Ja, jako tępak i hula wiatr na Dworcu Gdańskim

avatar użytkownika nielubiegazety2
Ja, jako tępak

Ostatnio zupełnie obojętne wydarzenia, uświadomiły mi, że choć polityką się interesuję, zdarza mi się o niej pisać to pewnych rzeczy nie jestem w stanie pojąć. Z tym jest jeszcze pół biedy. Gorzej, że nikt mi nie jest w stanie tego w stanie wytłumaczyć, nawet się tego nie podejmuje. Gdybym rzecz dotyczyła tylko mnie milczałbym w pokorze. Jednak grupka niekumatych jest całkiem pokaźna.

Pamiętam, że niedawno wyczytałem gdzieś podziękowania dla wymienionych jednym tchem Geremka, Kuronia, Wyszkowskiego i Gwiazdy. Nie mogę pojąć dlaczego tak hołubiony jest prof. Geremek. Po prostu cyrku związanego z kultem jego osoby nie rozumiem. Co ja takiemu Geremkowi zawdzięczam? Jakieś jego wizje polityczne w sposób szczególny powalają trafnością. Drogi Bronisław był przenikliwym analitykiem, strategiem, taktykiem? Ja mogę tylko dziękować, że nie nakłonił gdańskich robotników do rezygnacji z "politycznych " postulatów, że nie udało mu się wcielić w życie swojej wizji ruchu solidarnościowego podczas festiwalu 1980/81. Tylko czy wypada o tym przypominać?

Nie rozumiem też, jak ludzie związani z pożyczką moskiewską czy partia, która czerpała korzyści z moskiewskiej pożyczki może być w kraju, który niepodległości nie ma za wymaganą przez zabobon fasadę, lecz traktuje ją jako najwyższą wartość, uznawana za normalny podmiot życia politycznego. Mój prosty moherowy łeb podpowiada mi, że społeczne niebezpieczeństwo czynu polegającego przyjmowaniu w ukryciu pieniędzy od wrogiego mocarstwa nie jest znikome lecz, przeciwnie, ogromne i sprawcy w takiego "wybryku" czy nieroztropności w ugruntowanych demokracjach karani są zwykle na gardle. Tym którzy nie pamiętają kwestii moskiewskiej pożyczki polecam choćby spis dokumentów, które min. Ziobro udostępnił obywatelom z Gazety Wyborczej.

Nie bardzo też pojmuję oburzenie niektórych dziennikarzy Trójki i ich dość zabawne protesty ale doskonale rozumiem o co chodzi nowo upieczonym syndykalistom pod wodzą Jerzego Sosnowskiego.

Kolejne kwestie których za bardzo nie łapię, związane np. ze Stefanem Bratkowskim (jego życiorys na Wikipedii to czysta groteska), mentorami Ligi Pana Romana zostawię sobie na później, W to, że ci złodzieje pamięci wyskoczą z czymś, co będzie stanowiło przyczynek do zajęcia się przy tej okazji mym wrodzonym tępactwem, nie wątpię.

Hula wiatr na dworcu Gdańskim.

Z okazji rocznicy rozpędzenia wiecu na Uniwersytecie Warszawskim pojawiło się wiele rocznicowych reportaży, wspominków. W tle zamajaczył jak zwykle Dworzec Gdański.

Przyznam się od razu, że na amnezję nie cierpię i pamiętam dwie rzeczy. Pierwsza to ta, że Kościół Katolicki i osobiście ksiądz Prymas Stefan Kardynał Wyszyński ujął się za prześladowanymi wówczas z powodów rasowych obywatelami polskimi, choć z Dworca Gdańskiego odjeżdżali również jego (Kościoła i Prymasa) prześladowcy.

Druga to taka, że gdy dwa lata, a nawet niespełna rok wcześniej ten sam Gomułka, Moczar posługując się tym samym ZOMO tymi samymi bojówkami walczył z Kościołem i atakował Prymasa Wyszyńskiego szczerzy demokraci stali albo w jednym rzędzie z Moczarem i smutnym aktywem albo milczeli. Tak się składa, że w "Argumentach" ówczesnym nieformalnym organie teoretycznym IV Departamentu MSW Kościół atakował Adam Michnik zaś samo pismo współtworzył Bronisław Geremek, a od 1969 r docent Bronisław Geremek :)

Nie przypominam sobie, by przeciw masowemu prześladowaniu wierzących, przeciw partyjno - esbeckiej operacji na skalę jakiej nie widziano później do czasu wprowadzenia stanu wojennego, protestowali marcowi protestanci. Nie jest żadnym pocieszeniem, że w obronie prześladowanych katolików nie wystąpili posłowie koła "Znak" czy PAX, tylko z trybuny sejmowej przekonywali o dziejowej konieczności umacniania socjalizmu i nierozerwalnego sojuszu ze Związkiem Sowieckim. Postępacy ze "Znaku" zdobyli się na protest dopiero w 1968 r. Z mojego punktu widzenia rok 1968 był KOLEJNĄ hańbiącą kartą w dziejach partii komunistycznej. Katolicy co prawda nie wyjeżdżali ale cały czas byli obywatelami drugiej kategorii. Co to znaczy być obywatelem drugiej kategorii niektórzy przekonywali się dopiero na Dworcu Gdańskim, gdy zostawiali nie tylko kawałek życia ale legitymacje partyjne, przydziałowe mieszkania i sklepy za żółtymi firankami. Dlaczego zdziwienie nastąpiło dopiero gdy dostali do ręki bilet w jedną stronę?

