Prezydent zwołuje Radę Gabinetową nie po to, by straszyć Polaków, ale po to, by przepytać premiera z osiągnięć rządu po roku działalności - powiedział szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. I dodał: - Donald Tusk będzie miał okazję, by pochwalić się stworzeniem nowej Irlandii.
Rząd w tarapatach
Warszawa (PAP) - Stocznie na skraju upadku, awantura wokół PZPN, opór przeciwko posyłaniu sześciolatków do szkół. Nastała gorąca jesień dla premiera Tuska - pisze "Rzeczpospolita". Czy te czarne chmury przyczynią się do spadku popularności rządu? Ekspe...(Gazeta Prawna/03.10.2008, godz. 16:32)
Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu w ubiegłym tygodniu ogłosił triumfalnie, że Komitet Integracji Europejskiej poparł stanowisko rządu w sprawie oddłużenia zakładów opieki zdrowotnej, które przekształcą się w spółki prawa handlowego.... »
Redaktor Donald Tusk
Jeśli Platformie uda się skok na media publiczne, wrócimy do lat 90. - pisze Tomasz Nienac w "Niezależnej Gazecie Polskiej".
PRZEPYTANIE TUSKA TO NOWY POWÓD ZWOŁANIA RADY
"Premier będzie mógł się pochwalić nową Irlandią"
(04.10.2008 10:41)
Prezydent opowiedział się za referendum w sprawie służby zdrowia. Trzeba jednak poczekać na decyzję w tej sprawie - powiedział Piotr Kownacki w "Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka". Szef Kancelarii Prezydenta zaznaczył, że Lech Kaczyński zwołuje radę gabinetową nie po to, by straszyć Polaków, ale po to, by przepytać premiera z osiągnięć rządu
(PAP, pr/04.10.2008, godz. 12:45)
W czasie ostatnich 12 miesięcy (wrzesień 2007- wrzesień 2008) liczba obcokrajowców, ubiegających się w Republice Irlandii o zapomogę dla bezrobotnych i zarejestrowanych w urzędach pomocy socjalnej wzrosła o ok. 92 proc., wobec wzrostu o blisko 50 proc. w odniesieniu do wszystkich kategorii pracowników.... »
Sędziowe mogą sparaliżować najbliższe wybory
"Gazeta Wyborcza" pisze, że dziś stowarzyszenie sędziów podejmie decyzję, czy sparaliżować wybory do europarlamentu, rezygnując z udziału w komisjach wyborczych. W Warszawie zbiera się zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". »
Spór wokół PZPN coraz ostrzejszy, Euro 2012 zagrożone
Warszawa (PAP) - Coraz ostrzejszy staje się spór wokół PZPN, który może mieć poważniejsze reperkusje niż walkowery w najbliższych meczach polskich piłkarzy w eliminacjach mistrzostw świata. UEFA dała do zrozumienia, że jeśli kurator nie wycofa się z PZ...Gowin: PZPN to "skorumpowana zgraja"
Politycy uczestniczący w "Śniadaniu Trójki" rozmawiali na temat sytuacji w Polskim Związku Piłki Nożnej i karach grożących Polsce ze strony międzynarodowych federacji piłkarskich. »
Groźby agenta
Były agent SB publicznie odgrażał się, że "dopadnie" redaktora naczelnego portalu Niezależna.pl, Przemysława Harczuka.
Co Komorowski robił przez dwa tygodnie? |
Czerwoni emeryci bez przywilejów
Projekt PO pozbawienia nieuzasadnionych przywilejów emerytalnych dawnych funkcjonariuszy SB, który wpłynął ostatnio do Sejmu stanowi dopiero pierwszy krok. Aby sprawiedliwości stało się zadość, takich przywilejów powinni być pozbawieni kolejni emeryci – szczególnie zasłużeni w pracy nad umacnianiem komunizmu.
Wszechmoc Trybunału
Mało kto zdaje sobie sprawę z ogromu władzy Trybunału Konstytucyjnego - pisze "Niezależna Gazeta Polska".
