Grajmy w gry, które możemy wygrać - ad vocem propozycji Stefa

avatar użytkownika Foxx
Uważnie przeczytałem dyskusję pod notką Stefa i - generalnie zgadzająć sie z Effendim - chciałbym dodać kilka słów odnośnie roli BM24. Przede wszystkim uważam za duże nieporozumienie wszelkie dywagacje o tworzeniu partii politycznych. Pomijając oczywiste kwestie logistyczne - działania takie wymagają nieco więcej czasu i wysiłku, niż - nawet najsympatyczniejsze - nocne dyskusje przed monitorem. Czy ma to oznaczać, że jesteśmy skazani tylko na nie oraz kibicowanie jedynej partii, która w jakimś stopniu reprezentuje wyznawane przez nas wartości, chociaż pewnie nikomu z nas nie odpowiada w 100%? Otóż moim zdaniem - nie. Społeczność BM24 powoli, lecz z sukcesem TWORZY już nową jakość - i własnie ją moim zdaniem powinnismy rozwijać. Zbiera się tu grupa osób z różnych środowisk i o dość zróżnicowanych poglądach. W skali mikro przełamujemy więc ciągły "syndrom Konwentu św. Katarzyny" - tak charakterystyczny dla prawicowców (milion kilkuosobowych grupek - kazda z wyłącznością na rację). Konferencja w Sejmie pokazała, że rzecz można przenieść do realu - więcej, że znani przedstawiciele róznych środowisk są w stanie wystąpić obok siebie i - na co chciałbym zwrócić uwagę - wygłosić referaty wzajemnie się uzupełniające. Dlatego uważam, że warto nie ignorować różnic między nami, skoro łączą nas wspólne cele. Nie warto tez próbować egzekwować od innych, by uznali, że wyłącznie nasz punkt widzenia jest jedynie słuszny. Jako redakcja portalu, robimy tak od początku - i to działa. Oparliśmy się na dwóch podstawowych motywach: powyższej wspólnocie celów i wzajemnym zaufaniu. W ciągu tego roku działalności osoby mające inne spojrzenie na któryś z tych dwóch punktów odeszły. Ograniczając się do samej redakcji - została nas trójka: Marylka - nie deklarowała się dokładnie, ale określiłbym ją jako narodową konserwatystkę; Franek z Rodziny RM i ja - konserwatywny liberał, agnostyk z epizodem w okolicach UPR, towarzysko związany z ludźmi z warszawskiej Ligi Republikańskiej. Jeżeli próbowalibyśmy taki wachlarz nanieść na podziały sprzed wyborów 2005 - wyszło by z tego science-fiction (i to znacznie bardziej "fiction", niż "science"). Tymczasem my się spotkaliśmy, poznaliśmy i wzajemnie obdarzyli zaufaniem. I to jest odpowiedź na wątpliwości Maryli dotyczące braku dynamiki poparcia dla PiS, dającego szanse na efektywne rządzenie. Prawicowość w róznorodnosci - ale pod jednym warunkiem: najpierw nabrania do siebie zaufania. Niedawno hucznie obchodzono 25-lecie powstania Federacji Młodziezy Walczącej. Generalnie nie pojawili się na nim ludzie z NZS-u, mimo faktu że - poza środowiskami Schetyny, czy Piskorskiego - większość z nich sympatyzowała własnie z Ligą Republikańską. Grupy te mają do siebie różne "anse", których nie ma co roztrząsać, chociaż wiele spraw widzą podobnie (mimo wewnętrznej różnorodności). Natomiast warto różne rzeczy robić wspólnie (w tej konkretnej sprawie mam pewien pomysł, ale najpierw chcę go obgadać z zainteresowanymi). Tak, jak np. zrobił warszawski klub "Gazety Polskiej" organizując debatę P. Gontarczyka z P. Zyzakiem. Nie zgadzam się z głównym tonem komentarzy do niej, jaki pojawił się na naszym portalu - "konformizm", "pro-salonowość", "asekuranctwo" pierwszego z nich. NIE MUSIMY MYŚLEĆ TAK SAMO - ważne, jakie są nasze cele i czy możemy coś robić dalej. Nawiasem P. Gontarczyk przygotowuje publikację o przedwojennych syjonistach, która nieco zweryfikuje tezy o "pro-salonowości", itp. i nieco zamiesza w debacie publicznej ;) Wracając do meritum - uważam za znacznie sensowniejszą - od propozycji Stefa - kompilację Barresowo-Moherowego "integratora" z Michaelowym "think-tankiem". Pracujmy nad usprawnieniem obiegu informacji o cennych inicjatywach po prawej stronie, promujmy je gdzie się da. Trudne np. do przecenienia są wspomnienia p. Walentynowicz - dlatego należy je maksymalnie popularyzować. Nie ma co skreślać młodzieży "z automatu" (a właściwie tej jej części, która regularnie chodzi do wyborów) - często wystarczy cierpliwie wyjaśniać okoliczności różnych wydarzeń podpierając się źródłami. Czas jest ku temu najlepszy - przekierowywując się na SD "układ" po raz pierwszy (bez kontekstu "anty-PiSowskiego, który medialnie skutecznie został urobiony jako "fobia" zwolenników tej partii) ukazuje zarysy swojego "kształtu" - vide Czempiński. Robię to w realu - z pewnymi sukcesami... Młodzi muszą w ogóle mieć OKAZJĘ do poznania prawdziwego stanu rzeczy. Jeżeli naszym celem jest maksymalnie suwerenna Polska, oparta na konserwatywnych wartościach i patriotyźmie - wykorzystajmy potencjał wynikający z tego, że przyszlismy z różnych stron. Nie chodzi o to, by narzucać sobie akceptację tych stron - każdy z nas jest inny. Akceptujmy wzajemnie siebie, jako ludzi - w żadnym stopniu nie obniżając wymagań stawianych zarówno sobie, jak i innym, jako ludziom właśnie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zaufanie zawiedzie - dlatego ostrożność nie zawadzi ;) Maryla wspomina, że w czasie konferencji prof. Zybertowicz powiedział, że jeżeli na kolejnej jej części średnia wieku będzie tak wysoka - nie wystąpi, bo obecne audytorium doskonale zdaje sobie sprawę z rzeczy, o których mówi. Jest potencjał, by je odmłodzić, a BM24 - zarówno jako portal, jak i stowarzyszenie - może być do tego całkiem niezłym narzędziem. Chociaż, moim zdaniem, tylko wtedy, gdy świadomie przyjmiemy nakreślony przeze mnie wyżej sposób działania. Pozdrowienia dla wszystkich. PS Przy okazji chciałbym podziękować Maryli, Frankowi, Unicornowi, Michaelowi i Natenczasowi za roczną współpracę przy BM24 oraz pozdrowić Anitę_C i Rzepkę. Jest co robić :)

43 komentarzy

avatar użytkownika TW Petrus13

1. Foxx

spoko ja Cię już trawię fakt że ja Cię jak Balzaka nie zbawię! więc popatrz (jak zwykle :* na mnie!) nie jak w zwierciadle krzywo! starczy dla nas już czterech (a może i pięciu lub sześciu jak się Paweł z Edekiem dołoży!) do Tychów na pifffo!!! pozdrawiam już nie sefie!!! a przyjacielu :* * * o qrna ale jestem bogaty mam już ich wielu!!! ps.co Wam sie Polki Polacy pop...o!!! przecie my sami! i swoi czy znów mam lewitować? dwoić się i troić???


 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. @Foxx

Witam serdecznie Pragne tu wyrazić Tobie swoje podzękowanie za ten tekst. Faktycznie: szukajmy tego co nas łączy a nie dzieli. Przez ostatnie 20-lat własnie skupianie sie na rozbieznosciach w poslkiej prawicy spowodowało jej marginalizację. A przeciez dla prawie wszystkich reprezentantów polskiej szeroko rozumianej prawicy wspólnym jest jedno: dobro Naszej Ojczyzny i jej suwerenny, dynamiczny rozwój. To powinno byc głównym spoiwem nas wszystkich... oczywiście przy (o czym wspominasz) wzajemnym zaufaniu, bo bez tego wkradnie sie podejrzliwość i różnego rodzaju animozje. Podobnie jak Ty w sferze gospodarczej jestem konserwatywnym liberałem oraz agnostykiem o korzeniach katolickich. Szanuje poglady innych, szanuę polska wiarę katolicką i doceniam przeogromne znaczenie polskiego chrzescijaństwa w krzewieniu narodowego patriotyzmu. Doceniam też patriotów niewierzących lub agnostyków (np. nieodżałowanego prof. Zbigniewa Religę, którego miałem okazję poznać osobiscie). Masz tez rację, ze nie możemy zapominac o młodych ludziach, nawet tych zabłąkanych Lemingach. Ja osobiscie - zarówno w realu (a mam takowa mozliwość) jak i w internecie - staram sie z nimi dyskutowac merytorycznie i tłumaczyc zawiłości dzisiejszego swiata. Stad moja długa obecność na w sumie lewicowym i lemingowym portalu: pardon.pl. Nie uzurpuje sobie prawa do nieomylnosci. Jestem (staram sie byc) otwarty na argumenty i poglady innych. Jedynym warunkiem jednakowoż mojej ich akceptacji (i skołonnosci do dyskusji) jest przyjmowane a'priori dobro Naszej Ojczyzny i troska o jej rozwój, suwerenność i niepodległość, jej Polskość. Pozdrawiam P.S Tez zauwazam konieczność aktywizacji srodowiska dawnego NZS-u. To ludzie, którzy - podobnie jak ja - często po zawodach politycznych wynikajacych ze zdrady "ogragłego stołu", przeszli do gospodarki, zjęli sie soba i swoimi rodzinami, emigrowali. Ale cały czas w nich tkwi uspiony patriotyzm, chęc działania dla dobra Polski. Teraz bywają juz nieraz ustabilizowani zyciowo i finansowo. Moze własnie nadszedł czas na ich ponowna aktywizację dla dobra Polski i Polaków. Kiedyś myślałem o ogólnopolskim zjeżdzie dawnych członków NZS-u (szczególnie tego z lata 1980-1982 i 1988-1992, ale nie tylko). Moze pomysła warty rozważenia?

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Foxx

3. Piotrze, Krzysztofie

Cieszę się Piotrze, że mnie "już trawisz" i pozdrawiam nieustająco :) Krzysztofie - dlatego własnie musimy łapać wszelkie kontakty, jakie możemy ze względu na różnorodność naszych środowisk. Pzdr.
avatar użytkownika Przemo

4. Sądzę,

że to bardzo ważne głosy.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika Maryla