W Salonie24 walce PZPR z milenijnymi obchodami poświęciłem kilka postów. Były wśród nich dwa które miały znaleźć swój ciąg dalszy. Niestety zwolennik nieskrępowanej wymiany poglądów red. Janke był uprzejmy uznać moje pisanie jako zagrożenie dla demokratycznego ładu Salonu co dziś stwierdzam już z ulgą i pewnym rozbawieniem.


Teraz streszczę historię nie tak odległą od wydarzeń marcowych.
21-22 maja 1967 r. Sosnowiec.

Tow. Gierek wpadło w furię gdy dowiedział się, że Kościół obchody milenijne postanowił zorganizować w Sosnowcu. Opór władz terenowych był tak silny, że Episkopat przeniósł planowane na sierpień 1966 r. obchody na przyszły rok.

    Nie pozwolimy [...], by reakcyjna hierarchia kościelna przekształcała tą ziemię w poligon, dla swoich antysocjalistycznych manewrów, by tutaj zdobywała choćby pozory poparcia dla swej awanturniczej polityki, dla przeciwstawienia Polsce Ludowej i jej rozwojowi ludzi wierzących. [...] Ponieważ Episkopat dąży do demonstracji na wskroś politycznej - odpowiemy mu dokładnie w taki sam sposób. Przeciwstawimy się stanowczo dążeniom rozprzestrzeniania z naszego terenu reakcyjnego warcholstwa [...]. My, a nie Episkopat, jesteśmy tutaj gospodarzami, my będziemy decydować o politycznej i obywatelskiej postawie Zagłębia Dąbrowskiego.

To oczywiście nie oznaczało, że Partia zaufała mądrości ludu pracującego Zagłębia pozwalając na swobodne głosowanie nogami.

W maju 1967 r. odbyła się narada służbowa katowickich bezpieczniaków  dotycząca "obsługi" uroczystości w Sosnowcu.

Oprócz zastępców komendanta wojewódzkiego MO ds. SB, naczelników wydziałów poszczególnych pionów jednostki wojewódzkiej oraz zastępców komendantów MO ds. SB jednostek terenowych, uczestniczył w niej również sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach Jan Leś.
Powstał "Plan operacyjnego zabezpieczenia uroczystości kościelnych w Zagłębiu" i specjalny sztab, którym kierował zastępca komendanta wojewódzkiego MO płk Tadeusz Czubak (koordynacja pracy pionu milicyjnego) oraz zastępca komendanta wojewódzkiego MO ds. SB - ppłk Włodzimierz Kruszyński (koordynacja pracy pionu bezpieczeństwa). Przy Sztabie Koordynacyjnym powołano Podzespół Służby Bezpieczeństwa. Na jego posiedzeniach poszczególne wydziały i jednostki terenowe informowały o podejmowanych działaniach (sporządzanie imiennych wykazów aktywu katolickiego z sosnowieckich zakładów pracy, rozpoznanie osób zamieszkałych w sąsiedztwie kościołów) i angażowanych środkach (zabezpieczenie zagranicznych dziennikarzy, dyplomatów).
Jawną przygrywką do represji były jak zwykle listy oburzonych obywateli.

    Jestem wierzącym katolikiem [...]. Byłem uczestnikiem uroczystości w Piekarach Śląskich i muszę stwierdzić, że to, co tam widziałem i słyszałem, nie miało charakteru modlitwy (oklaski, okrzyki, gitara, "sto lat") [...]. Jeżeli taki charakter ma mieć zamierzana uroczystość w Sosnowcu - znając nastroje mieszkańców - poważnie obawiam się, aby nie doszło do prowokacji lub masowych wystąpień przeciwko Kościołowi [...]. Proszę mi nie brać za złe tej prośby, ponieważ jako wierzący katolik, któremu zależy na autorytecie Kościoła, czułbym się dotknięty i pokrzywdzony fiaskiem tej uroczystości, a nawet moralnie odpowiedzialny za wypadki, jakie tam mogą zaistnieć.
    My mieszkańcy dzielnicy Staszic w Sosnowcu na wiadomość o tym, że biskupi i kler zamierzają zorganizować [...] podobną imprezę kościelną jak w Piekarach Śląskich jesteśmy oburzeni[…] Żądamy zmuszenia biskupów - organizatorów wszelkich imprez pseudoreligijnych do przestrzegania wszelkich przepisów prawnych w tym zakresie
    My, mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego [...] ostrzegamy, że jeżeli będziecie usiłowali inspirować i wbrew naszej woli organizować tę imprezę w Sosnowcu, to za to, co się wydarzy, poniesiecie pełną odpowiedzialność karną i moralną. Sosnowiec to nie Częstochowa ani nie Piekary Śląskie i tradycji religijnych nie posiada. Na rozsądek Wasz nie liczymy, lecz jeszcze raz wyraźnie ostrzegamy - nie ważcie się działać wbrew naszej woli. Pamiętajcie o surowych konsekwencjach!
Takiej troski i atrakcji mieszkańcy Sosnowca dawno nie doświadczyli.
    Uczniowie mieli obowiązek stawić się w szkole na godz. 8.00, a po sprawdzeniu obecności pod opieką nauczycieli udali się na Stadion Ludowy, gdzie zorganizowano dla nich imprezę pt. „Czterej pancerni i pies". Na niedzielę zaplanowano wspólne klasowe oglądanie programu telewizyjnego, obecność była obowiązkowa. Młodzież szkół średnich zobowiązano do uczestnictwa w koncercie zespołu Czerwone Gitary. Dla dorosłych zorganizowano bezpłatny wyjazd na mecz Polska-Belgia (eliminacje przedolimpijskie), na który mieszkańcy Sosnowca mieli darmowe wejście. Urządzono także bezpłatne wycieczki samochodami Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego do miejsc wskazanych przez pasażerów. Za wzięcie udziału w obchodach milenijnych robotnikom grożono zwolnieniem z pracy, a młodzieży usunięciem ze szkoły, co niestety w następnych dniach w wielu przypadkach w sposób bezlitosny zrealizowano.
To brzmi trochę jak z Orwella gdyż transport osobowy odbywał się praktycznie w jedną stronę. Do Sosnowca przestały kursować tramwaje  z Będzina, Czeladzi czy Katowic, zaś pociągi osobowe w Sosnowcu po prostu się nie zatrzymywały.

