Mija sierpień – miesiąc Maryjny – Moje Pielgrzymki
Kończy się miesiąc sierpień. Od wielu lat zwany “maryjnym miesiącem” – ze względu na święto 15 sierpnia. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny w Polsce zwane także Świętem Matki Boskiej Zielnej Jedno z kościelnych Świąt nakazanych (świąt, w których wierni zobowiązani są do uczestnictwa w Mszy Swiętej ) obchodzone w Kościele Katloickim na całym świecie. Święto Wniebowzięcia wiążę się z wiarą Chrześcijan, że Matka Boska nie umarłą śmiercią naturalną lecz została wzięta do nieba. W 1950 roku Papież Pius XII w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (łac. Najszczodrobliwszy Bóg) ustanowił Wniebowzięcie jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego. Jest to miesiąc , w który z całej Polski idą wierni (Pielgrzymi) do Naszej Matki na Jasną Górę. Przypomniały mi się moje trzy pielgrzymki do Matki Boskiej. Chodziłem w czasach kiedy nie było (pielgrzymowanie) akceptowane przez ówczesną władzę w Polsce. Może przez to było to jeszcze bardziej szczere i “uduchowione”. Przypominają mi się liczne zdarzenia w czasie drogi. Wędrowałem trzy razy z Morąga ( k. Olsztyna) po 12 dni. Pierwszy raz prowadzili nas Salwatorianie (trzech zakonników) , drugi i trzeci raz przewodnikiem był ksiądz. Chodzący na pielgrzymki piesze wiedzą o atmosferze tam panującej ale Ci co nie byli nie znają jej. Nie uda mi sie opisać wszystkiego ale niektóre wydarzenia przybliżę.
- Ludzie przy trasie - podczas prawie całej trasy (za wyjątkiem lasów i pól) spotykaliśmy przy drogach pozdrawiających nas ludzi. Niektóre sceny był bardzo wzruszające. Staruszki staruszkowie ledwo stojąc wychodzili z domów machając nam rękami, pozdrawiając nas. Były też liczne “poczęstunki” (ciasta , kanapki, napoje itp. ). To było fantastyczne. Na mojej trzeciej pielgrzymce zorganizowałem grupę młodych Pielgrzymów, wykupiliśmy znaczki pielgrzymkowe z poprzedniego roku (bardzo dużo) i wszystkim starszym osobom na trasie przypinaliśmy te znaczki. Nie można słowami opisać co Ci ludzie czuli – widząc ich twarze wiele razy wzruszaliśmy się. A młodzi często mieli łzy w oczach.
- Kościoły – nasze grupy napotkawszy po drodze kościoły, prawie zawsze wchodziły do nich. Nie zawsze udawało się wszystkim wejść do środka. Zawsze była krótka modlitwa i śpiew. Niektóre kościoły były przepiękne. W miejscowościach , w których były noclegi , a był w nich kościół, rano odbywały się msze.
- Posiłki - każdego dnia były zapewnione obiady. Było to około 14 godziny. Wchodziliśmy do miejscowości, kierowano nas na miejsce “naszej grupy” i jedliśmy obiad. W różnych warunkach , najczęściej w swoich naczyniach (wojskowe bardzo się przydawały) ale zdarzało się że jedliśmy przy stołach z talerzy. Towarzyszyła nam zawsze olbrzymia sympatia i życzliwość ludzi. Z posiłkami wiąże się historia. Na mojej pierwszej pielgrzymce na pieszym etapie nasz pilot pobłądził w lesie i “nadrobiliśmy ok 7 km. Jak wreszcie doszliśmy na obiad ksiądz biskup obok którego odpoczywałem padł ze zmęczenia. Podeszli do niego księża z posiłkiem i mówią “księże biskupie obiad” a ksiądz biskup na to “Dajcie mi spokój nogi mi w d.. wlazy nie myślę o jedzeniu ..” Ale byłem zaskoczony i pomyślałem biskup też człowiek
- Odpoczynki - średnio co 2 godziny mieliśmy odpoczynek. Różne miejsca, miejscowości, lasy, drogi (rowy) itd. Z odpoczynkami wiąże się śmieszna historyjka. Otóż w pielgrzymkach wszystkich moich szedł ksiądz biskup Wojtkowski. Ci ci go znają wiedzą że on bardzo wolno mówi i chodzi. Piloci wiedząc o tym jak puszczali pierwszą grupę (biskup zawsze szedł z pierwszą grupą) puszczali jeszcze 2-3 grupy żeby biskup (jak się odwróci) widział reszta grup miała dłuższy odpoczynek . Potem tempo marszu było większe bo musieliśmy zdążyć razem z Biskupem na następny odpoczynek. Myślę że biskup domyślał się tego ale nigdy o tym nie mówił.
