Prasa stanu wojennego o aferze Helskiego NOWA WIEŚ 5.09.1982
NIE DO WIARY !
Kto w porze żniw nie ma wieczorem nic lepszego do roboty niż oglądanie telewizji, ten wie, że najciekawszym programem sierpnia był reportaż red. Chybowskiego o wrednym rolniku, co nie dba o swoją ziemię. Przeczytajcie poniższe wypracowanie: nic Wam nie zaszkodzi, a może niejednemu przyda się. Wypracowanie może i przewrotne, choć poważne, bo "Gwóźdź" nie zawsze kłuje: czasami sam czuje się ukłuty do żywego.
WSTĘP. Na długo przed emisją programu nadawano tzw. zwiastuny reklamujące. Kilkanaścieosóbwyrażało się o kimś w sposób negatywny, np. "ten dziwak' "chyba tylko jeden taki żyje w Polsce" itp. O kimże mówią tak ostro
ROZWINIĘCIE. Po wieczornym dzienniku idzie reportaż. Okazuje. się, że pewien Rolnik nie obsiał swojej ziemi zbożem, ponieważ przygotowywał ją pod rzepak. Naczelnik gminy wydał polecenie pobliskiej spółdzielni rolniczej aby pokazała Rolnikowi, jak należy gospodarować. Spółdzielnia wkroczyła na prywatne pole i na jego połowie zasiała zboże. Rolnik uparł się przy swojej własności i przy rzepakach, więc zaorał to, co mu zasiała nieproszona spółdzielnia.To wszystko.
Reportaż nie pozostawia cienia wątpliwości, kto jest be a kto jest cacy. O Rolniku dobrze wyraża się tylko on sam, natomiast wszyscy inni (naczelnik, prezes RSP i sąsiedzi) nie zostawiają na nim suchej nitki.
ZAKOŃCZENIE. Podsumujmy moje wątpliwości: Rolnik, który próbuje bronić swego prawa do ziemi jest elementem aspołecznym. Naczelnik gminy naruszając prawo własności działa w imię interesu społecznego.
Nie muszę zasypiać, żeby-mieć taki oto sen: przychodzi do mojego mieszkania jakiś facet, rozgląda się, i mówi:cos pan, panie Zięba, podpadasz. Sąsiedzi się skarżą,że po powrociez pracy czytasz pan gazety, rozwalasz się panna krześle, alboz dzieciakiem idziesz na spacer.To nie jest postawa społecznaw chwili, gdy na polach trwa wytężona praca, gdy hutnicy rozlewają surówkęa górnicy fedrująw pocie czoła. Trzebaz tym skończyć. Od jutra będzietu dyżurowałnasz pracownik i popędzi panado roboty. Chociażby gary zmywać, podłogi glansować, przysiady ćwiczyć, firanki przeprać.A ja na to: ależto jest mój własny domz moją własną żoną i moimi upodobaniami.A on na to: tylko się tak panu zdaje, panie Zięba.
Nie wiem, jak kogo - ale mnie taki sen oblewa zimnym potem; przecież, skoro dobrali się do pewnego Rolnika, to mogą się dobrać również do mnie, i do kogoś z Was. ("Myjcie się, dziewczyny,
bo nie znacie dnia ani godziny...")
Wróćmy jeszcze do reportażu Ów Rolnik bronił swej decyzji. Powoływał się na rachunek ekonomiczny swego gospodarstwa. Powoływał się na zasady kultywacji gruntów. Chciał, aby przez jeden rok pole odpoczęło przed płodozmianem: pole wypoczęte gwarantowałoby znakomity plon rzepaku. Jego fachowych racji nie podważył w reportażu nikt. Uniemożliwiono Rolnikowi przedsięwzięcie, wskutek czego stracił dwa miliony złotych (ponadto RSP straciła ziarno siewne a państwo, czyli my wszyscy szkoda gadać).
Przejdźmy teraz do interesu społecznego, bo rzeczywiście je on niezmiernie ważny. Rolnik wyliczył, że rzepak, gdyby dano mu szansę wzrosnąć, byłby kilkakrotnie więcej wart niż zboże. Moim zdaniem najbardziej istotne naruszenie interesu społecznego nastąpiło jednak w gabinecie naczelnika. W sytuacji, gdy przez wiele, wiele lat polskiemu chłopu brakowało przede wszystkim poczucia gospodarowania n a s w o i m, gdy wspólna uchwała KC PZPRi NK ZSL usankcjonowała to prawo gospodarowania n a s w oi m-naczelnik próbuje zawrócić bieg historii a pomaga mu w tym redaktor! Dzieje się to w sytuacji, gdy w tej samej telewizji ogląda się wartościowe programy dla wsi, przypominające rolnikom ich obowiązki, ale także ich p r a w a!