Tow. Sokorski zorganizował wyjątkowo atrakcyjny program telewizyjny.

PZPR wespół z bijącym sercem partii zabezpieczył obchody milenijne w tradycyjny sposób.Do działań po linii bezpieczeństwa oddelegowano

165 oficerów, 19 maszynistek, 19 kierowców, 26 tajnych współpracowników, 16 samochodów osobowych, 15 radiotelefonów, 18 aparatów fotograficznych, 50 minifonów. "Do Sosnowca oddelegowano pracowników różnych pionów aparatu bezpieczeństwa, najwięcej z pionu techniki i pionu obserwacji, które ze względu na specyfikę zadań zabezpieczały obchody według własnych odrębnych planów. Wydział "T" (Techniki Operacyjnej) odpowiadał za utrwalenie kazań i wystąpień publicznych biskupów znanych z wrogich wypowiedzi lub zajmujących kluczowe pozycje w hierarchii kościelnej, natomiast Wydział "B" (Obserwacji) dostarczał dokumentację fotograficzną i informacje na temat przemieszczania się tłumu. Bezpieka współpracowała też z funkcjonariuszami MO, którzy mieli strzec porządku, bezpieczeństwa publicznego i przestrzegania prawa.
 Wszystko koordynował wymieniony już sztab.

Zmobilizowano aktyw partyjny i ci sami bojówkarze , którzy za kilka miesięcy stali się ikoną typowego polskiego nacjonalizmu antysemityzmu o rzecz jasna katolickich korzeniach blokowali dojście do świątyni ciemnemu katolickiemu motłochowi.

Samochody ciężarowe (z nowymi numerami rejestracyjnymi) utrudniają dostanie się na uroczystości

W sobotę na powitanie ajatollaha Wyszyńskiego (tak ciepło o Prymasie wyraził się na łamach korowskiego Biuletynu Informacyjnego opozycjonista demokratyczny Jan Walc) wyszło dwa i pół tysiąca aktywistów komunistycznych. W nocy "nieznani sprawcy" obwiązali żelaznym łańcuchem bramę wejsciową na teren kościoła Najświętszej Marii Panny, w którym odbywały się uroczystości.


Awangarda klasy robotniczej na posterunku

Wierni mocujący się z łańcuchem

Niedzielne obchody blokowało już 7.000 partyjnych aktywistów. Bojówkarze kordonem otoczyli kościół, lżyli i wyśmiewali zarówno hierarchów jak i świeckich udających się do kościoła.

Bojówkarze wokół kościoła Wniebowzięcia NMP.
Te Deum i My chcemy Boga kończy tę uroczystość. Staramy się przejść przez kościół do wyjścia, ale jest strasznie ciasno. Zaledwie "sznurkiem" zdołamy się przecisnąć. "Czerwony Sosnowiec" modli się i płacze. Widać dorosłych mężczyzn ze łzami w oczach. Panuje ogromny entuzjazm nie do opisania. Kościół i cmentarz napełniają się okrzykami. Napływają ludzie, którzy zdołali przebić się przez kordony bojówkarzy i dotrzeć do cmentarza. MO - nie dostrzeżesz. Oni wspierają bojówkarzy przeciw społeczeństwu. Straszny obraz państwa, które służy partii. [...] Ludzie ci [bojówkarze] zachowali się brutalnie, bili nawet kobiety, usiłujące przedostać się przez kordony uliczne, na niektórych porozrywano ubranie, widziano wiele osób z powybijanymi zębami. MO ani śladu. Nigdzie nie stanęła w obronie ludności. Gdy natomiast wierni znaleźli przejścia przez podwórka i parkany, tam natychmiast znajdowali się MO. Widać więc, że współdziałała z poczynaniami bojówkarzy. [...] Około godziny 15.00 wyruszyłem w drogę powrotną do Częstochowy. Po drodze już nigdzie śladów MO. Tylko widać autobusy wywiezionych z Zagłębia ludzi.
Zapiski milenijne Prymasa Wyszyńskiego z maja 1967 r.
Biskupi w procesji wchodzą do kościoła.

Wnętrze kościoła Wniebowzięcia NMP podczas uroczystości
Ksiądz Prymas Wyszyński

Karol Wojtyła (wówczas arcybiskup) w sosnowieckiej świątyni.
Za tydzień zostanie wyniesiony do godności kardynalskiej.

Władze oczywiście odtrąbiły wielki sukces i po tymczasowym uporaniu się z katolickim motłochem wzięły się za rewizjonistów i syjonistów, którzy prześladowaniu katolików przyglądali się z taktownym milczeniem. Płacz i jęk rozległ się późnej. Spałowanie spontanicznej demonstracji do jakiej doszło 26 czerwca 1966 po zakończeniu obchodów milenijnych w Warszawie widać było jakościowo inne od tego z 8 marca 1968. Akurat nie dziwię się dlaczego jedne i te same pały, ci sami ZOMOWCY, partyjni aktywiści nagle okazali się nie awangardą ruchu robotniczego, tylko dyktaturą ciemniaków. Szczerzy demokraci o prawach człowieka przypomnieli sobie dopiero wtedy, gdy komunistyczne represje i milicyjna pała z nieubłaganą logiką marksistowskich nauk stosowanych zahaczyły o nich . Sekta kombatantów '68 z Czerskiej, dialektycznego spojrzenia na demokrację, wolność do jakiejkolwiek ekspresji się nie pozbyła do dziś. Widać to doskonale na przykładzie rozporkowego komunisty Wojciecha Jaruzelskiego, któremu grzechy zostały odpuszczone.

