Protest przeciwko gloryfikacji UPA i Bandery. (ks Isakowicz-Zaleski)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Szanowni Państwo! Drodzy Przyjaciele!
 
Kolejna skandalicza decyzja Juszczenki, tym razem o uznaniu za "bohaterów" zbrodnierzy z OUN-UPA nie może pozostac bez odpowiedzi. W tej sprawie zwraca się do mnie wiele osób. Dzwonią też dziennikarze, a nawet osoby z zagranicy. Pytanie jest takie, gdzie i w jakiej formie przeprowadzic protest? Chodzi o drugą połowę przyszłego tygodnia, czyli czwartek lub piątek przed niedzielą 7 stycznia. Poprzednie protesty przebiły się do mediów i świadomości społecznej, bo pomimo różnych podziałów w tej sprawie nastapiła ogromna konsolidacja. Bardzo prosze o radę i propozycje.
 
Wszystkie najnowsze informacje zamieszczam na bieżąco na swojej stronie, na którą wchodzi kilka tysięcy osób dziennie.
 
Szczęść Boże!
 
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. Pytanie jest takie, gdzie i w jakiej formie przeprowadzic protes

prośba o propozycje , wyślemy ks Isakowiczowi mailem.
avatar użytkownika Errata

2. Maryla!

Czy mozesz mi podac swego e-maila?

Errata

avatar użytkownika Maryla

3. Opamiętajcie się!

Bardzo wielu Internautów napisało do mnie w sprawie postawy Lecha Kaczyńskiego i PiS wobec gloryfikacji UPA. Szczególnie dużo listów przyszło, gdy opublikowałem na blogu listę posłów PiS i ministrów prezydenckich, którzy 19 stycznia br. bezmyslnie przyjęli ordery od Juszczenki. To rzeczywiscie nie bywały skandal! Może on być on "pocałunkiem śmierci", gdby Lech Kaczyński, gdyby on po raz zdecydował się po raz kolejny kandydować na urząd prezydenta. Dlatego też w najnowszym felietonie, który wysłałem do "Gazety Polskiej" napisałem: "Wszyscy odznaczeni ordery te przyjęli z wielką radością i wdzięcznością. Na zdjęcia z uroczystości widać ich szczerze uśmiechnięte twarze. Gdyby osoby te miały poczucie honoru Józefa Becka, to po wydaniu przez Juszczenkę ww. dekretów odznaczenia te zwróciły. Niestety tego nie uczyniły. Czy tym kontekście można dziwić pokrętnym, pełnym półprawd i przemilczeń, ostatnim wypowiedziom ministrów Pawła Wypycha i Mariusza Handzlika? (...) " Należę do wyborców Lecha Kaczyńskiego i PiS, więc tym na koniec wołam do tych polityków, którym do tej pory ufałem: Opamiętajcie się!. Bo jeżeli nie, to w czasie najbliższych wyborów skończycie jak wasz fałszywy sojusznik, Wiktor Andrijowicz Juszczenko." Zdaję sobię sprawę, że są to mocne słowa, ale właśnie dla dobra sprawy tak panu prezydentowi , jak i władzom PiS, trzeba powiedzieć prawdę w oczy. Jeżeli jednak wolą pochlebców, to sami sobie będą winni. Proszę przeczytać analizy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych pt. "Uhonorowanie Stepana Bandery - wyzwanie dla polityki RP wobec Ukrainy". Biuletyn PISM zawiera analizy, które są przygotowywane przede wszystkim z myślą o decydentach państwowych. Z tego względu w pierwszej kolejności przesyłane są one do właśnie naczelnych urzędów państwowych (MSZ, kancelaria premiera, prezydenta itd), a po niewielkim opóźnieniu są udostępniane dla wszystkich na naszych stronach internetowych Instytutu. Link: http://www.pism.pl/zalaczniki/Biuletyn_621.pdf Przy okazji dodam, ze wiele przychodzących listów i e-mali zawiera propozycję protestu pod ambasadą Ukrainy w Warszawie. Jestem za, ale na ten temat wypowiem się jutro w kolejnym wpisie na blogu. A co Państwo o tym sądzicie? Proszę do mnie napisać. Nawiasem mówiąc, trzeba sie uczyć od Żydów, którzy w sprawie zagłady przez UPA swoich rodaków zajmują jednoznaczne stanowisko. Bandera - Bohater Ukrainy: czy Izrael powinien milczeć ? 25.01.2010 20:25 Szymon Briman http://izrus.co.il/history/article/2010-01-25/8285.html Czy Diaspora i oficjalna Jerozolima powinny bezczynnie obserwować heroizację lidera nacjonalistów ukraińskich, którzy brali udział w masowym mordowaniu wschodnioeuropejskiego Żydowstwa? Czy ta sprawa obchodzi Żydów, czy też chodzi tylko o polsko-ukraińskie "porachunki"? Przyznanie tytułu Bohatera Ukrainy przywódcy OUN Stepanowi Banderze, które odbyło się 22 stycznia dekretem odchodzącego prezydenta, Wiktora Juszczenko, wywołało spory w ukraińskim społeczeństwie i oburzenie społeczeństwa w sąsiedniej Polsce. Przed diasporą żydowską, jak i przed państwem Izrael, ostatni dekret Juszczenki stawia pytanie: czy Żydzi powinni reagować na pełzający proces heroizacji osób i organizacji, które były wiernymi pomocnikami Trzeciej Rzeszy? Kwestia ta jest szczególnie ostra, gdy chodzi o Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), kierownictwo i szeregowych członków, którzy aktywnie uczestniczyli w akcji masowej zagłady Żydów, nie tylko na Ukrainie, ale także w krajach bałtyckich, na Białorusi i w innych miejscach w Europie Wschodniej. Polski reakcja była jednoznaczna: prasa publikuje protesty dziennikarzy, którzy przypominają o udziale przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Bandery w zabójstwie ministra spraw wewnętrznych Polski i o "masakrze wołyńskiej" Polaków, organizowanej przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-1944. "Przyjęliśmy z niedowierzaniem decyzję prezydenta Ukrainy w sprawie Stepana Bandery. Oczekiwaliśmy większej wrażliwości ze strony naszych ukraińskich partnerów" - powiedział szef Kancelarii Prezydenta Polski Mariusz Handzlik. Były premier Leszek Miller powiedział bardziej dosadnie, że Stepana Banderę wielu Polaków i Ukraińców uważa za faszystę i zbrodniarza. "Wiktor Juszczenko wiedział, że czyni ten honor człowiekowi skazanemu w przedwojennej Polsce na karę śmierci za udział w zamordowaniu ministra Pierackiego, kolaborantowi Hitlera, twórcy ideologii i oddziałów zbrojnych występujących przeciwko Polakom i państwu polskiemu." - powiedział Miller. Na Ukrainie przyznanie najwyższego odznaczenie Banderze dolało oliwy do ognia walki politycznej przed drugą turą wyborów prezydenckich. Deputowany z Bloku Julii Tymoszenko Andrij Szkil poparł dekret prezydencki. Zdecydowany sprzeciw wyraził współpracownik Wiktora Janukowycza z Partii Regionów Dmitrij Tabacznik, były wicepremier i minister spraw socjalnych: "Decyzja prezydenta, aby uczynić Banderę bohaterem Ukrainy jest nie tylko niemoralna, ale i nielegalna, niezgodna z prawem." Fakt, że z tej okazji wypowiedził się polityk żydowskiego pochodzenia, rodzi ponownie pytanie o zasadności udziału Żydów w ukraińskich "rozrachunkach" z historią. W Izraelu do niedawna dominowała opinia o nieingerencji w "wewnętrzne sprawy" Ukrainy. Sytuacja zaczęła się zmieniać pod koniec ubiegłego roku. W listopadzie 36 członków Knesetu podpisało apel do prezydenta i premiera Ukrainy, wyraziło w nim zaniepokojenie heroizacją nazistowskich wspólników, nasileniem antysemityzmu w tym kraju i rejestracją Siergieja Ratuszniaka jako kandydata w wyborach prezydenckich. Apel ten został podpisany przez przedstawicieli większości parlamentarnej frakcji Knessetu, w tym członków koalicji rządzącej. Niemal równocześnie izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych sprzeciwiło się rejestracji kandydata Ratuszniaka. W grudniu sześcioro kongresmanów i senatorów USA wysłało listy z protestem przeciwko nasileniu antyantysemityzmu na Ukrainie w czasie kampanii wyborczej (a niektórzy także przeciwko nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy dowódcy UPA Szychewyczowi).. Pozytywny odzew w ukraińskich mediach na oświadczenia Izraelczyków i Amerykanów, jak również mikroskopijna ilość głosów oddanych 17 stycznia w pierwszej turze wyborów prezydenckich na kandydatów antysemickich, wskazały na dwie tendencje: 1) społeczeństwo ukraińskie nie jest zainfekowane masową judaeofobią i nie spieszy się z poparciem politycznym dla antysemitów; 2) gdy Izrael jasno wyraża swoje stanowisko, wtedy Ukraina jest gotowa prowadzić dialog i wysłuchać opinię Jerozolimy oraz diaspory żydowskiej na bolesne tematy historii i teraźniejszości http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2631&PHPSESSID=d16736811332a1a0ea99e581933a844b

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl