http://en.wikipedia.org/wiki/Bill_Kaysing
Zainteresowanym polecam dział na forum:
http://prawda2.info/viewforum.php?f=7 i jeden z ciekawszych filmów:
http://www.filmweb.pl/f6862/Kozioro%C5%BCec+jeden,1978
""Koziorożec Jeden" to nazwa pierwszej misji załogowej na Marsa. Koziorożce, jak filmowa rakieta, uparcie i za wszelką cenę dążą do celu. Szkoda, że to tylko mistyfikacja. Astronauci chwilę przed startem zostają zamknięci w hangarze, gdzie, szantażowani w marsowej atmosferze potrzebami transmisji telewizyjnej i propagandą sukcesu, mają udawać lądowanie. Dramaturgia rośnie, gdy rozpoczyna się pościg za tajemnicą, która wkrótce wychodzi na światło dzienne...
Najciekawszą stroną filmu może być dylemat moralny, przed jakim staje dowódca wyprawy - Charles Brubaker. Spędziwszy całe swoje życie na przygotowywaniu misji zdobycia Marsa, nagle, w obliczu politycznych zawirowań, braku zainteresowania ze strony rządu i bardzo prawdopodobnego niepowodzenia wyprawy, musi stanąć przed wyborem: zrezygnować z osiągnięć swojego życia czy dopuścić się oszustwa i 'zamienić porażkę w sukces'. Można by Brubakera posądzić z gruntu o brak kręgosłupa moralnego i jakichkolwiek zasad. Jednak ta tragiczna postać z takim uporem dąży do sukcesu, że obiektywna prawda przestaje być dla niego istotna. Konsekwentnie rozbija ją na cząstki mniejszych prawd, którymi tłumaczy kłamstwo jako konieczny etap w dochodzeniu ludzkości do rzeczy wielkich. Choć to postawa racjonalnie możliwa do wytłumaczenia, to jednak smutna i bardzo aktualna.
Oglądając "Koziorożca" przez pryzmat takich wydarzeń, jak katastrofa promu Columbia czy atak na WTC (nie pytając nawet, kto zabił JFK), można śmiało określić ten film mianem wizjonerskiego i dywagować nad rolą manipulacji w naszym życiu. Czy te wszystkie dziejowe wydarzenia były autentyczne czy spreparowane? Dlaczego łatwość manipulacji społeczeństwem jest tak duża? Jak wiele takich mistyfikacji miało miejsce w czasach zimnej wojny i ile ma teraz w czasach reklamy, wirali i spreparowanych filmików, choćby właśnie z lądowania na Księżycu? Czy bomby wysyłane przez Theodore'a Kaczynskiego do twórców Internetu - narzędzia społecznej manipulacji - były tylko dziełem szaleńca? Takie rozważania na pewno pozwalają określić "Koziorożca" ponadczasowym i inteligentnym kinem.
Choć film opowiada historię upozorowanego lotu na Marsa, podobną do tych, jakie znamy ze spiskowych teorii dziejów, niewiele ma wspólnego z Sci-fi. Jest raczej rodzajem political fiction albo politycznego thrillera. Choć przyćmiony przez inne superprodukcje SF tamtych czasów, takie jak "Gwiezdne wojny", stanowi bardzo zgrabnie opowiedzianą, trzymająca w napięciu historię. Znakomita ścieżka dźwiękowa samego Jerry'ego Goldsmitha i rodzynek w postaci Telly'ego Savalasa, grającego oszołoma prowadzącego opryski na niskich wysokościach, to dodatkowe atuty, które powinny Was przekonać do obejrzenia "Koziorożca"."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
Niech mi ktoś wytłumaczy taką zagadkę. Skoro Amerykanie nie wylądowali na Księżycu, to:
1. skąd tam się wzięło zwierciadło odbijające promień lasera, działające zresztą do dziś dzień, służące do bieżących pomiarów odległości Ziemia-Księżyc?
2. dlaczego ZSRR, istotnie zainteresowany tym, by Amerykanom nie wyszło owo lądowanie (chcieli być Rosjanie pierwsi) i nasłuchujący całe pasmo ani razu się nawet nie zająknęli, że to mistyfikacja? Wykazanie tego byłoby takim policzkiem dla USA, że ZSRR by sobie nie odmówił takiej satysfakcji. Że to humbug, że to pic. 10 lat programu kosmicznego Stanów to miliardy wywalone w błoto. Wtedy rządził Sojuzem Leonid Breżniew. Ale wtedy to nie był dziadek na baterie: trzymał swoje mocarstwo żelazną ręką. Wylewy były później. Zamiast tego ogłosił (usiłując ratować twarz) program bezzałogowej eksploracji Księżyca.
3. dlaczego, na wsielakij słuczaj, sputniki kosmiczne przeleciały względnie blisko nad terenem lądowania pierwszej misji i sfotografowały ślady butów astronautów, ślady łap lądownika? Same się tam zrobiły?
2 komentarze
1. http://en.wikipedia.org/wiki/
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. @Unicorn