Zdjęcia i cytaty pochodzą z wydanego przez Instytut Pamięci Narodowej albumu "Millenium czy Tysiąclecie" (pod red. Bartłomieja Noszczaka). Wysiłki IPN przypominające rywalizację o rząd dusz nie tyle poszły na marne, co nie znalazły i nie znajdują wsparcia niekoniecznie mainstreamowych mediów. One nadal z troską pochylają się tylko nad targaną podmuchami wiatru na Dworcu Gdańskim kaburą służbowego pistoletu pewnego emigranta.

24 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. nie znalazły i nie znajdują wsparcia niekoniecznie mainstreamowy

mediów. Tak, to hańba. Co więcej, sam Kościół zapomniał o Prymasie Wyszyńskim. Mnie to akurat najbardziej boli. Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego - PIES Z KULAWA NOGĄ NAWET SIĘ O TYM NIE ZAJĄKNIE. Za to broni sie zawziecie konfidentów w sutannach. Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach Królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i o jczystych. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opiekę rodzicielską. Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy! Zwierciadło Sprawiedliwości! Wsłuchując się w odwieczne tęsknoty Narodu, przyrzekamy Ci kroczyć za Słońcem Sprawiedliwości, Chrystusem, Bogiem naszym. Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku. Przyrzekamy dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem domostwa naszego nie bylo głodnych, bezdomnych i płaczących. Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy! Zwycięska Pani Jasnogórska! Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi. Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej. Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy! http://www.nonpossumus.pl/nauczanie/b125.php

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

2. super

dzięki, nie znałem
Rybak
avatar użytkownika Lancelot

3. Ng2

Wielkie dzięki, nie miałem pojęcia o tym co napisałeś. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

4. Czesław Niemen-Psalm XV "Zagłada na ciebie"

zło dobrem zwyciężaj - komu to przeszkadzało?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kejow

5. nielubiegazety2

Bradzo pouczająca notka , nie znałem tego wycinka z historii. Kejow
kejow
avatar użytkownika nurni

6. przyłaczam sie do podziekowan

Rowniez wiele tych faktow to dla mnie nowowsc. A ten fragment: "Zmobilizowano aktyw partyjny i ci sami bojówkarze , którzy za kilka miesięcy stali się ikoną typowego polskiego nacjonalizmu antysemityzmu o rzecz jasna katolickich korzeniach blokowali dojście do świątyni ciemnemu katolickiemu motłochowi." Cymes.... Jestesmy robieni w trąbę. Adam Michnik wraz z towarzystwem przeszedł do kontestowania wladzy dopiero wowczas gdy ich srodowiska wladze te utracily. Czasy stalinowskie to czasy gdy prozno szukac jakiekolwiek kontestacji owych najzwiekszych opozycjonistów na Ziemi i w kosmosie. Dopiero utrata wladzy spowodowała opór, ktory celowo nazywam kontestacja a nie jakas opozycja - bo trzeba byc precyzyjnym. Michnik: "Należałem do komunistów w sześćdziesiątych latach. Uważałem, że komunistyczna Polska to moja Polska." Jakies pytania?" W bodaj 1977 roku Michnik publikuje "Kosciół, lewica, dialog". Tamże dopiero uznaje ze Kosciół jako taki MOŻE byc ich sojusznikiem. Niezła iluminacja....prawda? Naprawde niezla bo dominowała wszak retoryka przywolanego przez NG2 Walca. O ajatolahu Wyszynskim. NG2 przypomina: "Kościół Katolicki i osobiście ksiądz Prymas Stefan Kardynał Wyszyński ujął się za prześladowanymi wówczas z powodów rasowych obywatelami polskimi, " i zdaje sie pytać: "Nie przypominam sobie, by przeciw masowemu prześladowaniu wierzących, przeciw partyjno - esbeckiej operacji na skalę jakiej nie widziano później do czasu wprowadzenia stanu wojennego, protestowali marcowi protestanci" Stosunek pasazerów z dworca Gdanskiego nie jest przeciez zadna tajemnica. "Popieraliśmy politykę represji, często okrutnych, widząc w niej drogę do nowego wspaniałego świata, oskarżaliśmy Kościół o reakcyjność i wszystkie inne grzechy główne" - Adam Michnik oczywiscie.
avatar użytkownika nurni

7. a nie mogłbys NG2

wkleic swego watku "gdzie sie da"? Ja bym chetnie zrobil to na forum frondy, ale jak wkleic zdjecia - tego nie wiem.
avatar użytkownika Maryla

8. mogę dac na blog Stowarzyszenia BM24 na Forum

JAK JEST ZGODA NG2. a TU TAKI "KWIATEK" w temacie : Junczyk-Ziomecka stwierdziła, że ciągłe zadawanie pytania dlaczego w Pałacu Prezydenckim nie było Adama Michnika do niczego nie prowadzi. "Może razem byśmy się starali, żeby ci którzy dzisiaj się rozeszli, a którym tyle Polska zawdzięcza, żeby jakimiś wspólnymi siłami doprowadzić, żeby znów się spotkali" - podkreśliła. Junczyk-Ziomecka przypomniała, że prezydent podczas czwartkowych uroczystości wielokrotnie wymienił nazwisko Adama Michnika, jako symbolu wydarzeń marcowych. "Nikt nie ma żadnej wątpliwości, że jest to jeden z największych polskich patriotów. Nikt tego nie kwestionuje" - zaznaczyła. http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/junczyk-ziomecka;l;kaczynski;powinien;spotkac;sie;z;michnikiem,73,0,326729.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

9. All

Cieszę się, z tak ciepłego przyjęcia tego postu. Muszę powiedzieć, że IPN naprawdę zrobił kawal dobrej roboty w 2006 r. propagując rocznicę obchodów milenijnych. Po Polsce puszczono objazdową wystawę odwiedzającą wszystkie większe miasta. wydano album o którym piszę. Blisko 400 bitych stron. Odbywały się sesje. Tyle, że mało kto o tym wiedział. W S24 pisałem o tym cztery notki. Tytuły cytuję z pamięci "Kwaler Orderu Orła Białego" o olimpijczyku Reczku. Na kolegium MSW z 18 lutego 1966 ludzie od kultury telewizji sportu ucieszyli, że MSW z takim wyprzedzeniem informuje o zamiarach Kościoła to oni zdążą wszystko przygotować. Reczek stwierdził, że przesunie towarzyski mecz Polska Węgry na stadionie Śląskim z kwietnia na 3 maja. Tego dnia odbywały się obchody milenijne w Częstochowie ze słynnym pustym fotelem dla Ojca Świętego. Był post "O dobrych i złych pałach" poświęcony rozpędzeniu spontanicznej manifestacji w Warszawie 26 czerwca 1966. Klasyka: ZOMO pały, gaz, polewaczki, Krakowskie Śródmieście, UW, Nowy Świat, Świętokrzyska, pomnik Kopernika tyle, że bez komandosów. Była zajawka większej calości "Rok 1966" i pierwsze rozwinięcie "Rok 1966. W drodze na drugą stronę lustra". Gomułka równolegle z Prymasem przygotowywał się do obchodów Tysiąclecia już od 1957 r. Szkoda pisać jaką żenadę urządzili posłowie Znaku w Sejmie w lipcu 1966. To chyba wtedy Stomma wyskoczył z prl (wymawiać jak splunięcie) jako trzecią niepodległością. Specjalnie dla was zeskanuję opis posiedzenia kolegium MSW z 18 lutego. Można na podstawie tego sobie wyobrazić co wyczyniali komuniści. Przeciętny skład na miasto wojewódzkie to ekstraordynaryjne 2-3 tyś ZOMO, dwa razy tyle ORMOwców i aktywu nie licząc SB i zmobilizowanej w całym województwie MO.
nielubiegazety2
avatar użytkownika tu.rybak

10. no tak,

IPN zrobił kawał dobrej roboty, a teraz IPN może odejść. Kurwa.
Rybak
avatar użytkownika nielubiegazety2

11. Nurni

wszystko można kopiować. Zajrzę na FF i sprawdzę, jak się tam wkleja, a może ktoś tutaj wie. Nie ukrywam, że dworcowa impresja to Twoja inspiracja. Pistolet zmieniłem na pustą kaburę :)
nielubiegazety2
avatar użytkownika kazef

12. nielubiegazety2

Czołem! Skad wziąłeś te cytaty na temat komuszych "manewrów" w Sosnowcu?
avatar użytkownika nurni

13. nie moja, raczej powielałem cudze

ktore uderzyły mnie gdy kilka lat temu obchodzilismy kolejna wielka rocznicie zwyciestwa chamów nad zydami. Pamiec mam pod tym wzgledem zresztą wyborna pamietam na poczatkach 90-tych jak usilowano z 1968 roku zrobic swieto wazniejsze niz Poznan 56-ego czy Gdansk 70-ego. Pamietam ile sie mowilo o Kuroniu i Modzelewskim ktorych komuniści "uwięzili". Lektura slawetnego listu w ktorym Kuron i Modzelewski ubolewaja m.i.n nad popuszczeniem pasa Kosciolowi i tym podobnym odejsciom od stalinowskich zasad w PRL (rezygnacja z rozkułaczania kułaków) wyjasnia wszystko. Poznanie tych okolicznosci jest b wazne. Pamietam jakie zgorszenie i niesmak wywołalo ujawnienie informacji ze Adam Michnik to stały gosc Jerzego Urbana. Tlumaczono to pewna inklinacja miszcza nad miszcze. W tej kabale Michnik byl takim Chrystusem ktory nie chodzi do tych ktorzy sa dobrzy, chodzi do tych ktorzy nauki potrzebują. Takie glodne kawałki dla frajerów. Prawdziwą opozycja dla PRLu byli Zolnierze Wykleci a nie Adam czy Stefan.
avatar użytkownika nielubiegazety2

14. Możecie dawać gdzie chcecie

Ja tylko odtwarzam.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nielubiegazety2

15. Czołem Kazef

Z albumu "Millenium czy Tysiąclecie" wyd. IPN str 328 i następne. Napisałem w poście. http://www.ipn.poczytaj.pl/index.php?sesja=&akcja=czytaj_wiecej&ksiazka=42105
Ostatnio zmieniony przez nielubiegazety2 o ndz., 14/03/2010 - 23:15.
nielubiegazety2
avatar użytkownika kazef

16. nielubiegazety

Dzięki!
avatar użytkownika Maryla

17. no to poszło na blogi Fonda ;)

http://fronda.pl/blogmedia24_pl/blog ciekawe, czy tamtejszy Admin będzie łaskawy?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

18. Zapomniałem dodać,

że po trzech czterech miesiącach Biuletyn jest na stronie IPN za friko w formacie PDF. Czytać wolę papier, ale do cytatów jak znalazł. http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/24/ Niektóre inne publikacje również.
Ostatnio zmieniony przez nielubiegazety2 o ndz., 14/03/2010 - 23:36.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nielubiegazety2

19. Opis narady w MSW z 18 lutego 1966 r.

Jrst to fragment książki Henryka Domińczaka "Organy Bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem Katolickim 1944-1990 w świetle dokumentów MSW, Dom Wydawniczy "Bellona" Warszawa 2000 str. 281-284. Nie jest to IMHO wybitna pozycja, autor się nie natyrał, ale czego się dowiedziałem to moje. "18 lutego 1966 r. zwołano w MSW naradę poświęconą tym problemom. Przewodniczył jej osobiście minister Mieczysław Moczar. Z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, oprócz ministra Moczara, udział wzięli: wiceministrowie - Stanisław Filipiak i Tadeusz Dryzek, dyrektor generalny Ryszard Matejewski oraz dyrektorzy Departamentów II, III i IV (Kościół). Spoza resortu w naradzie wzięli udział: - kierownik wydziału administracyjnego KC PZPR Kazimierz Witaszewski, - z-ca kierownika wydziału administracyjnego KC PZPR - Wiesław Ociepka, - minister komunikacji - Lewiński - kultury i sztuki - Michał Rusinek, - oświaty i wychowania - Godlewski - przewodniczący Komitetu ds. Radia i Telewizji - Włodzimierz Sokorski, - dyrektor Urzędu do Spraw Wyznań - Aleksander Skarżyński, - przewodniczący Głównego Komitetu Kultury Fizycznej - Włodzimierz Reczek. Minister Moczar przedstawił ogólny plan obchodów milenijnych opracowany przez episkopat, wskazując na masowy udział wiernych. W samej Częstochowie ma wziąć udział około 2 miliony ludzi. Podkreślił niekorzystną dla władz sytuację już na początku obchodów, ponieważ Kościół występuje ze swymi uroczystościami milenijnymi 2 tygodnie wcześniej, niż władze ze swoimi. Celem spotkania jest znalezienie dróg i środków mających na celu przeszkodzenie w zorganizowaniu i wykonaniu przez Kościół zakrojonych na tak szeroką skalę uroczystości milenijnych, a przede wszystkim uniemożliwienie wzięcia w nich udziału tak ogromnej masy ludzi. Resort przygotował plan przeciwdziałania tym obchodom, który zostanie przedstawiony obecnym w celu włączenia się obok organów bezpieczeństwa do akcji antymilenijnej Kościoła. Ów plan przedstawił wiceminister Filipiak. Stwierdził, że Służba Bezpieczeństwa przygotowała specjalne przeciwdziałanie środkami operacyjnymi, administracyjnymi i propagandowymi, które w istotny sposób przyczynią się do ograniczania zasięgu planowanych przez Kościół obchodów. Przeszedł następnie do omówienia zadań, jakie powinny w tym zakresie wykonać inne resorty, przedstawiając je w formie wytycznych. Były one następujące: 1. Przygotowanie na czas uroczystości milenijnych Kościoła atrakcyjnych programów radiowych i telewizyjnych i przedłużenie ich na godziny nocne. 2. Przygotowanie artystycznych programów filmowych w kinach stałych i objazdowych wiejskich. Tematyka winna być tak dobrana, aby zainteresowała młodzież i ludzi w wieku średnim. 3. Uniemożliwienie wzięcia udziału w uroczystościach religijnych ludowym zespołom artystycznym. 4. Szerokie spopularyzowanie turystyki i sportu w województwach, w czasie gdy planowane są główne uroczystości religijne, w tym mecze piłkarskie, zloty i rajdy młodzieżowe, wyjazdy krajoznawcze, imprezy związane z praktycznymi zajęciami szkolnymi, np. lasy, góry, jeziora itd. Planowane w programach szkół wycieczki młodzieży w miesiącach kwiecień-maj. Wycieczki należy ustawić w taki sposób, by młodzież wyjechała na nie w czasie, gdy będą się odbywać uroczystości kościelne. 5. W okresie letnim, wakacyjnym, zwracać więcej uwagi na obozy i kolonie w taki sposób, by nie dopuścić do uczestnictwa młodzieży w uroczystościach kościelnych. 6. Do przyjęcia gości zagranicznych przygotować odpowiednio przewodników i trasy turystyczne, aby omijały one miejsca uroczystości religijnych. 