Ziobro mógłby być skuteczną odpowiedzią PIS-u na Palikota
Z zainteresowaniem przeczytałem wywiad onetu.pl ze Z. Ziobro. Były minister sprawiedliwości wypowiada się na temat śledztwa dotyczącego przyczyn katastrofy smoleńskiej. Robi to fachowo, przekonująco, a przede wszystkim spokojnie, merytorycznie. Trzeba to podkreślić, ponieważ media dość zgodnie i niesprawiedliwie zaliczają eurodeputowanego PIS do radykałów tej partii- tzw. talibanu, zakonu PC. Chciałbym, by każdy radykał w Polsce prezentował tak wyważone i ostrożne opinie jak Ziobro właśnie. Nagonka nań jest motywowana chęcią zdyskredytowania polityka PIS, zazdrością o świetne wyniki poparcia wyborców; Z. Ziobro jest, obok J. Kaczyńskiego i A. Macierewicza, politykiem w partii (a może w całej polskiej polityce) najbardziej wyrazistym; na jego korzyść pracuje także stosunkowo młody wiek, a więc perspektywa wielu, wielu lat działalności publicznej. O wyższości Ziobry nad konkurentami politycznymi świadczą fakty: sprawdźmy gdzie i jak działają się dziś L. Miller (, jeden z głównych antagonistów eurodeputowanego PIS) oraz J. Rokita (, polityk, który startował <wracał?> do wielkiej polityki wespół ze Zbigniewem z komisji rywinowskiej)...
Były minister sprawiedliwości z łatwością obnaża katastrofalne błędy polityki rządu w zakresie tragedii z 10 kwietnia:
"Charakterystyczne były słowa prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który kilka godzin po katastrofie publicznie powiedział, że to śledztwo będzie prowadzone wspólnie.(...)Mamy dwa odrębne śledztwa: śledztwo rosyjskie, w którym przeprowadzono, na miejscu w Rosji, kluczowe czynności dowodowe dla ustalenia faktów, które bezpośrednio doprowadziły do katastrofy. I śledztwo polskie, w dużej mierze oparte na materiałach wytworzonych przez stronę rosyjską, przekazanych polskiej prokuraturze w ramach pomocy prawnej. Koledzy z innych państw w Parlamencie Europejskim pytają mnie jak to możliwe, że Polska przekazała innemu, obcemu państwu prowadzenie głównych ustaleń w tak ważnej sprawie jak śmierć własnego prezydenta, osoby symbolizującej suwerenność państwa. Zwłaszcza, że Rosja to nie jest państwo w pełni demokratyczne, w którym są niezawisłe sądy, niezależna prokuratura, niezależne media kontrolujące władze. Nie panują tam transparentne reguły życia publicznego."
Ziobro w kilku prostych zdaniach wytłumaczył przeprowadzającemu wywiad, w czym tak naprawdę rzecz. Brakuje w przestrzeni publicznej tego rodzaju wypowiedzi, stwierdzeń, przytoczenia faktów. Wśród nawału informacji, zwykli obywatele nie są często w stanie zrozumieć, jaką rolę w wyjaśnianiu kulis katastrofy pełnią polscy prokuratorzy, jaka jest ich pozycja procesowa, nie odróżniają także śledztwa prokuratorskiego od badań komisji lotniczych.
Żałuje, że Ziobro bardziej aktywnie nie może włączyć się w prace zespołu parlamentarnego, na którego czele stoi A. Macierewicz. Wiedza prawnicza (zwłaszcza na temat działania prokuratury), elokwencja, wreszcie umiejętność wzbudzenia zainteresowania wśród audytorium, zapewne przydałyby się w skutecznym osiągnięciu wymiernych celów, o której piszę powyżej. Brakuje mi także zaangażowania P. Kowala, eksperta od polityki międzynarodowej, doskonałego znawcy spraw wschodnich. Niestety obaj Panowie są posłami do Parlamentu Europejskiego, co w oczywisty sposób uniemożliwia im pełną aktywność w ramach zespołu Macierewicza.
Co więcej Zbigniew Ziobro byłby świetną odpowiedzią PIS na żenującą grę polityczną biłgorajczyka. Merytoryczne pytania stawiane przez eurodeputowanego, deprecjonowałyby w ocenie opinii publicznej wpisy "na poletku Pana P". O ile pierwsze ataki biłgorajczyka stanowiły jakieś novum, budziły zainteresowanie, o tyle ostatnie wybryki, żałosne notki obrażające rodzinę ś. p. P. Gosiewskiego, powodowały poczucie odrazy, zniesmaczenia.
Ziobro jest młody, aktywny, pewny siebie; Palikot nie ma się w jego przypadku do czego przyczepić. Każda próba wyśmiania kończyłaby się coraz większą wtopą...
Z resztą były minister sprawiedliwość juz sprytnie prowokuje Palikota:
ONET: Czy Palikot powinien wziąć czynny udział w pracach zespołu Macierewicza?
ZIOBRO: Nie rozmawiajmy o rzeczach śmiesznych.
ONET: Ale Palikota, wybrała jakaś cześć narodu i w dużej części społeczeństwa cieszy się poklaskiem, więc ignorując Palikota ignoruje się też jego elektorat.
ZIOBRO: Ale Cicciolinę, czy Żyrinowskiego też ktoś wybrał.
ONET: Zestawia Pan posła polskiego Sejmu z byłą gwiazdą filmów porno?
ZIOBRO:Palikot i Cicciolina, to podobne zjawiska, tylko Cicciolina sama za siebie odpowiadała i działała na własny rachunek, a za Palikota odpowiada Tusk i właśnie na rachunek szefa PO pracuje Palikot.
P.S. Charakterystyczne jest także rozumowanie dziennikarza ONET-u: "przecież Palikota wybrała część narodu, nie wolno go ignorować"...Ciekawa to argumentacja, zwłaszcza gdy porównamy jej sens do dawnych nawoływań kolegów z ITI, by ignorować Leppera/Giertycha chociażby...Przecież ich także wybrała niegdyś znacząca część narodu...Czasy się zmieniają, gusta także.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. "przecież Palikota wybrała część narodu, nie wolno go ignorować"
a Macierewicza to już nikt nie wybierał?
Przecież on też reprezentuje wyborców,np.takich ja ja,bo sama na niego głosowałam.