Faza odprężenia [2009-10-08 08:49]

avatar użytkownika dzierzba

Praktycznie od początku nie podzielałem optymizmu niektórych moich kolegów twierdzących, że „Afera Hazardowa” wstrząśnie i nadwyręży solidne fundamenty medialnego kolosa, jakim jest „Platforma Obywatelska Sp. z o.o.”.

Mój brak entuzjazmu i wiary był wynikiem obserwacji z jednej strony mediów, a z drugiej, wynikającej bezpośrednio z ich strategii, reakcji tak zwanego elektoratu. Te nie pozostawiały wątpliwości:

Po początkowym szoku szybko nastąpiło opamiętanie i pozornie ryzykowny i na pewno bezczelny zabieg uczynienia przynajmniej równorzędnym oskarżonym Kamińskiego zakończył się pełnym sukcesem.

Od tego momentu sprawa stała się już prosta jak włos Mongoła. Konsekwentne podkreślanie, że wprawdzie Chlebowski z Drzewieckim być może zbłądzili, to jednak i przede wszystkim szef CBA nie jest osobą bezstronną i godną zaufania musiało dać szybko pożądane z punktu widzenia rządu i zaprzyjaźnionych z nim mediów rezultaty – publika podzieliła się równo na skandujących: bić Donalda i bić  Kamińskiego i Kaczora.

Ten przełom  pozwolił spokojnie przystąpić do spokojnego odzyskiwania sił, bo podstawa rządzenia – podział – została spełniona. Cała reszta - dymisje, chęć powołania komisji, czy nawet decyzja o odwołania Kamińskiego są moim zdanie wtórne i bez większego znaczenia. Najważniejsze dla rządu i mediów, że afera weszła w wygodną, schyłkową fazę podsumowań.

Oczywiście to tylko kwestia interpretacji, ale obowiązująca wykładnia jest właśnie taka – Punkt kulminacyjny, a więc wystąpienie i decyzje premiera mamy za sobą, teraz robimy bilans. Nieważne przy tym, że taki kierunek nadał jak najbardziej będący stroną w sprawie Donald. Istotne, że taki przekaz poszedł w eter i praktycznie nie można z nim dyskutować.

Dlatego też uważam, że płonne były nadzieję marzących, że afera ta przynajmniej część dotychczasowych wyborów Platformy zmusi do refleksji. Jeżeli taka nawet miała miejsce została już wyparta przez jak zwykle medialnie świetne wystąpienie premiera.

A gdyby ktoś nie rozumiał dlaczego tak się stało, powinien sięgnąć do wczorajszego wydania „Faktów”, gdzie przez krótką chwilę mignęła taka mniej więcej wypowiedź Cimoszewicza: Lepiej nie podstawiać nogi temu rządowi. Powinna zrozumieć to też opozycja.

Jest to tak elementarne, że powinniście zrozumieć to i wy, prawicowcy i „prawicowcy” – afera hazardowa zostanie wyciszona, bo taka była formalnie i nieformalnie rządzącej większości wola.

Posted in dywagacje, media, polityka, Polska, sojusze, społeczeństwo, ustroje

1 komentarz

avatar użytkownika Beta

1. Śpij wyborco, śnij.

Platforma zdaje sobie sprawę, że jej sukces u wyborców to efekt dobrej socjotechniki i tylko tyle. A socjotechnika odwołuje się głównie do emocji.Te ostatnio zaczęły wyborcę PO niepokoić.Coś zakłóciło błogi spokój i poczucie sukcesu istniejące wbrew faktom i elementarnej logice. Platforma zna swego wyborcę - usunie przykry kolec. Boni mówi,że głupi urzędnik się pomylił, Szejnfeld nie zauważył. Nawet nikt nie spostrzeże,że potrzebny był jeszcze całkiem przytomny inicjator przekrętu. Niech Boni mówi,mówi, ważne by znikło poczucie dyskomfortu u leniwego umysłowo, wiernego wyborcy. Dla tych, którzy słuchają i dla mediów to tylko Boni. Tusk może się zdystansować. Tak jak media. One nie mogą stracić resztek wiarygodności. Wrazie gdyby wyborca zauważył,że sprawa przekroczyła granice absurdu, media poprą nastepną ekipę - tak samo antypolską, ale nową.