Kiedy nagłaśniano tzw. „sprawę Rospudy” o której było swego czasu głośno w mediach tak w Helsinkach, jak i w Lizbonie (a czego „pokłosiem” były następnie rozliczne wycieczki przyjeżdżające w zdumieniu a następnie w zdziwieniu doglądać ów unikatowy cud natury), i która nigdy nie doczekała się rozpatrzenia przez ETS - większość krajowych mediów sytuowała się czynnie niejako na początku i końcu tego łańcucha informacyjnego. Kiedy jednak rząd - dodajmy niezgodnie  z  zapisami Traktatu Akcesyjnego RP do UE oraz moim zdaniem niezgodnie z zaleceniami jakie można wyczytać z ostatecznie przyjętej w październiku 2009 roku treści Zielonej Księgi TEN-T - w tymże październiku 2009, a dokładnie dnia dwudziestego tegoż miesiąca, przyjął rozporządzenie zmieniające zapisany w Traktacie Akcesyjnym układ TEN-T nr 1, w praktyce odcinając (trudno określić: długofalowo świadomie czy nie) największe polskie miasto od Gdańska po Lublin od efektywnego połączenia ekonomicznego w krajami nadbałtyckimi,m.in.  ten aspekt sprawy został niejako zupełnie w większości mediów pominięty.

Gdy jeszcze do tego doda się domniemane: próbę zmiany przebiegu w kierunku zachodnim Rail Baltica, próbę odsunięcia lotniska w kierunku zachodnim od Białegostoku; efektywną likwidacje głównych zakładów przemysłowych w podbiałostockich Łapach, czy wreszcie -miejmy nadzieję - chwilowe zablokowanie budowy pewnej znaczącej dla regionu inwestycji, wyłaniać się może obraz regionu powoli i systematycznie staczającego się w regres cywilizacyjny.
 
Ten proces grozić może, uważam, najfatelnieszymi skutkami nie tylko dla Białegostoku i Podlasia, ale też - a może przede wszystkim - dla całej Polski jak i w dalszej perspektywie   dla Unii Europejskiej.Otóż na Wschodzie może powstać odgradzający „Europę” od „Wschodu” pas ziemi pozbawianej rozwiniętej struktury strukturalno-cywilizacyjnej   i przez to skazywanej na postępujący uwiąd i degradację. Byłoby to niepowetowane cofniecie polskości, naszej wielowiekowej kultury i cywilizacji.
 
Byłoby to w mojej ocenie nie tylko odcięcie północno –wschodniej Polski od Wschodu, byłoby to nie tylko oddalenie w czasie i ograniczenie możliwości rozwoju współpracy z krajami nadbałtyckimi, co przede wszystkim byłoby to ogromne zdegradowanie ostatniego skrawka ziemi noszącego widome i żywe, czynne znamiona dawnej potężnej i pełnej chwały Rzeczypospolitej.
 
Tylko dlaczego się o tym - ku zdumieniu wobec aż takiej obojętności? - nie mówi? Czyzby wszystko co mozna było powiedzieć oduiło sie od fal  politycznie poprawnej? Rospudy? 
 
http://bezzmian.salon24.pl/147531,medialna-marginalizacja-ostatniej-pozostalosci-rzplitej
 
 
http://biznes.onet.pl/konczy_sie_wojna_o_obwodnice_przez_rospude,18512,3104166,1,onet-wiadomosci-detal
29 gru 09, 17:02
Odsłuchaj A A A

Kończy się wojna o obwodnicę przez Rospudę

Wydana we wtorek decyzja środowiskowa ws. nowego wariantu obwodnicy Augustowa przez Raczki to spełnienie marcowych obietnic rządu i symboliczny koniec "wojny ekologicznej" w tej sprawie - ocenili we wtorek na konferencji prasowej w Białymstoku podlascy posłowie PO Robert Tyszkiewicz i Leszek Cieślik.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku wydała we wtorek decyzję środowiskową dla augustowskiej obwodnicy, która jest podstawą do ubiegania się o zezwolenie na jej realizację.
 

Po protestach ekologów i zastrzeżeniach UE w sprawie budowy obwodnicy przez cenną przyrodniczo dolinę Rospudy, rząd zdecydował w marcu, a ówczesny wicepremier i szef MSWIA Grzegorz Schetyna ogłosił w Augustowie, że obwodnica będzie budowana w nowym wariancie przez Raczki.

Mieszkańcy Augustowa na obwodnicę czekają od kilkunastu lat. Sprawa była i jest kwestią polityczną kolejnych ekip rządzących.....()

..()Sceptyczni wobec budowy są augustowscy samorządowcy. Burmistrz Augustowa Kazimierz Kożuchowski powiedział PAP, że decyzja środowiskowa to dopiero początek formalności związanych z budową, a już na początku jest półroczny poślizg związany z wydawaniem decyzji. "Co będzie dalej, nawet nie chcę myśleć" - dodał.

Według burmistrza, przy realizacji inwestycji jest tyle skomplikowanych procedur, a bardzo prawdopodobne, że i protestów mieszkańców gospodarstw rolnych, przez które ma przebiegać obwodnica, że opóźnienia są nieuniknione. Cieślik mówił dziennikarzom, że do wyburzenia jest 6 budynków.

Radny sejmiku województwa podlaskiego Andrzej Chmielewski (Samoobrona) z Augustowa jest pewien, że rolnicy będą protestowali, bo zapowiedzieli to już wcześniej i w związku z tym - według niego - żadne terminy nie zostaną dotrzymane.

W ocenie Chmielewskiego to dobrze, że decyzja środowiskowa została wydana, ale - jak dodał - to za mało, by wierzyć w rychłe powstanie obwodnicy. "Rząd skompromitował się w tej sprawie, obiecując mieszkańcom Augustowa obwodnicę w 2013 roku" - dodał.()....