Niemiecki cmentarz pod Monte Cassino (Wszystkich Swietych III)
W 1944 r. 50 000 Niemcow bronilo przejscia dolina rzeki Liri przeciwko 200 000 zolnierzom alianckim. Nic dziwnego, ze w okolicach klas...W 1944 r. 50 000 Niemcow bronilo przejscia dolina rzeki Liri przeciwko 200 000 zolnierzom alianckim. Nic dziwnego, ze w okolicach klasztoru Monte Cassino znajduje sie wiele cmentarzy. Spoczywa na nich 107 000 poleglych zolnierzy z 32 krajow. Dodac nalezy cmentarze z 16 000 poleglymi w czasie I wojny swiatowej. Nie mowiac o jeszcze starszych. Wszak od starozytnosci droga ta miala charakter strategiczny. Znany, nie tylko dla nas, jest cmentarz zolnierzy polskich, gdzie spoczywa 1 072 poleglych (w natarciu zginelo 924 zolnierzy). Na cmentarzu zwanym "brytyjskim" (Commonwealth War Cemetary)znajduje sie 4 054 grobow, w tym jednych z najlepszych zolnierzy swiata, czyli Gurkhow, ktorych dywizja po raz pierwszy w swojej historii nie osiagnela celu natarcia.
Rzadko sie mowi o cmentarzu niemieckim. Polozony jest on na polnoc od miejscowosci Cassino, a dokladniej,kolo wsi Caira. Lezy tam 20 057 poleglych Niemcow. Odslonieto go w maju 1965 r. po przeniesieniu kilku mniejszych cmentarzy i pojedynczych grobow. Jest tam wiezyczka z dzwonem i plonie "wieczny ogien". Najbardziej wstrzasajacym (bo pozbawionym buty) fragmentem jest rzezba nazywana "Rodzicami pograzonymi w rozpaczy". Obok siebie kleczy matka i ojciec poleglego zolnierza. Tworca rzezby wyraznie nawiazal do innej rzezby cmentarnej nazywanej "Vladslo Grieving Parents", autorstwa niemieckiej rzezbiarki Kathe Kollwitz, ktora to rzezba zostala w 1932 r. umieszczona na cmentarzu zolnierzy niemieckich w Vladslo w Belgii. Spoczywa tam 3 233 zolnierzy niemieckich poleglych w czasie I wojny swiatowej. Wsrod nich jest grob jej nastoletniego syna, Petera.
Rzezba jest dwuczesciowa. Na osobnych cokolach stoja matka i ojciec. Ojciec pochyla sie patrzac na kamien z wyrytym nazwiskiem swego zabitego syna. Polegli Niemcy byli na ogol bardzo mlodzi. Bylo sporo Slazakow. Na jednej z plyt nagrobnych mozna znalezc trzy nazwiska: grenadier J.Srokosch (19 lat), gefraiter G.Abel (20 lat), grenadier W.Muller (20 lat). Mieszkancy wszystkich cmentarzy laczy obecnie cisza. Kiedys spotykali sie w huku armatnim.
Na cmentarzach spotykaja sie weterani. Kiedys dzielila ich nienawisc. Teraz czesto laczy ich przyjazn. Kapral Robert Freittlohr 15 kompanii, 4 pulku, 1 Dywizji Spadochronowej, wspomina, jak w dniu 18 V 1944 r. o godz. 9:30 zostal wziety do niewoli w ruinach klasztoru przez Polakow. Pozostawiono go tam wraz z innymi rannymi. Dokladniej, wzial go do niewoli porucznik Kazimierz Gurbiel z 4 plutonu, 1 kompanii, 12 pulku Ulanow Podolskich, 3 Dywizji Karpackiej. Nastepnie zostal przeslany do amerykanskiego szpitala jencow wojennych w Aversa kolo Neapolu. Przypadkiem, po czterdziestu latach spotkal na lotnisku we Frankfurcie por. Gurbiela. Pozniej spotkali sie na Monte Casino przy okazji 40 i 45 rocznicy bitwy. Jak dalej pisze: "Zostalismy bardzo dobrymi przyjaciolmi i korespondowalismy az do jego smutnej smierci w styczniu 1993 r.".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Nie będzie tablicy
Nie będzie tablicy upamiętniającej niemieckich spadochroniarzy pod Monte Cassino. Po protestach uroczystość odwołano
W Cassino we Włoszech w odpowiedzi na apel burmistrza i w
związku z polemiką nie odbyła się zapowiedziana na niedzielę ceremonia
odsłonięcia tablicy pamiątkowej w miejscu dowództwa niemieckich
spadochroniarzy uczestniczących w bitwie o Monte Cassino.
Wcześniej inicjatywę tę potępiły władze regionu Lacjum oraz włoskie
stowarzyszenie partyzantów. Decydujący głos miał w tej sprawie burmistrz
miasta Cassino Carlo Maria D’Alessandro apelując na kilka godzin przed
ceremonią o jej zawieszenie.
– Każda inicjatywa, która może urazić pamięć oraz wrażliwość naszego miasta musi zostać zawieszona – oświadczył cytowany przez włoskie media.
Informowały one od soboty o polemice, jaką wywołał pomysł,
interpretowany jako chęć uczczenia hitlerowskich żołnierzy spod Monte
Cassino.
Inicjatorzy tego przedsięwzięcia – stowarzyszenie miejscowej branży
hotelarskiej wraz z niemiecką organizacją spadochroniarzy tłumaczyli
wcześniej, że ma to być „ostrzeżenie” i wyraz „pamięci o ofiarach
absurdu i przemocy wojny” wszystkich cywilów i wojskowych poległych w
bitwie o wzgórze.
Według organizatorów ceremonii inicjatywa jest „wyrazem pragnienia i
potrzeby pojednania z ludnością, przede wszystkim, by dzielić cierpienie
z powodu ofiar zarówno po stronie alianckiej, jak i niemieckiej i by
uniknąć powtórzenia się nikczemnych masakr”.
Pomysłodawcy zapewnili, że inicjatywa ta nie ma „wymowy politycznej”,
a decyzję o niej podjęto po „głębokiej refleksji, której towarzyszyło
zdecydowane potępienie nazizmu i faszyzmu”.
Oburzenie i zaniepokojenie wyraził natychmiast przewodniczący władz stołecznego regionu Lacjum Nicola Zingaretti.
– To niepokojący gest, rana zadana pamięci o wojnie o wyzwolenie – ocenił w sobotę. –Nie mogę nie potępić tej inicjatywy.
– To zniewaga dla pamięci o wojnie – oświadczył rzymski oddział Stowarzyszenia Partyzantów i ich rodzin. – Jesteśmy gotowi złożyć zawiadomienie w tej sprawie – zadeklarowała organizacja kombatancka.
W niedzielę, na kilka godzin przed popołudniową ceremonią poinformowano o tym, że się ona nie odbędzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Szkoda
Smierc i cmentarze, to sprawy ostateczne. Biezaca polityka nie powinna sie w to mieszac.