A obchody wybuchu II Wojny Światowej przeniesiemy wam do Gliwic (Grudeq)
Maryla, ndz., 24/05/2009 - 12:17
Patrząc co dzień na szaleństwa naszej władzy, na ogłupienie naszego społeczeństwa, na sprzedajność naszego dziennikarstwa nie zdziwię się gdy koło sierpnia usłyszymy w mediach taki komunikat:
Premier Donald Tusk zapowiedział przeniesienie obchodów rocznicy wybuchu II Wojny Światowej z Gdańska do Gliwic jeśli stoczniowcy nadal będą protestować przeciwko nowemu inwestorowi w Polskich stoczniach. Przypomnijmy, że nowym inwestorem jest nikomu nieznana tajemnicza firma zarejestrowana w karaibskich rajach podatkowych przez ludzi z bliskiego wschodu. Firma ta nie zajmowała się dotychczas produkcją statków. W ogóle niczym się nie zajmowała. Mimo to, premier Tusk zapewnia, że firma ta będzie produkować w Polsce statki.
Być może nie będą to duże statki, być może będą tylko w Polsce składane, być może będą to tylko jachty, ale zawsze jest to nasz wspólny sukces. Nowy inwestor będzie w Polsce opłacać podatki związane z produkcją, bo podatki od całości zysku będą pobierane już w rajach podatkowych wysp karaibskich, ale nikomu to w dobie jednoczącej się Europy nie przeszkadza.
Mówiąc o przeniesieniu obchodów do Gliwic, premier Tusk zwrócił uwagę na to, że dotychczas czciliśmy tylko i wyłącznie polskie ofiary kampanii wrześniowej, zapominając o Niemcach, którzy przecież również ginęli w pamiętnym wrześniu roku 1939. Tym bardziej taki gest byłby dobrze odebrany przez stronę Niemiecką w dobie jednoczącej się Europy. Zwłaszcza, że Niemcy wykonali już pojednawcze kroki wobec Polski, dzieląc się z nią w ramach dobrze pojętej europejskiej solidarności odpowiedzialnością za Holocaust.
Przypomnijmy, że w sierpniu 1939 roku na Niemiecką radiostację w Gliwicach (wówczas należących do Niemiec i nazywanych Gleiwitz) napadli co prawda niemieccy kryminaliści, ale przebrani w Polskie mundury i zabili wszystkich pracowników niemieckiej obsługi a później nadali komunikat nawołujący do rozpoczęcia kolejnego, niesłusznego Powstania Śląskiego skierowanego przeciw Niemcom. Sprawa ta stanowiła dla Niemiec pretekst do rozpoczęcia wojny z Polską. Ówczesny rządzący w Polsce reżim sanacyjno-pisowski prowadził mocno awanturystyczną politykę. Rok wcześniej zajął sporą część Czechosłowacji (tzw. Śląsk zaolziański) i dopiero rozsądne działania odpowiedzialnych państw Europy: Niemiec, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii w Monachium doprowadziły do zatrzymania Polskiej agresji oddając terytorium Czechosłowacji do którego roszczenie składała Warszawa pod administrację Niemiecką (tzw. Sudetland).
Gliwice – jak mówił Premier Tusk – mogą być dobrym symbolem pojednania się między Polską a Niemcami. Zwłaszcza, że działająca w Gliwicach montownia niemieckich Opli, (w której wszystkie produkty ściągane są spoza Polski, i tylko na miejscu składane, i podatek jest opłacany tylko z produkcji, natomiast podatek z całego produktu płacony jest już w Niemczech) są dobrym przykładem współpracy między Polską a Niemcami, których nie powinny zakłócać takie wydarzenia z przeszłości jak II Wojna Światowa, Powstanie Warszawskie, Palmiry, Wrzesień 1939, Wojna Celna, Kulturkampf, Traktaty Rozbiorowe. Powinniśmy o tym wreszcie zapomnieć i iść do przodu! I niech tego symbolem będą Gliwice, a nie Westerplatte – symbol polskiej mitomanii. Przecież tak naprawdę wojna zaczęła się w Gliwicach!
http://grudqowy.salon24.pl/106773,a-obchody-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-przeniesiemy-wam-do-gliwic
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Prowokacja gliwicka