- Modlitwa - tej nie brakowało . Od rana msza o godz. 6 , 7 (w zależności od czekającej w dniu trasy). Kiedyś nie mając kościoła w miejscowości odprawiał ksiądz mszę w stodole. Pisałem o tym kiedyś . Po wyjściu zawsze Godzinki. Potem Różaniec (wtedy jeszcze 3 części). Pomiędzy dziesiątkami odczytywane były intencje, głównie pielgrzymów ale też często od osób który intencje zabraliśmy z sobą także tych u których spaliśmy. Kiedyś opisywałem już jak poruszające są intencje np. dzieci proszących o “Matuchno spraw aby nasz Tata już nie pił i nie bił nas i Mamy …” jak jeszcze wypadało to w lesie i “swoje ” zrobiło echo to serce wręcz kuło. Odmawialiśmy też koronkę do Miłosierdzia Bożego. A na koniec dnia Litanię do Najświętszej Marii Panny. Litania nierzadko “ratowała” nas. Byliśmy potwornie zmęczeni , ledwo szliśmy ale dzięki rytmicznie zaśpiewanej Litanii wracały siły i rytm marszu. Z modlitwą wiąże się pewna historia otóż chodziliśmy przez most w Wyszogrodzie (ten drewniany) i nie można było iść rytmicznie bo był możliwy rezonans dlatego zawsze odmawialiśmy różaniec.
- Noclegi – Z tymi było różnie. Często gościli nas na “kwaterach” ludzie i to było fantastycznie. Gorący posiłek , z możliwością kąpieli i spaniem w pościeli (choć karimata i śpiwór często wystarczały) .Sypialiśmy też na sianie. Zdarzyło mi się dwa razy spać na słomie. To było przeżycie (kto raz spał na słomie wie o czym piszę)
Mógłbym jeszcze pisać – to były dla mnie wielkie przeżycia. Z ostatniej pielgrzymki wróciłem bez żadnych usterek na zdrowiu z nogami jak u niemowlaka . Doszedłem do wniosku że Pan Bóg już mnie nie doświadcza i “mówi” możesz już nie chodzić
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
PS. To wpis także dlatego żeby uzmysłowić sobie i Wam że życie wokół nas to nie tylko internet
Posted in Osobiste- Franek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Wędrowałem trzy razy z Morąga ( k. Olsztyna) po 12 dni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. trwajcie przy Maryi podejmując z odwagą wszystko, co Jezus wam p
"Przedziwna pomoc i obrona Jasnogórskiej Królowej"
Z okazji obchodzonej dziś uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej Benedykt XVI zwrócił się do Polaków.
- Dzisiaj w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej szczególnie serdecznie pozdrawiam pielgrzymów polskich. W Jasnogórskiej Królowej wasz naród otrzymał przed wiekami przedziwną pomoc i obronę - powiedział papież do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej w Castel Gandolfo.
- Wzorem Sługi Bożego Jana Pawła II i jego zawierzenia Totus Tuus trwajcie przy Maryi podejmując z odwagą wszystko, co Jezus wam powie. Pielgrzymom obecnym na Jasnej Górze i wam wszystkim z serca błogosławię - dodał Benedykt XVI.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl