Skarga do BIP Ministerstwa Kultury na niestosowność fikcyjnych "konsultacji społecznych"
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olszyn, 28 października 2009 r.
Redakcja
Biuletynu Informacji Publicznej
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
bip@mkidn.gov.pl
Do wiadomości:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Pan Bogdan Zdrojewski
minister@mkidn.gov.pl
Dotyczy: sposobu publikacji i terminu konsultacji projektu nowelizacji prawa prasowego
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl w swoim liście otwartym http://www.blogmedia24.pl/node/15922 wysłanym na adres minister@mkidn.gov.pl w dniu 8 lipca 2009 r. wnioskowało :
..”Jeszcze raz zwracamy się z gorącą prośbą o powstrzymanie się od niepotrzebnie szybkich działań, które nie przyniosą efektu. Niech konsultacje społeczne i prawników oraz blogosfery potrwają dłużej, ale nowela będzie przejrzysta i zasadna prawnie oraz określała definicję multimedialno-internetowej blogosfery!”....
W dniu dzisiejszym dowiadujemy się z blogu http://prawo.vagla.pl/node/8715 :
..”Ministerstwo Kultury opublikowało nowy Projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe, przy czym projekt ten został przesłany do konsultacji międzyresortowych z terminem zgłaszania uwag do 2 listopada 2009 r.”
..” Projekt opublikowano w BIP Ministerstwa Kultury..( ) .. opublikowano w tym BIP-ie Projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe jako PDF (13 MB!), który jest w istocie zeskanowaną bitmapą, co oznacza, że treści propozycji nie da się tak prosto skopiować i np. skomentować (nie zapominając również o tym, że taki plik jest całkowicie nieczytelny dla osób niepełnosprawnych; por. accessibility).”...
Wyrażamy swoje zdziwienie i protest przeciwko takiemu trybowi publikacji, a szczególnie mocno protestujemy przeciwko tak krótkiemu terminowi „konsultacji społecznych”.
Wnosimy o opublikowanie w BIP projektu nowelizacji w sposób normalnie stosowany i przedłużenie terminu konsultacji do terminu 14 dni od daty opublikowania w BIP.
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. List został wysłany mailem
Redakcja Blogmedia24.pl
2. Spieszą się mendy ..
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
3. "Prawo prasowe nadal bez definicji blogu" -Gazeta Prawna
"Prawo prasowe nadal bez definicji blogu"
Rozmowa z dr. MICHAŁEM ZAREMBĄ z Instytutu Dziennikarstwa UW - Przygotowana w resorcie kultury nowelizacja prawa prasowego nie uwzględnia orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Michał Zaremba z Instytutu Dziennikarstwa UW Fot. Wojciech Górski
KATARZYNA WÓJCIK-ADAMSKA
W projekcie nowelizacji prawa prasowego resort kultury formułuje nową definicję prasy. Określa na przykład, że prasą nie jest również blog. Jakie są tego konsekwencje?
MICHAŁ ZAREMBA
Przede wszystkim nie wiadomo, co to jest blog. Ustawodawca tego nie definiuje. Zawartość blogów jest przecież bardzo różna. Są blogi prywatne – prowadzone na przykład przez nastolatków – ale także poważne blogi polityczne. Ustawodawca powinien się zastanowić, co właściwie chce osiągnąć. Ważniejsze niż to, jaka jest definicja prasy, jest to, po co się ją definiuje. Prasy internetowej nie da się zdefiniować precyzyjnie.
Do czego jest więc potrzebna definicja prasy?
Jeśli nakładamy na kogoś obowiązki, to definicja tych obowiązków powinna być jasna i precyzyjna. Na przykład, jeżeli za niepublikowanie przez wydawcę sprostowania, nakładamy sankcję karną, osoba zamieszczająca artykuły w internecie powinna wiedzieć, czy tworzy prasę. Internauci muszą mieć jasność, czy spoczywa na nich obowiązek publikacji sprostowania, czy mogą jej odmówić, bo ich twórczość nie mieści się w definicji prasy. Jeśli prasie przyznajemy jakieś prawa i obowiązki, na przykład prawo do tajemnicy dziennikarskiej, to należy zdefiniować, komu to prawo przysługuje. Sąd musi mieć podstawę do tego, żeby stwierdzić, czy zeznający może odmówić zeznań, czy nie, czy jest dziennikarzem, czy nim nie jest.
Początkowo Ministerstwo Kultury chciało, żeby każdy wydawca prasy internetowej ją rejestrował. Dlatego istotna była definicja. W ostatniej wersji nowelizacji postanowiono jednak, że prasę internetową można, ale nie trzeba rejestrować. Brak rejestracji nie będzie oznaczał, że strona internetowa nie jest prasą.
Po co więc wprowadzać możliwość rejestracji prasy internetowej?
Rejestracja będzie podnosiła prestiż. Status wydawcy prasy on-line będzie inny, jeśli okaże postanowienie sądu o rejestracji strony. Obowiązek rejestracji wszystkich wydawców prasy internetowej był kontrowersyjny.
Jakie są najpoważniejsze braki nowelizacji?
Podstawowym problemem nowelizacji jest to, że nie uwzględnia orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał ten w swoich wyrokach sformułował zasady, jakie są granice wolności słowa w państwie demokratycznym, jak powinno się relacjonować procesy sądowe. Sprecyzował też, na ile sobie dziennikarz może pozwolić i w jaki sposób może cytować wypowiedzi. Ta nowelizacja ignoruje dorobek Trybunału. Pozostawia na przykład art. 13, który uzależnia ujawnienie danych podejrzanego czy oskarżonego od zgody prokuratora albo sędziego. Trybunał Europejski stwierdził, że jeżeli oskarżonym jest polityk, to dziennikarz nie musi nikogo prosić o zgodę na podanie nazwiska.
Co więcej, w naszym prawie prasowym nadal funkcjonuje autoryzacja, której nie ma nigdzie w Europie i która jest rażąco sprzeczna z zasadami orzecznictwa Trybunału.
* dr Michał Zaremba jest zastępcą dyrektora ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą z Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Będą odcinać (sapiens)
Europarlament w poprzedniej kadencji, biorąc pod uwagę opinie organizacji niepolitycznych i zwykłych obywateli, zasugerował wprowadzenie do "Pakietu telekomunikacyjnego" poprawki, zgodnie z którą nie można nikogo odciąć od sieci bez wyroku sądu. Teraz (wieści o tym dotarły wczoraj wieczorem) europosłowie przygotowali nową treść poprawki (chodzi o tzw. "poprawkę 138"). Brzmi ona prawdziwie "nowocześnie", bo stwierdza, że działania prowadzące do odcięcia mogą być podejmowane, pod warunkiem, że są "właściwe, proporcjonalne i potrzebne w społeczeństwie demokratycznym", i że będzie przysługiwało odwołanie do sądu (już po odcięciu). Będzie można na przykład odciąć przeciwników politycznych na kilka tygodni przed wyborami - i niech się odwołują!
Decyzję podejmie za tydzień Rada UE. Nie będzie głosowania w Europarlamencie, bo przecież Wspólnota Europejska (a po ratyfikacji Traktatu - Unia) nie jest instytucją demokratyczną i prawo wprowadza się w formie rozporządzeń.
I właśnie na temat tych rozporządzeń: po opublikowaniu Traktatu Lizbońskiego w Dzienniku Ustaw kilkudziesięciu posłów złoży w Trybunale Konstytucyjnym wniosek, w którym czytamy:
„W myśl art. 4 Konstytucji władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, który sprawuje ją bezpośrednio lub poprzez swoich przedstawicieli. Przedstawicielami Narodu w myśl art. 104 i art. 108 Konstytucji są posłowie i senatorowie. Jako Sejm i Senat sprawują oni w imieniu Narodu władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej (art. 95 Konstytucji). Największy wpływ na stanowienie prawa ma Sejm, dlatego potrzebuje on szczególnego mandatu od Narodu. Z tego względu wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym (art. 96 ust. 2 Konstytucji). Tymczasem w Unii Europejskiej kompetencje ustawodawcze posiadają organy, którym brak dostatecznej legitymacji demokratycznej i z pewnością nie można ich nazwać przedstawicielami Narodu. Ponieważ rozporządzenia unijne mają w krajach członkowskich moc ustaw, a w myśl orzecznictwa ETS mają w razie kolizji wobec ustaw krajowych nawet pierwszeństwo, władza zwierzchnia do Narodu nie należy, co jest sprzeczne z art. 4 ust. 1 Konstytucji. Nawet jeżeli uznałoby się polskiego przedstawiciela w Radzie za przedstawiciela Narodu, to po zmianach zasad głosowania w Radzie wprowadzonych Traktatem z Lizbony istnieje możliwość podjęcia decyzji przez Radę bez jego zgody. W ten sposób Naród straci zagwarantowaną mu w art. 4 Konstytucji władzę zwierzchnią, nawet jeżeli nie całkowicie, to przynajmniej w wielu istotnych kwestiach, które nie należą do wyłącznych kompetencji państw członkowskich”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. potwierdzenie odebrania skargi z MKiDN
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Koniec wolności. Rząd Tuska blokuje internet
Będzie lista zakazanych domen
piątek 6 listopada 2009 06:18
Dostęp do internetu będzie w Polsce limitowany. Przy okazji zdelegalizowania e-hazardu rząd chce stworzyć czarną listę domen, które będą musieli blokować dostawcy internetu – ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów.
Pomysł nabrał realnych kształtów podczas serii spotkań ekspertów z policji i MSWiA w Ministerstwie Finansów, które pilotuje prace nad tym projektem. "Chcemy wprowadzenia nowego artykułu do prawa telekomunikacyjnego, roboczo to art. 170a" - ujawnia nam urzędnik z MSWiA. Według tego przepisu wszyscy dostawcy internetu mieliby obowiązek blokować strony z niebezpieczną zawartością. Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów.
"Przepisy umożliwiające blokowanie stron zawierających treści niebezpieczne są niezbędne. Ale przy ich formułowaniu należy zachować ostrożność tak, by nie ograniczyć swobód obywatelskich" – mówi rzecznik UKE Piotr Dziubak. Według niego najlepiej, aby to sąd decydował o blokowaniu strony. "Myślimy nad wprowadzeniem trybu odwołania się od decyzji UKE. Ale wprowadzenie sądu wydłużyłoby procedury w nieskończoność" – mówi urzędnik z Ministerstwa Finansów.
Jak na ten pomysł reagują sami dostawcy? "Dostosujemy się. Technicznie jest to wykonalne" – mówi Lidia Stępińska-Ustasiak z UPC. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nawet najwięksi dostawcy internetu już dziś na własne ryzyko blokują dostęp do niektórych witryn. W ten sposób chcą chronić internautów np. przed witrynami oszukańczo namawiającymi ich do udziału w konkursach SMS-owych wystawiających później gigantyczne rachunki.
Ale firmy internetowe wątpią, aby rządowe rozwiązania były w pełni skuteczne. "To utopia. Adres strony można zmienić w ciągu kilku minut i przenieść ją z Tajwanu na Wyspy Dziewicze. A wpisanie go na czarną listę potrwa tygodnie" – twierdzi przedstawiciel jednego z dostawców internetu. Dodaje, że wielu internautów dysponuje oprogramowaniem, które bez problemu pozwoli im obejść ograniczenie dostępu przez zmianę swojego adresu IP czy serwera proxy.
Ale polski rząd nie jest osamotniony w dążeniu do ograniczenia dostępu do internetu: wczoraj w nocy państwa UE osiągnęły kompromis w sprawie nowej dyrektywy proponowanej przez Komisję Europejską, zgodnie z którą będzie możliwe blokowanie dostępu do internetu tym, którzy nielegalnie ściągają pliki i korzystają z niebezpiecznych stron – np. o treściach pedofilskich czy propagujących terroryzm.
Robert Zieliński, Sylwia Czubkowska
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article476323/Koniec_wolnosci_Rzad_Tuska_blokuje_internet.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Witamy z świecie Orwella ..
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
8. " Big Brother " w wydaniu UE
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
9. Z dziennikarza zdjęto obowiązek służby państwu.Blogi internetowe
Zdrojewski zdecydował: Blogi nie będa prasą
fot: Bright Meadow/CC/Flickr
Blogi internetowe nie są prasą, a rejestracja dzienników i czasopism wydawanych elektronicznie będzie dobrowolna - taki jednoznaczny zapis Ministerstwo Kultury umieściło w projekcie nowelizacji prawa prasowego.
Wciąż nie wiadomo kiedy projekt trafi do Sejmu. Na razie resort kultury wydłużył termin jego konsultacji, które miały się zakończyć 2 listopada. Prace nad dokumentem trwają od ponad roku - we wrześniu 2008 r. rozpoczęła je debata ze środowiskiem, a wiosną resort ogłosił projekt nowelizacji. Od tej pory nowela poszerza się o kolejne zmiany.
Projekt w obecnej wersji stwierdza wprost, że blogi internetowe, korespondencja elektroniczna, serwisy społecznościowe oraz prywatne strony internetowe nie mogą być uznawane za prasę. Taki przepis, w połączeniu z innym, mówiącym, że prawo zachowania tajemnicy dziennikarskiej przysługuje autorom materiałów prasowych zakłada jednak, że na tajemnicę dziennikarską nie będą mogli się powoływać blogerzy.
Resort kultury chce też m.in. znieść obowiązujący dziś przepis, pozwalający zawiesić dziennik lub czasopismo, jeśli w ciągu roku trzykrotnie popełniono w nim przestępstwo.
Obecnie wystarczy, że redaktor naczelny trzy razy w ciągu roku odmówi publikacji sprostowania, urzędowego komunikatu czy ogłoszenia sądowego, by dziennik lub czasopismo mogło zostać zawieszone nawet na rok, co w praktyce oznaczałoby jego likwidację.
Nowością jest także liberalizacja kryteriów, które spełniać musi redaktor naczelny - zrezygnowano m.in. z wymogu, by był on obywatelem Polski.
W projekcie zmieniono przepisy dotyczące sprostowań oraz zlikwidowano przepis o prawie do odpowiedzi na materiał prasowy.
Precyzuje się też zasady autoryzacji, której dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej dosłownie cytowanej wypowiedzi.
W stosunku do pierwotnego projektu radykalnie skrócono jednak terminy, w których ma ona nastąpić. Wypowiedź dla dzienników trzeba będzie autoryzować nie później niż w ciągu sześciu godzin, dla czasopism - w ciągu trzech dni.
Projekt dotyczy też kwestii tajemnicy dziennikarskiej. Proponuje się m.in., by za treść opublikowanych materiałów prasowych i listów do redakcji, których autorstwo lub źródło zawartych w nich informacji pozostaje w tajemnicy, odpowiadał redaktor naczelny.
Projekt wprowadza definicję dziennikarza. Jest nim osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, na rzecz i z upoważnienia redakcji, w szczególności pozostająca z redakcją w stosunku pracy. Z dziennikarza zdjęto obowiązek służby państwu.Rozszerzony ma być krąg podmiotów zobowiązanych do udzielania informacji prasie, przez włączenie do niego: przedsiębiorców, stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
Projekt nie obejmuje kwestii kary pozbawienia wolności za zniesławienie, którą przewiduje art. 212 Kodeksu karnego. W uzasadnieniu do projektu napisano, że depenalizacja zniesławienia zostanie przeprowadzona przy okazji nowelizacji Kk.
Ponadto projekt nowelizacji czyści Prawo prasowe z reliktów PRL-u. W ustawie z 1984 r. wciąż funkcjonują bowiem instytucje, których dawno nie ma (np. Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzura).
ZOBACZ TAKŻE:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Gliński: prowadzimy prace nad
Gliński: prowadzimy prace nad nowelizacją prawa prasowego
Działania prezesa koncernu Ringier Axel Springer były zgodne z obecnym, peerelowskim prawem prasowym; pracujemy nad zmianą tych przepisów - mówił w środę wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
Polski rynek medialny. Piotr Gliński o "wielkim zaniedbaniu III RP"
Brak uregulowania kwestii nadmiernej koncentracji kapitałowej i pluralizmu na rynku medialnym to wielkie zaniedbanie III RP - mówił w środę wicepremier Piotr Gliński przed sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu. Dodał, że chce przedstawić projekt w tej sprawie do połowy tego roku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. MKiDN kończy prace nad nowelą
MKiDN kończy prace nad nowelą Prawa prasowego. "Chcemy zdekomunizować tę ustawę, zlikwidować archaizmy prawne, zapisy odwołujące się wprost do PRL"
"Autoryzacja będzie możliwa tylko w sytuacji, gdy rozmówca dziennikarza o nią poprosi. Co więcej, w takiej sytuacji będzie on miał określony czas na jej przeprowadzenie".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl