Usypianie polskiej wrażliwości na zagrożenie. (rekontra)

avatar użytkownika Redakcja BM24
„Kreml był już pewien całkowitego zwycięstwa i uczynienia z Polski so­wieckiej republiki. Gotowy do działania był też Tymczasowy Komitet Re­wolucyjny Polski, utworzony 2 sierpnia w Białymstoku, z Feliksem Dzierżyńskim, Julianem Marchlewskim i Feliksem Konem na czele. Marchlewskipisał do Lenina, że kierując się przykładem i doświadczeniem Czerwonej Rosji, ma nadzieję w najbliższym czasie doprowadzić szczęśliwie do końcasprawę wyzwolenia robotniczo-chłopskiej Polski i zatknąć czerwony Sztan­dar rewolucji nad najbliższą Rosji twierdzą imperializmu i reakcji.
Wkrót­ce Komitet wydał odezwy do chłopów i robotników Warszawy, wzywające do przejmowania władzy w Polsce: „Sztandar czerwony przed Belwederemprzez was powinien być zatknięty, zanim Czerwona Armia rosyjska do War­szawy wkroczy". [i]
Równocześnie wydał dyrektywę nakazującą osadzenie w obozach koncentracyjnych wszystkich przedstawicieli polskiej burżuazji i szlachty, oraz wszystkich osób sprzyjających „białopolakom".
 
Kilka dni temu jeden z blogerów (fzp-sceptnick) napisał:
 
„Zbyt wielu ludzi w Polsce nie umie przyjąć prawdy, że reżim komunistyczny od Lenina począwszy, przez najgorsze lata stalinizmu aż do... (niech każdy sobie wpisze co uważa za słuszne) był zbrodniczy nie tylko w stosunku do Polaków oraz innych narodów podbitych, ale także, a może przede wszystkim dla samych Rosjan, czy szerzej - dla narodów ZSRR.
To oni przez znacznie dłuższy czas niż my płacili straszliwą cenę społecznej inżynierii w wydaniu komunizmu. W nas tkwi trauma dziesiątków tysięcy polskich ofiar komunizmu, w nich - milionów ofiar tego samego systemu przemocy i mordu”
 
Ilość ofiar to jedno – a to, że Polska po prostu miała być sowiecką republiką to drugie. Polski miało nie być. 
I żeby nie drążyć ilości ofiar zacytuję fragment dzisiejszego wywiadu z profesorem Andrzejem Nowakiem – wybitnym znawcą historii Rosji, autorem wielu prac naukowych – mówiący o niewielkim fragmencie historii:
 
 
„Historycy już dawno ustalili, że największa liczba ofiar - ponad 250 tys. rozstrzelanych w latach 1936-1938 spośród blisko 650 tys. (według danych NKWD) - została zamordowana ze względów narodowościowych. W tej grupie absolutną większość stanowili Polacy, zamordowani właśnie dlatego, że byli Polakami. Jeden rozkaz nr 00485 wydany 11 sierpnia 1937 r. przez Nikołaja Jeżowa, szefa NKWD [w latach 1936-1938 - przyp. red.], w tzw. sprawie polskiej spowodował rozstrzelanie 111 tys. osób oskarżonych o... polskość, czyli związki z Polską lub polskie pochodzenie!”
 
                                                                                                                                                                                           
Józef Stalin już w listopadzie 1918 r., jeszcze jako Ludowy Komisarz do spraw Narodowości (wśród owych naro­dowości, którymi się z urzędu zajmował, na pierwszym miejscu była polska) w rządzie Włodzimierza Lenina,  w artykule opublikowanym wówczas w organie swo­jego komisariatu nazwał Polskę przepierzeniem - cienką ścianką działową (po rosyjsku: sriedostienije), którą ofensywa Armii Czerwonej przebije z łatwością, by wejść do środka Europy, do Niemiec.
 
Polska leży na głównym, absolutnie najważniejszym szlaku ekspansji imperium, które ma swoje cen­trum w Petersburgu/Piotrogrodzie i Moskwie, na najkrótszej drodze do Euro­py. Dodatkowo motywowana ideologią komunistyczną, ekspansja ta miała za swój cel połączenie sił rosyjskiego komunizmu z potęgą niemieckiego prze­mysłu i proletariatu, „ojczyzny" Lenina z „ojczyzną" Marksa: aby wspólna „oj­czyzna" światowej rewolucji stała się niezwyciężona.  ( za Andrzej Nowak we wstępie do „W cieniu czerwonej gwiazdy.” )
 
 
Zbrodnia katyńska nie jest zbrodnią rosyjską, jest zbrodnią komunistyczną.
Katyń nie jest problem stosunków polsko-rosyjskich, jest symbolem zbrodni komunistycznych wobec ludzkości. Natomiast prawda o Katyniu, dostęp do archiwów, znajduje się w rękach Rosji. I Polska powinna się domagać udostępnienia całości akt zbrodni komunistycznych na Polakach. Nie tylko zbrodni katyńskiej. Dlatego mówienie o jakichś przeprosinach jest odwracaniem uwagi od istoty rzeczy.  Nie oczekuję od Rosjan przeprosin, nie oczekuję od Rosji przeprosin, oczekuję natomiast odcięcia się od imperialnych planów – i w tym momencie można napisać, imperialnych planów Kremla.
 
