I już pojawiły się sondaże po aferze hazardowej. 69% uważa, że premier Tusk dobrze zrobił przeprowadzając 9 dymisji bardzo dobrych urzędników, którzy jednak musieli odejść, bo tak to jest już w logice platformy obywatelskiej (nie mówimy o kryzysie, to go nie będzie – wysyłamy do telewizji Palikota, bo chcemy wzmocnić powagę polityki).. ale sondaż prezydencki już pokazuje, że szanse Tuska maleją. Kolejny sondaż mówi, że 45 % uważa aferę hazardową za prowokację CBA.. itd.
Znów stosujemy przywilej wyobraźni. Rok 1939. Sondaże wskazują, że większość społeczeństwa woli aby Armia Kraków stała trochę bliżej granicy z Niemcami na Śląsku – Sztab Generalny szanując opinię publiczną tak Armię Kraków przesuwa. Większość społeczeństwa uważa, że wojna wybuchnie z Sowietami. Rząd zarządza przesunięcie sił na granicę wschodnią. Sondaż uważa, że najlepiej obroni nas przez agresją niemiecką sojusz z Hiszpanią. Rząd wysyła pełnomocnika do negocjacji do Madrytu.. Francuzi i Anglicy cieszą się z polskiego kultu sondaży, bo oto ich własne sondaże, w których większość jest przeciwko wojnie z Niemcami są traktowane przez Paryż i Londyn jako wystarczające usprawiedliwienie swojej bierności na froncie.
Ówczesna Rzeczpospolita w Konstytucji z roku 1935 przewidywała odpowiedzialność Pana Prezydenta Rzeczypospolitej przed Bogiem i Historią. Jest to według mnie zapis jak najbardziej trafny. To Bóg i historia jest najsprawiedliwszym, choć działającym z pewnym opóźnieniem sędzią czynów i decyzji politycznych. Nie sondaż i opinia publiczna, ale właśnie Bóg i Historia. Dzisiejsza Konstytucja chciałaby pewnie zapisu, że Prezydent, Premier jest odpowiedzialny przed opinią publiczną. Byłoby to i rozwiązanie być może słuszne (przez nasze tuzy prawa uznane za arcy-demokratyczne) gdyby Państwo było bytem trwającym tylko przez czas trwania opinii publicznej. Wtedy Państwo mogłoby podejmować decyzje, jakie życzy sobie od niego głos opinii, bo na tą opinię spadałaby wszelka odpowiedzialność za te decyzje. Ta opinia publiczna albo dostawałaby nagrodę, albo wprost przeciwnie. Tylko niestety tak nie jest.
Państwo jest tworem ciągłym. Ma swoją historię, ma swoją teraźniejszość i ma swoją przyszłość. Banał. Tylko dlaczego istnieje w Polsce ten kult sondaży? Dlaczego tylko teraźniejszość jest tak uprzywilejowana, i to ona ma decydować o losie państwa. A co z naszymi dziećmi? A co z pamięcią i szacunkiem dla przodków? Teraźniejszość. Bo tylko my się liczymy. Bo taka jest filozofia egoizmu XXI wieku. A czy nie należy nam się szacunek dla Mieszka I i Bolesława Chrobrego, za wprowadzenie do rodziny krajów cywilizacji chrześcijańskiej? Szacunek dla Zygmunta Starego za wybudowanie Wawelu i dania naszym przodkom okresu pokoju, po którym mam dziś jeszcze tyle pięknych śladów. Czy Piłsudskiemu nie należy się szacunek za odbudowanie Polski, nawet na te dwadzieścia lat, ale jednak Polski, w której można było mówić i żyć po Polsku? Czemu ich zasługi i czyny zostają przekreślone, czemu ich myśli i wskazówki stają się mało ważne a liczy się tylko dzisiejszy sondaż?
I co w końcu z pokoleniami które nastaną po nas. Mamy im zostawić Rzeczpospolitą w której gangsterzy w zgodzie z prawem i polityką państwową ścigają policjantów? Prokuraturę w której myślą przewodnią są żądania przełożonych a nie prawda? Polskę Donalda Szalonego? Zróbmy może kolejny sondaż. Może ten najważniejszy. Ten zaznaczony obecnością Polaków na ulicach! Jesteśmy to winni tym przed nami i tym co przyjdą po nas!
6 komentarzy
1. a moze juz czas zamienić pytanie, na działanie...
2. Ja już straciłem
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
3. Ejze, Lancelot
4. Anula
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
5. Lancelot,
6. Anula
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/