7. Ograniczyć komunikację w miejscach pątniczych, nie stosować tam ulg dla wycieczek. Dla tych, którzy dotrą do miejsc pątniczych, tak zorganizować komunikację, by jak najszybciej ich stamtąd wywieźć. W dyskusji pierwszy zabrał głos minister komunikacji Lewiński. Zapewnił że nie będzie dodatkowych pociągów do miejsc pątniczych i ulg na przejazdy wycieczek. PKS otrzyma specjalne wytyczne co do możliwości wynajmu autobusów dla wycieczek na trasach uroczystości religijnych. Zastosuje się wysokie 50-80% ulgi dla wycieczek, które pojadą trasami odległymi od miejsc uroczystości. Komunikacja kolejowa i autobusowa zostanie tak ustawiona, aby znacznie ograniczyć ruch ludności. Wiceminister oświaty i wychowania - Godlewski, poinformował, że jego resort przygotowuje odpowiednie zarządzenie w sprawie włączenia do programów pogląd naukowo-laicki na powstanie państwa polskiego. Zaplanowane zostały środowiskowe festiwale w miastach powiatowych, a we Fromborku zlot harcerzy 1000-lecia firmowany przez ZHP. Planowane są zloty harcerskie w Bieszczadach i Puławach. W lipcu i sierpniu zorganizuje się kolonie letnie w miejscach, gdzie nie będzie uroczystości kościelnych. Przewodniczący Komitetu ds. Radia i Telewizji W. Sokorski podkreślił, że radio i telewizja mają szczególną rolę do odegrania. Dobrze się więc stało, że MSW znacznie wcześniej poinformowało o planach hierarchii kościelnej, ponieważ będzie jeszcze można wiele zrobić w przeciwdziałaniach. W radiu i telewizji zaplanowane zostaną na czas uroczystości najbardziej atrakcyjne programy uważane za deficytowe. _ Za pośrednictwem radia i telewizji rozpowszechniać się będzie imprezy sportowe. Telewizja planuje całą serię audycji historycznych nawiązujących do okresu 1000- lecia państwa polskiego, jak również szereg audycji literackich i innych. Ponadto W. Sokorski wysunął projekt przeniesienia zwłok Stefana Żeromskiego z Warszawy na Wawel, co "odciągnęłoby dużo ludzi od kościelnych uroczystości religijnych". Przewodniczący GKKF - W. Reczek, zaproponował, by dla organizowania uroczystości kościelnych zastosować także różne formy restrykcji. Informował o wielu zaplanowanych atrakcyjnych imprezach sportowych, skorygowanych z kalendarzem uroczystości kościelnych. Przesunięty został mecz piłki nożnej Węgry- Polska z 24 kwietnia na 3 maja, kiedy będą odbywać się główne uroczystości w Częstochowie. Reczek dodał, że koszty tego będą duże, zaplanowano prócz tego 9 międzynarodowych spotkań piłkarskich w Polsce. Komitet posiada na to zapewnione 30 tys. dolarów, zaplanowana w Warszawie na lipiec centralna spartakiada LZS będzie przesunięta na czerwiec, kiedy będą się odbywać uroczystości kościelne. Wiceminister kultury i sztuki - M. Rusinek, mówił, że jego resort zorganizuje na czas uroczystości kościelnych bogaty program imprez kulturalno-oświatowych w postaci występów artystycznych, piosenek, loterii książkowych, dobre filmy i inne do szczebla powiatu włącznie. Od maja do października zaplanowany został przegląd filmów dla dzieci pod tytułem: "Czy znasz filmy polskie" - z nagrodami. Kierownik wydziału administracyjnego KC PZPR - K. Witaszewski, poinformował, że KC PZPR wystąpił do wicepremiera Wieczorka z poleceniem wydania dwóch zarządzeń o przestrzeganiu przepisów wykorzystania samochodów jednostek państwowych i spółdzielczych. Podkreślono w nim, że żaden samochód nie może być użyty do celów religijnych. Rektorów uczelni zobowiązano z kolei do zwracania większej uwagi na dyscyplinę studentów. W uczelniach nie będzie się wydawać żadnych zwolnień na pielgrzymki do miejsc pątniczych. MO i ORMO otrzymało polecenie rozpędzenia formujących się grup pielgrzymów. Witaszewski z ramienia KC PZPR zaproponował powołanie komisji partyjno-rządowej w celu koordynowania i podejmowania na bieżąco decyzji związanych z kościelnymi obchodami milenijnymi. Do komisji weszli: W. Ociepka (przewodniczący), Bronowski, Filipiak, Godlewski, Rusinek, Stefański, Kozłowski i Skarżyński."
nielubiegazety2
avatar użytkownika dodam

20. ng2

Białe plamy wciąż są białymi plamami. My nadal nic nie wiemy o PRLu! Doprawdy wielkie są zasługi dla ubekistanu sk-nów takich jak Ichnik. PS. Na Geremku ćwiczyłem protestowanie przeciw uwięzionym. Zablokowano mi wyjazdy na konferencje międzynarodowe w latach 80-tych na zaproszenia całkowicie finansowane przez organizatorów (z pokryciem kosztów przelotu), ale nie żałuję. To było ważne dla mnie.
avatar użytkownika Selka

21. Ng2

Dzięki. Za cały ten post. A wydawało mi się, że żyłam w prlu; i niewiele wiem. To co mają w głowach młodzi?

Selka

avatar użytkownika Maryla

22. na portalu Fronda Admin zauważył tekst

i jest na SG. Poszło do ludzi ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rekin

23. "Spałowanie spontanicznej demonstracji 26 czerwca 1966

Nic o tym nie wiedziałem.
avatar użytkownika nielubiegazety2

24. Rekinie

To opis pochodzący od bezpośredniego uczestnika wydarzeń Antoniego Zambrowskiego: Na stronie źródłowej jest data 28 czerwca. W innych publikatorach podaje się datę 26 czerwca. W każdym razie to była niedziela. "- Ówczesny I sekretarz KW PZPR tow. Stanisław Kociołek (ten przyszły kat Trójmiasta) obiecał tow. Gomułce, że w stolicy klerykałowie nie będą się panoszyć, jak w innych miastach. Toteż zmobilizował aktyw partyjny z centralnych urzędów. Partyjne bojówki blokowały dojście do katedry. Wierni z iście chrześcijańską pokorą musieli znosić ich zaczepki. Ksiądz Prymas w kazaniu wzywał wiernych, by nie dali się sprowokować. Później uświadomiłem sobie, że to jego nauki leżały u podstaw pokojowej taktyki "Solidarności", zwłaszcza w stanie wojennym. Co się dzieje po mszy? - Gdy wyszliśmy z katedry, natrafiliśmy na blokującą nam przejście bojówkę partyjną, w której zauważyłem swego kolegę ze studiów w Moskwie. Był to Jurek Pękalski, który dał mi w 1956 roku rekomendację do PZPR. Po dziesięciu latach był sekretarzem organizacji partyjnej w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, a mnie właśnie usunięto z szeregów partyjnych. Mijam go tak, by mnie nie rozpoznał. Ludzie idą tłumnie w stronę ul. Miodowej - ku siedzibie księdza Prymasa. Tam ludzka ciżba zatarasowała przejazd. Wierni śpiewają "Apel jasnogórski" oraz katolicką wersję "Roty": "Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych". Miodowa od Placu Krasińskich aż do Trasy WZ jest wypełniona tłumem w różnym wieku. Jest dużo młodzieży. W pewnym momencie jakiś ksiądz z kurii toruje drogę autobusom, które stały w zawinionym przez nas korku. Choć ludzie czekali wiele czasu, przyjaźnie machają do nas przez okna. Po pewnym czasie duże grupy wiernych opuszczają nas i maszerują w stronę Krakowskiego Przedmieścia. My jeszcze pozostajemy w głównej masie wiernych. Ale w pewnej chwili duża, pewnie kilkutysięczna grupa młodzieży rusza w stronę Krakowskiego Przedmieścia. Idziemy z nimi. Na Krakowskim Przedmieściu na chodniku po stronie prawej, czyli zachodniej, olbrzymi tłum wita nas przyjaźnie. Manifestanci zaczynają skandować: "Katolicy, łączcie się!". My proponujemy wersję szerszą: "Łączcie się, Polacy!", którą tłum ochoczo podchwytuje. Koło Domu bez Kantów grupa ZOMO-wców usiłuje rozpędzić nas pałkami. Pochód rozsypuje się i ponownie gromadzi się pod Uniwersytetem. Idziemy dalej. Przy ul. Świętokrzyskiej drogę nam tarasuje ustawione w kilka szeregów ZOMO. Włodek Olejnik, który to obserwował z chodnika Nowego Świata, określił ich jak falangę ciężkozbrojnych hoplitów. Tłum młodzieży zatrzymał się i zaczął skandować w nawiązaniu do słów listu biskupów: "Przebaczamy, przebaczamy". Trwa to chwilę i później przez długie lata wyrzucałem sobie, że nie rzuciłem hasła: "Na kolana i Pod Twoją obronę". (Skorzystałem z tego pomysłu dopiero w czasie stanu wojennego po wyjściu z obozu internowania podczas interwencji ZOMO przy krzyżu kwietnym koło kościoła ss. Wizytek). Nastąpił natychmiastowy atak ZOMO na ludzi, których pałki kładły pokotem. Myśmy uciekli pod kościół św. Krzyża. Część pochodu zawróciła i pomaszerowała ze śpiewem pieśni religijnych chodnikiem po stronie uniwersyteckiej w stronę placu Zamkowego. Do nas, stojących wciąż pod kościołem, dobiegł Marek Kęsy i powiedział, że na Miodowej pod pałacem księdza Prymasa manifestują bojówki partyjne. Pobiegliśmy więc z powrotem na Miodową. Po drodze widziałem następującą scenę: obok manifestantów jechał na motocyklu jakiś młody chłopak i na naszych oczach milicjanci brutalnie wywrócili go i zabrali do swego samochodu, pozostawiając motocykl na pastwę losu. Myśmy biegli na skróty ulicą Kozią i docierając do Miodowej, zobaczyliśmy dużą grupę partyjnych bojówkarzy. Byli to prawie sami mężczyźni w średnim wieku w płaszczach ortalionowych oraz z parasolami. Gdy dobiegliśmy do Pałacu Prymasowskiego, stojący tam młodzi księża oraz zakonnice, niezmiernie poruszeni, opowiadali, że bojówkarze skandowali: "Oddaj marki!" oraz "Do klasztoru!". Marki miały być symbolem zaprzedania interesów narodowych przez księdza Prymasa (za młodu kapelana Armii Krajowej w Kampinosie), zaś klasztor zapowiedzią ponownego internowania. Gdy partyjny pochód wyszedł na Krakowskie Przedmieście, gdzie na chodnikach wciąż stały tłumy gapiów, powitali oni bojówkarzy gwizdami. Wówczas ZOMO rzuciło się na gapiów z pałkami. Gdy wyszliśmy na Krakowskie Przedmieście, było już pusto, zaś ulica była cała zlana wodą z sikawek." http://www.asme.pl/115679228741361.shtml Cytowany album IPN podaje, że do utarczek mniejszych grup z ZOMO dochodziło do 23.00. Spontaniczne manifestacje religijno-patriotyczne miały też miejsce w Lublinie - największa (wg władz 20 tyś osób) Gdańsku i Krakowie. Tam też dochodziło do zatrzymań i spięć z siłami bezpieczeństwa. Zatrzymania zwizane z obchodami mlienijnymi niekoniecznie związane z uczestnictwem w manifestacjach miały miejsce w całym kraju. Na przykład w Sosnowcu zatrzymano osiem osób "zatrzymano osiem osób: sprzedawczynię wody sodowej z saturatora handlującą w pobliżu kościoła, która głośno nawoływała do rozpędzenia osób wznoszących okrzyki przeciwko prymasowi; mężczyznę, który obok kościoła wołał „Precz z komunistami", „Precz z czerwonymi", „Precz z partią"; czterech mężczyzn krzyczących „Precz z komunizmem", a pod adresem funkcjonariuszy milicji „Hitlerowcy, bandyci, mordercy"; mężczyznę sprzedającego fotografie prymasa za okrzyk „Precz z czerwonymi"; i mężczyznę za wołanie „Niech żyje wiara katolicka", „Precz z mordercami", „Niech dadzą naukę religii w szkołach". Przeciwko wszystkim zatrzymanym przeprowadzono czynności procesowe." "Millenium czy Tysiąclecie" str. 331
nielubiegazety2