Nierealny PrzePIS dla POlski

avatar użytkownika chinaski
Niektórzy (nieliczni) po dziś dzień żałują POPIS-u. Taki Pan Janke chociażby. Zupełnie niepotrzebnie. Chyba, że „po cichu” szef S24 wspiera Andrzeja Leppera i postkomunistów/PDecję, w co wątpię. Załóżmy (wiem, to głupia zabawa-takie „hipotezowanie”), że na jesieni 2005 r. Kaczyński z Tuskiem się jednak dogadali. Powstaje rząd o niespotykanej dotychczas sile: z przychylnym prezydentem, z olbrzymim społecznym poparciem, w dobie największej koniunktury gospodarczej. Z pozoru wszystko pięknie. Tylko, że –jak pokazuje historia- taka sielanka usypia.... Droga do zatracenia Jeśli założymy, że POPIS, mając do tego dogodne warunki, poszedłby drogą AWSu (co- wg mnie- jest wątpliwe), a więc przeprowadził wielkie, systemowe reformy np.finansów publicznych, systemu opieki zdrowotnej, KRUSu, etc., to mięlibyśmy niechybnie spore protesty społeczne. Świetna pożywka dla populistów z Samoobrony, LPRu i LIDu. Pamiętajmy, że mniej więcej w tamtych czasach Andrzej Lepper miał poparcie sięgające nawet 20%. Gdy dołożymy jeszcze skutki nadchodzącej światowej recesji, nieobliczalną postawę wielu mediów, mamy rozczarowanie i w konsekwencji POPISową porażkę w 2009 r (przy założeniu, że koalicja przetrwałaby całą kadencję). POPISowy moloch na glinianych nogach Inny scenariusz, chyba bardziej realny, to stosunkowo szybki rozkład POPISu. Wewnątrz rządu prędko doszłoby do sporów personalnych, np. szef CBA, M. Kamiński nie mógłby patrzeć, jak senator Misiak robi „wałki” ze stoczniowcami, Schetyna nie zniósłby panoszącego się po MSWiA Antka Macierewicza, etc. Ktoś odpaliłby „świnię” i BOOOM! Z resztą wiele środowisk odwróciłoby się definitywnie od Tuska, traktując alians z Kaczorami jak zdradę. Łatwo zgadnąć, do kogo w takiej sytuacji lgnęłaby „Wyborcza”, „Polityka”, Walter, Solorz…Marek Jurek w „odpowiednim momencie” wyskoczyłby z zakazem aborcji, Palikot- z legalizacją eutanazji, etc. Pierwsza lepsza afera byłaby miesiącami wałkowana przez taką „Gazetę Wyborczą”, aż do ostatecznego zwycięstwa- rozwalenia rządu. Żadna z obu partii by na tym nie zyskała. W takich warunkach Polacy rozczarowani IV RP, szybko zapomnieliby SLDowskie grzechy, w Lepperze zobaczyli męża stanu… Podobne hipotezy można mnożyć. Te zakładające przetrwanie POPIS-owego gabinetu, jego reelekcje, są- w świetle dzisiejszej wiedzy- najmniej realistyczne. Temat wart dysputy Nie ma potrzeby płakać po czymś, co nie miało sensu. Warto skupić się na rzeczywistych problemach, o nich trzeba dyskutować. Otóż dziś sytuację polityczną w Polsce cechuje pewne wynaturzenie. Istnieją dwa wielkie środowiska prawicowe. Na dłuższą metę to nie może się udać. Prędzej czy później lewica się odrodzi. Platforma liczy, że to ona stanie się pierwowzorem niemieckiej CDU. Niedoczekanie. Partia Tuska musi wreszcie podjąć decyzję: przechył w lewo albo w prawo. Sprytne lawirowanie- z jednej strony Gowin, z drugiej Palikot- zmierza ku końcowi.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika jerry

1. Partia Tuska

żadnej decyzji samodzielnie nie podejmie. Decydują starsi i mądrzejsi.

jerry

avatar użytkownika Maryla

2. POPiS nie mógł powstać - to była gra, w której suweren

wyborca zaskoczył reżysera. PO j.w.napisł jerry - program wyborczy to PIC! Kto ma wątpliwości, proponuje odświeżyć pamięć i przypomniec sobie, o co rozbiły sie rozmowy koalicyjne. Gdyby POPiS powstał, nie byłoby CBA, nie byłoby rozpoczętej przez Gilowską reformy finansów i wielu innych działań jak z podejmowaniem działan dla dywersyfikacji, Rosja juz by była po "ślubie" z UE itd, itp.... NIE BYŁOBY NIC - a PiS miałby dzisiaj status SO, LPR czy SLD. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. dla przypomnienia Logo Platformy Obywatelskiej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika chinaski

4. Maryla

Pewnie ma Pani rację. Pozdr.
Zapiski z jaskini lwa