"Najważniejsza osoba na świecie" zajmująca się ochroną klimatu - tak prezydent Lech Kaczyński określił byłego wiceprezydenta USA i laureata Nagrody Nobla Ala Gore'a, którego podejmował w Warszawie.

- Wiemy, że są osoby i to bardzo poważne, które kwestionują zmiany klimatyczne, jednak zdecydowana większość znawców problemu wskazuje na to, że te zmiany występują i że są dla całej naszej planety, dla ludzkości i całej przyrody, w ramach której żyjemy, niebezpieczne - zaznaczył Kaczyński.

Podkreślił również, że "ochrona klimatu to problem całej planety", a więc porozumienie w tej sprawie "nie może mieć skali regionalnej, tylko globalną".

Prezydent zaznaczył, że z Gore'm rozmawiali także o "kilku sprawach związanych z bieżącymi problemami politycznymi".

Wizyta w kraju Kopernika

Ze swojej strony Gore zaznaczył, że jest to jego piąta wizyta w Polsce. Nawiązał też do XIV Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej ONZ, która odbędzie się w grudniu 2008 w Poznaniu.

Wzorzec Al Gore w marketingu politycznym PiS

PiS szeroko czerpało z amerykańskich wzorców marketingu wyborczego, więc trudno sobie wyobrazić, by partyjni spece nie dostrzegli pozytywnej funkcji pocałunku w życiu politycznym USA. Podczas kampanii prezydenckiej w 2000 r. Al Gore walczył za pomocą całusa ze swoim wizerunkiem sztywniaka. Na konwencji Partii Demokratycznej wszedł na scenę, wziął w ramiona żonę i namiętnie ją pocałował. Ten całus stał się najważniejszym wydarzeniem kampanii. W zgodnej opinii speców od marketingu politycznego był świetnym sposobem na poprawę notowań kandydata, który po tym pełnym czułości geście wydawał się mniej "drewniany".