 
Andrzej Nowak najwybitniejszy znawca Rosji pisze o usypianiu polskiej wrażliwości na zagrożenie. Dzisiaj w Naszym Dzienniku mówi:
 
 
Także wystąpienie premiera Władimira Putina i towarzysząca mu w rosyjskich mediach propagandowa oprawa, bo i na nią należy zwrócić uwagę, nie przybliżają nas do prawdy o Katyniu ani do rzeczywistego pojednania.


Jak zatem rozumieć słowa premiera Rosji?

- Szef rosyjskiego rządu wyraźnie zmierza w kierunku relatywizacji zbrodni katyńskiej. Wyobraźmy sobie bowiem, że do obozu Auschwitz-Birkenau przyjeżdża kanclerz Niemiec i mówi: "Zebraliśmy się tutaj w związku ze wspólną pamięcią i wstydem; mamy wspólny dług historyczny i wiarę w przyszłość. Tutaj zginęli niemieccy antyfaszyści i Żydzi oraz Polacy i inne narodowości...". Może w tym kontekście łatwiej będzie zrozumieć słowa premiera Rosji. Bo czego my, Polacy, mamy się wstydzić w Katyniu? Takie słowa premiera Rosji brzmią w moich uszach fałszywie. Wynika z nich bowiem, że polskie ofiary w Katyniu są wręcz mniejszością, bo większość z nich stanowili "obywatele Rosji", co jest sprzeczne z prawdą historyczną.
 
Przecież w latach 30., a o tym okresie mówił Władimir Putin, nie było Rosji, tylko Związek Sowiecki, więc ofiarami represji z tego okresu padli mieszkańcy ówczesnego ZSRS. Innym elementem tamtej historii zafałszowanym w wystąpieniu rosyjskiego premiera jest twierdzenie, że "kaci totalitaryzmu zabijali ludzi, niszczyli ich, niezależnie od ich pochodzenia, rasy, religii".
Zbrodnie nazywane potocznie "wielką czystką", do których odwołał się Putin, były bowiem popełniane przede wszystkim z powodów etnicznych.”
 
I dalej
 
Moskwa wyznaczyła nam już rolę, jaką mamy odgrywać w Europie?

- Zależy jej przede wszystkim na tym, żebyśmy przestali być przeszkodą w procesie reimperializacji Europy Wschodniej przez Rosję. Jeśli faktycznie przestaniemy przeszkadzać w tym procesie, wówczas Moskwa "pojedynczo" poradzi sobie z Gruzją, Estonią, Łotwą, Litwą, a także z Ukrainą. Warto podkreślić, że nowy prezydent tego kraju Wiktor Janukowycz jest źle postrzegany, ponieważ nie akceptuje wszystkich propozycji Rosji. Jeśli obecne władze Polski będą prowadziły ugodową politykę wobec Moskwy, pozwolą jej tym samym na realizację starej "taktyki salami", czyli odcinania "po plasterku" krajów wcześniej uzależnionych od ZSRS i przyłączania ich do strefy dominacji wpływów rosyjskich.
 
Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a kto pojutrze? – pyta Andrzej Nowak
 
„….  do dziś politycy w Rosji patrzą na sąsiednie kraje wyłącznie jak na pionki w grze rosyjskiej albo amerykańskiej. Dopóki ta mentalność się nie zmieni, dopóty poszukiwanie ocieplenia w stosunkach z włodarzami Kremla nie będzie sygnałem polepszenia sytuacji Polski, a może być wręcz przejawem uśpienia polskiej wrażliwości na imperialne zagrożenie ze Wschodu.”
 
Dlatego dzisiejszy wpis wziął się z lektury wyiadu w Naszym Dzieniku, która wonna być przestrogą przed uśpieniem polskiej wrażliwości na zagrożenie ze Wschodu. (LINK do wywiadu)  
 
A profesor Andrzej Nowak jest wybitnym, jeżeli nie najwybitniejszym znawcą Rosji, autorem wielu prac – między innymi
·       Między carem a emigracją …
·       Jak rozbić rosyjskie imperium. Ideee polskiej polityki wschodniej.
·        OFIARY, IMPERIA I HISTORYCY. Studium przypadków (od XVIII do XXI wieku),
·       Historie politycznych tradycji. Piłdudski, Putin i inni… ,
·       Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920
·       Od Imperium do Imperium
·      Rosja i Europa Wschodnia: „imperiologia” stosowana. Russia and Eastern Europe: aplied "imperology".

warto słuchać co mówi i pisze, nie warto słuchać tych co gęgają, że wysoko oceniają przemówienie premiera Rosji.  
 
Oceniać należy czyny  -  nie gesty czy słowa. Dziełem jest chociażby bałtycka rura., oby się nie okazała pętlą na naszej szyi.

[i] „W cieniu czerwonej gwiazdy, Zbrodnie sowieckie na Polakach (1917-1956)”, wydawnictwo Kluszczyński, Kraków 2010.
 
http://rekontra.salon24.pl/168387,usypianie-polskiej-wrazliwosci-na-zagrozenie
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz