Art. o Rostowskim - z jutrzejszego wydania GP
Minister finansów Jan Vincent-Rostowski ma kredyty na 165 000 funtów brytyjskich, zaciągnięte w komercyjnych bankach londyńskich. To właśnie niektóre banki z Londynu zaatakowały spekulacyjnie polską walutę, w wyniku czego wiele miliardów złotych wypłynęło z kraju. Minister finansów zataił jednak w swoim oświadczeniu majątkowym – jako jedyny członek Rady Ministrów – w jakich bankach ma długi
– To ewidentny konflikt interesów. Ministra Andrzeja Czumę zaatakowano za to, że miał w USA długi na kartach kredytowych, które spłacił, a minister Rostowski ma wciąż niespłacone bardzo duże kredyty w zagranicznych bankach komercyjnych, żywotnie zainteresowanych decyzjami i planami strategicznymi polskiego resortu finansów. Zastanawiające, że żadne z mediów się tym nie zainteresowało – mówi „GP” Janusz Szewczak, znany analityk finansowy.
Sprawdziliśmy – minister Jan Vincent-Rostowski (znany też jako Jacek Rostowski, bo takiego imienia często używa publicznie) jest jedynym członkiem Rady Ministrów, który zataił nazwy banków, w których ma zaciągnięte kredyty. Pozostali ministrowie nie tylko wymienili nazwy placówek, ale i podali kwoty, jakie pozostały im do spłacenia. Jan Vincent-Rostowski z nieznanych powodów tego nie zrobił. Dlaczego minister finansów, który bardziej niż inni szefowie resortów powinien mieć przejrzyste relacje z instytucjami finansowymi, ponieważ podejmuje ważne, często strategiczne decyzje ich dotyczące, pominął te informacje w swoim oświadczeniu?
Według specjalistów zajmujących się finansami, minister Rostowski z chwilą objęcia funkcji szefa resortu powinien natychmiast przenieść kredyty do polskiego banku, na przykład PKO BP, by uniknąć podejrzeń o niejasne kontakty z bankami komercyjnymi, zainteresowanymi decyzjami i planami polskiego systemu finansowego.
Minister w swoim oświadczeniu majątkowym wymienia jedynie ogólne kwoty, jakie pożyczył: kredyt hipoteczny na kwotę 32 235,56 GBP na zakup domu, kredyt hipoteczny na kwotę 51 290,27 GBP na zakup mieszkania, kredyt hipoteczny na kwotę 102 375,00 GBP na zakup domu, Pożyczkę Barclays Ordinary – ok. 276 GBP, rozliczenia dotyczące kart kredytowych – ok. 3000 GBP, umowę finansową „Zurich Endowment Plan” – miesięczna wpłata ok. 55 GBP do 2018 r.
Wszystkie te zobowiązania zostały zaciągnięte na zasadach komercyjnych.
> Zadłużony w komercyjnych bankach
Dopiero gdy zapytaliśmy ministra Rostowskiego, w jakich bankach zaciągnął kredyty, podał ich nazwy. Okazuje się, że kredyt hipoteczny na kwotę 32 235,56 GBP na zakup domu (Philbeach) – zaciągnął w Cheltenham&Gloucester Building Society; kredyt hipoteczny na kwotę 51 290,27 GBP na zakup mieszkania (Latymer) – w Paragon Mortgages, kredyt hipoteczny na kwotę 102 375,00 GBP na zakup domu (Tildesley) – także w Paragon Mortgages.
Cheltenham&Gloucester PLC (C&G) to spółka zależna grupy bankowej Lloyds. Państwo brytyjskie przejęło bank Lloyds 4 marca br. W zamian za ubezpieczenie toksycznych aktywów (to papiery upadających banków, funduszy itp., szkodzące bilansowi), udziały brytyjskiego skarbu państwa w grupie bankowej Lloyds wzrosną z 43 do 65 proc. – ogłosiło ministerstwo skarbu Wielkiej Brytanii. Dalsze wsparcie dla Lloyds Bank Group było konieczne, ponieważ kolejne duże straty zanotował HBOS (Halifax Bank of Scotland), przejęty w ubiegłym roku przez Lloydsa. Oba banki zostały uprzednio rekapitalizowane na łączną sumę 17 mld funtów.
W ubiegłym tygodniu podobne porozumienie o ubezpieczeniu toksycznych aktywów, na sumę 325 miliardów funtów, rząd zawarł z Royal Bank of Scotland. W zeszłym roku RBS zanotował rekordową stratę 24,1 miliarda funtów.
Kolejny bank, w którym minister Rostowski ma zaciągnięte kredyty, to Paragon Mortgages, specjalizujący się w finansowaniu inwestycji nieruchomościowych. Jest on częścią The Paragon Group of Campanies, publicznie notowaną spółką.
> Londyn – mekka spekulantów walutowych
Jak podał 12 marca „Wall Street Journal”, dodatek do „Dziennika”, Wielka Brytania odpowiada za ponad połowę całego obrotu pieniędzmi na świecie. Handel zagranicznymi walutami w Londynie zwiększył się do rekordowo wysokich poziomów, zamieniając się w strumień kluczowych zysków dla cierpiących z powodu kryzysu finansowego banków i menedżerów aktywów. W kwietniu ub. r. obroty w Wielkiej Brytanii stanowiły 58 proc. z 3,1 biliona dolarów, jakimi przeciętnie handluje się dziennie w skali całego globu. Bankierzy w Londynie przyznają, że w ubiegłym roku doszło do gwałtownego wzrostu zysków pochodzących z transakcji na rynku walutowym.
– Wygląda na to, że udało nam się dokonać agresywnego skoku w powiększaniu naszej bazy zysków, która w 2008 r. praktycznie podwoiła się w stosunku do 2007 r. – powiedział WSJ Francois Boisson, szef działu transakcji na rynkach walutowych w banku BNP Paribas w Londynie. Dotyczyło to również rynków krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym zwłaszcza Polski.
Większość banków zazwyczaj nie podaje zysków z transakcji na rynkach walutowych. Jednakże w ubiegłorocznym raporcie na temat całorocznych wyników finansowych Barclays Capital sekcja Barclays PLC (a właśnie w tym banku ma pożyczkę minister Rostowski), zajmująca się bankowością inwestycyjną, wykazała 1,1 miliarda funtów (1,39 miliarda dolarów) w zyskach z produktów rynku walutowego. Ciekawe, ile z tej kwoty przypadło na Polskę?
Opinia publiczna bardzo negatywnie oceniła byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza z powodu jego związków z bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs, który spekulował na polskiej walucie. Formą protestu wobec działań spekulacyjnych tego banku był odwołanie spotkania ministra skarbu państwa Aleksandra Grada z przedstawicielami Goldman Sachs podczas pobytu ministra w Londynie. W tym kontekście relacje ministra Rostowskiego z komercyjnymi bankami budzą jeszcze większy niepokój.
Leszek Misiak- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Admin
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Oby dotarły...
3. Anita
4. Wirtualna i Onet
5. laleczka;)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl