„A miało być tak pięknie…” czyli FINAŁ

avatar użytkownika kokos26
  Oto po 20 latach, w których wzięci w dwa ognie przez komunistów i lewicę laicką zgodziliśmy się na oddanie kraju we władanie samozwańczych „elit” konserwujących PRL-bis, zbliżamy się dziś do finału. Staliśmy się marionetkowym krajem na czele,...

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. PO zapowiedziało juz w paździeniku 2007, że "zweryfikuje"

wszystko, co rozpoczął PiS w ramach dywersyfikacji dostaw źródeł energii. Pawlak na pierwszym spotkaniu jako min.gospodarki dał sygnał, ze Polska nie ma nic przeciwko rurze północ. Niestety, nie mam dostępu do mojego "zaaresztowanego" archiwum na S24 do zebranego materiału dowodowego. Pisałam i pokazywałam kazdą wypowiedź w sprawie bezpieczeństwa energetycznego. Polecam artykuł : Tusk nie chce drażnić Berlina http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=101549 Niemcy: Polska nigdy nie wnioskowała o zmianę koncepcji budowy Gazociągu Północnego Wygląda na to, że brnięcie w mistyfikacje stało się już chorobliwym nałogiem Platformy Obywatelskiej. Po tym jak Dania, Finlandia i Szwecja zgodziły się na budowę na swoich wodach terytorialnych Gazociągu Północnego, ekipa Donalda Tuska ostatnim rzutem na taśmę próbuje ratować reputację zapewnieniem, że zażąda od strony niemieckiej wkopania rury w dno morskie. Chodzi o strefę, gdzie gazociąg ma przecinać szlak morski prowadzący do zespołu portów Szczecin - Świnoujście. Szkopuł w tym, że na temat rzekomego postulatu Warszawy nic nie wie główny wykonawca projektu - konsorcjum Nord Stream. ".... Pozdrawiam ps. link do ocalałych danych : http://maryla-maryla.blogspot.com/2007/11/z-cyklu-bilans-zamknicia-spraw-po-2_07.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. i co Pawlak z Gradem zrobili z planami PiS na rynku wewnetrznym?

Teraz zabezpieczenie energetyczne wewnętrzne Polski.

Sto dni PGE
(Nowy Przemysł/12.09.2007, godz. 15:35)

W październiku br. powinna zostać ogłoszona strategia działalności Polskiej Grupy Energetycznej. Powinna zakładać m.in. oszczędności w funkcjonowaniu grupy w wysokości do ok. 1,2 mld zł w okresie 3-4 lat i ujednolicenie ceny energii.

Konsekwentnie realizujemy plan wynikający z - Programu dla elektroenergetyki”. W maju zakończyła się formalna konsolidacja poprzez włączenie do Polskich Sieci Elektroenergetycznych akcji BOT i PGE Energii. Czeka nas etap, równie ważny, a być może trudniejszy, polegający na tym, aby z pewnego rodzaju funduszu inwestycyjnego, jakim jest teraz PSE, stworzyć firmę zintegrowaną. By to zrobić, musimy opracować strategię działania grupy, wdrożyć model biznesowy i realizować plan budowy wartości - wyjaśnia Paweł Urbański, pełniący obowiązki prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Do 2025 roku PGE planuje budowę ok. 10 GW nowych mocy wytwórczych, na dużą część tych planów istnieją już konkretne projekty inwestycyjne, jak np. na budowę nowych bloków w elektrowniach w Opolu, Turowie i Dolnej Odrze. Zgodnie z planami PSE, w roku 2021 oddany ma zostać pierwszy blok w elektrowni atomowej, który ma mieć moc 1600 MW.

W PSE przygotowano tzw. projekt 100 dni. Jego celem jest opracowanie strategii oraz docelowej organizacji grupy. Przygotowana ma zostać umowa holdingowa regulująca najważniejsze procesy, w tym obrót energią, paliwami i produktami powiązanymi, planowanie inwestycji i zakupów, zarządzanie zasobami ludzkimi, zarządzanie ryzykiem, planowanie zarządcze, zarządzanie finansami, komunikacja zewnętrzna i wewnętrzna oraz IT.

Zaplanowano 5 głównych obszarów działalności w ramach PGE, która ma mieć strukturę holdingową: wydobycie i wytwarzanie, obrót hurtowy, sprzedaż detaliczna, dystrybucja oraz energia odnawialna i cieplna.

http://biznes.onet.pl/16,1437594,prasa.html

 

PGNIG:
Zmiana w zakresie wydobycia gazu ziemnego

(Emitent - PAP - wtorek, 24 lipca 22:00)

Podstawa prawna: Art. 56 ust. 1 pkt 1 Ustawy o ofercie - informacje poufneRaport bieżący nr 52/2007

Zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A. ("PGNiG") informuje, że wydobycie gazu ziemnego wzrośnie z poziomu 4,3 mld m3 w 2006 roku do poziomu ok. 4,6 mld m3 w 2008 roku, a w 2009 roku do poziomu ok. 5,0 mld m3.

Nowa prognoza wzrostu wydobycia wynika z wystąpienia niezależnych od PGNiG ryzyk opisanych w prospekcie emisyjnym akcji serii B, tj. ryzyka związanego z realizacją programu inwestycyjnego, ryzyka zmiany umów sprzedaży gazu z odbiorcami bezpośrednimi gazu oraz ryzyka związanego ze zmianami przepisów prawa.

Zmiana prognozy wzrostu wydobycia gazu ziemnego nie uwzględnia nowych odkryć, z których dodatkowa produkcja jest możliwa od roku 2010.

http://gielda.onet.pl/137186,1577678,komunikaty.html

 

 

Ruszyły prace nad podziemnym zgazowaniem węgla

ks, PAP

Aby otrzymać z węgla energię i ciepło nie trzeba wydobywać go na powierzchnię. Bezpieczniej i taniej można pod ziemią zmienić węgiel w gaz, służący do produkcji prądu, a w przyszłości, gdy gospodarka wodorowa będzie faktem, także wodoru. Finansowane przez UE badania w tym zakresie ruszyły właśnie w Głównym Instytucie Górnictwa

Wkatowickim instytucie zainaugurowano realizację trzyletniego projektu podziemnego zgazowania węgla, ukierunkowanego na pozyskanie wodoru (Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe). To pierwsze tego typu przedsięwzięcie od 10 lat, które otrzymało unijne dofinansowanie - ponad 3,1 mln euro. GIG jest koordynatorem projektu, w którym uczestniczy 11 partnerów z Polski, Niemiec, Holandii, Belgii, Czech, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.

- To bardzo rozwojowy projekt, który w przyszłości może prowadzić do wypracowania modelu funkcjonowania nowego typu kopalni, gdzie z podziemi wydobywany będzie nie węgiel, ale energia w postaci gazu lub gazu bogatego w wodór. Byłaby to kopalnia, gdzie to, co potrzebne do produkcji energii w pełni bezpieczny sposób trafiłoby na powierzchnię, a to co niepotrzebne - odpady i dwutlenek węgla - zostałoby pod ziemią - uważa koordynator ds. współpracy europejskiej GIG, dr Jan Rogut.

http://www.rzeczpospolita.pl/news.rol?newsId=18564

http://maryla-maryla.blogspot.com/2007/11/z-cyklu-bilans-zamknicia-spraw-po-2_07.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Egon

3. Maryla

Witam. Podobno nic w przyrodzie nie ginie. Jeszcze tutaj: 2007-11-14 http://lista-obecnosci.blogspot.com/2007/11/bezpieczestwo-energetyczne-ponad.html Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

4. Egon;)

bardzo dziękuję! Może uda mi sie odzyskać choc część archiwum. Pozdrawiam

Projekt Nabucco

http://www.rzeczpospolita.pl/teksty/wydanie_061017/ekonomia_a_4-1.F.jpg

 

 

Piotr Naimski i Paweł Szałamacha wspólnie apelują w Rzeczpospolitej. Minister Woźniak przekazuje swoje ostatnie uwagi zanotowane przez PAP.

 

Fatum ciążącym nad polską polityką jest zarzucanie działań rozpoczętych przez poprzedników. Rząd PiS pozostawia następcom zaawansowane projekty, które należy dokończyć – piszą odchodzący ministrowie

 

Sześć lat temu, po wygranych wyborach, zwycięski Sojusz Lewicy Demokratycznej odstąpił od realizacji umowy dywersyfikującej dostawy gazu do Polski, zawartej przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo z partnerem norweskim. W 2005 r. kanclerz Niemiec Gerhard Schröder zgodził się na zbudowanie gazociągu północnego omijającego Polskę. Tym samym Niemcy, pozycjonujące się jako nasz rzecznik w procesie wstępowania do Unii, potraktowały Polskę per non est, jako czynnik nieistniejący w polityce środkowoeuropejskiej. Po zakończeniu tej inwestycji Federacja Rosyjska będzie mogła wstrzymać dostawy do Polski, nie narażając się na protesty europejskich mocarstw.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

5. Paliwa rządzą światem, a Gazprom - paliwami

W przyszłym roku do kupienia będzie spora ilość akcji PGNiG, których 15% z całej puli przypadło pracownikom, emerytom i rencistom tego monopolisty. Razem to ok 65 tys. ludzi. Znając słabość Polaków do życia na kredyt i za pieniądze "które będą" można się spodziewać, że Gazprom te akcje z rynku skupi za każdą cenę. Jak te akcje znalazły się w rękach pracowników PGNiG? Trzeba pamiętać, że ani SLD, ani PiS nie chciały, bojąc się wrogiego ich przejęcia, wydać tych walorów pracownikom. Niestety, opanowane przez kadrę inżynierską wszystkie związki zawodowe działające w PGNiG, a Kadra i Solidarność przede wszystkim, rozpętały histeryczną akcję "dawajcie akcje". Skorzystała z tego ekipa Tuska i obietnicą wydania akcji po wyborach 2007 kupiła sobie głosy pokaźnej ilości pracowników, emerytów i rencistów (także spadkobierców) PGNiG i ich rodzin Dlatego, moim zdaniem, dąży się do eliminacji Gudzowatego, bo ten, gdyby skupił te akcje pracownicze, byłby znaczącym "graczem na rurach". Pracownicy PGNiG a przede wszystkim ich pazerni inżynierowie panujący w związkach zawodowych, oddali polskie bezpieczeństwo energetyczne pod okupację Gazpromu. Szeregowemu pracownikowi wsio rawno, komu sprzeda te parzące go w ręce akcje. Ważne, że pod ich wartość już dawno wziął kredyt i go szybciutko przejadł... A spłacać trzeba na bieżąco. Ktoś dobrze powiedział: Paliwa rządzą światem, a Gazprom - paliwami.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Dominik

6. najgorsza jest świadomość, że to dzieje się naprawdę...

Mnie te planowane gazociągi, bardziej przypominają współczesną wersję Linia Curzona. Gdyby tak jednak przypatrzeć się jeszcze bliżej, to wyglądają one (te gazociągi)jak pętla. Ktoś z zacięciem rolniczym określiłby to to, jako elektrycznego pastucha, zainstalowanego w celu zapobieżenia rozchodzeniu się stada. I tym sposobem wszyscy ponownie będą pod kontrolą. A my - znowu najweselszym barakiem.
tede
avatar użytkownika Morsik

7. Nawet Rosjanie nie ukrywają prawdziwego celu.

Oto, co podała PAP 6 XI br.:

Rosyjski analityk: Nord Stream potrzebny do presji na Polskę

PAP - 06-11-2009 16:35

Ceniony rosyjski analityk rynku gazowego Michaił Korczemkin oświadczył w piątek, że Nord Stream (Gazociąg Północny), na którego ułożenie zgodziły się 5 listopada - w ślad za Danią - Szwecja i Finlandia, z ekonomicznego punktu widzenia nie jest potrzebny ani Rosji, ani Unii Europejskiej. Według niego jest to projekt polityczny, związany z presją na Polskę. "Tak naprawdę magistrala ta nikomu nie jest potrzebna - ani Rosji, ani UE. Przede wszystkim dlatego, że celem tego projektu nie jest zwiększenie dostaw (rosyjskiego) gazu. Takiego wzrostu po prostu być nie może, gdyż gaz z Rosji jest najdroższy na rynku" - zauważył Korczemkin, cytowany przez rosyjską "Gazietę". Jego zdaniem eksport gazowego paliwa z Rosji na długo zatrzyma się na poziomie 150 mld metrów sześciennych rocznie. Korczemkin, dyrektor spółki consultingowej East European Gas Analysis, zwrócił uwagę, że w lutowej prezentacji dla zagranicznych inwestorów Gazprom nawet słowem nie wspomniał o zwiększeniu eksportu gazu, a jedynie poinformował o planach dywersyfikacji tras przesyłu surowca. "Nie wierzę, że Rosja nastawia się na wieczną konfrontację z Ukrainą. Raczej jest to (budowa Nord Stream) kwestia polityczna, związana z naciskiem na Polskę" - ocenił analityk i wyjaśnił, że "pojawi się możliwość zmniejszenia do zera strumieni tranzytowych przez Polskę i Białoruś". Korczemkin zaznaczył, że "zgodnie ze starym schematem w wypadku zakręcenia +kurka+ Polsce lub Białorusi ucierpiałyby Niemcy, które otrzymują gaz z gazociągu Jamał-Europa". "A w nowym, proszę bardzo, można spokojnie kurek zakręcić i przesłać te same ilości paliwa za pośrednictwem Nord Stream" - dodał. Analityk zwrócił też uwagę, że Gazprom nie ma gazu na zapełnienie bałtyckiej rury. "Gazprom forsuje budowę gazociągu, który pozostanie pusty. Jeśli wierzyć opisowi projektu, to pierwsza nitka ma być zapełniona gazem z magistrali Griazowiec-Wyborg, a druga - ze złoża Sztokman. A gdzie jest dzisiaj Sztokman? Gdzie jest gaz?" - powiedział. Gazociąg Griazowiec-Wyborg, o którym wspomniał Korczemkin, jest dopiero budowany, a wydobycie surowca z pola Sztokman, na Morzu Barentsa, to projekt istniejący tylko na papierze. "Dodatkowego eksportu nie będzie, dlatego Nord Stream nie przyniesie zysku" - podsumował analityk. Budowa gazociągu, który przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, ma się rozpocząć wiosną 2010 roku. Nord Stream będzie się składał z dwóch nitek o długości 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga - w 2012 roku. Budżet projektu wynosi 7,4 mld euro. Komentując czwartkowe decyzje rządów Finlandii i Szwecji, dziennik "Kommiersant" ocenił, że "Rosja odniosła ważne zwycięstwo w realizacji jednego ze swoich kluczowych projektów energetycznych". "Szwecja na przestrzeni czterech lat była jednym z najbardziej nieprzejednanych przeciwników Nord Stream" - podkreśliła gazeta. "Kommiersant" przytacza też opinię innego rosyjskiego analityka Konstantina Simonowa, który zauważył, że nie jest jasne, co dzięki temu projektowi uzyskają Szwedzi. "Finowie dostaną zerową stawkę eksportową na parę lat na drewno z Rosji. Duńczycy - poparcie Moskwy dla ich inicjatyw na konferencję klimatyczną ONZ w grudniu w Kopenhadze. A co otrzyma Szwecja, która faktycznie nie używa gazu, nie jest jasne" - oświadczył Simonow. Analityk zaznaczył, że "to właśnie Szwedzi swoją decyzją ostatecznie pogrzebali alternatywne projekty w rodzaju Amber czy Jamał-Europa-2". "Kommiersant" podał, że władze Szwecji postawiły operatorowi projektu szereg warunków, w tym wstrzymywania budowy gazociągu w okresie tarła dorszy, czyli między majem a październikiem, co może nieco opóźnić inwestycję. Z kolei dziennik "Wriemia Nowostiej" przekazał, że Finlandia zażądała, by gazociąg został ułożony tak, aby nie zagrażał przyszłym projektom infrastrukturalnym, w tym w sferze energetyki i transmisji danych.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...