Interes społeczny nie został naruszony faktem (bardzo wątpliwym) takiego czy innego sposobu gospodarowania przez Rolnika X w gminie Y. Interes społeczny polega na przekonaniu rolników do stałości i szczerości polityki państwa wobec nich - a to przekonanie zostało owym reportażem nadwątlone. Tak to, niestety, nadal jest: jedni walczą o przekonania polskich chłopów, a inni o spłachetek pszenicy zamiast rzepaku...
Dobrych snów, Rolnicy. Andrzej Zięba
NOWA WIEŚ 5.09.1982
W ramach komentarza podaję fragment uzasadnienia wyroku Sądu Wojewodzkiego w Świdnicy:
" W art.17 Konstytucji PRL została wprowadzona zasada, że Polska Rzeczypospolita Ludowa uznaje i ochrania na podstawie obowiązujących ustaw indywidualną własność i prawo dziedziczenia ziemi, budynków i innych środków produkcji należących do chłopów, zaś w art.15 pkt 3, że Polska Rzeczypospolita Ludowa w trosce o wyżywienie narodu otacza opieką indywidualne gospodarstwa rolne pracujących chłopów, udziela im pomocy w zwiększeniu produkcji i podwyższeniu poziomu techniczno-rolniczego. W duchu przyrzeczenia zawartego we wspólnych wytycznych organów politycznych PZPR i ZSL ze stycznia 1981 roku proklamujących korektury w polityce rolnej, potwierdzonego i skonkretyzowanego w społecznych umowach rzeszowsko-ustrzyckich, a także listopadowym IX wspólnym Plenum KC PZPR i NK ZSL, ustawz z dnia 26.03.1982r. o zmianie ustawy - Kodeks Cywilny oraz uchyleniu ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, dokonano umocnienia prawnej ochrony indywidualnej własności rolniczej. Znalazło ono wyraz w modyfikacji art 131 k.c., ktorego znowelizowana treść wyraża sie w brzmieniu:"Przy tłumaczeniu i stosowaniu przepisów niniejszego kodeksu należy miec na względzie, że Polska Rzeczypospolita Ludowa gwarantuje własność i całkowitą ochronę indywidualnych gospodarstw, stanowiących trwały i równoprawny element społeczno-gospodarczego ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej".
ROZWIĄZAŃ TYCH ORAZ NADANEGO IM WYŻEJ ZNACZENIA NIE NALEŻY JEDNAK PRZECENIAĆ, A TYM BARDZIEJ MITOLOGIZOWAĆ.
W ŚWIETLE REALIÓW SYTUACJI SPOŁECZNO-EKONOMICZNEJ MUSIAŁO BOWIEM POZOSTAĆ W RĘKACH ORGANÓW ADMINISTRACJI NARZĘDZIE WŁADCZEJ INGERENCJI PAŃSTWA W SFERĘ WYKONYWANIA PRAWA INDYWIDUALNEJ WŁASNOŚCI ROLNICZEJ. ISTOTNYM CZYNNIKIEM OCENY DEKLAROWANEJ GWARANCJI NIENARUSZALNOŚCI INDYWIDUALNEJ WŁASNOŚCI ROLNICZEJ SĄ OKREŚLONE PRZEZ PRAWO WARUNKI WŁADCZEGO WKRACZANIA ADMINISTRACJI PAŃSTWOWEJ W DOMENĘ WYKONYWANIA PRAWA TEJ WŁASNOŚCI W CELU EGZEKWOWANIA WYNIKAJĄCYCH Z NIEJ OBOWIĄZKÓW.
...INDYWIDUALNA WŁASNOŚĆ ROLNICZA, ZWŁASZCZA ZAŚ PRAWO INDYWIDUALNEJ WŁASNOŚCI GRUNTÓW ROLNYCH NIE MOŻE BYĆ WSPÓŁCZEŚNIE TRAKTOWANA JAKO PRAWO NIEOGRANICZONE".
A więc jesteśmy w punkcie wyjścia. Redaktor Zięba miał rację.
- Robert Helski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Robert Helski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Wyjaśnienie do poprzedniego komentarza
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
3. Panie Robercie!!!
Errata
4. Dia Errata - dot. wypadku
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli