Niedawno temu w Ameryce [2010-01-20 08:14]

avatar użytkownika dzierzba

W Massachusetts odbyły się wybory uzupełniające do Senatu. Stan ten, choć od dziesięcioleci uchodzi za bastion Demokratów, tym razem jednak nie doczekał się zwycięstwa teoretycznie murowanej faworytki tej partii i pani Martha Coakley przegrała z republikańskim Scottem Brownem całkiem sporą różnicą 52 do 47 procent głosów. 

Bezpośrednią przyczyną tego zaskakującego rozstrzygnięcia wydaje się być kwestia stosunku do reformy systemu opieki zdrowotnej – sztandarowego projektu administracji Baracka Obamy, popieranego oczywiście również przez panią Coakley. Stawka była naprawdę wysoka, bo w przypadku jej zwycięstwa Demokraci utrzymaliby tak zwaną „superwiększość” umożliwiającą przegłosowywanie między innymi tej ustawy praktycznie bez zagrożenia ze strony opozycji. 

Tym sposobem zwycięstwo Browna spowodowało bardzo znaczące przesunięci sił w Senacie i wdrożenie tego głęboko socjalistycznego, a więc opierającego się na mocno życzeniowych, a na pewno kosztownych założeniach projektu reformy systemu opieki zdrowotnej stanęło pod sporym znakiem zapytania. Widać więc wyraźnie, że Amerykanie albo powoli budzą się z letargu wywołanego obietnicą cudów (przepraszam, rzecz jasna zmian), albo też wcale tak głęboko w niego nie zapadli i po prostu przypominają sobie powoli o własnym pragmatyzmie i coraz głośniej zaczynają mówić: „sprawdzam”.
 
Jakakolwiek zresztą by nie była przyczyna takiego wyniku wyborów uzupełniających , Barack Obama dostał ostrzeżenie i można mieć nadzieję, że dla pogrążających się coraz głębiej w marazmie socjalizmu Stanów Zjednoczonych będzie to może nie diametralny, ale przynajmniej malutki punkcik zwrotny. Biorąc pod uwagę obecne tam od pokoleń tradycje wiary w Boga, siebie i swoją pracę, a nie cuda i obietnice, są szanse, że faktycznie coś z tego będzie. Oby, bo chyba każdy zdrowo myślący człowiek Stanom jak najlepiej życzy.

Posted in dywagacje, lewica, media, polityka, polityka zagraniczna, społeczeństwo, słabe, służba zdrowia, wybory

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. nie diametralny, ale przynajmniej malutki punkcik zwrotny

sondaże Obamy i Tuska są bardzo zbliżone - ca 50%. Tuskowi już "drgnęło" w dół , ale Obama ma dopiero 1 rok do oceny. Obydwaj też mają wspólny problem, na którym mogą polec i najlepszy PR im nie pomoże - Służba Zdrowia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

2. hm no fajnie

ale chciałbym przypomnieć o tajnej komisji trójstronnej Telawiw Londyn,Bruksela! sidła bankowej lichwy pokażą pazury niepokornym! BOOM! ps. sprawców tego bałaganu wymienił Salamandra,ja tylko przypomnę o medialnych zommbie!.Co to za stwór każdy wie,i wie jak go w tym stanie utrzymywać.Wciąż stare sprawdzone metody lichwa,a jak nie to WTC bis!
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o śr., 20/01/2010 - 12:15.


 

avatar użytkownika MoherowyFighter

3. No, po roku

od przegranych wyborów Republikanie potrafili się otrząsnąć. Kaczyści już ponad dwa lata tkwią w nirwanie. Nawet cyrkowa komisja kongresowa nie była Republikanom do niczego potrzebna. Ot różnica, ale jaka istotna. Aha, byłbym zapomniał. Chyba Wowa nie na każdego w amerykańskiej polityce ma odpowiednie "aktywa".
Ostatnio zmieniony przez MoherowyFighter o śr., 20/01/2010 - 18:07.