Do Rektor Uniwersytetu Opolskiego w sprawie śmierci dra Dariusza Ratajczaka
Pani
prof. dr hab. inż. Krystyna Czaja
Jej Magnificencja
Rektor
Uniwersytetu Opolskiego
tel.
fax 077 541 5900
e-mail:
rektorat@uni.opole.pl
Dotyczy : wniosku o udzielenie informacji publicznej w sprawie tragicznej śmierci dr Dariusza Ratajczaka
Szanowna Pani,
Głęboko poruszeni tragiczną śmiercią byłego pracownika Uniwersytetu Opolskiego, Pana dra Dariusza Ratajczaka, zwracamy się z zapytaniem o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej kulisów zawieszenia a później wydalenia Pana Ratajczaka z Uczelni.
Chcielibyśmy jako Zarząd Stowarzyszenia Blogmedia24.pl dowiedzieć się kto wystąpił z wnioskiem o zawieszenie a później wydalenie, kto orzekał w tej sprawie i czy w trakcie postępowania sprawdzającego były naciski innych grup społecznych lub instytucji, szczególnie mediów.
W przypadku dysponowania odpowiednim materiałem faktograficznym prosimy o załączenie go do odpowiedzi lub skierowanie Nas do odpowiedniej instytucji.
Z poważaniem
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. projekt listu - jesteśmy to winni zmarłemu
proszę o ew. korekty
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. W ostatnim Najwyższym Czasie
W ostatnim Najwyższym Czasie jest artykuł o śp. drze Ratajczaku. Wspomniano tam, że zwrócono się z prośbą o komentarz, zarówno do uczelni jak i do GW. Rzecznik prasowy UO stwierdził, że uczelnia nie komentuje sprawy. "Każda śmierć jest bolesna i jest nam z tego powodu przykro- poinformował "Najwyższy Czas" Marcin Miga, rzecznik prasowy Uniwersytetu Opolskiego." Ewa Sobulska, reprezentująca Piotra Stasińskiego, zastępcę Adama Michnika stwierdziła, że "Nie będzie komentarza ze strony "Gazety Wyborczej."
Źródło: "Najwyższy Czas", nr 26/2010, 26 czerwca 2010, s. 10.
Tym bardziej zatem należy zwrócić się drogą oficjalną.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. dla przypomnienia
Apel w sprawie śmierci
Doktora Dariusza Ratajczaka.
zaszczuty historyk? Policja
podejrzewa, że znalazła ciało dr. Ratajczaka
Śmierć dr Ratajczaka i
kłamstwo oświęcimskie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Jest ok.
Wysyłać!
5. Wyslalem doktorowi $400
Cos sie gdzies popieprzylo. Ktos powinien wyslac hasla ostrzegawcze.
Idea stypendium byla calkowicie O.K. To "Maryla". Potem, to czarna dziura.
Wniosek, musimy my, jako my, mocno stac na swoich nogach. Nas nie czekaja setki tysiecznych stypendia. Nasze nazwiska koncza sie zwykle na "ski". Takie Panisko Gross, to inna liga. UNY wie. Wszyscy wiedza i kolo sie toczy!
6. Miłość Belzebuba
http://www.newworldorder.com.pl/artykul.php?id=1802
http://www.polonica.net/zydokomunisci_aparat_terroru-ludobojstwa.htm
http://www.gazetapolska.pl/pub/plan_pracy_1977.pdf
Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?
7. lelek napisał/a: czwartek, 8 lipca 2010, 14:47
Nie znam wpisów na portalu Red. Michalkiewicza ale artykuł w
niedzielniej Rzepie mną wstrząsnął.Jest to stek insynuacji, wybiórczo
potraktowanych faktów z życia Śp. Dariusza Ratajczaka i wręcz zagrywki z
lat 50-tych w stylu "nie miał jednego zęba"-mające poniżyć ofiarę
nagonki w oczach niezorientowanego czytelnika.Mam nadzieję,że pani
redaktorka Agnieszka Rybak wzięła porządną kasiorę za tę laurkę
wystawioną "bezradnym przyjaciołom",co to "wszyscy się starali pomagać"
bo jeśli ten pośmiertny paszkwil napisała za wierszówkę,to jest mniej
inteligentna niż jej wredny artykuł.Stare zagrywki małych cwaniaczków z
"ustabilizowanego PRL"- WSZYCY chcieli pomagać,co drugi NIC NIE
WIEDZIAŁ. Przypomina mi się Durenmatta "Wizyta Starszej Pani".Tam
wszyscy w żółtych butach chodzą w tym Opolu teraz.Jak to się stało, że
autorka "Historii Doktora Ratajczaka" nie dotarła do informacji ,że
Ojciec Zmarłego napisał ponad 100 (!) LISTÓW DO RÓŻNYCH USTOSUNKOWANYCH
OSOBISTOŚCI z prośbą o pomoc w ZNALEZNIENIU PRACY- I NIE OTRZYMAŁ
ŻADNEJ-SŁOWNIE ŻADNEJ ODPOWIEDZI. Wśród adresatów byli m.in pan
marszałek sejmu RP Schetyna (kolega z NZS) i apb. Nossol(nie przypominam
sobie). To, ze w komisji dyscyplinarnej był ksiądz rzymsko-katolickiego
kościoła , która wydała wyrok zakazu pracy WE WSZELKICH PLACÓWKACH
WYCHOWAWCZYCH NA TERENIE RP w ciągu lat trzech, które przedłużyły się do
ośmiu i w nieskończoność- też zapewne nie było dostatecznie ważne aby
wesprzeć Syna i Wnuka Postańca Wielkopolskiego.To chyba wypada uzupełnić
"pracę" pani redaktor. Może kilka drobnych informacji o członkach
komisji dyscyplinanej, która tak się "zatroszczyła" o "prawdę
oświęcimską".
Pozwalam sobie przedstwić zarysowo portrety członków osławionej
komisji dyscyplinarnej Uniwersyetu Opolskiego,która zadała pierwszy,
decydujący cios.Interesowało mnie,jakie były losy ludzi,którzy
postanowili zniszczyć karierę naukową człowieka,który tylko przedstawił
fragment rzeczywistości - nie popierając kłamstwa. Jak się okazuje NIKT
NIE STRACIŁ NA TEJ NAGONCE.RACZEJ WSZYSCY CI JUDASZE ZYSKALI. A
życiorysy niektórych członków tej "komisji" CAŁKOWICIE WYJAŚNIAJĄ TEN
SKALNDAL.Oto w skrócie wg zebranych w internecie informacji krótkie
notki biograficzne "obrońców prawdy" na UO:
1)Przewodniczący Komisji-pan (wówczas dr)Stefan Grochalski, ur.w 1950
r.absolwent Uniwersytetu Śląskiego(kierunek: „też” politologia-tak w
informacjach wydziału historyczno-prawnego), prawnik,doktorat w 1978
r.Zatrudnił się w 1980 r. w Wyższej Szkole Pedagogicznej jako asystent a
następnie adiunkt. I TERAZ NAJLEPSZE W ŻYCIORYSIE NAUKOWYM NASZEGO
BOHATERA:w latach 1981–1984 (!) podjął STUDIA DOKTORANCKIE NA WYDZIALE
PRAWA UNIWERSYTETU MOSKIEWSKIEGO (Katedra Prawa Międzynarodowego
Publicznego).W 1999 r.UZYSKAŁ TAM (jak rozumiem, na Uniwersytecie
Moskiewskim) stopień doktora habilitowanego w zakresie nauk prawnych
(stopień zatwierdzony przez MNiSW).Od 2001 r.(szybko!)jest profesorem
nadzwyczajnym na Uniwersytecie Opolskim. Poza tak fantastyczną karierą
ściśle „naukową” pan dr Grochalski został wysłany w latach 1986- 2000
r.na ODPOWIEDZIALNY ODCINEK rzecznika dyscyplinarnego ds.studentów.
cd KOMISJA DYSCYPLINARNA UO ws. dra Ratajczaka.PROF GROCHALSKI cd.
W latach 2000-2003 pełnił funkcję przewodniczącego Komisji
ds.pracowników naukowo–dydaktycznych (i wtedy mógł „się pochylić” nad
„zbrodnią” dra Ratajczaka,syna adwokata-obrońcy Braci Kowalczyków i osób
karanych w stanie wojennym).Potem poszło szybko:w latach
2002-2005–prodziekan wydziału Historyczno-Pedagogicznego Uniwersytetu
Opolskiego (tego samego,z którego „wysiudał” dra Ratajczaka) a następnie
w latach 2005-2008–dziekanem tego Wydziału,od roku 2008 do chwili
obecnej-jest PROREKTOREM uniwersytetu Opolskiego ds. kształcenia
studentów.
Z ciekawszych informacji o panu Grochalskim są dwie: w GW z 22.01.2008
r. profesor się tłumaczy pani Beacie Łabutin (ach ta Rosja),że nieprawdą
jest JAKOBY POPEŁNIŁ BYŁ PLAGIAT (Tytuł artykułu:”To nie był
plagiat”).Chodzi o to,że do pana Rektora UO wpłynął anonim–trzy czwarte
strony tekstu plus kserokopie.Rektor Nicieja wezwał pana Grochalskiego
na rozmowę,w trakcie której On wyjaśnił co następuje:”.Ta anonimowa
osoba dokonała analizy dwóch artykułów,z których w jednym przypadku
byłem współautorem,w drugim autorem.Oba dotyczą problemów
transgraniczności, czym zajmuję się od lat…”i dalej Pyt.:Więc skąd
posądzenie o plagiat, skoro to Pana prace? ..”
c.d.KOMISJA DYSCYPLINARNA UO ws.dra Ratajczaka.PROF GROCHALSKI cd.
”Odp.:” Miałem kiedyś,kilka lat temu,kandydata na doktoranta-absolwenta
Uniwersytetu Śląskiego. Współpracowaliśmy jakiś czas.By ten młody
człowiek mógł otworzyć przewód doktorski,potrzebował dwóch
publikacji.Ponieważ osobie spoza środowiska akademickiego trudno się
przebić,pomyślałem, że możemy wspólnie napisać artykuł;temat już miałem.
Ów pan:” przygotował pewne materiały,głównie z internetu.Niewiele tego
było,a ja-dopisując,a właściwie pisząc ten artykuł-wykorzystałem ich
znikomą część.Tekst podpisałem dwoma nazwiskami - jego i moim.Liczył
około ośmiu stron.Nieco później ów tekst został przedstawiony na pewnej
konferencji,a kilka tygodni później-na podobny temat mówiłem na
innym,uniwersyteckim spotkaniu, wykorzystując przygotowany wcześniej
materiał.Ten tekst-powtórzyły się w nim trzy strony moich materiałów z
poprzedniego-został opublikowany po konferencji jako mój, ale bez
przypisu,że materiał pochodzi z artykułu którego autorami były dwie
osoby.Tyle, że ten artykuł się jeszcze nigdzie nie ukazał,został dopiero
złożony do druku.Do tego wszystkiego ten drugi tekst nie jest pracą
naukową; to było po prostu wystąpienie na konferencji, udokumentowane po
jej zakończeniu.Ale jestem uczciwym człowiekiem i poprosiłem rektora o
zwołanie komisji dyscyplinarnej w tej sprawie…”. No a Pan Rektor Nicieja
postanowił NIE ZWOŁYWAĆ KOMISJI DYSCYPLINARNEJ W TEJ SPRAWIE.
cd KOMISJA DYSCYPLINARNA UO ws. dra Ratajczaka.PROF GROCHALSKI cd.
