Człowiek bez systemu wartości jest niepełny.

avatar użytkownika Leszek Cisowy
Człowiek bez systemu wartości jest niepełny. Jest istotą, której amputowano olbrzymią część jej istnienia. Behewioryści i ich następcy, aż po dzisiaj widzą w człowieku tylko ulepszone zwierzę, organizm. Nie przyjmują do wiadomości istnienia jego człowieczeństwa. Dlatego ich systemy nie uwzględniają istnienia obiektywnego systemu wartości. Człowiek jako istota myśląca nie może, tak jak zwierzę, zadowolić się samym istnieniem. Człowiek aby mieć poczucie sensu tego istnienia, musi odnaleźć swój system wartości. Dzisiaj gdy ludziom wmówiono nieistnienie obiektywnych źródeł takiego systemu, coraz częściej próbują znaleźć ich odpowiednik, erzatz, jakąś protezę. Dlatego tak duża jest popularność sekt. Jak spojrzymy na dzisiejszy francuski popularny film, to bardzo często znajdziemy tam elementy myślenia magicznego. Jakieś tajemnicze zjawiska, uprawdopodobnione zabobony. To dlatego, że człowiek w tym najbardziej zlaicyzowanym społeczeństwie podświadomie wie, że jego istnienie i istnienie tego świata nie jest prostą wypadkową zjawisk fizycznych. Więc szuka. Coraz częściej też to szukanie po omacku sprawia wrażenie odtwarzania się jakiejś dziwnej formy neobarbarzyństwa wraz z wiarą w zabobony, magię, wiedźmy i cały ten infantylny bajkowy sztafaż. Dlaczego więc, mimo realnego istnienia tych potrzeb ciągle widzimy tak olbrzymią walkę właśnie z chrześcijaństwem? Może dlatego, że chrześcijański system wartości ma w swej osnowie podkreślenie wolnej woli człowieka? Może dlatego, że w tej wolnej woli zawarty jest również nakaz lojalności wobec Boga (wartości), przed wszystkimi nakazami ziemskiej lojalności? Może dlatego, że w tym nakazie lojalności wobec Boga zawarty jest również nakaz działania gdy widzi się zło wyrządzane innym? Zebrane razem te nakazy, czynią społeczeństwo bardzo skonsolidowanym i mało sterownym. Powstające wciąż od nowa totalitaryzmy zaś, potrzebują ludzi sterownych i nie reagujących na to co się dzieje w ich otoczeniu. Potrzebują zatomizowanych jednostek, dbających o własne interesy i nie reagujących na zło wyrządzane przez system innym członkom społeczności. Dlaczego z chrześcijańskich wyznań największym wrogiem "sił postępu" jest katolicyzm? Czy nie dlatego, że najmniej dał się obłaskawić naciskom postępowej poprawności i cały czas konsekwentnie broni tego co uważa za jedyny słuszny system wartości, oparty na woli Boga? Wojujący ateiści, często próbują wmówić społeczeństwu, że Kościół kieruje swymi wiernymi jak bezmyślnymi owcami. Ludzie ci, będący w rzeczywistości często propagatorami myślenia totalitarnego, opartego na bezwzględnym posłuszeństwie sugestii biegnących z "centrum", nie są po prostu w stanie zrozumieć systemu absolutnie odmiennego. Nie są w stanie zrozumieć, że Kościół od wieków wykładający konkretny, zawsze ten sam system wartości, nie ma możliwości nakazać wiernym zrobić coś z tym systemem wartości niezgodnego, bo wierni Kościoła są w stanie sami ocenić, czy sugerowane działanie jest z tym systemem zgodne i odpowiednio sugestię przyjąć lub odrzucić. Kapłani są tu tylko przewodnikami tłumaczącymi kierunek, nie poganiaczami mogącymi popędzać w dowolnym kierunku. Natomiast zupełnie inna sytuacja jest w wypadku, wyznawców "postępu". Ponieważ ich wierność oparta jest na zakłamaniu obrazu świata, tracą oni zdolność do krytycznej oceny rzeczywistości. Ocenę tą muszą mieć podaną z zewnątrz. Dla centrum jest to sytuacja bardzo wygodna. Gazeta podaje jednego dnia, że wczorajszy wróg jest od dzisiaj przyjacielem i miliony posłusznych automatycznie i bezrefleksyjnie zaczynają wielbić nowego przyjaciela. Czy nie tak był z Wałęsą i wszystkimi osobami przechodzącymi z PiS do PO? "Prawda was wyzwoli". To słowa, które zawsze będą kością w gardle dla byłych, obecnych i przyszłych totalitaryzmów, zawsze przecież opartych na zakłamaniu.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Krzysztofjaw

1. L. Cisowy...Zebrane razem te nakazy...)

Witam "Zebrane razem te nakazy, czynią społeczeństwo bardzo skonsolidowanym i mało sterownym. Powstające wciąż od nowa totalitaryzmy zaś, potrzebują ludzi sterownych i nie reagujących na to co się dzieje w ich otoczeniu. Potrzebują zatomizowanych jednostek, dbających o własne interesy i nie reagujących na zło wyrządzane przez system innym członkom społeczności". Powyższe jest kwintesencją działań obecnych globalnych elit, mediów i pewnej wyizolowanej grupy społecznej, która chce nami po prostu rządzić. Dzisiaj już wiele na ten temat padło: i Tymczasowy o tym pisał i ja pośrednio i Maryla i inni włączali sie do dyskusji. Czyli jest nas trochę. Tu tkwi też możliwość wykorzystania siły internetu do naszej konsolidacji. Wykorzystajmy to. Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Leszek Cisowy

2. @Krzysztofjaw

Tak, czytałem. Wspaniałe wpisy. Może to ostatni moment aby rozpocząć wojnę o naszą niepodległość kulturową? Kłopotowski na S24 poleciał wczoraj bardzo śmiałym wpisem o dominacji żydokomuny w naszych mediach. Dziś zawitał do niego Sadurski, orzekł że Kłopot jest antysemitą i finito. Dyskusja się skończyła, wszyscy ważni dziób na kłódkę i uszy po sobie. My Polacy jesteśmy strasznie "udupieni" w naszej Polsce. Ot ciecie do pilnowania cudzego dobytku. A ja się nie godzę! Byle się "kupy" trzymać, bo mieszają nami strasznie, żeby coś się nie zorganizowało. Pozdrawiam LC
avatar użytkownika Krzysztofjaw

3. Leszek Cisowy

Jeszcze raz ja... A mnie z S24 swego czasu po prostu usunęli. Było to po tekstach m.in. o żydokomunistycznych mediach, rodzinie Michnika-Szechtera (jago ojczulku i braciszku) oraz po nawoływaniu do publicznego linczu politycznego na Premierze Tusku. Uznali, że nawołuję do zlinczowania (przemocy fizycznej) Premiera. Zgrabnie wybrnęli - pewnie najbardzej zabolały teksty o GW i TVN (Waltera vel... jakoś tam). Już tam nie wrócę, ale czytam... Pozdrawiam P.S. Najdziwniejsze jest to, że w ogóle nie spotykam sie z ingerencją na Pardonie (portal młodych Lemingów), ale widocznie sądzą, że Oni i tak nic z tego nie zrozumieją (i niestety w wiekszości mają rację, ale walczę tam i przemycam... może coś w głowach zostanie)

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Leszek Cisowy

4. Dali nam przez A. Całą pretekst.

Trzeba wykorzystać i cisnąć. Małymi kroczkami ale cały czas. Ważne aby balansować na skraju i ciągle poszerzać margines swobody wypowiedzi. Bo jak walnąć z grubej rury to blokada i nic do ludzi nie dociera. Próbuję uczyć się od nich :) Wydaje mi się, że wszędzie warto pisać, zawsze ktoś zrozumie. Kropla drąży skałę. Kiedyś próbowałem na Onecie. Ale to nie na moje nerwy. Tam trzeba twardszego materiału niż mój. Zresztą tam mają zatrudnionych niezłych fachowców. W tej chwili to chyba strata czasu. No i sam sobie zaprzeczyłem :) Pozdrawiam LC