5. tkwi uspiony patriotyzm, chęc działania dla dobra Polski

Ten potencjał jest i to ogromny. Trzeba go tylko znów uaktywnić. Zastanawiam się, jaki impuls jest potrzebny, aby stało się to "powszechnym obudzeniem". Prawica "od prawa do lewa" ma wspólne wartości, trzeba szukać tego, co nas łączy, nie dzielić się na grupki i podgrupki. Wszyscy mamy jakieś kontakty, informacje o róznych inicjatywach w całej Polsce i na emigracji. Problem w tym, ze nie mamy o sobie informacji, nie mamy łączności, aby wspierać się wspólnie w naszych działaniach. Problem jest z młodymi, sa zagubieni w tym chaosie , nie maja wzorców. Ci, co tworzyli pierwsza "Solidarność" sa zepchnieci na margines, często dzisiaj schorowani, bez środków na "hobby Polska", młodzi Solidarności - ludzie z NZS czy FMW -zajeci dotąd indywidualnymi karierami, zakładaniem rodzin, zaczynaja sie zbierac ponownie wokół tego samego celu. Jezeli uda nam się "zarazić" ta sama ideą młodych, którzy zawsze sa najbardziej czynni , pełni energii i wiary, to zbudujemy wspólnie, krok po kroku, społeczność. Potrzeba do tego wzajemnej zyczliwości i budowania zaufania. Znamy zagrożenia, szukamy dróg wyjscia. Nie zamykajmy sie na jednym projekcie na etapie wstepnym. Wg mnie starcie się tych dwóch propozycji daje lepszy start do znalezienia właściwej drogi. Mamy w swoim gronie osoby kreatywne, potrzeba nam teraz przyspieszenia w budowaniu kontaktów, wyszukiwania podobnych inicjatyw, informowania o ich działaniach i wzajemnego wsparcia. Jak sie bliżej poznamy, zrobimy cos wspólnie, nabierzemy do siebie zaufania. Podziękowania dla wszystkich, którzy budują naszą społeczność blogmedianą i dla tych "widocznych" na portalu, ale jeszcze większe dla tych, którzy nas wspierają swoją praca "na drugiej linii".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Barres

6. Panie Foxx'ie!

Mógłbym o Pańskim tekście pisać dużo, ale po co. Wystarcza jedno zdanie - trafia w sedno. Będzie jeszcze jedno. Otóż jeden z ważnych motywów obraca się wokół sprawy podstawowej, czyli gromadzenia i dystrybucji informacji. Jako praktyk przejdę zatem do rzeczy. Za ważne uważam udostępnianie czytelnikom wiedzy m.in. o patologii w działaniu policji. Proszę zatem, by znalazł Pan nieco czasu i na potrzeby PIO24 (www.pio24.pl) przygotował chronologiczny zbiór linków do miejsc pokazujących szczegóły (i konsekwencje) policyjnych wybryków w pamiętnym incydencie z kibicami Legii. Oczywiście gwałtu nie ma. Myślę, że może to być zaczątkiem ważnego społecznie przeglądu nieprawidłowości w działaniach organu Państwa wyposażonego w duże uprawnienia władcze wobec obywateli. Pozdrawiam! PS. Może wspomniany wyżej zbiór linków gdzieś istnieje. Poproszę zatem o stosowna wskazówkę; przeniosę go sam.
avatar użytkownika Foxx

7. Barresie

Wszystko jest podlinkowane w tekstach: http://foxx-news.blogspot.com/search/label/Kibole Pozdrowienia.
avatar użytkownika jerry

8. Foksie,

jestem z Wami.:))

jerry

avatar użytkownika TW Petrus13

9. Foxx

wszytko jest ok!,choć prawdę mówiąc ja stary grzdyl chciałbym żebyś w tym cholernym kahale swoją Legię Stworzył! Jesteś mi to winien!,bo ja hanys "goroli Warszawiaków" od zguby,w swoje brygadzie hydraulików od zguby ratowałem.I oni mi byli jak Ty jeden brat,i wiedz jedno że Ci którzy wraz z ze mną z tronu Lisa do nory zwalili,nie popuszczą aż zrobią swoje! i taki jest Blzak,Misiu,Orlena,Maryla,Franek,Joanna,Isia no i na koncu ja! krucafukus :* hej! ps.o qrna zapomniałem o Tigrze i Jacku !!!,pewnie mi teraz wraz z Pawłem wpier...ą ;)


 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

10. @Marylu

Witam Zgadzam się w całej rozciągłości. Jeżeli byłbym mile widziany to chetnie przyjade na urodziny Pani Anny Walentynowicz. Może i masz rację, ze trzeba zaczynać sie poznawać i nabierac do siebie zaufania. I moze waryo byłoby "wykorzystaywać" własnie takie okoliczności, czemu - jestem pewien - Pani Anna Walentynowicz nie miałaby nic przeciwko temu. Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

11. Krzysztofjaw

Witam, mam cichą nadzieje, ze na urodzinach Pani Ani zintegrujemy sie silniej, niz dotąd, bo w realu ;) Grupa gdańska juz sie mobilizuje w przygotowaniach, jak ustalimy ostateczny termin uroczystości, będziemy słać wici do wszystkich, którzy zechcą przyłączyć sie do współpracy w INTEGRATORZE. To będzie , mam nadzieje, początek NOWEGO OTWARCIA. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

12. Grupa gdańska

tego chciałem i na to czekałem! pal licho że mi po dziobie niektórzy dali ja kiedyś też w Warszawie dzieci w kapelusiku z Gdańszczan Solidarności Napisem Broniłem! broniłe ja hanys Gdańska i Woli niech mi michnik przestanie p...ć


 

avatar użytkownika Foxx

13. Jerry

Cieszę się, że jesteś z nami, tylko częściej wpadaj :)
avatar użytkownika jerry

14. Foksie,

niby tak, ale robić tyż trza...:))

jerry

avatar użytkownika Foxx

15. Jerry

Toż my też robić musimy - i jakoś dajemy radę ;)
avatar użytkownika jerry

16. Foksie,

ja tam nie wiem. Was to chyba jakieś ciemne siły finansują. TXT się rozlatuje, S24 na psy schodzi, a BM24 - kwitnie... To kto Was finansuje?:)) Pewnie jakieś mohery... Chociaż, Ty i mohery?:))

jerry

avatar użytkownika jotpe68

17. serce się raduje

widząc takie wyniki głosowań jak dziś na interii http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/ankiety/na-kogo-zaglosowalbys-gdyby-wybory-prezydenckie-odbywaly/wyniki,16439
avatar użytkownika 1Maud

18. Foxie and all@

W rzeczy samej. Mówicie z sensem:-)Solidarnosc jako ruch wypaliła, bo miała wspólny cel. A poglądy-od Sasa do lasa:-)))))))))) Bęe zamieszczac wspomnienia Pani Ani, bo tu widzę wiele potencjału do pokazania prawdy.tTej , która jest skutecznie zacieniania przez ostatnie lata. Ma wrócić zakładka pod koniec lipca na salonie. Zaczęłam wklejać wpisy na interia.pl I sa jakoś widoczne, matka courage wisi 3 dni. Wiec warto. A na urodziny zjad koneiczny!!!!!!!!!!!!! Serdecznie pozdrawiam
mfp
avatar użytkownika Franek

19. "A na urodziny zjad koneiczny!"

Wydaje mi się że te Uroczystości - przejdą do historii jako coś ważnego. Będzie to tez miejsce żeby dać sygnał dla innych chętnych do zrobienia "Nowego Otwarcia" Pozdrawiam
avatar użytkownika Stef

20. Idziemy po władzę, by powierzyć ją najlepszym, Foxx!

Foxx: "...uważam za duże nieporozumienie wszelkie dywagacje o tworzeniu partii politycznych. Pomijając oczywiste kwestie logistyczne - działania takie wymagają nieco więcej czasu i wysiłku, niż - nawet najsympatyczniejsze - nocne dyskusje przed monitorem." Czy ktokolwiek i cokolwiek ogranicza nasz czas? Do najbliższych wyborów mamy aż 2 lata, a do kolejnych - aż 6 Do realizacji dzieła potrzebny jest projekt, ludzie, czas i środki. Problem możemy mieć jedynie z tym ostatnim elementem, ale i to jest w naszym zasięgu. Foxx: "...uważam za znacznie sensowniejszą - od propozycji Stefa - kompilację Barresowo-Moherowego "integratora" z Michaelowym "think-tankiem"." A kto tu mówi o alternatywie? Nikt nie musi wybierać pomiędzy tymi projektami. Jeden przecież nie wyklucza drugiego. Więcej, obydwa projekty mogą się wzajemnie wspierać. Dziękuję za głos w debacie i pozdrawiam
avatar użytkownika Foxx

21. Jerry

Raczej - mohery i ja ;) I co w tym złego?
avatar użytkownika Foxx

22. 1Maud, Franku

Miejmy nadzieję, że na tych urodzinach się spotkamy... na pewno warto zaprosić przedstawicieli wszystkich środowisk, które uważamy za wartościowe. Porozmawiam z gdańską FMW i warszawską LR. Pozdrowienia.
avatar użytkownika Foxx

23. Stef

Przepraszam bardzo, ale jak - nie posiadając żadnych struktur - zamierzasz rzecz rozkręcić? Pzdr.
avatar użytkownika TW Petrus13

24. Foxx

chcesz żeby Stef przez płot przeskoczył?.Fakt było kiedyś w regulaminie pracy "nie wykrzykuj nie podskakuj siedź na dupie i potakuj,jak już będziesz w ciasnej trumnie,to ci przpną order dumnie".Z doświadczenia wiem że Polacy są dobrzy w biegu na przełaj,sztafecie i przez płotki!,pal licho grube ryby i rekiny.Jednego takiego "co z to polsko" Stef załatwił jednym ciosem w "podbródek" a jo w "podbrzusze" ot co!


 

avatar użytkownika Stef

25. Witaj Foxx,

Foxx: "Przepraszam bardzo, ale jak - nie posiadając żadnych struktur - zamierzasz rzecz rozkręcić?" Liczyłem trochę na BM 24, a ze swojej strony dysponuję licznymi kontaktami z racji rozległych zainteresowań tudzież aktywności społecznej i artystycznej. O kontaktach zawodowych nie wspominam, bo tych do polityki mieszać nie wolno. Zważywszy, że temat jest nośny, można liczyć na zainteresowanie mediów. Zwróć uwagę na liczbę odsłon moich notatek. Jest co najmniej dwuktrotnie wyższa niż innych wpisów. Widać, że temat interesuje ludzi spoza grona stałych czytelników BM24, którzy na codzień tylko tu zaglądają, skacząc po wpisach, zaś z uwagą śledzą tyklo niektóre z nich. Pozdrawiam
avatar użytkownika Foxx

26. Stef

Pytanie jest proste - inicjatywa polityczna wymaga rzeszy ludzi do rozklejania plakatów, czy roznoszenia ulotek. Skąd zamierzasz ich wziąć? Podobnie ze spotkaniami w poszczególnych miejscowościach. Argument związany z liczbą odsłon mnie nie przekonuje. Aspiryna ma o kilkadziesiąt więcej, bo pod Waszymi notkami odbywają się istotne systemowo - i dotyczące BM24 - dyskusje. Kwestia nie leży w liczbie odsłon, tylko rąk gotowych do pracy w realu. Pzdr.
avatar użytkownika TW Petrus13

27. brać studencka

tyz tu wchodzi i sa szybcy jak gepardy!,a imperium Rydzyka cały czas w pogotowiu,sadzisz że nie da rady?.Wyborczą nawet tyłka juz nie podcierają żeby hemoroidów nie dostać lub ukryty pedał ich nie zaskoczył :p hej!


 

avatar użytkownika Effendi

28. Foxx-ie, Stef . Może gdzie indziej jest "pies pogrzebany"

Panowie, przeciwko TSUNAMI gospodarczej zapaści NIE URATUJĄ NAS nowe partie, NIE TĘDY DROGA. Pamiętacie epokę Gierka (Fox chyba nie bardzo- za młody). Cała epoka PO bardzo ją przypomina. Po przaśnym poprzedniku, Gierek CUD-otfurca jawił się niczym wybawiciel.Czym różnią się działania sztabu PR-owców w bibliotece Gmachu Rady Ministrów od działań niejakiego Szczepańskiego. Dobrobyt lał się strumieniami, pieniądze z Zachodu, telewizja walterowska , STUDIO-2 spijane z ekranu niczym wyrocznia, kabarety i inne "zachodnie kiecki", ba nawet ABBA. Propaganda SUKCESU - te sondaże, te posągowe postacie. No i warchoły godne potępienia, PIS niczym radomska żulia itd. Jakby się głębiej przyjrzeć, to analogii jest mnóstwo. Pomyślcie, mimo "rozrób", kto w 1976 roku myślał o CUDZIE SOLIDARNOŚCI i roku 1980 ? Lud, jak to lud, lubi żyć dostatnio, a gdy Kryzys się rozwinie do tego stopnia, że zacznie brakować na wypłaty budżetowe, emerytury i SOCJAL to zaczną się kryteria uliczne, a od miłości do nienawiści TYLKO krok. Całe misterne socjotechniki wezmą w łeb, ba jest szansa, że odwrócą znaczenie. Ci potępiani staną się bohaterami. TVN kłamie, też skądś pamiętam. TVP, to mały pikuś. Acha, jeżeli to możliwe, to chciałbym być w politycznym niebycie, byleby KRYZYS nie urósł do wieszczonych rozmiarów. Inna sprawa, że Polacy wówczas doznali prawdziwego CUDU. Konklawe 1978r. Ale teraz czeka nas BEATYFIKACJA, może Wojtyła i teraz nas PORUSZY i ZAWSTYDZI. Nie wiem, ale scenariusze, które tu próbuję artykułować są brane przez RAZWIEDKĘ pod uwagę, nie robiliby sobie bigosu z Olechowskim czy Piskorskim. Widać, że sytuacja jest bardzo dojrzała, i oni też spodziewają się głębokiego upadku Tuska. Stef, coś TRZEBA robić, pełna zgoda, ale czy w tej sytuacji nowa partia, to dobry pomysł ? Wątpię. Bardziej wartościowe są pomysły Michela, Foxx-a.
avatar użytkownika Foxx

29. Effendi

W '80 miałem dziewięć lat, ale coś tam pamiętam ;) Pozdrowienia.
avatar użytkownika michael

30. Ja michael do Foxx w sprawie Stef, przeciwko małostkowości.

Zawsze w przypadkach takich dyskusji proszę o pukanie w google hasłem BOLSZEWIZATOR. Może z setkę razy wywlekałem przy różnych okazjach prezentację prostego mechanizmu relacji pomiędzy jedenym, a drugim człowiekiem. Mam na myśli alternatywę dwóch możliwych, bardzo ludzkich postaw: 1. Postawa małostkowa. W dawnych dobrych czasach, kiedy jeszcze istniało towarzystwo ludzi rzeczywiście dobrze wychowanych, kulturalnych i szlachetnych, małostkowe osobniki, uznane były za nędznych durniów, nie przysługiwała im zdolność honorowa.

Bierze się to z samej istoty pojęcia małostkowości, polegającej na tym, że mało co jest potrzebne, aby taki jeden z drugim obrażał się z byle powodu, podnosił wrzask i miał wszystko wszystkim za złe. Ludzie tego typu czepiają się słówek, a indyczą się najbardziej wtedy, gdy sami z siebie niczego nie pojmują.

Kiedyś mądre starsze panie odradzały swoim córkom zadawanie się z takimi młodzieńcami, którzy taką właśnie postawą dowodzą, że jeszcze nie są mężczyznami i nie rokuja nadziei na dorosłe i odpowiedzialne zachowanie.

Małostkowość była synonimem słabości, frustracji, budziła pogardę i niechęć. Pieniacz prawie z pieczeniarzem się kojarzył. Raczej hańba niż powód do chwały, drugie wcielenie beznadziejnego chamstwa. W dwudziestym pierwszym wieku, ta postawa uchodzi za świadectwo siły, tacy są prawdziwi macho. Jeden z drugim dumnie wachluje uszami, swarliwie czepiając się każdej błahostki, z igły robi widły, dumny z każdej, najmniejszej nawet przewagi. Cynizm, pogarda, sakramenckie poczucie wyższości z najgównianiejszego z gównianych powodów. To jest małostkowość. 2. Postawa wyrozumiałego zaciekawienia. Nawiązanie kontaktu pomiędzy ludźmi staje się możliwe dopiero wtedy, gdy pojawia się prawdziwe zaciekawienie drugim człowiekiem i istotnym sensem tego co myśli i co ma do powiedzenia. Ciekawość istoty rzeczy. To jest to.

avatar użytkownika Foxx

31. Michael

Nie ukrywam, że pojęcia nie mam, jaki związek ma ten komentarz z moim wpisem, który w swojej zasadniczej części jest podkreśleniem konieczności odrzucenia tego, co nazywasz "bolszewizatorem". Jaka "małostkowość" - i czy przypadkiem "sakramenckie poczucie wyższości" nie bije z Twojej wybowiedzi? (że tak to oglednie ujmę) O co w ogóle chodzi?
avatar użytkownika michael

32. Foxx - w moim komentarzu całkowicie poparłem Twój pogląd.

Nie napisałem tego wprost, bo wydawało się, że jest to oczywiste. Nie zawsze pisząc, osiągam zamierzony cel. Mea Culpa.

Popieramy postawę, która sprzyja integrowaniu się ludzkich wysiłków, jestem za poszukiwaniem tego, co nas łączy, przeciwko temu, co "nonsensownie" dzieli. Zastrzeżenie co do tej "nonsensowności" jest ważne, ponieważ nie jesteśmy przeciwni różnicom, akceptujemy różnorodność, chcemy by ludzie na prawicy chcieli i mogli myśleć samodzielnie. To jest jasne, to nie budzi wątpliwości.

Nawet bardzo poważne różnice poglądów, w bardzo ważnych sprawach mogą być twórcze i prowadzić do konstruktywnych rozwiązań.

Różnice nie muszą i nie powinny prowadzić do rozpadów i rozłamów, przeciwnie, są potrzebne i pożyteczne, one właśnie przyczyniają się do doskonalenia, są siłą napędową i zachętą do stałego podnoszenia poziomu i jakości ludzkich działań.

Siłą przeciwną takiemu rozumieniu niezależności myśli jest bolszewizator, którego przecież nie lubimy. I ad vocem:

Mam teraz w realu harmonię zajęć, która bardzo mnie absorbuje. Czytam więc w dostępnych wolnych chwilach różne dyskusje, nie wypowiadając się i nie komentując, bo najczęściej jest już za późno, albo jestem "w innym czasie i rzeczywistości". Ale zastanawiam się i mam swoje zdanie, nie chcę jednak wchodzić zbyt obcesowo, by niepotrzebnie nie dolewać oliwy do ognia.

▬▬■▬▬

Czytając dyskusję pod wpisem Stefa widziałem sporo wypowiedzi, które skłoniły benenotę do bardzo krytycznej oceny jakości tej dyskusji. Widziałem sporo uwikłań w "nonsensowne" i jak sądzę nieświadome działania bolszewizatora, drobne małostkowości, które zupełnie niepotrzebnie sprowadzały dyskusję na manowce, poza meritum. Zareagowałem więc spontanicznie, nie wcinając się jednak w tamtą dyskusję, aby niepotrzebnie jej nie zaognić. A konkretny przykład takich meandrów znajduję w wypowiedzi Stefa "Nowa formacja centro prawicowa" http://www.blogmedia24.pl/node/16567 Stef odnosi się do wypowiedzi Aspiryny: „Nie wolno dawać się uwodzić ani starym ani nowym pomysłom deprecjonującym zasługi, wartość i niezbędność PiS i Radia Maryja.” Stef komentuje to tak:

"Nie wolno? Dlaczego nie wolno? Bo zabraniają tego Aspiryna, Ojciec Rydzyk i Jarosław Kaczyński? O tym, co wolno, a czego nie wolno na BM24, decydować może jedynie prawo, dobre obyczaje oraz wola gospodarza portalu. Wobec tego, że mój głos nie urąga w najmniejszym stopniu ogólnym zasadom prawnym czy obyczajowym, mój udział w debacie w BM24 zależy wyłącznie od decyzji gospodarza forum i dopóki nie będzie z jego strony sprzeciwu, dopóty będę w debacie nad nowym otwarciem uczestniczył".

To jest właśnie przykład otwarcia dyskusji, wyprowadzającego dyskusję poza MERITUM. Przecież Stef mógłby pominąć to sformułowanie Aspiryny. Dlaczego nie? Można było przyjąć jej słowa za dobrą monetę, jako kolokwializm. Mówi się przecież w potocznym języku, "nie wolno", w znaczeniu: "nie powinno się, nie jest dobrze, nie należy "deprecjonować", "ignorować", "pomijać". Można było podejść do tej wypowiedzi Aspiryny pozytywnie, można było. Dlaczego nie?

Po co skupiać się nad tym, co jest przeszkodą, dlaczego nie skupić uwagi na istocie rzeczy? Dlaczego nie?

Sam Stef rozwinął w swoim wprowadzeniu do dyskusji poza rzeczowy wątek, wywołując wilka z lasu. Po co?

Te same słowa można zaliczyć jako wypowiedziane w złej wierze lub w dobrej wierze. Dlaczego nie?

Nie ma to nic wspólnego z treścią inicjatywy Stefa, która ma sporo wad, ma też zalety. To co piszę, nie jest zarzutem, ani pretensją. To jest praktyczny przykład działania bolszewizatora, który żywi się brakiem umiejętności rozmawiania.

To jest dziedzictwo komunizmu, który wytrenował złe nawyki, niszczące umiejętności dogadywania się. Nie wątpię w dobrą wolę Stefa, Aspiryna ma tej dobrej woli i energii równie wspaniały zapas. Szkoda by było zmarnować pozytywny zapas naszej energii, wikłając się w niepotrzebne spory, które "obniżają poziom dyskusji", odwracają uwagę od istoty rzeczy.

Czasem warto zwrócić uwagę na to, że przeszkody niekoniecznie maja charakter obiektywny, nie zawsze są kłodami ciskanymi pod nasze nogi przez przeciwników, czasem należy spojrzeć na siebie i na "moje własne ograniczenia". Czasem dobrze jest, gdy to właśnie ja uwolnię się od mojej własnej małostkowości. Dobrze by było, aby zrobił to każdy, który gotów jest zacząć rozprawę z komunizmem od samego siebie.

Jeśli widzisz sakramenckie poczucie wyższości, to jest to największe paskudztwo, jakie znam, a jego tępienie wymaga często nielichej wojny z miłością własną. Jeśli potrafimy sobie z nią poradzić, to wtedy możliwe są nawet ostre dyskusje na każdy temat, bez urazy, bez nonsensownego obrażania się z byle powodu.

avatar użytkownika Barres

33. Tu wilk wywołany z lasu... Nożyce też...

Mam tę cholerną wadę, że ludzi dojrzałych traktuję b.serio. O ich poglądach świadczą słowa; poglądów nie da się narysować. Tak przynajmniej subiektywnie uważam. Te słowa ułożone w wypowiedź muszą precyzyjnie formułować zamiar, metody i oczekiwania. Gdy jakiś dojrzały człowiek, mówiąc publicznie o sprawach ważnych, konsekwentnie używa ogólników, to otwarcie zwracam na to uwagę. Też publicznie, ale to chyba moja kolejna, cholerna wada. Nic na to nie poradzę... Pewnie z powodu starości. Pozdrawiam!
avatar użytkownika Foxx

34. Michael

OK, ale często warto pisać wprost ;) Pzdr.
avatar użytkownika Stef

35. Przecież Aspiryna mogła tego nie napisać, Michael!

Michael: "Przecież Stef mógłby pominąć to sformułowanie Aspiryny." Przecież Aspiryna mogła tego nie napisać. Zupełnie nie rozumiem tego wzniosłego apelu, skoro moje postulaty w najmniejszym stopniu nie kolidują z inicjatywą, której patronuje Aspisryna wraz z Moherowym i Barresem. Nie rozumiem też dlaczego nikt z dyskutantów nie odniósł się merytorycznie do samych postulatów, zamiast koncentrować się na metodzie nich wdrożenia, czyli powołaniu partii politycznej. Jeżeli uważacie Państwo, że można je wdrożyć inaczej, to oczekuję propozycji. A może są zupełnie niepotrzebne? Pozdrawiam
avatar użytkownika Aspiryna

36. Stef,

ze zdania jakie napisałam wyciągnąłeś w sposób absolutnie nieuprawniony daleko idące wnioski. I zacząłeś z nimi polemizować. Czyli praktycznie ze stanowiskiem jakie samowolnie mi insynuowałeś. STOP. Do ciebie i twoich tu poczynań mogę odnieść jedno zdanie z mojej notki, zresztą już raz wypowiedziane do ciebie wprost, czego wygodnie nie zauważasz: jesteś barbarzyńcą politycznym, któremu zdaje się, że władza leży na ulicy. Zdumiewająco rozdęte ego nie pozwala ci na racjonalne zachowanie, nie mówiąc już o argumentowaniu.
Tabletką w Imperium Zła
avatar użytkownika michael

37. @ Barres. Precyzja sformułowań. Niektórzy nie potrafią. A piszą

Czasem staram się napisać wszystko co mam do powiedzenia w samym tytule. Powyższy nagłówek ma tę właściwość. Zabrakło mi miejsca na jeden znak. Na kropkę.

Inna uwaga. Myśląc o wilku wywoływanym z lasu zupełnie nie miałem Pana na myśli. Ani w roli wilka, ani nożyc.

Jeszcze inna uwaga. Ludzie mają różne pomysły, pokazują jak potrafią, to co myślą. Niektórzy bardzo sprawnie operując słowem, opisują pustkę we własnej głowie. Inni z wielką trudnością formułują wartościowe opinie o bardzo interesującej prawdzie.

Czasem ta prawda jest zaskakująca dla samego autora. Czasem nawet, ktoś nie wie co mówi, ale posłuchać warto, jego przekaz ma wielki walor poznawszy. Tak jest, gdy ktoś opisuje to co widzi, jak interpretuje świat, jakimi posługuje się kryteriami, czego chce, jak myśli osiągać cenione przez siebie cele. Bardzo ciekawe jest dowiedzieć się, jakie są te cele. Sporo można się nauczyć, słuchając uważnie. W życiu publicznym umiejętność słuchania, uważnego słuchania ma nieocenioną wartość. Dzisiaj pani Gronkiewicz Walz pokazała bardzo dobitnie na czym polega przeciwieństwo tej umiejetności, pokazała arogancję władzy, w najgorszym wydaniu.

Zwracam uwagę. W kilku ostatnich wypowiedziach zupełnie się nie odnoszę do wartości merytorycznej propozycji Stefa, nie powiedziałem jaka jest moja opinia o jego propozycji.

Powiedziałem ogólnie, moja opinia jest podobna do oceny Foxx News. Także, gdy chodzi o rolę Blogmedia24.

