Zamiast publicznych media pod publiczkę.

avatar użytkownika 1Maud
Ustawa medialna mogłaby z powodzeniem zostać nazwana: ustawą o tworzeniu mediów pod publiczkę. Na jej temat napisano tyle, że ja pozwolę sobie jedynie podsumować ostatnie newsy w sprawie: oto dramatyczne spotkanie na najwyższym szczeblu przewodniczących Po i SLD., Chlebowskiego i Napieralskiego zakończyło się pełnym porozumieniem w sprawie ustawy: przez kilka minut,panowie omówili wszystkie poprawki,(kilkadziesiąt) a pan przew. Napieralski tryumfalnie ogłosił, ze SLD uratowało miliony dla TVO i radia. Prawda jest zaś, jak zwykle, brutalna. Zgoda SLD, na umieszczenie zapisu o 880 mln dla mediów nie gwarantuje nic, poza tym,ze będzie wpisana do planu budżetu. Ma się to jak pięść do nosa do kwot, które zostaną finalnie wpisane do projektu, a na koniec uchwalone przez Sejm Pusty zapis nic nie da, ale za to Napieralski po cichutku ma to, czego chciał: wyparował zapis Senatu o konieczności zachowania wartości chrześcijańskich w misji publicznej, w zamian, za co pojawia się obowiązek uznania praw mniejszości...w tym seksualnych. Argument, że to nie politycy, a KRRiT będzie decydować o przydziale pieniędzy na media, jest czystą, żywą hipokryzją, zważywszy na sposób desygnowania członków KRRiT, którzy nie wypadają sroce spod ogona, a są nominowani przez konkretne bardzo partie. Mamy wiec jasność, że tak upolitycznionych mediów do tej pory nie mieliśmy. Zważywszy na znaną nam wszystkim odwagę, różnych mainstreamowych publicystów możemy spodziewać się, że pod tak odpolitycznionymi pracownikami mediów,otrzymamy informacje wypraną z jakichkolwiek naleciałości interesów sensu stricte, partyjnych. Pan prezydent Tusk (premier, jaki premier...czy nie zauważyliście państwo, że o niepopularnych działaniach rządu typu dziura w skarpecie oraz dziura w budżecie meldują sami ministrowie, a premiera ani widu ani słychu) podjął męska decyzje o likwidacji abonamentu. Zapewniał, ze media otrzymają równowartość abonamentową od państwa. Obecnie pan pre..prezydent Tusk, ogłoszenie niepopularnej informacji o tym,że w kryzysie nie ma mowy o wyasygnowaniu kasy na media, pozostawił ministrowi Rostkowskiemu. A po ustaniu kryzysu, kto będzie pamiętał, że coś tam miało jednak na te media być przeznaczone? Żadna z grup społecznych związana z mediami, projektu tej ustawy nie popiera. Większość nie pozostawia na niej suchej nitki. A posłowie? PSL i PO, z wtórującym im obecnie SLD – prze do jej uchwalenia szybciutko. Oczywiście głośno już nawołując prezydenta Kaczyńskiego do jej podpisania! Tyle kłamstw i manipulacji ile padło z ust, niezrażonej reakcjami środowisk twórczych,, pani poseł Katarsińskiej, nie padło już dawno. Tylko kilka razy przedarła się w jej wypowiedzi prawda. Raz, że ustawa nie gwarantuje żadnej kwoty w zamian za zniesiony abonament na media publiczne. I po raz drugi, gdy powiedziała, że i tak przychody TVP z reklam, są głównym składnikiem zysku firmy. I o to jest walka. To znaczy walka o to, kto ten miód przejmie. Bo stacje lokalne padną bądź staną się bogatsza wersją telewizji osiedlowej...albo po prostu przejmie je jakiś kapitał prywatny. Padnie polskie radio, jako pierwsze. Telewizja, bez zapewnionego finansowania misji publicznej, stanie się odwzorowaniem TV pod publiczkę, a reklamy straci, na rzecz tych, którzy już dzisiaj zacierają rączki,z wdzięczności dla PO

2 komentarze

avatar użytkownika Dominik

1. co za palanty...

A mnie miny tych pajaców z SLD, po dzisiejszym, sejmowym cyrku, bawią. Mina Wenderlicha - bezcenna. Tak to jest jak złodziej okradnie złodzieja. Jednak gończe od Napierniczaka tej zniewagi tak łatwo nie odpuszczą. Jestem przekonany, ze obecnie kazde głosowanie odbedzie sie na złość PełO. W związku z czym ciekawie zapowiada sie wniosek PiS o odwołani Rostowskiego.
tede
avatar użytkownika Leszek Cisowy

2. Domink

Chyba nie jestem takim optymistą. Obawiam się, że u tych ludzi "wspólnota koryta" to cel nadrzędny. LC