Zięba - neoliberalny beton (Marcin - Fronda)
Wypowiedź ojca Zięby o związkowcach ("Nie zakłócajcie obchodów 4 czerwca") to utarty schemat postępowania kościelnych liberałów: jak my się wtrącamy do polityki to jest to wyłącznie niesienie kaganka oświecenia w ponury krajobraz prymitywizmu mas.
Ojciec Zięba nie ma żadnych kompetencji, żeby pouczać związkowców co mają robić w tak trudnej jak obecna sytuacji ekonomicznej. Nie umie i nie chce odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu polska transformacja została zmanipulowana. Jak na ironię ten twardogłowy zwolennik neoliberalizmu przewodniczy centrum myśli Jana Pawła II – głównego krytyka rewolucji liberalnej.
Dominikanin bezczelnie broni hucpy Balcerowicza, który ustanowił pro korporacyjne państwo polskie, ziejące gospodarczą pustką zaplecze handlu i usług nakręcanych pracą emigrantów.
Pouczenia Zięby to jeszcze jeden mało wiarygodny na tle etycznego kryzysu liberalizmu głos ochroniarzy pomnika, który dawno temu należało zdemontować. I niechby go sobie bronił udowadniając, że taki czy inny Goldman – Sachs ma rację kpiąc z naiwnych i ufających. Ale czemu nie chce dopuścić do głosu tych, którzy myślą inaczej?
http://fronda.pl/mstanowiec/blog/zieba_neoliberalny_beton
@Arednot: mocno przesadzasz z moją pogardą. O. Zięba w dalszym ciągu jest dla mnie Kapłanem. Również jego obejmuję swoją modlitwą, gdy modlę się za Duchownych. Bez oporu wyspowiadałbym się u niego, czy uczestniczył w nabożeństwie przez niego sprawowanym. Jeśli widziałeś (mam na myśli TVP info) wypowiedź o. Zięby, (dyrektora muzeum Solidarności, które ma powstać w zamkniętej stoczni) to w porządku. Lecz jeśli nie, to po co zabierasz głos? Co mają świętować stoczniowcy? Co mają świętować pracownicy Huty Stalowa Wola? Niemcy czy Francuzi dotują własne stocznie (Niemcy już liczą na ok. 50% zyski po zamknięciu stoczni w Polsce) i bronią własnego przemysłu i miejsc pracy. Stoczniowcy, hutnicy wywalczyli Polakom wolność i zapłacili za to bezrobociem i biedą, bo musieli utrzymać rzeszę uboli i kapusiów, pracując na ich emerytury. A "wodzowie" Solidarności sprzedawali ich przy okrągłym stole za flaszkę wódy. Nie dziwię się, że ich synowie nie chcą drugi raz przechodzić tego dramatu i przekwalifikowywać się na fryzjerów i kelnerów w firmie pana Misiaka. Tym bardziej, że nie ma takiej potrzeby, po za kretyńskim zarządzeniem naszych nowych panów z Brukseli i prowadzeniu przez naszych "łał-torytetów" podłej polityki "brzydkiej panny bez posagu". A co do wielkiego wschodu, to dysponujesz najprawdopodobniej wiedzą "gazetowyborczą" o tej organizacji. Spróbuj dowiedzieć się do czego tak naprawdę, potrzebni byli robotnicy masonom. I na koniec jeszcze bardziej Cię zgorszę: jako stary "Solidaruch" zamierzam uczcić dzień 4 czerwca wzięciem udziału w protestach związkowych. Ależ straszliwy wstyd przyniesiemy Donaldowi... pewnie nic fajnego nie napiszą o nas w Allgemeine Zeitung. To będzie obciach...
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Faryzeusze ?
2. nie mozemy uogólniać
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Mnie tylko zastanawia
Magda z Krakowa
4. do Maryli