Rokita wychylił głowę z szafy Lesiaka.

avatar użytkownika Ryszard Kapuściński
Premier Jarosław Kaczyński w 2006 roku powiedział, że Jan Rokita powinien na zawsze zniknąć z polityki, ja od 1992 roku uważam, że Jan Rokita nie tylko powinien zniknąć z polityki ale na zawsze zniknąć z życia publicznego. Poniżej zamieszczam komentarz Jana Rokity jaki ukazał się w dzisiejszym „Dzienniku”, tak skandalicznego tekstu już dawno nie czytałem. Nie będę się do niego odnosił, po ludzku jest mi wstyd za tego człowieka. Komentarz Jana Rokity wtorek 11 sierpnia 2009 09:34 Dekret Schetyny i ukraińska pamięć Bandera jest i będzie ważnym punktem ukraińskiej pamięci i tego nie zmieni żaden dekret ministra Schetyny. Nie zmienią także tego ani nasze potępienia, ani nie wiadomo jakie objawy niechęci. Za chwilę prezydent Juszczenko ogłosi go pewnie bohaterem Ukrainy - ocenia Jan Rokita, komentator DZIENNIKA. Po raz pierwszy polskie władze użyły wiz dla tak spektakularnej demonstracji niechęci wobec Ukrainy. Minister Schetyna polecił nie wpuścić do Polski małej grupki ukraińskich nastolatków na rowerach, mimo że posiadali oni ważnie wydane polskie wizy. Zastępca Schetyny publicznie wyjaśnił, iż wizy były nieważne, bo zostały „wyłudzone”. Nie wiedzieć dlaczego, tą argumentacją kierownictwo MSW postanowiło jeszcze zaognić konflikt. Na czym polegało owo nikczemne wyłudzenie? Ukraińscy organizatorzy nie zapytali urzędników Schetyny o zgodę na to, aby patronem ich rowerowego rajdu był Stepan Bandera. Dla Ukraińców – bohater narodowy, za wolną Ukrainę więzień polskiego Brześcia i niemieckiego Sachsenhausen, w końcu skrytobójczo zamordowany przez sowieckiego agenta. Dla nas – organizator zamachów na Hołówkę, Babija i Pierackiego, a także – choć co prawda z oddali hitlerowskiego obozu koncentracyjnego – patron Ukraińskiej Powstańczej Armii. Jaka polska polityczna aksjologia wyłania się zza tego incydentu i czy aby jesteśmy pewni, że taką właśnie politykę ukraińską państwo polskie powinno prowadzić? Polskie władze przyznały sobie prawo do tego, aby dawać bądź nie dawać przyzwolenia na wybór patronów wycieczek i rajdów młodzieżowych z państw ościennych. Chciałoby się zapytać Schetynę, co zrobi, jeśli młodzi Niemcy zechcą przejechać do Królewca szlakiem Hohenzollernów albo – nie daj Bóg – Żydzi do Brześcia szlakiem terrorysty i laureata pokojowego Nobla Menachema Begina? Myślę, że do znudzenia warto powtarzać: pamięć historyczna jest świętą własnością narodów. I nie nam decydować o ukraińskiej pamięci. A ministra śpieszę poinformować, że kiedyś na Kremlu uczciłem pamięć jego zdobywcy, hetmana Żółkiewskiego, ale do głowy mi nie przyszło informować o tym we wniosku wizowym rosyjskiego MSW. Polska przyjęła sześć lat temu wizy dla Ukraińców jako niechciane, niewygodne dla polskich interesów, choć nieuchronne dobrodziejstwo unijnego inwentarza. Wielokrotnie deklarowaliśmy dążenie do ich liberalizacji, uproszczenia procedur, a w końcu zniesienia. Jest to przecież jeden z celów unijnego Partnerstwa Wschodniego. I tak wbrew tym deklaracjom Ukraińcy borykają się z gorszącą niewydolnością polskich konsulatów na Wschodzie i nonsensownie restrykcyjnymi regułami polskiego rynku pracy. Niewiele pomogło przyjęcie przez Kijów umowy z UE o uproszczeniu ruchu wizowego. Dotąd jednak to wszystko można było spychać na unijną biurokrację, a w najgorszym razie – na „polnische Wirtschaft”. Spektakularna decyzja Schetyny pokazuje, że w kwestii wiz Polska uprawia hipokryzję: głosi postulat ich zniesienia, ale chce ich używać jako narzędzia ideologicznej restrykcji. No i w końcu rzecz najważniejsza. Polska miewała talent, by przez lata zyskiwać sympatię młodego pokolenia Ukraińców. Pamiętam w dni pomarańczowej rewolucji sztandary polskie i banderowskie trzymane przez chłopaków z Kijowa i Krakowa obok siebie na Kreszczatyku. Zamknięcie biało-czerwonego szlabanu dla grupki takich samych chłopaków na rowerach kojarzyć się będzie nieuchronnie młodym Ukraińcom z absurdalną sowiecką praktyką, o której mogli słyszeć od rodziców. Bandera jest i będzie ważnym punktem ukraińskiej pamięci i tego nie zmieni żaden dekret ministra Schetyny. Nie zmienią także tego ani nasze potępienia, ani nie wiadomo jakie objawy niechęci. Za chwilę prezydent Juszczenko ogłosi go pewnie bohaterem Ukrainy. Ale skrajnie propolska polityka Juszczenki przestała nas już ostatnio obchodzić. Przestało nas także obchodzić to, że u tysięcy (jeśli nie milionów) Ukraińców czczących Banderę tym drobnym incydentem na powrót obudziliśmy polski resentyment. I można by to wszystko lekceważyć, gdyby nie jedno tylko pytanie. Czy już nie uważamy, że propolska i wolna od wpływów Kremla Ukraina jest – obok integracji Europy – najważniejszym warunkiem polskiego bezpieczeństwa? Jan Rokita

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. tekst Jana Rokity w dzisiejszym "Dzienniku" jest przerażający

z blogu ks. Isakowicza-Zaleskiego

 

Lwów: zarzuty pod adresem polskich władz

czyli jak atakować to z banderowski zacięciem

http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/we-lwowie-o-rajdzie-bandery

Przy okazji dodam, że tekst Jana Rokity w dzisiejszym "Dziennika" jest przerażający. Jutro będzie moja odpowiedź.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2060

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ryszard Kapuściński

2. Odpowiedż ks. Tadeusza ukaże

Odpowiedż ks. Tadeusza ukaże się w czwartkowym (!) "Dzienniku".
avatar użytkownika dydek

3. Jasiomaria jest pod ochroną czekistów z 'Dz'

są bardzo czuli na bardziej nieprzychylne mu komentarze i je wycinają. Bardziej nieprzychylne bo przychylnych dla Jasia 'ratujcie Polacy bo mnie Niemce biją' w tym organie nie uświadczy. Swoją drogą ciekawe, że Jasiomarysia wzywa na pomoc Polaków jak go niby biją ale jak Polaków Bandera naprawdę bił to już Jasiomarysi nie przeszkadza. Ciekawa przypadłość u tych przebierańców...
dydek
avatar użytkownika Penelka

4. Myślę, że to po to by nie zapomnieć o Rokicie.

Im większy idiotyzm, tym jest głośniej o idiocie i chyba Marii Janowi o to chodziło. Byle nie zapomnieli!!!!
penelka
avatar użytkownika Maryla

5. Byle nie zapomnieli!!!!

źle, dobrze, aby tylko pisali i mówili. Polityka, o którym media nie piszą, nie ma.Im większy skandal, tym lepiej, dłużej bedzie sie o tym mówiło. A interes Polski? Ale Gowin tez sie nie popisał, więc widac "szkoła krakowska" która objeła obecnie Róża Thun, tak ma.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika k24

6. Jasio Rokita

to taki człowiek "wyjście awaryjne". To taki premier na bardzo trudne czasy
avatar użytkownika Dominik

7. smętny koniec Rokity...

A ja się wkurzam widząc Rokitę w jednym szeregu z wrogami Polski, którzy każdą okazję wykorzystują do zapędzenia nas do narożnika, aby tam wygodniej było atakowac. Oni wiedzą, że jesli przeciwnika, czyli nas, zmusi sie do wyjasnień, tłumaczenia i obrony swych decyzji, to bedzie połowa wygranej. Draństwo czystej wody...
tede
avatar użytkownika natenczas

8. Czy taki smętny koniec ?

Tego bym nie powiedział;

Rokita odchodzi z "Dziennika"; dostanie 18 pensji

 

Z łamów "Dziennika" (Axel Springer Polska) znikną teksty publicystyczne autorstwa Jana Rokity – dowiedział się "Presserwis".

– Mogę potwierdzić, że pan Jan Rokita znajduje się w okresie wypowiedzenia. Wypowiedzenie złożyło mu wydawnictwo Axel Springer Polska – informuje Michał Kobosko, redaktor naczelny "Dziennika".[...]

W redakcji nieoficjalnie mówi się, że Rokita miesięcznie zarabia w "Dzienniku" 30 tys. zł i przysługuje mu odprawa wartości 18 pensji. – Nie komentuję warunków zatrudnienia pana Rokity i innych pracowników i współpracowników "Dziennika" – ucina Michał Kobosko.[...]

źródło

-------------------------------------------------

Za przeciętną płacę można kupić pół metra mieszkania

-----------

Pozdrawiam

avatar użytkownika Gaspar

9. Siepacz prawicy

Z czasów Suchockiej, paskudna postawa , cynik , egoista. Wróg nieprzejednany lustracji, Miękki kręgosłup moralny, Jak GRU mówi ,że jego żona to agent KGB, to trzeba było dać w mordę, a swoją głupkowatą postawą tylko to uwiarygodnił. Zasłynął tym ,że miał wyjaśnić 100 śmierci działaczy podziemia ' "Ofiary nieznanych sprawców" teraz ta lista chyba się wydłużyła o kolejne 100. Mało ciekawa postać , nie myliłem się co do niego już 92 roku.
avatar użytkownika jerry

10. Gaspar,

obawiam się, że z nim jest trochę gorzej. Zwróć uwagę na krakowskie środowisko WiP, czyli Rokita, Graś, Miodowicz czy Bondaryk. Nikt nigdy z nich nie siedział, żadnej poważnej sprawy nie mieli. I jakoś wszyscy z nich, odnaleźli się po 1989r. w "nowych służbach". Ciekawe, nie?

jerry

avatar użytkownika Barres

11. Jerry!

Dodaj jeszcze ojca Rokity, który za PRL-u pracował na kierowniczym stanowisku w nowojorskim oddziale banku PKO SA. Nasz znajoma z Krakowa bagatelizowała to, jako że tatko był rozwiedziony. W tym WiP chyba udzielał się też Radachowski (Brochwicz). Teraz obsługuje Krauzego. Pozdrawiam!
avatar użytkownika jerry

12. Barresie,

oczywiście, zapomniałem o Brochwiczu. Tylko, czy on też z Krakowa? To, oczywiście nie ma żadnego znaczenia. P.S.Jaka, k*wa, znajoma? Może Twoja...:)))

jerry

avatar użytkownika Barres

13. Jerry!

Jakoś tak dwa krańce mapy się zwąchały - jak gamonie nie z Gdańska to z Krakowa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Brochwicz Ja znajomości wirtualnej się nie wypieram; przecież mnie lubiła... I to jak! Pozdrawiam!