TARGETOWY DEBIL

avatar użytkownika michael

 

Łapa dławiąca Polskę za gardło ma paluchów pięć. A łapy są dwie. Ohydnych, bezwzględych paluchów dziesięć, a na każdym pazur jadowity.

TEN TARGETOWY DEBIL, TO TYLKO JEDEN Z TYCH PAZURÓW.

Nie łapa, nie paluch, ale pazur, część większej całości. Ten wszechobecny debil nie jest ani socjologicznym wyobrażeniem, ani obrazem przeciętnego polskiego obywatela, ani nawet tylko oglądacza czegokolwiek. A teraz proszę państwa nastąpi najważniejsza część niniejszego wpisu. Otóż reklama, marketing, ale przede wszystkim propaganda rzadko dostosowuje się do istniejących trendów. Ona te trendy tworzy.

PROPAGANDA TE TRENDY TWORZY, ONA NIMI STERUJE

To jest tak, jak w tych słynnych anegdotach o sprzedawaniu lodówek Eskimosom. Nie jest ważne, czy Eskimosom lodówki są potrzebne. Celem rynkowej polityki producentów lodówek jest przekonanie Eskimosów do ich kupowania. Tak to wygląda.

Przeciętny Polak jeszcze nie jest taki, jaki jest jego targetowy wzór. Jeszcze nie. Ale taki ma być. Polak ma być targetowym debilem. Aż takiego debila w realnym świecie wręcz trudno znaleźć. Nawet wstyd być takim naiwnym kretynem. Jeszcze wstyd. Ale to też się zmienia, pod presją otoczenia, pod presją forsownie formowanego trendu.

Przyjrzyjmy się. Porównajmy aktualne wzorce kultury z tymi z totalitarnych czasów PRL. Wtedy, w ponurych zniewolonych czasach wzorcem były błyszczące literacką finezją teksty Agnieszki Osieckiej, znakomity Kabaret Starszych Panów. To był wzorzec wrażliwych i piekielnie inteligentnych zabaw słowem i rzeczywistością. Lat temu trzydzieści. Wtedy ambitny "Teatr Telewizji" miał oglądalność i był prezentowany w czasie szczytu najlepszych godzin telewizyjnych. Wtedy taki był wzorzec. Dzisiaj żywy pomnik tradycyjnego polskiego kabaretu "Pod Egidą" Jana Pietrzaka, staje się tylko "Kabaretową Alternatywą", tworem rzadkim i działającym prawie w konspiracji. Wcale nie z tego powodu, że się nie podoba. Nie.

Po prostu teraz, musi podobać się coś innego.

Jest ponurym absurdem, że niezwykle wtedy popularny, wręcz kultowy Jan Pietrzak miał faktyczny szlaban na występy w Warszawie. Administracyjny zakaz przez 10 lat. Taka jest prawda. Tak wyglądała praktyczna realizacja przełożenia wajchy w polskiej kulturze. Na siłę. Na Kiepskich. Na szkło kontaktowe. Na bezguście i chałturę. Poprzez zaciśnięcie łańcucha niskich wymagań.

Popatrzmy na historię. Weźmy taką "Grupę ATM". Istnieje tak długo, jak istnieje podobno wolna Rzeczypospolita. A jaki był pierwszy serial, na którym ta wspaniała Grupa zaczęła robić pieniądze?

"Świat według Kiepskich". To nie była odpowiedź na zapotrzebowanie. To była inwestycja dużej stacji telewizyjnej, spore pieniądze wkręcone w coś, co jeszcze parę lat temu wcześniej byłoby daniem plamy. Celem tej inwestycji było i jest wykreowanie nowego trendu. Celem jest stworzenie nowego wzorca kultury dla debili. Wtedy to najprymitywniejszy program rozrywkowy świata "Bitte Lächeln Sie!" pojawił się na antenie telewizyjnej w Polsce. Cały humor tego programu był typu:
- Nadepł chłop na grabie i jak mu nie przyfanzoli. Bitte Lächeln Sie!"
Ordynarny, brutalny niemiecki humor.
Wtedy medialni łowcy głów polowali na śmieci z polskich estrad, kreując nowe twarze, co durniejsze, tym lepsze. Zawsze, od tysięcy lat kultura i sztuka grała na wszystkich instrumentach, dla każdego z nich było miejsce. Od zawsze było miejsce na komedię dell arte, burleskę, operę buffo, cyrk i parodię. Każda z nich mogła być wielką sztuką i często nią była. Ale taki Szymon Majewski. Na początku był tylko kontrapunktem, używanym do kompozycji większej całości. Jest na przykład piosenka. A jako przerywnik wchodzi Szymon Majewski i znienacka pierdzi na blaszanej trąbie. Albo taki bezczelny, zdemoralizowany pięćdziesięcioletni młodzieniaszek, Kuba Wojewódzki. Prowadzi na scenie chamską grę wstępną, na knajackim poziomie. Wygrywa zaskoczeniem, zmianą tempa. Psia kupa. Clown. Burleska. Blackout. Przerywnik, kontrast, dekoracja i kontrapunkt.

Kiedyś i zawsze kultura i sztuka grała na wszystkich instrumentach. Teraz została tylko blaszana trąba, która pierdzi.
Ta blaszana trąba, to tylko jeden pazur, z zaciśniętych na polskim gardle paskudnych łap.
Celowa inwestycja anakondy z tamtych lat.

________________________________________________________________

Przypis:

Rafał Ziemkiewicz napisał tekst "TVP czeka na gajowego" Sprawa targetowego debila była tam tylko przyczynkiem do poważniejszej oceny sytuacji politycznej w polskich mediach. Interesujące jest to, że w swoim tekście, pisząc pod wpływem noty Jana Kalemby, "Gust targetowego debila", odniosłem się tylko do tytułowego mitu o tym debilu. Ten mit musi być obalony. To nie "Polactwo". To pogarda władców usiłuje wmanewrować nas na pozycje debili. W tym miejscu stoję po przeciwnej stronie, także przeciwko koncepcji polactwa.

Rafał Ziemkiewicz w rzeczywistości pisał o zupełnie innych manipulacjach właścicieli polskich mediów. Do czytania tekstu RAZ zabrałem się po napisaniu mojego felietonu i byłem trochę zaskoczony, gdy okazało się, że obaj skończyliśmy na tych samych symbolach najniższego poziomu, Majewskim i Wojewódzkim.

 

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. targetowy debil podnica się wczasami w Egipcie

bo mu mówią, co ma myslec różne Lisy i Zakowskie. Jak ktos mysli samodzielnie, to czyta : http://biznes.onet.pl/kongres-pis-panele-min-na-temat-sluzby-zdrowia-i-p,18490,3187917,1,news-detal

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

2. Targetowy debil

to jest współczesny model kultury i sztuki, jaki stara się w szkołach wpoić uczniom pani minister Hall. Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio zmieniony przez Pelargonia o ndz., 07/03/2010 - 19:57.

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Krzysztofjaw

3. @Autor

Witam Niestety współczesny świat, świat mediów i przekazu medialnego związany z rozwojem techniczno-technologicznym (m.in. tv i internet) spowodował wprost niewyobrażalny rozwój tzw. marketingu politycznego. Dał rządzącym (ale i np. wielkim korporacjom) możliwości manipulacji masami, o jakich wcześniej tylko mogli marzyć najwięksi spece od manipulowania ludźmi - ich emocjami i zachowaniami. Świat opakowania stał się obecnie ważniejszy niż świat zawartości (treści). Przekaz emocjonalny stał się ważniejszy niż przekaz racjonalny. Powyższe to jedna sprawa. Druga to odpowiednie ukształtowanie tych mas do odbioru jedynie opakowania a nie treści. W Polsce wszystkie media wraz z lewackimi "elitami" pracowało nad tym tzw.: "ogłupianiem" od 20 lat. Relatywizowanie wszelkich wartości stało się cool i trendy. Trwanie przy wartościach zaściankowością i zabobonem "starszawych moherów" (pamiętacie kto wymyślił mohery... no... Słoneczko...). Zlikwidowano matematykę na maturach, obniżano sukcesywnie poziom nauki, skutecznie przeicnano naturalną pępowinę łączącą współczesność z tradycją, patriotyzm z polskością, dzieci z rodziną. Zniszczono tzw.: "wysoką i inteligentną kulturę" w mediach własnie na rzecz promowania idiotyzmów w stylu Kiepskich i innych (rzygać mi się chce na widok aktorów odgrywających w "kiepskich główne role"... chociaż jak nie byliby Ci to znaleźliby się inni idiocie). Kompletna pauperzacja 'młodych ludzi" nieodpornych na mechanizmy inzynierii socjotechnicznej w połączneiu z ogóloświatowa dominacją wszelkiego globalistycznego lewactwa (np. euroentuzjaści) stworzyło obecnie pokolenie 20-40 latków zupełnie jednostronne i w sumie prawie, że niezdolne do samodzielnego myślenia. To właśnie owy "target" oczekujący od mediów i polityków podpowiedzi: JAK MAM MYŚLEĆ (bo sam nie potrafię). Ten target można dowolnie sterować i kształtować w zależności od potrzeb lewackich elit. To nie jest wina tych młodych ludzi. To wina owych "elit", które z premedytacją godną kata ich tworzyło nie ucząc indywidualizmu i logicznego myślenia. Młodzi ludzie nie mieli przez te 20 lat wyboru. Skazani byli tylko na jeden ideologiczny wzór postepowania narzucany przez michnikowszczyznę. A tylko możność poznawania różnych poglądów na określone zjawiska czy zdarzenia umożliwia wykształcenie umiejętności logicznego myślenia, wnioskowania, budowy własnego, indywidualnego zdania, opinii. Elity pozbawiły młodych Polaków owych alternatyw... niestety. Jest tu też i wiele naszej winy. Prawica od począku dała się skłócić i nie potrafiła dotrzeć do młodych ludzi III RP (oczywiście "maczali" w tym ręce spece ze speczłużb... ale prawica była na tyle słaba, że nie potrafiła się temu oprzeć). Welu też prawych wsiąkło w kolorowy świat opakowania ciesząc się z uzyskanych dóbr materialnych i broniąc już osiągniętego statusu (przykładów jest co niemiara). Najwiekszym błędem było nie rozliczenie komuny i pozwolenie jej na wniknięcie w świeżo ukręcone ciasto nowej Polski. Ci ludzie i ich system wartości oraz sposób działania stanowił "łyżkę dziegciu", które zatruło cały słodki miód odzyskanej wolności. Stąd w przyszłości tacy ludzie jak Wałęsa, Michnik, Jaruzelski, Mazowiecki, Balcerowicz i inni budowniczowie oraz piewcy III RP na kartach polskiej historii powinny być ukazywani jako zawstydzająca naszą Ojczyznę HAŃBA. Pozdrawiam P.S. Dla ludzi, którzy to widzą jest to sprowadzanie człowieka do roli pacynki, którą się do woli steruje. Co możemy zrobić, żeby to odwrócić? Czy target 20-40 lat już nie jest do uratowania?

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

4. Czy target 20-40 lat już nie jest do uratowania?

to zależy, nie wszyscy są lemingami , a młodzi coraz bardziej radykalni i antykomunistyczni. Muzyka młodych - nie ma miejsca dla trędowatego komustwa - to rap więc słownictwo rapowe;)trzeba założyć filtr ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

5. Szanowny Autorze

Świat jaki jest, każdy widzi nieco inaczej... Jednemu nie da się zaprzeczyć. Czterdzieści parę procent elektoratu, "młodzi, wykształceni z dużych miast", pozwoliło przetrwać "rzeczypospolitej kolesiów". Pozdrowienia
Jan Kalemba
avatar użytkownika Krzysztofjaw

6. @Marylu

Witam Być moze poeoli jednak sie zblizamy do świata zachodniego, tam własnie tez młodzi sa najbardziej anty... global-lewkom... Masz rację nie wszyscy sa lemingami, ale mi właśnie chodzi o teę część elektoratu. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Krzysztofjaw o ndz., 07/03/2010 - 21:26.

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika michael

7. @ Krzysztofjaw. To nie my się zbliżamy. Jesteśmy zbliżani. Siłą.

Jest taki mechanizm. Pisałem o tym wyżej. Mechanizm tworzenia trendu. Jest to zachowanie przeciwne do podporządkowania się trendowi. Polega to na przykład na tworzeni mody, podaniu nowego wzorca, zgodnie z którym ta grupa celowa zacznnie się na przykład wstydzić swoich wyborów. Ze takie zagrożenie jest "istotne statystycznie" widać z zachowań TVN, a TVN24 w szczególności. Pogardliwe kpinki z PiS-u lecą bez przerwy, od samego ranka. To jest przeciwdziałanie, zauważcie. Przeciwdziałanie. Czarnego pijaru, które przylgnęło do Tuska nie można już odlepić. Już ta nieszczęsna grupa docelowa zaczyna być przenikana nowym stereotypem Tuska i Platformy. Dlatego urządzili hucpę z tą partyjną konwencją wyborczą.

Potrzebne jest podkręcenie tej samej śruby. Tak jak to robi Jan Pietrzak. Nadal zabija ich śmiechem. W internecie. Kiedy wreszcie nastąpi koniec dyktatury ciemniaków? Przecież ta cała lewacka postępowość Platformy Obywatelskiej, to przedłużenie tej samej dyktatury ciemniaków, z której tak szydził Stefan Kisielewski i Jan Pietrzak. Ten sam mechanizm, o którym piszę wyżej może zadziałać na naszą korzyść. Niech targetowe debile zaczną się wstydzić poparcia wyciśniętego Platformie przy pomocy targetowych debili. CZY TO NIE WSTYD BYĆ TARGETOWYM DEBILEM? Kto się do tego przyzna? Tylko świnie siedzą w kinie.

avatar użytkownika michael

8. http://janpietrzak.pl/

http://janpietrzak.pl/
avatar użytkownika michael

9. @ Jan Kalemba. Jaki jest świat, to wiemy.

CHODZI O TO, BY GO ZMIENIĆ.
avatar użytkownika michael

10. Czy to nie wstyd być "TARGETOWYM DEBILEM"?

Jest to kolejny pomysł, na którym można budować cichy atak na twierdzę komuszego gniazda. Dlaczego piszę o "CICHYM ATAKU"?

Otóż ogromna, panicznie wielka grupa rozmaitych ugrupowań politycznych zupełnie nie bierze pod uwagę możliwości kontrataku. Potrzebna jest spora kultura i wyobraźnia językowa i nie tylko językowa, aby myśląc o logo lub haśle własnego działania nieświadomie nie popadać w śmieszność.

Klasycznym przykładem jest niegdysiejsza zupełnie poważna reklama, zauważona przez tygodnik satyryczny "Szpilki": "POLUCJA W CZEKOLADZIE". Komuś bardzo słodko ta polucja się kojarzyła. Ale nazwać tak swój sztandarowy cukierniczy wyrób?
Podobnie, kiedyś czołowe mózgi PRL, politycy i najlepsi spin doktorzy, generalicja i sam Jerzy Urban wypocili szumną i dumną nazwę "Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego". Takim rad sposobem wymyślili "WRONĘ". Nie trzeba nawet sekundy, aby takie skojarzenie samo wpadło do głowy.

Datego bardzo zachęcam, aby przed wypuszczeniem między ludzi własnego, nawet najmądrzej wymyślonego utworu, poddać go próbie negatywnej interpretacji, kpiny albo złośliwego skojarzenia. Wiadomo, wredny przeciwnik w tym celu zatrudni ze stu politologów, aby coś wyszukali i w końcu znajdą. Ale zawsze warto przemyśleć sprawę tak, aby chociaż samemu kija przeciwnikowi nie doręczać. Po co się bez sensu podkładać.

Tak jak z tą nazwą "Mój PiS". Ktoś kombinował nieźle, jest to nazwa kojarząca się z My Space. Na szczęście skojarzenie jest dość słabe. Nieszczęście polega na tym, że wybrana nazwa silniej kojarzy się z Maneken Pis. Zadanie jest trudne, ale ten sposób weryfikacji powinniśmy włączyć na stałe do naszych procedur.

Powinniśmy być najzdolniejszymi złośliwcami z ze wszystkich czepiających się naszych własnych dzieł, nazw, haseł i symboli.

ZANIM TO ZROBIĄ NASI ANTAGONIŚCI
Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 08/03/2010 - 11:23.
avatar użytkownika nielubiegazety2

11. Niestety

jesteśmy ślepymi naśladowcami zachodniego wychowywania konsumenta i polityki i dóbr doczesnych. Choć wcale tak nie musi być. Wmówienie potrzeby posiadania atrakcyjnie opakowanego chłamu paździerza pociągniętego lakierem, zresztą niedbale jest warunkiem łatwej akwizycji także politycznej. Rzeczywiście tragiczne jest to, że wcale nie musieliśmy iść tą drogą. Ładnie opakowany dobry towar jest atrakcyjniejszy od blichtrowego chłamu nawet dla idioty. Dlatego likwiduje się możliwość wyboru. Liberałowie społeczni nie są tak liberalni gdy idzie o możliwość pozostawienia konsumenta przed wyborem. Co najwyżej może wybierać pomiędzy ideą paździerzową i tekturową. Idee twarde jak dąb są ksenofobiczne, faszystowskie lub antysemickie i jako takie nie mają prawa pojawiać się na rynku. Konsument nie powinien ich w ogóle znać.
nielubiegazety2
avatar użytkownika andruch2001

12. Spadkobiercy Antonio Gramsci'ego ...

Adam Danek w swoim tekście wskazał na mechanizm jakim posłużyli się lewacy i komuniści jeszcze w I-poł. XX wieku . To zjawisko w dniu dzisiejszym osiąga swe apogeum .Właśnie te teksty i RAZ-a i Kalemby a także pański dają bodziec by nie przechodzić obojętnie obok takiego zjawiska jakim są produkowane na masową skalę niczym klony seriale kreujące właśnie target tzw. wzorzec poprawnego postępowania ..dosłownie jak być cool i trendy . Przykład z "blaszaną trąbą " stał się już modelowym wzorcem urabiania publiki . Ten bądź podobny mu wzorzec "poprawnego" pojmowania dzisiejszego świata przemycany jest w każdej prawie że produkcji "Walterowskich" stacji TV włącznie z ich stacjami radiowymi typy ...za którymi to bądź nad którymi, pieczę sprawują inne potężne grupy interesów , na co dzień działające incognito . To o czym tu wspominam jest też oczywiście dobrze już opisanym i znanym procederem jakim się posługują "niewidzialni" słudzy najpotężniejszych z potężnych , właściwych władców świata . Niektórzy nazywają ich "dobrymi wujkami" spod znaku "Bilderberg" ..Część z tych spostrzeżeń a zwłaszcza same mechanizmy ich powstawania , zawarł w swym opracowaniu Adam Danek ...Zwłaszcza część dotycząca koncepcji budowy sieci oplatającej wszystko i wszystkich , począwszy od artystycznych kawiarni poprzez kina , media aż po uniwersytety i tą drogą budowanie nowego targetu nowego modelu wyzwolonego człowieka spod "tyrani" chrześcijaństwa i etyki bezpośrednio z owym nurtem związanej , która to w mniemaniu nowych budowniczych Europy wiąże rozwój nowego wolnego i nowocześnie myślącego człowieka renesansu . W tym miejscu należałoby zajrzeć do owego tekstu ( poniżej) i porównać ów trend zapoczątkowany przez Antonio Gramsci'ego w latach 30 -tych XX stulecia a kontynuowany przez jego wiernych uczniów niemalże na całym świecie . http://andruch.blogspot.com/2009/10/jaka-jest-dzisiejsza-prawica.html

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika nielubiegazety2

13. Bilderberg i inni

Starając się patrzeć na sprawy z różnych pięter trzeba szukać bardziej po programach niz po nazwach. Czyli wszystkie humanizmy, wolność, rowność, braterstwo itp hasła oraz odwoływanie się do społeczeństwa otwartego na modłę Poppera. To że Popper był krytykowany przez marksistów wcale go nie uwiarygadnia, Trocki też był. Nie twierdzę, że wszystkie NGO są podejrzane, lecz niektóre międzynarodowe organizacje to już ogromne koncerny a nawet kartele sprzedające wodę żywność i nadzieję na szybko osiągalna sprawiedliwość i inne idee jak najbardziej szczytne prima facie. Tą cechą, która zbliża czy wręcz ostrzega, że mamy do czynienia z nowym totalitaryzmem jest stygmatyzujące wykluczenie nie tylko zdecydowanych oponentów lecz choćby tylko sceptyków i wątpiących. Rzeczywiście spece od Społeczeństwa Otwartego (gdzieniegdzie zwanego obywatelskim) opanowali w znacznym stopniu środki masowego przekazu lub są przez nie promowani jako humaniści ratujący planetę przez globalną katastrofą a ludzkość przed plagami. Skóra mi ścierpła gdy kiedyś przeczytałem, że Soros postanowił walczyć z biedą i głodem w Afryce i wysupłał na ten cel kilkadziesiąt milionów dolarów. Kasa poszła do ekonomisty, Jeffreya Sachsa oczywiście, który tak zmotywowany zaczął opracowywać plan ratunkowy dla Afryki. Fundacje tych cwaniaków sponsorują większość ośrodków akademickich, (są to programy celowe) później zajmują się promowaniem absolwentów takich kierunków jako geniuszy ekonomii i innych nauk społecznych. Dalej kręci się samo. Sztucznie pompowani geniusze zostają na Uniwersytetach i nie tylko kształcą nowych, lecz co gorsza zaczynają kształtować politykę edukacyjną. Co wspierać co zostawić, kogo zatrudnić, kogo zwolnić. Istnieje ryzyko, że za jakiś z programów znikną "antyspołeczne" i "aspołeczne" treści i autorzy. Na półce, stronie internetowej, czy w jakiejkolwiek klasyfikacji wymiesza się ich razem z rzeczywistymi fantastami, paranoikami, tak by już wzrokowo kojarzyli się z czymś niepoważnym.
nielubiegazety2