"Wszyscy wiemy, że..."
Jak wspomniałem wcześniej, ten sposób jest coraz powszechniej stosowany w różnego rodzaju przekazach, a nadto można powiedzieć, że i skuteczny. Każdego bowiem w ten sposób można przekonać do swojego zdania. I nie potrzeba więcej argumentów. A skoro takie to proste, to zacząłem się zastanawiać, dlaczego tego typu dowodzeń nie ma w naukach ścisłych? Kupa matematyków, czy fizyków głowi się nad prawdziwością, bądź fałszywością jakiejś tezy, a tu proszę, wystarczy by rzec, iż "wszyscy wiemy, że…". Weźmy pod uwagę choćby tak zwane Wielkie Twierdzenie Fermata. Podaję akurat ten przykład, gdyż podejrzewam, że wielu, nawet niezorientowanych w zawiłościach matematyki, słyszało o nim.
Za wikipedią:
"Wielkie twierdzenie Fermata – twierdzenie, które brzmi:
dla liczby naturalnej n > 2, nie istnieją takie liczby naturalne dodatnie x, y, z, które spełniałyby równanie xn + yn = zn.
Arithmetica dzieło Diofantosa
Pierre de Fermat zanotował je na marginesie łacińskiego tłumaczenia książki Arithmetica Diofantosa i opatrzył następującą uwagą:
znalazłem zaiste zadziwiający dowód tego twierdzenia. Niestety, margines jest zbyt mały by go pomieścić.
Twierdzenie zostało sformułowane przez Fermata w roku 1637. Opublikowano je dopiero w roku 1670, po odnalezieniu go w pozostałych po śmierci pismach Fermata, i z miejsca stało się wyzwaniem dla kolejnych pokoleń matematyków – wiadomo bowiem było, że wiele twierdzeń formułowanych przez Fermata okazało się prawdziwymi, a ich dowody zostały znalezione przez innych. To jedno przez ponad 300 lat opierało się próbom dowodu w ogólności, znane były dowody szczególnych przypadków. Dlatego też nazwane zostało ostatnim twierdzeniem Fermata.
Dowód ostatecznie został przeprowadzony przez angielskiego matematyka Andrew Johna Wilesa dopiero w roku 1994, co było jedną z największych sensacji naukowych XX wieku. Zajmował ok. 200 stron A4 i wyrażony był w języku topologii i krzywych eliptycznych."
No więc, jak nas informuje wiki, twierdzenie udowodniono dopiero po 300 latach. A wystarczyłoby przecież uznać, że skoro już od 300 lat "wszyscy wiemy, że jest ono prawdziwe, gdyż Fermat tak napisał na marginesie" – zaoszczędzilibyśmy sobie wiele stresów. I co więcej, zaoszczędziłoby się te 200 stron A4. A wiadomo, że papier kosztuje.
Stąd wniosek, już tylko na podstawie tego jednego przykładu, ile czasu oraz energii potrzebnej do wykonania papieru, ołówków, długopisów w przypadku matematyki a także materiały na akceleratory, laboratoria i ogólnie na przeprowadzanie eksperymentów fizycznych – można by zaoszczędzić.
A ponieważ żyjemy w epoce EKO, należałoby choćby ze względów ekologicznych nakazać ustawowo obowiązek dowodzenia poprzez "wszyscy wiemy, że…". Inną zaletą jest to, że nie trzeba się zbytnio wysilać umysłowo przy dowodzeniu w sensie klasycznym. Ile zaoszczędziłoby się nerwów, wypitej kawy, tabletek nasennych (po stresach noce bywają bezsenne).
I w ogóle, świat byłby szczęśliwszy.
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Do Redakcji.
Przez przypadek powstały dwie identyczne notki - dwa razy kliknąłem na zapisz. Czy jest sposób, żebym sam mógł usunąć jedną z nich?
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
2. Ob.Serwator
Witam,
zaraz usunę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Dziękuję.
Dziękuję za usunięcie. I przepraszam za kłopot.
Pozdrawiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus
4. Wynika z tego
Jak bardzo drogie jest udowadnianie, że się nie jest wielbładem, bo przecie i tak wszyscy wiedzą, że............ ;) Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/