Istriebitielnyje Bataliony - w służbie NKWD i Polaków (Dymitr Bagiński - TXT)
Druga okupacja sowiecka na Kresach Południowo-Wschodnich nie przyniosła tamtejszym Polakom poprawy losu. Co prawda nasycenie terenu oddziałami wojskowymi ograniczyło chwilowo ludobójstwo OUN i UPA, jednak Sowieci kilka tygodni po zajęciu Kresów zarządzili mobilizację Polaków do Ludowego Wojska Polskiego a z drugiej strony przystąpili do aresztowań polskiego aktywu. Polacy, szczególnie akowcy, stanęli przed wyborem – wyjazd na zachód na wojnę lub na wschód do gułagu.
Ogołocenie polskiej mniejszości – i tak już przetrzebionej rzeziami – z mężczyzn zdolnych do noszenia broni, wystawiłoby (i często wystawiało) polskich cywilów na łaskę i niełaskę banderowców. Co prawda w tamtym okresie (od maja 1944r.) twierdzili oni, że ich celem nie jest już mordowanie kobiet i dzieci, ale w praktyce często było inaczej. Sowieci doskonale wyczuli sytuację i wykorzystali polską potrzebę kontynuacji samoobrony przed OUN i UPA. Rozbrajając zwykłe oddziały samoobrony, pozwolili Polakom wstępować do tzw. Istriebitielnych Batalionów.
Istriebitielnyje Bataliony były formalnie rodzajem milicji pomocniczej, w rzeczywistości zalegalizowaną samoobroną. Zdarzało się, że gremialnie przechodzili do nich członkowie dotychczasowych samoobron. Inspektorzy AK wyrażali zgodę na zawiązywanie IB, choć oznaczało to oddanie się ich żołnierzy pod dowództwo sowieckie. IB były podporządkowane NKWD, ale sami ich członkowie enkawudzistami oczywiście nie byli.
Nazwa formacji prawdopodobnie pochodzi od rosyjskiego czasownika „istriebit‘” oznaczającego „zniszczyć całkowicie”. Polskie Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych używa wobec niej określenia „bataliony szturmowe”.
Nazwa „batalion” w kontekście IB jest nieco myląca – pojedynczy „batalion” liczył od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. IB dowodzili najczęściej oficerowie sowieccy a dowódcami poszczególnych pododdziałów byli Polacy.
Istriebitielnyje Bataliony zajmowały się zarówno obroną polskich miejscowości przed UPA jak i zwalczaniem ukraińskiego nacjonalistycznego podziemia. Ochraniały także obiekty państwowe i gospodarcze, utrzymywały ład i porządek publiczny (np. z aresztowaniem „spekulantów” włącznie). W ich skład na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej wchodziło (na pocz. 1945) około 23 tys. żołnierzy. Byli to w większości Polacy, którzy w odróżnieniu od Ukraińców nie byli poddani ostracyzmowi (części) własnego środowiska i służyli ofiarnie. 80% członków IB liczyło poniżej 18 roku życia. Żołnierze ci nie byli jednolicie umundurowani, co sprawiało, że oddziały IB często przypominały partyzantkę. Tylko część „istriebków” była skoszarowana, większość kwaterowała w rodzinnych domach. Posiadali broń własną oraz byli dozbrajani przez Wojenkomaty (sowieckie wojskowe komendy uzupełnień). Przemieszczali się na piechotę lub zaprzęgami konnymi. 17.09.1939 - czwarty rozbiór Polski. Oddział IB w Brzeżanach defiluje z okazji zwycięstwa nad Niemcami. Zdjęcie znalezione na jednej ze stron kresowych. Podpis pod zdjęciem głosił, że wszyscy ci żołnierze byli wcześniej w AK.
Do 1 sierpnia 1945 r. IB przeprowadziły na terenie USSR ponad 26 tys. operacji bojowych, a więc średnio prawie 50 dziennie. W akcjach tych zabiły 11 193 i aresztowały aż 173,5 tys. osób, z tego ponad 30 tys. „bandytów i ich pomocników”. Jak widać, działalność IB musiała być dotkliwa dla OUN i UPA, co odzwierciedla następujący fragment jednego z raportów UPA: „Bardzo niebezpiecznym dla nas przeciwnikiem jest polska policja – zna miejsca i ludzi (...) bierze udział w antyukraińskich operacjach milicji bolszewickiej.” Z tego powodu wielu „istriebków”, którzy wpadli w ręce nacjonalistów ukraińskich, zginęło dopiero po torturach.
Istnieją przekazy o przejawach brutalności IB wobec ludności ukraińskiej. Polscy „istriebkowie” mieli upokarzać Ukraińców, bić ich, palić zabudowania a nawet dokonywać mordów na pojedynczych cywilach. Trzeba jednak pamiętać o warunkach, w jakich działały IB – walczyły ze skrajnie radykalnym podziemiem, które – mając spore poparcie wśród ludności ukraińskiej – od ponad roku przeprowadzało ludobójstwo na ludności polskiej. Jednak ilość ofiar w stosunku do liczby akcji – jedna osoba zabita na ponad dwie przeprowadzone akcje – świadczy, że IB, w przeciwieństwie do UPA, nie zajmowały się eksterminacją ludności. Nie można więc działalnością IB usprawiedliwiać ponownego wybuchu rzezi na terenach b. woj. tarnopolskiego na przełomie 1944 i 45 r.
Generalnie niewiele wiadomo o działalności Istriebitielnych Batalionów. Żaden historyk nie podjął tego tematu. Nikt nie podejmuje się nawet oszacować strat, jakie poniosły IB w walce z OUN i UPA. Dla przykładu IB w Brzeżanach straciło kilkanaście procent składu osobowego a IB w Baworowie (obie miejscowości w b. woj. tarnopolskim) ponad 30%.
Po tzw. repatriacji (od połowy 1945 r.) siła IB osłabła. Polaków częściowo zastąpiono Ukraińcami, ci jednak byli podatni na dezercję i współpracę z nacjonalistycznym podziemiem.
Członkom IB z reguły nie wystawiano zaświadczeń o odbytej służbie. Do 1996 r. byli „istriebkowie” musieli walczyć o swoje prawa kombatanckie. Dopiero 3 kwietnia 1996 r. Sejm RP uchwalił zmianę ustawy „kombatanckiej” stanowiącą, że za działalność kombatancką uznaje się m.in. „uczestniczenie w tzw. Niszczycielskich Batalionach (Istriebitielnych Batalionach) na dawnych ziemiach polskich w województwach: lwowskim, stanisławowskim, tarnopolskim i wołyńskim w obronie ludności polskiej przed ukraińskimi nacjonalistami w latach 1944-1945.”
Istriebitielnyje Bataliony były jedyną legalną formą samoobrony polskiej na ziemiach zajętych przez ZSRR.
Źródło: http://tekstowisko.com/kriszu/60263.html