Druga informacja dotyczy incydentu z Panią Jolantą Kwaśniewską,zresztą
Prezydentową.W dniu 22 maja 2009 r.w Internecie pojawiła się
informacja,że w czasie wykładu Pani Prezydentowej w towarzystwie Pani
Prof.Środy w Opolu (coś o prześladowaniu kobiet podobno) doszło do
nieprzyjemnego incydentu.Jakiś młody mężczyzna splunął pod nogi Pani
Prezydentowej.Efekt: młodzieńca spisała Policja.Okazało się,że jest
absolwentem Uniwersytetu Opolskiego i aktualnie studiuje w Akademii
im.Leona Koźmińskiego w Warszawie.I CO ROBI NASZ ULUBIENIEC??Odgraża się
publicznie,że wystosuje oficjalne pismo do rektora warszawskiej uczelni
Z PROŚBĄ O UKARANIE STUDENTA!!!
Życiorys zawodowy i poniekąd towarzyski prof. Grochalskiego to jak dotąd
idealny przepis na zrobienie szybkiej kariery akademickiej w PRl/IIIRP.
Studia w Moskwie w STANIE WOJENNYM- to jest to. I donosy na studentów.
2)Pani Prof. Krystyna Czaja,aktualnie Rektor Uniwersytetu
Opolskiego,ur.1948 r.chemik, absolwentka Politechniki Gliwickiej w
Gliwicach (1970 r.)Po pracy w Zakładach Chemicznych Blachownia została
asystentką w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu.Doktoryzowała się w
1977 r. na Politechnice Warszawskiej,habilitacja w 1992 r. też na
PW,Tytuł profesora zwyczajnego uzyskała w grudniu 2002 r.Wybrana na
Rektora UO w dniu 3 kwietnia 2008 r.Czyli nic ciekawego poza tym, że
występ w osławionej komisji dyscyplinarnej ws. Dr Ratajczaka nie
zaszkodził karierze pani profesor a nawet można troszkę podejrzewać, że
jakby pomógł.
3)Pan prof.Maciej Dymkowski–DRUGA GWIAZDA OSŁAWIONEJ KOMISJI-ur.w
1947r.,skończył socjologię na UW w roku 1970 i rozpoczął pracę w
Instytucie Organizacji Zarządzania Politechniki Wrocławskiej. Brak
informacji,kiedy rozpoczął pracę na UO.
cd KOMISJA DYSCYPLINARNA UO ws. dra Ratajczaka.PROF DYMKOWSKI cd.
W 1978r.obronił pracę doktorską na UW a w 1990 na Uniwersytecie
im.Mickiewicza w Poznaniu– habilitacja z nauk humanistycznych w zakresie
psychologii społecznej i osobowości. W 1997 r. uzyskuje stopień
profesora.W latach osiemdziesiątych był działaczem "Solidarności"-na
Politechnice Wrocławskiej,i w ramach związkowych agend:Wszechnicy i
Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych.W roku 1990 należał do
członków-założycieli ROAD-u,pełnił funkcje partyjne w Unii
Demokratycznej i,po zjednoczeniu z KLD,w Unii Wolności.Aktualnie jest
członkiem jej Rady Regionalnej Województwa Wrocławskiego.
4)Ks. Dr Grzegorz Kadzioch-członek najbardziej tajemniczy. W związku z
przenoszeniem Wyższego Seminarium Duchownutworzeniem Wydziału
Teologicznego na Uniwersytecie Opolskim w latach 90-tych pojawili się w
towarzystwie „absolwentów” Uniwersytetu Moskiewskiego księżą katoliccy
na UO. Efekt,jak widać–niezbyt budujący.Ks.Dr.został przez jakiś czas
wicerektorem Seminarium z Opolu–ale od 2007 r. brak informacji o Jego
dalszych losach.Zajmował się prawem kanonicznym.
5)Poza Komisją należy jeszcze docenić „rolę” rzecznika dyscyplinarnego
na UO prof.Wiesława Łukaszewskiego psychologa.Ur.w 1940r.absolwent UW w
1964r.,doktorat na UW w 1972r.,habilitacja na Uniwersytecie Wrocławskim w
1974r.Od 1987r. Profesor nauk humanistycznych.Związany z Wydziałem
Historyczno-Pedagogicznym i Instytutem Psychologii na UO -do 2003
r.Wtedy się obraził i przeniósł do Sopotu do Wyższej Szkoły czegoś
tam.Od 1993r. jest przewodniczącym Komitetu Nauk Psychologicznych PAN.
Notorycznie na jego temat znajdują się wzmianki w GW.Oczywiście w bardzo
pozytywnym kontekście.TO ON ROZPOCZĄŁ NAGONKĘ.
cd KOMISJA DYSCYPLINARNA UO ws.dra Ratajczaka. Fragment artykułu
pt."Autonomia uniwersytecka po polsku":"..Rzecznik dyscyplinarny
UO,p.prof.Wiesław Łukaszewski(psycholog),uczelniany prokurator w sprawie
Ratajczaka,udziela wywiadu "Gazecie Wyborczej"(nr84,10-11 kwietnia
1999,wydanie ogólnokrajowe),w którym stwierdza:"Zapewniam, że jeśli
drRatajczak zostanie na uczelni,wielu z nas z niej odejdzie".Czyni to
przed wstępną rozmową wyjaśniającą z obwinionym drem Ratajczakiem.Poza
tym zapomina,że w systemie polskiego prawa obowiązuje zasada,iż osoba
powołana do funkcji np.rzecznika dyscyplinarnego (czyli uczelnianego
prokuratora),która publicznie wygłasza jakiekolwiek poglądy,w tym przede
wszystkim negatywne w stosunku do osoby podsądnego,z mocy prawa jest
wyłączona z uczestnictwa w czynnościach procesowych.Nie zostaje
wyłączony-pomimo pism słanych przez dra Ratajczaka do J.M.Rektora
UO,prof.Stanisława Nicieji ("prywatnie"-promotora Jego dysertacji
doktorskiej)..".
5)Prof dr Włodzimierz Kaczorowski-piąty członek Komisji
Dyscyplinarnej-historyk średniowiecza,"człowiek bez życiorysu".Wiem
tylko, że był jakiś czas kierownikiem katedry Historii Parlamentaryzmu
na UO i że karierę dydaktyczną rozpoczął w połowie lat 70-tych.
Tak to "wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.." jak mówi poeta
http://fronda.pl/andrzej_szubert/blog/haniebnej_nagonki_na_doktora_rataj...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Stańmy w obronie prof. Bogusława
Stańmy w obronie prof. Bogusława Pazia
http://serwer1492976.home.pl/autoinstalator/wordpress/stanmy-w-obronie-p...
Szanowni Państwo! Drodzy Przyjaciele!
Zorganizowana przez dwie wiadome gazety i ich portale internetowe
akcja zaszczucia i publicznego zgnojenia pracownika naukowego z
Wrocławia, broniącego od lat prawdy o przeliczanym ludobójstwie
dokonanym przez UPA i SS Galizien na Polakach na Kresach Wschodnich II
RP, jest kolejnym w krokiem w kierunku wprowadzenia w III RP cenzury i
tzw. „poprawności politycznej”.
Takie działanie jest groźne dla nas wszystkich. Niezależnie więc od
naszych poglądów politycznych, światopoglądowych i społecznych stańmy w
obronie dr hab. Bogusława Pazia, profesora Uniwersytetu Wrocławskiego.
Wydarzenie na FB
https://www.facebook.com/events/1532619530335864/?ref=22
Wykładowca obraża Ukraińców i elektorat Biedronia. Przystoi profesorowi?
Barbara Stanisz
12.12.2014
Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,17118259,Wykladowca_obraza_Ukra...
Na publikacje internetowe profesora uwagę "Gazety Wyborczej" zwrócił czytelnik. W liście do redakcji napisał: "Aby zobaczyć, kim jest Bogusław Paź, wystarczy wejść na jego profil na Facebooku".
Połowa wpisów i tego, co się tam dzieje w komentarzach, to festiwal antyukraińskości. Ukraińskich studentów studiujących na polskich uczelniach nazywa "banderomajdanowcami", byłego premiera Donalda Tuska prezentuje w mundurze SS-mana. Regularnie umieszcza tam teksty ze skrajnie nacjonalistycznej i antysemickiej strony Kronika Narodowa.