Polskie banki mają problemy z uzyskaniem dostępu do finansowawania w walutach obcych... więcej
NIEMCY PRZECIWNE FRANCUSKIEJ IDEI RATOWANIA FINANSÓW
Oddala się europejski plan walki z kryzysem
Niemcy nie chcą wspólnie ratować światowych finansów
Przed mającym rozpocząć się po południu w Paryżu miniszczytem europejskim, poświęconym kryzysowi finansowemu, Niemcy wypowiedziały się przeciwko wspólnemu antykryzysowemu "planowi ocalenia". »
Zmiany w AIG - odczują to klienci w Polsce
Amerykańskie AIG zaczyna wielką wyprzedaż. Pod młotek pójdą m.in. polskie spółki Amplico Life oraz AIG Bank. Sektor bankowy na całym świecie przechodzi gigantyczne zmiany - informuje "Gazeta Wyborcza". »
Otwarte Fundusze Emerytalne – przymusowe straty
(Gazeta Finansowa/03.10.2008, godz. 13:29)
Towarzystwa emerytalne się bogacą, przyszli emeryci biednieją. Jedynym zdrowym remedium na oligopole jest otwarcie rynku na nowe podmioty.... »
Najwyższe na świecie
W Polsce mamy jeden z najwyższych, jeśli nie najwyższy, w Europie poziom opłat od obowiązkowych składek emerytalnych, także na tle krajów nowych członków UE. Warto też odwołać się do rynku amerykańskiego, gdzie dostępnych jest wiele statystyk odnoszących się do działalności funduszy emerytalnych. W USA w ogóle nie jest pobierana opłata od składek, natomiast opłata za zarządzanie wynosi średnio 0,4 proc. w skali rocznej. Firmy zarządzające pension funds nie narzekają jednak, że jest to dla nich działalność charytatywna. Widać nie wiedzą, że powinny powołać Izbę, która wykazałaby, że ich działalność jest i zawsze była stale deficytowa… Polski nadzór finansowy markuje ulepszanie systemu emerytalnego, w praktyce nic się nie zmienia, OFE jak inkasowały tak inkasują wysokie prowizje.
"Uznać prąd i ciepło z metanu za zieloną energię"
(PAP, pr/04.10.2008, godz. 11:50)
Środowisko górnicze postuluje, aby prąd i ciepło, wytwarzane z wydzielającego się ze złóż węgla metanu, były uznane za preferowaną na rynku tzw. zieloną energię. Ich zdaniem, brak tych regulacji, hamuje projekty gospodarczego wykorzystania tego gazu. ... »
Wśród ofiar wybuchu w Osetii był wysokiej rangi rosyjski dowódcaWśród siedmiu śmiertelnych ofiar piątkowego wybuchu w Cchinwali - stolicy Osetii Południowej - znalazł się szef połączonego sztabu rosyjskich sił pokojowych w tym separatystycznym gruzińskim regionie. » |
ATEIŚCI POZWALI BUSHA ZA NARODOWY DZIEŃ MODLITWY
Prezydent USA pozwany
Prezydent USA George W. Bush, gubernator stanu Wisconsin oraz inni amerykańscy urzędnicy co roku ogłaszają Narodowy Dzień Modlitwy. Ateiści i agnostycy poczuli się tym dotknięci, wobec czego pozwali Busha i innych wymienionych do sądu.