avatar użytkownika Barres

38. Miało być tylko do Pana Michaela...

Otóż nie wziąłem do siebie Pańskiego tekstu. Raczej zobligował on mnie do sprecyzowania - a nawet usprawiedliwienia - moich reakcji w wymianie zdań z p.Stefem. Na pewno ostro (być może momentami nazbyt) ale bez inwektyw starałem się pokazać rozmówcy, że jestem otwarty na konkrety. Pisałem to kwestionując zasadność (lub racjonalność) nielicznych kilku propozycji i to wyłącznie personalnych. Jedyny "konkret" programowy to hasło: "Idziemy po władzę, by oddać ją fachowcom". Kto idzie? Jakim fachowcom? Tego właściwie nie było. Przepraszam - pojawiły się nazwiska: Płażyński i Gęsicka. I jeszcze coś - ciągłe wypominanie, że nie dyskutuje się o programie. By rozwiać wszelkie wątpliwości mnie dotyczące, które ostatnio się pojawiły. Ktoś tam nazwał mnie dealerem, coś było o władzy... Otóż - proszę Państwa - zjawiłem się tu, bo zauważyłem, że BM24 próbuje coś pożytecznego robić w świecie realnym. Chyba jedyne znane mi miejsce w Sieci. To jest wartość, która mnie przyciągnęła. Trochę wiem, trochę umiem i moja chęć wspierania tutejszych pomysłów została życzliwie przyjęta. Ta życzliwość mi wystarczy. Nie mam ochoty pchać się do jakiejkolwiek władzy. Nie oczekuję też jakichkolwiek oklasków czy pochwał. Wystarczy mi, że to, co proponuję, zostanie zaaprobowane. I to wszystko. Pozdrawiam!
avatar użytkownika michael

39. Stef - umiejętność słuchania. Posłuchaj, a będziesz wysłuchany.

Stef, nie musisz z nikim polemizować. Po co? Masz projekt, jesli chcesz, aby został zrealizowany, nie walcz z potencjalnymi zwolennikami. Wszyscy, do których zwracasz się w swoich wypowiedziach są Twoimi potencjalnymi zwolennikami. Nie walcz z nimi, staraj się ich przekonać do swojego projektu, a także do siebie samego. Szukaj sojuszników, słuchaj ich uważnie, bardzo prawdopodobne jest, że nawet bardzo krytyczne wypowiedzi mogą przyczynić się do sukcesu. Każdy projekt powinien dojrzewać, dorastać i rozwijać się. Sprzyjajmy każdej inicjatywie, która wspiera ten proces. Moja propozycja jest prosta. Nie trać czasu tropiąc przeciwników, pomyśl o szukaniu sojuszników. A teraz napiszę, co myślę o Twoim projekcie. Zauważ, jest to opinia oko w oko, wypowiedziana wprost. Uważam, że Twój projekt jest jeszcze bardzo naiwny, mimo że jest zbudowany na sporym zbiorze trafnie dobranych przesłanek i poprawnych intuicji nieźle określających aktualny obraz polskiej polityki. Słuchając krytycznych uwag, życzliwych twojemu projektowi dyskutantów, łatwo znalazłbyś odpowiedź na pytanie, dlaczego ten projekt jeszcze jest naiwny. Moja recenzja nie jest negatywna, ona określa bilans otwarcia, który może prowadzić do sukcesu, pod warunkiem, że pozwolisz by Twój projekt mógł dojrzewać i rozwijać się. Grajmy w gry, które możemy wygrać.
avatar użytkownika Jagna

40. Aspiryno!!!

Czytałam Twój list na Twoim blogu ,lecz nie mogę jakoś się tam zalogowac, więc tu; bardzo się cieszę ,że napisałaś ten list,że nie czekasz ,Ty Wiesz , Ja wiem, to o czym piszesz zwracając się do najważnieszych osób w naszym kraju , to obecnie najwyższej rangi sprawa . Obojętnie co się stanie z tym listem , czy będzie miał moc sprawczą , czy zginie w natłoku bieżących spraw , Ty Wiesz od dawna a ja Cię w tym dzialaniu oddawna popieram. Aspiryno!!! to najpilniesza rzecz i potrzebujemy czasu by do niej sie przygotowac :- walka wszystkimi możliwymi sposobami o prawdziwą wolośc naszej Ojczyzny i jej przyszłośc.Pozdr. Jagna.
avatar użytkownika Aspiryna

41. Kochana Jagno,

dzięki Ci, że tak jednoznacznie mnie wspierasz. Już przez chwilę zrobiło mi się bylejako. Ale wyobraź sobie - Unicorn przeniósł ten list tutaj na mój blog w swoim komentarzu po prostu :)) Na S24 mignął tak, że go prawie nie zauważyłam. Może tutaj rozwinie się trochę rozmowa na ten temat. Jeśli Stowarzyszenie Blogmedia nie będzie chciało, to sama jakoś go będę wysyłać. Bo tak jak Ty myślę, że obojętnie czy będzie miał moc sprawczą (po cichu wierzę, że jakoś jednak tak), ale będę mogła sobie powiedzieć, że chociaż list napisałam. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Tabletką w Imperium Zła
avatar użytkownika Jagna

42. Aby tylko nam się chcialo miec cierpliwośc

na obojętnośc i milczenie , to przygniata człowieka najbardziej, już widze jest ten list , dla mnie najważniesza jest Twoja inicjatywa , wczoraj z uwagą śledziłam Twoje wpisy ... czekałam ... dziś zrobiłaś to ... wskoczyłaś ... i płyniesz przed siebie , my wskoczymy za Tobą ... nie bedziemy czekac na jakieś konstruktywne plany i uzgodnienie stanowisk , Aspiryno.... nie czekałaś!!!!
avatar użytkownika Aspiryna

43. Jagno:)))

Internet to fantastyczna sprawa, ale polegająca głównie na gadaniu. W tym jest moc, owszem, ale prawie niemożliwe wydaje mi się "uzgodnienie stanowisk, konstruktywne plany". Wciąż zmieniają się rozmówcy, ewoluują poglądy, odchodzą w zapomnienie idee, które miesiąc temu rozpalały do białości.I jednocześnie są jakieś wielkie obszary niedopowiedzeń. Czasem z tego kręgu trzeba próbować się wyzwolić, tak mi się wydaje. Szczęście, że tak uważa tutaj kilka osób, a wśród nich Ty. Serdecznie Cię pozdrawiam :)))
Tabletką w Imperium Zła