Niedopakiet
tu.rybak, pon., 10/08/2009 - 23:12
"– Musieliśmy rozwiązać rezerwę [celową, 543 mln; przyp. mój] bo wpływy z KRUS są dużo niższe, niż planowaliśmy, i spodziewamy się podobnej sytuacji w dalszej części roku – mówi Edyta Grabowska, rzeczniczka NFZ. Szans na zmianę nie ma, bo składka zależy od ceny kwintala żyta, która jest obecnie bardzo niska. A na dodatek jest nie do przewidzenia, gdy tworzy się budżet na następny rok." [Aleksandra Kurowska, "Parkiet", 8 VIII 2009; wytłuszczenie moje]
To juz jest coraz mniej zabawne, z tym brakiem możliwości przewidywania... Budżetu też nie można było przewidzieć... [por. wcześniejszy wpis "Nowelizacja odpowiedzialności"].
Ale nie chodzi mi o brak specjalistów - ostatecznie każdy może się sprawdzić w polityce - chodzi o brak pieniędzy. A NFZ właśnie ich nie ma.
Niedawno pisałem o dwóch kontrolach [por. "Kontrola podstawą zaufania"] wskazujących na braki w państwowej kasie. Powinniśmy spodziewać się więc kolejnej kontroli (np. rolnicy wyłudzający świadczenia, spekulanci obniżający cenę kwintala lub w ostateczności stonka).
A coś jest na rzeczy:
"Widzimy duże różnice między cenami, które płaci się producentom rolnym, przetwórcom, a cenami w sklepach. Niejednokrotnie ceny w handlu są zawyżone bez uzasadnienia" - mówi Ławniczak [wiceminister rolnictwa]. Po to, by przeanalizować problem, w resorcie rolnictwa został powołany specjalny zespół - dodał." [ PAP, 7 VIII 2009]
Z drugiej strony mamy powiew optymizmu. Na pytanie o kryzys:
- Najgorsze już za nami?
minister Boni odpowiada:
- Wszystkie impulsy, które widać w gospodarce, pokazują, że być może taki punkt krytyczny został już osiągnięty. [wywiad, "Dziennik", 9 VIII 2009]
Ciekawe jest dalej. Choć minister zapewnia, że jest dobrze, swoje być może szacuje na 98 proc. (ach, co za umiejętność przewidywania!), to spytany o to czy rząd szykuje pakiet antykryzysowy bis odpowiada:
- Nie wiem jeszcze, czy to będzie kolejny pakiet, czy te sprawy zostaną załatwione po kolei, ale ja widzę pięć ważnych działań.[źródło j.w.; wytłuszczenie moje]
Czyli poprzedni pakiet okazał się być niedopakietem. Znowu nie przewidzieli.
W tej sprawie w rządzie pełna zgoda. Minister Fedak od pracy dzień później dopowiedziała:
Na razie nie mam jeszcze przygotowanego zestawu poprawek do ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu, choć dostrzegam w niej pewne wątpliwości. Trzeba jednak jeszcze sprawdzić, jak działają przepisy. [ PAP, 10 VIII 2009; wytłuszczenie moje] i zapowiedziała powołanie specjalnego zespołu ekspertów monitorujących funkcjonowanie w praktyce ustaw z pakietu antykryzysowego.
No, to teraz czuję się uspokojony. Tylu ekspertów weźmie się po wakacjach za pracę i tylu kontrolerów ruszy do pracy. Tylko dlaczego rośnie bezrobocie?
Ale oczywiście nie wszędzie panuje rządowa zgoda. W sprawie prywatyzacji jest zgód kilka (trochę prywatyzować, bardzo trochę i wcale - vide KGHM) i, co najciekawsze, w sprawie wykorzystania funduszy unijnych również kilka. W tej dziedzinie bardzo ciekawą zgodę ujawniła minister Bieńkowska. Spytana o znaną mantrę Tuska i Chlebowskiego:
- Czy zgodzi się pani zatem z tezą, że fundusze unijne ratują polskie finanse publiczne i gospodarkę?
Odpowiedziała niezgodnie z kanonem:
- Nie, to przesada. Pieniądze unijne to jest 67 mld euro na dziewięć lat. (...) Zresztą, spójrzmy właśnie na Litwę – na swoją skalę ma porównywalne pieniądze. A jednak przechodzi głęboką recesję, a spadek PKB sięgnąć może nawet 20 proc.[wywiad, "Rzeczpospolita", 10 VIII 2009]
Mogła tak?
To juz jest coraz mniej zabawne, z tym brakiem możliwości przewidywania... Budżetu też nie można było przewidzieć... [por. wcześniejszy wpis "Nowelizacja odpowiedzialności"].
Ale nie chodzi mi o brak specjalistów - ostatecznie każdy może się sprawdzić w polityce - chodzi o brak pieniędzy. A NFZ właśnie ich nie ma.
Niedawno pisałem o dwóch kontrolach [por. "Kontrola podstawą zaufania"] wskazujących na braki w państwowej kasie. Powinniśmy spodziewać się więc kolejnej kontroli (np. rolnicy wyłudzający świadczenia, spekulanci obniżający cenę kwintala lub w ostateczności stonka).
A coś jest na rzeczy:
"Widzimy duże różnice między cenami, które płaci się producentom rolnym, przetwórcom, a cenami w sklepach. Niejednokrotnie ceny w handlu są zawyżone bez uzasadnienia" - mówi Ławniczak [wiceminister rolnictwa]. Po to, by przeanalizować problem, w resorcie rolnictwa został powołany specjalny zespół - dodał." [ PAP, 7 VIII 2009]
Z drugiej strony mamy powiew optymizmu. Na pytanie o kryzys:
- Najgorsze już za nami?
minister Boni odpowiada:
- Wszystkie impulsy, które widać w gospodarce, pokazują, że być może taki punkt krytyczny został już osiągnięty. [wywiad, "Dziennik", 9 VIII 2009]
Ciekawe jest dalej. Choć minister zapewnia, że jest dobrze, swoje być może szacuje na 98 proc. (ach, co za umiejętność przewidywania!), to spytany o to czy rząd szykuje pakiet antykryzysowy bis odpowiada:
- Nie wiem jeszcze, czy to będzie kolejny pakiet, czy te sprawy zostaną załatwione po kolei, ale ja widzę pięć ważnych działań.[źródło j.w.; wytłuszczenie moje]
Czyli poprzedni pakiet okazał się być niedopakietem. Znowu nie przewidzieli.
W tej sprawie w rządzie pełna zgoda. Minister Fedak od pracy dzień później dopowiedziała:
Na razie nie mam jeszcze przygotowanego zestawu poprawek do ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu, choć dostrzegam w niej pewne wątpliwości. Trzeba jednak jeszcze sprawdzić, jak działają przepisy. [ PAP, 10 VIII 2009; wytłuszczenie moje] i zapowiedziała powołanie specjalnego zespołu ekspertów monitorujących funkcjonowanie w praktyce ustaw z pakietu antykryzysowego.
No, to teraz czuję się uspokojony. Tylu ekspertów weźmie się po wakacjach za pracę i tylu kontrolerów ruszy do pracy. Tylko dlaczego rośnie bezrobocie?
Ale oczywiście nie wszędzie panuje rządowa zgoda. W sprawie prywatyzacji jest zgód kilka (trochę prywatyzować, bardzo trochę i wcale - vide KGHM) i, co najciekawsze, w sprawie wykorzystania funduszy unijnych również kilka. W tej dziedzinie bardzo ciekawą zgodę ujawniła minister Bieńkowska. Spytana o znaną mantrę Tuska i Chlebowskiego:
- Czy zgodzi się pani zatem z tezą, że fundusze unijne ratują polskie finanse publiczne i gospodarkę?
Odpowiedziała niezgodnie z kanonem:
- Nie, to przesada. Pieniądze unijne to jest 67 mld euro na dziewięć lat. (...) Zresztą, spójrzmy właśnie na Litwę – na swoją skalę ma porównywalne pieniądze. A jednak przechodzi głęboką recesję, a spadek PKB sięgnąć może nawet 20 proc.[wywiad, "Rzeczpospolita", 10 VIII 2009]
Mogła tak?
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. min.Bieńkowska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla