Z maczetami na gruzy
Minelo zaledwie kilka dni od trzesienia ziemi w Haiti a juz nieuchronnie wylania sie obraz tego kraju i ludzi tam mieszkajacych. Zacznijmy od band mlodych ludzi biegajacych z wysoko podniesionymi maczetami. My, ludzie tradycyjni, w tej sytuacji raczej oczekiwalibysmy innego obrazu, w ktorym dominuja zespoly mezczyzn z lopatami, szuflami i kilofami. Pracujac w zgodnym rytmie wydobywaliby oni zasypanych rodakow spod gruzow.
Reprter telewizyjny pyta jednego takiego rozpedzonego z maczeta w rece i "bandana" na glowie, dlaczego tak a nie inaczej. "Nikt nam nie chce pomoc, to musimy walczyc, by przezyc!" - brzmi odpowiedz. "A z kim?" - reporter powinien grzecznie zapytac. A moze lepiej oczyszczac drogi, ktorymi nie moga przejechac liczne samochody z obfita pomoca z calego swiata? Tymczasem zainteresowanie mlodziencow gruzami polega glownie na tym, by szabrowac ile sie da.
Haiti uwazane jest zgodnie za najbiedniejszy kraj polkuli zachodniej. Nie ci, ktorzy mieszkaja wysoko w andach, gdzie trudno oddychac, a dzwigania ciezarow jest duzo. Historycznie, Santo Domingo dawalo sobie bardzo dobrze rade za czasow kolonialnych. Niewolnicy wyzwolili sie na poczatku XIX w. zarzynajac miedzy innymi polskich legionistow w sluzbie francuskiej. Nasi masowo umierali chodzac w ciezkich mundurach w upalnym kraju. Weseli buntownicy przebierali sie w ich mundury i malpowali.
Po wyzwoleniu, byli niewolnicy stopniowo wycinali lasy, bo bylo im potrzebne drewno. Ziemia przestala byc plodna. Zapanowala nedza, ktora trwa do dzis. Mozna byloby te sytuacje zmieniac, gdyby Haitanczycy chcieli pomoc sami sobie. Ich sasiedzi z tej samej wyspy rozwineli turystyke i zyja na przyzwoitm poziomie. W Dominikanie wczasowiczom jest bezpieczniej niz na przyklad w Meksyku. Natomiast Haitanczycy maja postawy roszczeniowe wysokie jak Himalaje. Uwazaja, ze caly swiat jest im cos winny. Jednoczesnie degenuruja swoj system polityczny, ktorego, wydawac by sie moglo, juz dalej degenerowac sie nie da. Porzadku w kraju od lat pilnuja wojska ONZ-u. A i tak, sytuacja w stolicy kraju, opanowanej przez gangi,byla rozpaczliwa.
Policjantka z Ottawy opowiada w TV jak pojechala szkolic miejscowych policjantow. W bialy dzien jedzie samochodem z dwoma miejscowymi policjantami i natrafiaja na tlum okolo 70 osob bijacych jakiegos czlowieka. Wiaza mu rece i zabieraja sie do wieszania. Pyta wiec policjantow czy nie powinni sie zatrzymac i pomoc. Na to oni odpowiadaja, ze to jakis czlowiek ukradl kurczaka i wlasnie go zlinczuja. Zatrzymac sie nie moga, bo i tak nic nie beda w stanie pomoc. W dodatku moga narazic swoje zycie.
Zyczliwi a w dodatku uczeni ludzie (choc nie pozbawieni wlasnych interesow) juz pisza analizy, z ktorych wynika wolanie o nowy Plan Marshalla dla Haiti. Beznadziejnosc sprawy polega na tym, ze na wiele lat, spolecznosc miedzynarodowa wezmie na swoje barki, utrzymanie prawie dziesieciomilionowej populacji. Ludzi, ktorzy nie chca pomoc sami sobie.
Lapki zacieraja rozne duze organizacje miedzynarodowe zajmujace sie pomoca biednym i poszkodowanym. Jak patrze na te rozdzierajace obrazy z ich reklam TV, to mi sie niedobrze robi. Nagminnie sa dzieci, po ktorych twarzach laza muchy a znosow ciekna smarki. a moze najpierw by tak rodzice nauczyli te dzieci much odganiac i wycierac nosy? Tyle, za rodzicow robi tam glownie bardzo leciwa babcia lub zniechecona zyciem mloda matka. W tamtych krajach jakby nie bylo mezczyzn. Jakby sie pod ziemie zapadli. No, chyba, ze idzie wymachiwanie maczetami, torturowanie innych ludzi poprzez umieszczanie opon samochodowych na szyjach i podpalanie. No, ale topokazuja na innych programach i gawiedz zasiadajaca przed telewizorami nie jest w stanie kojarzyc jednego z drugim.
Przed laty pewien polski ksiadz, ktory bral udzial w wielu akcjach charytatywnych, podzielil sie w paryskiej "Kulturze" swoimi spostrzezeniami. Gdziekolwiek, by to nie bylo, w Nikaragui, Grecji czy Indonezji; potop, trzesiesienie ziemi czy inna kleska zywiolowa - ci sami ludzie, w klimatyzowanych hotelach, jezdzacy "mercedesami", "pomagaja", ze az strach. Wedlug jego oceny, okolo 90% pieniedzy dawanych roznym takim miedzynarodowym organizacjom idzie na utrzymanie tychze organizacji. Tlumaczyl tez jak to te przyslowiowe 20$ miesiecznie od obywatela zachodniego kraju zbawia jedno dziecko afrykanskie. Tam jest struktura klanowa, plemienna, wodzowie i kacykowie, rady starszych i szamani. Te 20$ musi przejsc przez te strukture. Co zostaje dla dziecka?
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. Co zostaje dla dziecka?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dobrze i zle
3. My Polacy zawsze wykazujemy
4. @Tymczasowy
5. Jaka dziwna analogia ...:(
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
6. Czego mi brak
7. Tymczasowy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Haiti-Kongo-Rodezja
9. Wszyscy ratownicy czują się dobrze, są bezpieczni - podaje TVN2
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. 72 godziny
11. no i jest jasność
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Nie zazdroszcze Stanom