KOMENTARZ DO WPISU "Transseksualne pisuary"
Transseksualne pissuary - tytuł oryginalny :-)
KOMENTARZ DO WPISUNA BLOGMEDIA24.PL
Spalili żywcem zakonnicę
Geopolityczna gra na posowieckim obszarze |
Mieczysław Ryba Polska polityka wschodnia uwikłana jest w meandry gry geopolitycznej tak Brukseli, jak i Waszyngtonu. Wydaje się, że nie do końca zdefiniowaliśmy swój własny interes, jeśli idzie o naszą bliższą i dalszą zagranicę. Bardzo wymowne jest tu zachowanie rządu polskiego w stosunku do Aleksandra Łukaszenki i Białorusi. Najprościej zdefiniowany polski interes w relacji do Mińska to dbanie o polską mniejszość narodową zamieszkującą od wieków tamte tereny. Jednakże zupełnie niedawno dowiedzieliśmy się, jakoby polskie władze były gotowe "poświęcić" znanych działaczy polskich na Białorusi w zamian za polepszenie stosunków z prezydentem Łukaszenką. Marzenia czy realizm polityczny? Jakie wydarzenia spowodowały ocieplenie relacji z białoruskim "dyktatorem"? Otóż nie było to związane z polepszeniem sytuacji Polaków na Białorusi, nie chodzi też o jakieś ważne decyzje gospodarcze czy polityczne. Chodziło przede wszystkim o fakt, że Mińsk odmówił uznania niepodległości Osetii Południowej i Abchazji jako niezależnych państw. Miałoby to sugerować, że Białoruś wyzwala się spod władzy Rosji. |
Polegli niepokonani |
Szczątki legendarnego dowódcy AK ziemi nowogródzkiej porucznika Jana Borysewicza "Krysi", który zginął w walce z NKWD, leżą prawdopodobnie w fosie średniowiecznego grodziska koło Ejszyszek. Tak uważają specjaliści z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dziś natomiast w Dubiczach na Litwie odbędzie się uroczysty pogrzeb dziesięciu żołnierzy 6. Samodzielnej Brygady Wileńskiej AK. Upamiętnieni żołnierze są jednymi z ostatnich akowców, którzy zginęli w walce na Litwie. Jedna grupa żołnierzy z 6. Samodzielnej Wileńskiej Brygady poległa 7 maja 1944 roku w walkach z litewskimi żołnierzami z oddziałów gen. Plechaviciusa, czyli tzw. Litauische Sonderverbande w służbie niemieckiej, a druga 19 września 1944 roku w rejonie Poddubicz, kiedy oddział zgrupowania AK "Puszcza" pod dowództwem kpt. Władysława Wasilewskiego "Bustromiaka" został zaatakowany przez wojska NKWD.. |
O godny pochówek porucznika „Krysi”
Do redakcji zwrócił się Zygmunt Olszewski z Wilna, kombatant, członek Światowego Związku Żołnierzy AK, w celu podjęcia działańna rzecz godnego pochówka por. Jana Borysewicza ps. „Krysia”- „Mściciel”, dowódcy Zgromadzenia Północ 77 pp. AK, poległego w walce z NKWD pod wsią Kowalki koło Dubicz 21 stycznia 1945 r. Wraz z kilkoma żołnierzami samoobrony wileńskiej został on okrążony przez oddział NKWD i zginął w nierównej walce. Enkawudziści zawieźli jego zwłoki do Radunia, a następnie do Ejszyszek. Przez dwa dni zwłoki por. „Krysi” i jego 4 podkomendnych poniewierały się na placu rynkowym w Ejszyszkach. Działający wówczas w okolicy oddział samoobrony wileńskiej pod dowództwem Władysława Więckiewicza ps. „Wiatr”- „Zemsta” zamierzał odbić ciała poległych, ale z racji licznego wtedy w Ejszyszkach oddziału NKWD zrezygnował z zamiaru. Pilnujący ciał zmarłych por. „Krysi” i jego żołnierzy, „strebki” zawieźli je do odległej o 2 km miejscowości Majak i zrzucili do studni o głębokości 5 m. Bestialsko postąpili z legendarnym partyzantem Ziemi Wileńskiej.
Potwierdzeniem haniebnego czynu w miejscowości Majak mogą się stać również zwierzenia naszego rozmówcy, Zygmunta Olszewskiego, który słyszał opowieść o zabitych , a później wydostaniu ze studni jednego z zabitych. Ponoć osoba opowiadająca o tym wydarzeniu rozpoznała w nim swego brata.
Nieułowimyj „Olech” - część 2
Rząd chce zaoszczędzić na Wołyniakach |
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludowego "są otwarci" na propozycje ustawowego zagwarantowania elementarnej pomocy finansowej dla tzw. sierot wołyńskich, czyli osób, których rodzice zostali wymordowani przez oddziały ukraińskich nacjonalistów. Problem w tym, że jeden z projektów ustaw, który mógłby tę kwestię uregulować, wzbudza sprzeciw rządu, gdyż "byłby on zbyt kosztowny dla budżetu państwa". Obaj wicemarszałkowie Sejmu: Krzysztof Putra (PiS) oraz Jarosław Kalinowski (PSL), obiecywali zająć się problemem pomocy dla sierot wołyńskich. Ludzie ci, będąc często na głodowych emeryturach, psychicznie i fizycznie okaleczeni, nie otrzymują od państwa żadnych świadczeń z tytułu prześladowań za to, że są Polakami. |
Miller znieważa powstańców |
Leszek Miller, były premier i niegdysiejszy działacz komunistyczny, nazwał przywódców Powstania Warszawskiego "oszołomami i maniakalnymi fantastami". Zdaniem historyków z IPN, takie postępowanie polityków o rodowodzie komunistycznym i ich obraźliwy stosunek do żołnierzy polskiego podziemia obrazuje w pewien sposób porządek rzeczy, który się ukształtował w obozie postkomunistycznym po 1989 roku. |
Dzieliliśmy się ze sobą każdym kawałkiem chleba |
Z Barbarą Piotrowską-Dubik, autorką książki "Kwiaty na stepie", zesłaną wraz z rodziną do Kazachstanu w 1940 roku, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler Jak wspomina Pani czas dzieciństwa przed zsyłką na Syberię? - Pamiętam wszystko bardzo dokładnie od trzeciego roku życia. Rodzice sami się dziwili, jak ja to wszystko zapamiętałam. Urodziłam się w 1927 roku we Lwowie. Byłam szczęśliwa, że przyszłam na świat właśnie w tym mieście, choć tak krótko w nim mieszkaliśmy. Tatuś był oficerem łączności i został wkrótce przeniesiony do Krasnegostawu, tam miał wykłady i różne szkolenia. Do Lwowa przyjeżdżaliśmy już tylko od czasu do czasu, jednak pewną rekompensatą było dla nas to, że od najmłodszych lat słuchaliśmy w radiu wesołej audycji "Szczepcio i Tońcio". Jestem szczęśliwa, że wychowałam się bez telewizji, bo to by było zabójstwo dla mnie, zresztą gdyby nawet była, prawdopodobnie w ogóle bym jej nie oglądała. Potem urodził się mój pierwszy brat Adam i miałam już towarzysza do zabawy. Byłam szczęśliwa, że nie jestem sama. Jeździliśmy zawsze na wakacje na Podole nad Dniestr, gdzie mieszkały nasza ciocia i babcia. To były niezapomniane wakacje. Oprócz Polaków, których była większość, mieszkali na tym terenie również Ukraińcy i Żydzi. Wszyscy żyliśmy jednak w zgodzie. Nie było wytykania sobie: ty jesteś Żydówką, ty Polką. Dlatego tak trudno jest mi zrozumieć to, co stało się później, podczas II wojny światowej, z tym Wschodem. Dużo z bratem chodziliśmy po lasach, pływaliśmy w rzekach. Początek mojego dzieciństwa był więc związany z przyrodą, z jej pięknem i z radosnymi zabawami. Później tatę przenieśli do szkoły podchorążych piechoty koło Ostrowii Mazowieckiej. Nie zapomnę nigdy, że jeden z naszych pokoi był przeznaczony na różne śrubeczki i metalowe części, z których tatuś składał radia. Kolejnym przystankiem był Poznań? - Tak. Jesienią 1936 roku tatuś powiadomił nas, że przenoszą go do Poznania. Pojechaliśmy. Nadszedł rok 1939. Czuło się już w powietrzu, że nadciąga wojna, w kościołach modlono się "od ognia... i wojny zachowaj nas, Panie". Cały czas jeszcze chodziliśmy do szkoły, zdałam do gimnazjum, z czego bardzo się cieszyłam. Nie dane nam jednak było zostać w Poznaniu. Zaczęła się mobilizacja. Tatuś nakazał mamie i nam jechać na Wschód, do cioci. Mówię do niego: - Tatusiu, dlaczego mamy z Poznania wyjeżdżać, jak ja zdałam do gimnazjum? Tatuś odparł: - Musicie jechać. W Uściługu wujek jest kierownikiem szkoły, więc pojedziecie. Bardzo przeżyła Pani rozstanie z ojcem? - Pożegnanie było bardzo smutne, tym bardziej że Jędruś (urodził się w Poznaniu w 1937 roku) - mój młodszy braciszek - w ogóle sobie nie zdawał sprawy z tego, co się dzieje, bo był malutki. |
Krótka relacja filmowa z Marszu Sybiraków.
Ostatni rozkaz generała Kleeberga |
Piotr Chmielowiec "Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji - zebrałem was pod swoją komendę, by walczyć do końca. Chciałem iść wpierw na południe - gdy to stało się niemożliwe - nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej. Najpierw z bolszewikami - ostatnio w trzydniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami. Wykazaliście hart i odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierność Ojczyźnie do końca". Słowa te znalazły się w ostatnim rozkazie generała brygady Franciszka Kleeberga, dowódcy Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" - ostatniego oddziału Wojska Polskiego w kampanii wrześniowej. Rozkaz został napisany wieczorem 5 października 1939 r. w leśniczówce Hordzieszka. |
Księża niezłomni Nie za "funty i dolary" pełnił swą posługę... |
Ksiądz Kazimierz Fertak (1905-1973) Od początku istnienia tzw. Polski Ludowej, czyli od lipca 1944 r., walka z Kościołem była jednym z głównych zadań komunistów w Polsce. Nie był wszakże to cel przez nich wymyślony - polecenia bowiem szły z Moskwy - faktycznym "właścicielem" struktur komunistycznych na terenie naszego kraju, w tym osławionej bezpieki i ściśle od niej uzależnionego aparatu (nie)sprawiedliwości (wojskowego i powszechnego), był przecież Józef Stalin. Nie wszystko jednak można zrzucić na niego. Bez entuzjastycznych wykonawców jego poleceń, dyspozycyjnych funkcjonariuszy, gorliwych katów sądowych i oprawców w bezpiece, a także bez rzeszy usłużnych pismaków (choćby i inteligentnych, ale pozbawionych wszelkich moralnych skrupułów), którzy zawsze byli skłonni "uzasadnić" wszelkie zbrodnie, ten ustrój nie miałby tak straszliwych dokonań. Najgorsze jest to, że upływ czasu i nieubłagana wymiana pokoleń czynią spustoszenia w naszej świadomości. To, co jeszcze niedawno było "historią żywą", odchodzi w niepamięć. Nowe pokolenia mają bardzo mgliste pojęcie (jeśli w ogóle mają) o naszej niedawnej przeszłości. Dyspozycyjne media wolą promować wygłupy pseudosatyryków i zajmować nam czas tandetną rozrywką. |
Barykada dla filmowców
04.10.2008 / 11:08 Czy jest szansa, by pod Warszawą zbudować fragment stolicy z czasów Powstania Warszawskiego? - zastanawia się "Życie Warszawy".Pomysł zbudowania stałej scenografii wojennego miasta pojawił się, gdy nie powiodły się plany budowy miasteczka filmowego w Nowym Mieście nad Pilicą.
Do dziś ekipy "Ostatniej niedzieli", którą ma reżyserować Dariusz Gajewski, oraz "Warszawy 1944", w reżyserii Juliusza Machulskiego,
są bezrobotne. By padł pierwszy klaps, potrzebna jest dekoracja ogarniętej wojną Warszawy.
Czy jest szansa, by pod Warszawą zbudować ...
2 komentarze
1. Pani Marylu,
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Panie na Pelargoniowie
Witam,
musimy robic wszystko, aby prawica miała w końcu silny, własny portal.
A lewackim - niech bankutują
pozdrawiam Panie ciepło i miłej niedzieli zyczę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl