Władza i choroby

avatar użytkownika elig

  Na okładce najnowszego numeru "Gazety Polskiej" /nr29(885), 21.07.2010/ widnieje wielki napis: "Prezydent z ukrytą wadą", a pod nim portret Bronisława Komorowskiego i rysunek pękniętego serca.  To zapowiedź artykułu Doroty Kani na czwartej stronie.  Poświęcony jest on przeciekom informacji z Instytutu Kardiologii w Aninie, dzięki którym dowiedzieliśmy się, że prezydent-elekt choruje na częstoskurcz komorowy, będący poważną, zagrażąjacą wręcz życiu chorobą.

  Publikacja ta wpisuje się w charakterystyczną dla polskich mediów tradycję, według której o zdrowiu polityków mówi się tylko wtedy, gdy chce się im dokopać.  Na początku lat 90-tych w wydawnicywie Tekst ukazał się polski przekład książki Pierre'a Acocce i Pierre'a Renthnicka "Chorzy, którzy nami rządzą" mówiącej o chorobach różnych mężów stanu.  Polski wydawca uzupełnił ją posłowiem w którym podejrzewano ówczesnego prezydenta Polski, Lecha Wałęsę o różne choroby m.in. cukrzycę.  Palikot i jemu podobni ciągle usiłowali wmówić Lechowi Kaczyńskiemu, a to alkoholizm, a to chorobę Alzheimera, podczas gdy pijaństwa Aleksandra Kwaśniewskiego wolano jakoś nie dostrzegać.

  Problem chorób polityków i ich wpływu na sprawowanie przez nich rządów istnieje jednak i jest powszechny.  We wspomnianej wyżej książce pisze się między innymi o  prezydencie Francji Georgesie Pompidou, który przez kilka lat swojej kadencji chorował na raka kości.  Na nowotwór cierpiał też pożniejszy prezydent tego kraju Francois Mitterand, a całkiem niedawno także prezydent Słowenii uległ tej chorobie.

  O ile w Europie kontynentalnej dolegliwości polityków sa najczęściej starannie ukrywane, to w swiecie anglosaskim panuje większa otwartość i wszyscy wiedzą, że Churchill miewał napady depresji i nadużywal alkoholu, Anthony Eden był uzależniony od amfetaminy, Kennedy cierpiał na chorobę Addisona i musiał stale zażywać hydrokortizol, a Ronald Reagan pod koniec drugiej kadencji miał początki choroby Alzheimera.  Można tu też przypomniec Borysa Jelcyna, władcę Rosji, który był chorym na serce alkoholikiem.

  No cóż, chociaż niektórym politykom może się wydawać, że są półbogami, to jednak chorują oni tak samo jak zwykli ludzie i muszą się z tym pogodzić.

5 komentarzy

avatar użytkownika elig

1. Uzupełnienie notki - o Jacku Kuroniu

W związku z tematyką mojej notki przypomniała mi się właśnie historia kandydowania Jacka Kuronia na prezydenta Polski w roku 1995. Był on już wtedy bardzo słabego zdrowia, m. in. chorował ciężko na nerki. Mimo to z trzech możliwych kandydatów Unii Wolności na ten urząd /oprócz niego brano pod uwagę Suchocką i Onyszkiewicza/ wybrano właśnie Kuronia, kierujac się fantastycznymi sondażami popularności. Ukrywano starannie jego stan zdrowia n.p., kiedy zasłabł podczas jazdy rowerem, tłumaczono, że przewrócił się na mokrych liściach. Niewiele to pomogło i Kuroń uzyskał dopiero trzecie miejsce zdobywając 9,2% głosów. Wkrótce potem jego zdrowie całkiem się załamało i przez następne lata aż do śmierci w 2004 roku nie wychodzil prawie ze szpitala cierpiąc na wiele groźnych schorzeń.

avatar użytkownika gość z drogi

2. "Prezydent z ukrytą wadą"

"ciekawie" w tej sytuacji zachowują się "MERDIA"
po prostu milczą
a żul.........
pluje bezkarnie nadal na sp PREZYDENTA
nienawisc,czy głuPOta
a
moze kłania sie swietna ksiązka
"Nowe kłamstwa,w miejsce starych"

gość z drogi

avatar użytkownika elig

3. @gość z drogi

Niestety, nie znam tej książki. Spróbuję do niej dotrzeć.

avatar użytkownika michael

4. Anatolij Golicyn "Nowe kłamstwa w miejsce starych"

http://abakus.salon24.pl/80548,nowe-klamstwa-w-miejsce-starych-komunistyczna-strategia-podstep

A oto fragment "Przedmowy"

Od Wydawcy Amerykańskiego

Bardzo rzadko ujawnienie informacji zza „Żelaznej Kurtyny" [pisane w 1984 r.] rzuca nowe światło na korzenie komunistycznej myśli i działań oraz kwestionuje powszechnie uznane poglądy na temat funkcjonowania systemu komunistycznego. Wierzymy, że niniejsza książka ma obie te zalety. Można o niej powiedzieć wiele, ale nie to, że nie jest kontrowersyjna. Odrzuca konwencjonalne spojrzenie na szerokie spektrum tematów, od obalenia Chruszczowa po rewizjonizm Tity, przez liberalizm Dubczeka, niezależność Ceausescu, ruch dysydencki, czy rozłam między Chinami a Związkiem Radzieckim. Analiza autora ma wiele oczywistych konsekwencji dla polityki Zachodu. Prawdopodobnie nie zostanie łatwo zaakceptowana przez tych, którzy od dłuższego czasu przywiązani byli do przeciwnego punktu widzenia. Mimo wszystko mamy nadzieję, że debaty, które z pewnością wzbudzi, doprowadzą do głębszego zrozumienia natury zagrożenia ze strony międzynarodowego komunizmu i, być może, do bardziej zdecydowanego wobec niego oporu.

avatar użytkownika elig

5. @michael

Dziękuję za informację. Pozdrowienia !!!