W drodze do wolności
MariuszGdy, czw., 19/11/2009 - 20:26
W dniach 19 – 20 listopada w Warszawie odbywa się Kongres opozycji „W drodze do wolności”, upamiętniający obalenie komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej. Spotkanie około 300 dysydentów z Polski i krajów Europy Środkowej i Wschodniej organizowane jest przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej oraz Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy współpracy Stowarzyszenia Wolnego Słowa.
Przybyli na Kongres goście spotkają się po raz pierwszy na powitalnej kolacji w hotelu Novotel w czwartek 19 listopada. Gośćmi specjalnymi spotkania będą: Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Bogdan Borusewicz oraz Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski. Jednak oficjalną inauguracją Kongresu będzie rozpoczęcie obrad (godz. 9.00), które odbędą się w piątek 20 listopada w sali konferencyjnej hotelu Novotel w centrum Warszawy.
Następnie zostanie wyświetlony film dokumentalny pt: „Efekt domina”, przedstawiający wpływ działalności polskiej opozycji demokratycznej na powstawanie i rozwój ruchów dysydenckich w krajach byłego bloku wschodniego. Podczas obrad w hotelowym holu prezentowana będzie wystawa, użyczona organizatorom przez Europejskie Centrum Solidarności.
Obrady Kongresu zostały podzielone na dwa bloki tematyczne. Pierwszemu organizatorzy nadali tytuł „Opozycja demokratyczna: podobieństwa – różnice – wpływy”. Podczas prawie dwugodzinnej debaty swój punkt widzenia na sprawy działalności opozycji w czasach istnienia podziału politycznego świata zaprezentują historycy z różnych krajów. Druga część obrad, „Jaka była opozycja”, upłynie w atmosferze wspomnień – elementów biograficznych ukazanych przez zaproszonych na Kongres gości.
Po zakończeniu części merytorycznej Kongresu odbędzie się główna uroczystość Kongresu – „Bankiet w swetrach” w Pałacu Kultury i Nauki. Oprócz opozycjonistów i dysydentów, którzy wezmą udział w Kongresie, Urząd zaprosił do wzięcia udziału w uroczystości w Pałacu Kultury przedstawicieli najwyższych władz państwowych z Prezydentem RP na czele.
Spotkanie rozpocznie się recitalem artystów związanych z opozycją: Antoniny Krzysztoń, Jacka Kleyffa raz Macieja Zembatego. Goście będą mogli podziwiać elementy wystawowe przypominające czasy poprzedniego systemu: gabloty z materiałami drukowanymi, sprzęt poligraficzny oraz inne pamiątki z epoki. Podczas bankietu wyświetlane będą migawki ze strajków, fragmenty kronik, zdjęcia. Wystrój pomieszczeń nawiązywać będzie do czasów sprzed 1989 roku.
Po części artystycznej odbędzie się właściwy punkt programu uroczystości – bankiet, podczas którego goście ubrani będą w swetry – nieformalny symbol polskiej „Solidarności” z czasów walki z reżimem komunistycznym. Jest to czas przewidziany na wspólne rozmowy, wspomnienia i dzielenie się doświadczeniami.
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum]
- MariuszGdy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Mogliby przestać się
Powtórzę tu za FYM-em .. " W rezultacie zjednoczenie Niemiec dokonało się bez jakiegokolwiek materialnego i politycznego zadośćuczynienia Polsce za zniszczenia wojenne i eksterminację polskiej ludności, za obozy śmierci i za zrównanie z ziemią Warszawy, za bestialskie eksperymenty Mengelego i za planowe niszczenie polskiej inteligencji i kultury. Nic ludzie ze styropianu nie wywalczyli, do tego stopnia upojeni byli władzą przydzieloną im przez czerwonych i do tego stopnia przejęci byli swoją rolą „decydentów”, sprowadzającą się do zaganiania polskiego społeczeństwa do kolejnych wyrzeczeń w imię tego, że obywatele są już „we własnym domu”. Niemcy zatem naprawdę mają co świętować, szczególnie że błyskawicznie rozprawili się ze swoją komuną i nikt ich o „polowanie na czarownice” i walczenie „bronią nienawiści” nie oskarżał. Nam została ponura historia ostatnich 20 lat i świadomość, że niedokończoną antykomunistyczną „rewolucję” trzeba dokończyć i nadzieja, że może nasze pokolenie tego nareszcie dokona. Rozliczając i czerwoną, i różową nomenklaturę. http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2009/11/przysypani-gruzem-muru.html
To Michał Felzmann miałby powód do świętowania gdyby ..wcześniej nie "dopadł" go zawał ..tą sprawę należy dokończyć . Tych łotrów w białych rękawiczkach ..- wyciągnąć "przed szereg" to byłby jakiś choć częściowy powód do świętowania . Polecam tą lekturę : http://www.blogmedia24.pl/node/21354 . Radziłbym zapoznać się z tymi informacjami to może otrzeźwi w końcu owych "świętujących" chyba że ktoś z tych "styropanowców" świętuje umocnienie się komuny w III RP ..to inna para kaloszy .
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com