Niechęć do Ukrainy i homoseksualistów
Prof. dr hab. Bogusław Paź wykłada na Uniwersytecie Wrocławskim historię filozofii nowożytnej. Konto, które założył na Facebooku, ma charakter publiczny. Każdy może je odwiedzić. Zdecydowana większość wpisów dotyczy Ukrainy. Profesor pisze o sąsiadującym z Polską państwie niemal wyłącznie "UPA-ina" lub "Banderowcy". Studenci z Ukrainy to dla niego "pasożyty", które studiują w Polsce na koszt Polaków. Dowodzi, że "często chodzi im o zalegalizowanie pobytu i pieniądze, które na studiowanie dostają od państwa polskiego".
Wśród polubionych przez niego facebookowych stron można wymienić: "Nie popieram UpaMajdanu", "Nie dla finansowania Ukrainy", "Nie dla pomocy Ukrainie", "Ukrainiec nie jest moim bratem" i "STOP ukrainizacji Uniwersytetu Opolskiego". Ta ostatnia została już usunięta.
Profil profesora również był przez jakiś czas zablokowany za naruszenie regulaminu.
Ale Bogusław Paź jest aktywny nie tylko na Facebooku. Jako profesor Uniwersytetu Wrocławskiego (swoje tytuły naukowe podkreśla za każdym razem) pisze listy do różnych redakcji, osób i instytucji.
Można zacytować choćby fragmenty listu otwartego do kard. Stanisława Dziwisza z września 2014 r., w którym protestuje przeciwko organizowaniu na terenie jednej z krakowskich parafii imprezy charytatywnej, która miała pomóc walczącym w ukraińskiej armii.
"Po pierwsze, Ukrainy nie napadło żadne obce państwo, a sama Ukraina nie jest w stanie wojny" - argumentuje Paź. "Po drugie, armia ukraińska odwołuje się do tradycji nazistowskich własnych w postaci band OUN-UPA oraz dywizji SS-Galizien, które bestialsko zgładziły 200 000 Polaków i setki przedstawicieli innych nacji". Dalej pisze, że organizowanie imprezy, która lansuje bataliony ochotnicze, może nosić znamiona przestępstwa, to jest pochwalania popełniania zbrodni wojennych.
Prof. Paź na Facebooku wyraża również jednoznacznie niechęć do mniejszości homoseksualnej. Wkleił na swojej stronie np. link do artykułu "Głosu Pomorza" o tytule: "Do szpitala w Słupsku zgłosił się pacjent z wibratorem w odbycie". Profesor skomentował: "No cóż, ten elektorat Biedronia - już o nim głośno".
Do dyskusji włączają się znajomi profesora. Ktoś pisze: "Miasto, które przeszło na psy, nie obrażając psów", Paź odpowiada: "Raczej: miasto, które przeszło na wibratory".
Uczelnia oceni
Zapytaliśmy władze Uniwersytetu Wrocławskiego, co sądzą o publicznych wpisach prof. Pazia. Rektor obiecał się im przyjrzeć.
- Trzeba jednak mieć na uwadze, że profesor wyraża swoje prywatne poglądy na prywatnym koncie internetowym. Pisze tam jako Bogusław Paź, a nie jako profesor UWr. Zwróciliśmy się jednak do dziekana Wydziału Nauk Społecznych, by zajął stanowisko w tej sprawie - mówi rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego Jacek Przygodzki.
Dodał, że wstępnie uczelnia ustaliła już, że na prof. Pazia nie wpłynęły żadne skargi dotyczące jego pracy na uczelni. - Jeśli jednak ktoś czuje, że został prywatnymi wpisami profesora urażony, powinien zgłosić to odpowiednim organom - dodaje Przygodzki.
Studenci, z którymi rozmawialiśmy, mówili, że prof. Paź swoich skrajnych poglądów nie prezentuje podczas wykładów. - Zajęcia z nim są bardzo ciekawe, opowiada dużo anegdot. Nie słyszałam natomiast, żeby kiedykolwiek odnosił się w nich do Ukrainy, ukraińskich studentów lub robił jakiekolwiek osobiste wycieczki w kierunku uczniów - słyszymy od studentki II roku.
Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,17118259,Wykladowca_obraza_Ukra...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl