Rosja traci monopol na import turkmeńskiego gazu
Największym przegranym w nowej sytuacji jest Rosja, której szantaż gazowy, czyli odmówienie odbioru turkmeńskiego surowca w kwietniu 2009 roku okazał się być kontrproduktywny. Kreml utracił dotychczasowy monopol na import turkmeńskiego gazu i tym samym główne narzędzie wpływów politycznych na Aszchabad oraz mimowolnie przyczynił się do powstania gazociągu do Iranu (decyzja zapadła w lipcu 2009 roku). Zawarte w grudniu porozumienie kończące konflikt jest niekorzystne dla Gazpromu, gdyż zgodził się on płacić wysoką cenę za gaz, którego nie potrzebuje w perspektywie krótkoterminowej ze względu na zmniejszenie się zapotrzebowania w Europie.
To drugi gazociąg z Turkmenistanu w kierunku południowym, do Iranu. Pozwoli on na zwiększenie dostaw do sąsiedniego państwa z 8 do 20 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Pierwszy rurociąg uruchomiono pod koniec 1997 roku.
Turkmenistan posiadający największe złoża gazu w regionie morza Kaspijskiego dywersyfikuje swoje dostawy eksportowe. W połowie grudnia otwarto transazjatycki rurociąg Turkmenistan – Uzbekistan – Kazachstan – Chiny. Jego projektowa przepustowość to 60 miliardów metrów sześciennych gazu. Dwie trzecie, czyli 40 miliardów to dola Turkmenii, pozostały gaz jest uzbecki i kazachski. Dodajmy, że największym kupcem turkmeńskiego gazu ziemnego jest Rosja. Od 9 stycznia Turkmenistan wznowi dostawy do Rosji w rozmiarze 30 miliardów metrów sześciennych rocznie.
Innymi słowy, gaz z turkmeńskich złóż przesyłany jest w trzech kierunkach, ale nie w stronę państw uczestniczących w projekcie Nabucco, który przez szereg państw europejskich pomyślany został jako alternatywa dla dostaw gazu z Rosji. Jego planowana trasa przebiegać ma od regionu morza Kaspijskiego przez Turcję po Bałkany i dalej do Europy Zachodniej i Środkowej. Jeśli uwzględnić eksportowe zobowiązania Aszchabadu oraz własne potrzeby, to o napełnieniu rurociągu Nabucco turkmeńskim gazem w przewidywalnej przyszłości nie może być mowy. Na innych dostawców Europejczycy też raczej liczyć nie mogą, uważa Kiriłł Tanajew, generalny dyrektor Fundacji Efektywnej Polityki.
„Dla Nabucco nie ma gazu. Azerbejdżan znaczną część swojego gazu zacznie sprzedawać Rosji. Turkmenia sprzedaje swój gaz Rosji, Chinom i Iranowi. Przy czym Chinom w ciągle rosnącym rozmiarze. Wychodzi na to, ze Nabucco to projekt czysto polityczny.
Porozumienie podpisały: Chiny, Turkmenistan, Kazachstan oraz Uzbekistan. - Połączyliśmy siły w momencie, kiedy świat podąża przez trudny okres - powiedział Hu Jintao podczas ceremonii otwarcia. - Mam nadzieję, że nie będziemy jedynie dobrymi sąsiadami, ale również godnymi zaufania partnerami - dodał.
- Rurociąg przebiegający przez nasze kraje przywróci do życia antyczny Jedwabny Szlak stworzony do intensywnej wymiany dóbr pomiędzy Azją i Europą - powiedział prezydent Turkmenistanu Gurbanguly Berdimuhamedow. Dodał, że projekt jest ważny nie tylko z punktu widzenia ekonomicznego, ale także politycznego. Zaznaczył, że "Chiny, prowadząc politykę mądrą i dalekowzroczną, stały się jednym z kluczowych poręczycieli globalnego bezpieczeństwa".
Rurociągiem rozpoczynającym się we wschodnim Turkmenistanie, który według planów zostanie całkowicie ukończony w 2012-2013 roku, ma płynąć rocznie 40 mld metrów sześciennych gazu, co pozwoli napędzić rozwój ekonomiczny Chin. Przechodzący przez Azję Środkową odcinek ma długość 1,8 tys. km, a w Chinach ciągnąć się będzie jeszcze przez 5 tys. kilometrów.
Zawarta wczoraj umowa jest postrzegana jako element rywalizacji Chin z Rosją, która wciąż traktuje niezwykle bogate energetycznie kraje Azji Środkowej jako strefę swoich wpływów. W tym roku Pekin zadeklarował, że udzieli Turkmenistanowi i Kazachstanowi wielomiliardowej pożyczki w ramach swojej oferty bezpieczeństwa energetycznego.
Rosyjski Gazprom przestał kupować turkmeński gaz w kwietniu tego roku, co - zdaniem ekspertów - mogło kosztować Turkmenistan nawet 1 mld USD miesięcznie, dlatego kraj był zmuszony szukać porozumienia z innymi państwami.
Wśród zachodnich biznesmenów pogłębia się przekonanie, że nie opłaca się inwestować w Rosję. Bill Browder, założyciel największej firmy inwestującej w tym kraju, twierdzi, że Rosja stała się „państwem, którym rządzą kryminaliści". Szacuje się, że dwie trzecie gospodarki jest kontrolowane przez różnego rodzaju mafie. Każdy, kto jest kimś, ma ochroniarza. Nie sposób rozpocząć działalności gospodarczej bez zapłacenia komuś łapówki. W tym kontekście retoryka Miedwiediewa, nawołująca do modernizacji, utwierdza tylko inercję i pasywność zwykłego obywatela. Bo jest przykładem tego, co zawsze było, a mianowicie, że naczalstwo mówi społeczeństwu, co należy robić, ale nie mówi, w jaki sposób to robić.
http://kresy24.pl/pressReviewShow/review_id/3865/
Bez wlasnego komentarza
Powoli ukazuje się szansa dla Polski w uzyskaniu dobrej pozycji w kontrakcie gazowym z Rosją. Czekam pełen niepokoju.
- kejow - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Rosja strasznie nerwowa
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. żarty się skończyły, Pawlak uruchamia rezerwy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. jam to czuł