WOJNA NA URLOPIE - SPECJALNY DZIEŃ NA BLOGACH #135

avatar użytkownika michael

*

Wojna na urlopie, czyli zło w stosunkach międzynarodowych. Nasza cywilizacja trwa już tysiące lat, doktryny władzy, państwa i prawa kształtowały się już w starożytności. Odwieczna walka dobra ze złem jest odbiciem konfliktu trwającego w historii ludzkości od chwili naszego stworzenia, od Adama i Ewy kuszonych przez szatana, apostoła zła i występku. Taka jest historia ludzkości. Zło rozwijało się, poczynając od grzechu pierworodnego, najpierw wstępując w rodzinę, kiedy Kain zabił Abla, później pojawiło się ogarniając relacje społeczne i rozszerza się tak daleko, jak sięgają szatańskie interesy.

Zło jest nieśmiertelne, jest szatańskim imperium i ma swoją realną historię w dziejach ludzkości i choć trwa, to jednak nieustannie zmienia się i przekształca w poszukiwaniu nowych przestrzeni zbrodni. Uosobieniem zła w we współczesnych relacjach międzynarodowych jest komunizm. Komunizm jest wiecznie żywą międzynarodową organizacją przestępczą, tak starą jak ludzka cywilizacja, tak odwieczną jak zło i nienawiść w walce z dobrem i miłością. Komunizm nie jest żadnym zombie, jest wciąż nadal tym samym zjawiskiem, który nigdy nie umiera, lecz zmienia się jak kameleon, doskonaląc w sztuce maskowania się. Dezinformuje, kłamie i oszukuje ukrywając swoją tożsamość międzynarodowej przestępczości, której ofiarami są państwa. Jego celem jest ruszenie z posad bryły świata. 

Uważam, że nauka powinna poważnie zająć się zjawiskiem zła w historii, tak jak zajmuje się przestępczością i historią państwa i prawa. Tak powinno być, ponieważ komunizm jest faktem i pojawił się jako odrębna kategoria, wtedy gdy zjawisko przestępczości przekroczyło państwowe granice i stał się antypaństwowym zjawiskiem międzynarodowym. Ponerologia już nie wystarczy.

W dzisiejszych czasach komunizm jest globalnym problemem cywilizacyjnym. Pierwszymi poważnymi politykami, którzy zdiagnozowali zjawisko politycznej przestępczości w stosunkach międzynarodowych był Ronald Reagan i Margaret Thatcher mówiący o "imperium zła" albo o "państwach chuligańskich". Komunizm nigdy nie umiera, komunizm się przepoczwarza, dostosowując się do warunków współczesnych przemian cywilizacyjnych i wykorzystując te przemiany do swoich globalnych zbrodniczych celów.

A dziewiętnastego lipca roku bieżącego wojna wraca do Polski z urlopu w Chorwacji i zapowiada wojnę ze złem. Cytuję komentarz Piotra Grochmalskiego z artykułu "Putina cyberwojna z USA" (GP#28 - 14.07.2021):
„Większość opinii publicznej na Zachodzie nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Ale eksperci alarmują, że Rosja eskaluje cyberwojnę i balansuje dziś na krawędzi zadania ciosu w infrastrukturę krytyczną USA, po którym Waszyngton będzie zmuszony rozpocząć wojnę z Federacją Rosyjską. Ten sam brak świadomości, w jakim się dzisiaj znajdujemy w relacjach z Rosją, charakteryzuje elity Unii Europejskiej.”
Koniec cytatu.

A polska gówniażeria politycznego antypisu bawi się w wojnę, rzekomo polsko polską. Ale nie jest to wojna, o której bez przerwy gada kłamstwo propagandy totalitarnej opozycji. To nie jest żadna partyjna wojna pomiędzy Platformą (anty) Obywatelską, a PiS. To jest nieustanny, w stu procentach jednostronny atak antypolskiej agentury komunizmu na państwo polskie, zgodnie z regułami rosyjskiej dezinformacji. To jest brutalny atak na Państwo Polskie, a jego celem jest dosłowne zniszczenie naszej Ojczyzny. Ich celem jest zamordowanie Polski. PiS w tej wojnie ma być jedną z ofiar tej napaści i musi być zniszczony razem z całą suwerenną Polską.
Dlaczego ta agentura dąży do uśmiercenia Polski?
Bo takie otrzymała zadanie.

A zbrodnia w Smoleńsku, zbrodniczy zamach na życie 96 Polaków dokonany 10 kwietnia 2010 roku jest tylko jedną z wielu napaści na polityczną suwerenność Państwa Polskiego, jednym z wielu zamachów na polską Niepodległość, jest jedną z wielu zbrodni światowego komunizmu, które kosztowały życie już grubo ponad 100 milionów ludzi na całym świecie. Ten atak trwa.

 

Przypisy:
1. Konstytucja Art. 178. 1. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. [link]
2. Wersje skonsolidowane Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - a w tym PROTOKÓŁ (nr 30) W SPRAWIE STOSOWANIA KARTY PRAW PODSTAWOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ DO POLSKI I ZJEDNOCZONEGO KRÓLESTWA (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej str. C115/313) [link] albo sama treść PROTOKOŁU (nr 30) zwanego londyńskim [link blogmedia24
3. KARTA PRAW PODSTAWOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej str. C 326/391) [link]
4. Art. 7 TUE [link] 
5. Art. 2 TUE
[link]
6. DOKTRYNA BREŻNIEWA-TIMMERMANSA W UNII EUROPEJSKIEJ (art. 7 TUE) [link]

 

Dlatego trzeba zniszczyć «Wielką Ściemę » antypolskiego totalitaryzmu.

 

A totalitarnej opozycji, żadnej Hołowni, Konfederacji
ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!

* * *

następny - poprzedni

6 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Delegatura rządu na kraj, tyle że delegat niemiecki

Co to jest "ultra vires" (łac. ponad siły)?  To jest wyrażenie prawnicze, określające sytuacje działania poza zakresem kompetencji. Pojęcie stosowane często w prawie konstytucyjnym, administracyjnym, cywilnym a także międzynarodowym. Akty dokonywane ultra vires są z reguły nieważne (ex nunc, choć istnieją wyjątki) - [link] Działania poza zakresem umocowania nie należy mylić z zobowiązaniem do niemożliwego świadczenia.

To jest przypadek wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Z traktatów Unii Europejskiej cytowanych wyżej w przypisach, nie wynika ani istnienie prawa Unii Euroipejskiej ani nie wynikają żadne kompetencje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w zakresie polskiego prawa ani żadne kompetencje w sprawach polskiego wymiaru sprawiedliwości. Polska totalitarna opozycja jest wroga polskiej suwerenności i dlatego udaje, że nie zauważa, że Polska przystępując do wspólnoty europejskiej - nie zrzekła się wszystkich swoich suwernnych praw, lecz tylko niektórych. Te których się nie zrzekła, nadal są nasze i nadal są "ultra vires" poza kompetencjami zarówno Unii Europejskiej jak i jej Trybunału Sprawiedliwości. Tylko zdrajcy mogą gadać, że Polska podpisując traktaty, zrzekła się wszystkich swoich praw, zrzekając się swojej Niepodległości. Tylko zdrajcy i kłamcy. 

Impossibilium nulla obligatio est, znane też w wersji ad impossibilia nemo obligatur (łac. nikt nie jest zobowiązany do rzeczy niemożliwych) – rzymska paremia prawnicza, która stała się podwaliną jednej z podstawowych zasad praworządności i koncepcji tzw. wewnętrznej moralności prawa, a która oznacza, iż dobre prawo nie wymaga rzeczy niemożliwych od jego adresata. Nie powinien istnieć konflikt między chęcią spełniania obowiązku postępowania zgodnie z normami prawnymi a rzeczywistą niemożliwością jego realizacji. Paremia ta odnosi się głównie do stosunków zobowiązaniowych, pod postacią niemożliwości świadczenia. [link]

A to jest przypadek wyroku TSUE w sprawie kopalni i elektrowni "Turów". Tylko wrogi Polsce sąd, znany z polskiej historii sąd doraźny zwany z niemiecka Standgericht mógł w ciągu kilku minut podjąć decyzję o zgodnym niemieckim z prawem zamordowaniu stu siedmiu Polaków w Wawrze. Bardzo podobnie dzisiaj, tylko wrogi Polsce sąd, znany z polskiej historii sąd doraźny, mógł w ciągu kilku minut podjąć decyzję o zgodnym z europejskim prawem wykonaniu rzeczy niemożliwej (ad impossibilia nemo obligatur), skazując kilka milionów Polaków na poniewierką wyrokiem o likwidacji kopalni Turów. 

avatar użytkownika michael

2. Cel: Polska!

Pan Ja'ir Lapid opowiada, że w wyniku II Wojny Światowej Polacy wzbogacili się razem z Niemcami, kosztem zrabowanego Żydom majątku. Otóż tak wyglądało to polskie bogactwo w 1945 roku, tak Niemcy wtedy traktowali wszelki polski i żydowski majątek. 

Szkoda wielka, że pan Marszałek Tomasz Grodzki nie rozumie, a może nawet pojęcia nie ma o tym, że to nie Polacy grabili żydowski majątek w Warszawie, lecz tak wyglądała Warszawa, stolica Polski zniszczona przez Niemców. Jeszcze tydzień, jeszcze dwa i pan Marszałek Tomasz Grodzki zaprosi ambasadora Niemiec do polskiego Senatu, aby przepraszać Niemcy, za wywołanie przez II Rzeczypospolitą Polską Drugiej Wojny Światowej i obiecywać Niemieckiej Republice Federalnej wypłacenie reparacji wojennych za każdy zniszczony czołg Heinza Guderiana i każdego zepsutego Stukasa Hermanna Göringa i za każdy litr benzyny użyty do gaszenia płonącej Warszawy.

avatar użytkownika michael

3. Nowy wulgaryzm

Kropiwnicki.
Ten Kropiwnicki opowiadał dzisiaj w telewizji wulgarne bzdury, zapędzał się w oszukańcze wywody prawnicze, powołując się na niezrozumiałe dla siebie paragrafy Konstytucji. Na przykład powołuje się na § 91 ust, 1. stanowiący co następuje: "Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach"

No i oczywiście ten pan natychmiast wyciąga z tego wniosek, że jeśli Polska weszła do Wspólnoty, to powinna poddać się wszystkim wyrokom tego tam wspólnotowego trybunału. Ten pan jest na tyle wulgarny, że dla niego słowo niektóre znaczy tyle samo co i wszystkie. Pan Kropiwnicki jest wiec taki sam jak wulgarny jegomość, który poślubił bogatą pannę i uważa, że wszystkie jej pieniądze są jego, a jej wdzięki są wspólne i może ich używać razem z kolegami. Jak wspólnota to wspólnota. 

A dla jasności sprawy:
Wyjaśniam, że korzystam z następującego znaczenia przymiotnika "wulgarny" jako 3. «nadmiernie uproszczony, spłycony», czyli wręcz prymitywny. A więc wulgaryzmem w moim rozumieniu jest prymitywna interpretacja rzeczywistości wynikająca z niezrozumienia istoty rzeczy, interpretacja uzasadniona jedynie pogardą i nienawiścią wynikającą ze wskazań partyjnej narracji.

avatar użytkownika michael

4. Platforma Obywatelska w Sejmie 9 lutego 2016 o 500 plus


https://www.youtube.com/watch?v=Xp4lNnAVqHY

Donald Tusk opowiada w Gdańsku o tym, że przyjechał bronić programu 500 Plus przed PiSem. A wtedy, 9 lutego 2016 w Sejmie PAN NEUMANN W CHWILI GDY PIS PRZEDKŁADAŁ WNIOSEK O 500 ZŁOTYCH DLA DZIECI MÓWIŁ "OSZUSTWO" [link]. A gdy program okazał się być sukcesem, to wtedy pan Tusk kłamie, opowiadając o tym, że to on musi tego programu bronić. Przed kim?

avatar użytkownika michael

5. Decyzja Bidena, podlizującego się Rosji jest tak dalece zła,

że wywołuje również poważny opór w amerykańskim Kongresie, zarówno wśród Demokratów jak i Republikanów. Zupełnie racjonalne jest przypuszczenie, że ta polityczna wolta pana prezydenta jest spowodowana dziwnymi interesami jego syna Huntera Bidena właśnie na Ukrainie, skutkiem których Rosja ma nieprzyjemne haki na prezydenta Bidena, co może skończyć się fatalnymi dla Ameryki kłopotami, znacznie poważniejszymi niż koniec "resetu" prezydenta Obamy. 

W czasie prezydenckiej kampanii wyborczej wielu polskich "ekspertów" politycznych opowiadało, że Joe Biden może być pożyteczny dla Polski i Ukrainy ponieważ był za czasów swojej wiceprezydentury bardzo aktywny na Ukrainie i dzięki temu dobrze zna problemy wschodniej Europy. Guzik prawda. Jego obecność i znajomość były miały i mają charakter co najmniej bardzo szemrany. 

Dlatego bardzo zgadzam się z oceną RAZ mówiącą o tym, że "Jeśli tego politycznie nie będziemy umieli wykorzystać, to jesteśmy "los ultimos dziados". [link

Natomiast nie zgadzam się z inna częścią tej wypowiedzi RAZ mówiącą o poglądowej lekcji którą jakoby Ukraina dostała o tym, gdzie ją mają Niemcy. Znacznie poważniejszą i bardzo poglądowa lekcję otrzymał świat o tym jak bardzo "los ultima dziados" jest polityczna kompetencja pana Joe Bidena, która naraża amerykańską rację stanu na bardzo poważne zagrożenia. To właśnie jego "los ultimos dziados" może wywołać intrygujące zjawiska w polityce USA, ponieważ inne dotychczasowe konkretne decyzje tego pana już dzisiaj mają bardzo przykre konsekwencje dla sprawnej realizacji strategii gospodarczej Stanów Zjednoczonych. 

A Niemcy, jak to Niemcy od lat kopią sobie polityczny dołek, ślepo zakochane w Rosji, do dzisiaj składając Rosji podziękowania za pomoc w odbudowie i wyszkoleniu niemieckich sił zbrojnych po Pierwszej Wojnie Światowej. Coś na kształt traktatu w Rapallo.

___________________________________________________________________

Wyżej cytuję mój komentarz do felietonu pani elig zatytułowanego "Naprawdę ważna informacja"

avatar użytkownika michael

6. Każdy z nas na swój sposób otarł się o sprawę FOZZ

Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego jak dotkliwe jest to "otarcie". Kiedyś w latach współczesnych FOZZ oceniałem to na 2.000.000 USD per capita, czyli na dwa miliony dolarów zrabowanych każdemu obywatelowi Polski. Nie będę teraz przytaczał mojego rozumowania z przed laty, ale jest to cholernie prawdopodobna kalkulacja naszej obywatelskiej wieloletniej straty. I nie jest w tę kwotę wliczony ani jeden grosz należnych nam a utraconych i zniszczonych polskich aktywów w wyniku II Wojny Światowej. Te wojenne straty zawinione przez niemiecki bandytyzm wojenny i haniebną jałtańską zdradę wojennych sojuszników, to zupełnie inna sprawa.

Mówię tylko i wyłącznie o skutkach bezczelnej kolonialnej grabieży dokonywanej po roku 1989. Mówię o wulgarnym i pozbawionym hamulców systemowym okradaniu Państwa Polskiego oraz o spontanicznym złodziejstwie jako owocu powszechnej demoralizacji komunistycznego aktywu. O kontakcie z tym zjawiskiem wiemy mniej lub więcej.

I na tę okoliczność ułożyłem sobie całkowicie nieprawdziwą, zupełnie fantastyczną anegdotę o odprawie w sali klubu Gwardia we Wrocławiu. Zebrali się na tej odprawie funkcjonariusze razem z tajnymi i jawnymi, specjalnie dobranymi, "współpracownikami" przeróżnych służb specjalnych i pada taki rozkaz: Za waszymi plecami towarzysze są worki z kasą w różnych walutach i asygnaty na zakup polskich przedsiębiorstw. Na workach są kartki z waszymi nazwiskami. My wiemy kto co bierze. W tył do worków, rozejść się. Taka odprawa mogła się zdarzyć i w Gdańsku, albo Gdyni i mimo, że jest nieprawdziwa, to jednak bardzo prawdopodobna.

I jest jeszcze inny aspekt tego otarcia się o sprawę FOZZ, całkiem osobisty, a który bardzo mocno wyjaśnia wiele, wręcz określa stan mojej osobistej świadomości. Otóż kiedyś, byłem studentem Fizyki Teoretycznej. Fizyka teoretyczna zwana na całym świecie fizyką matematyczną jest tak trudna, że zespół studentów jednego roku to średnio około pięciu studentów. Byłem jednym z tych studentów a wśród moich nauczycieli akademickich był wtedy pan Jerzay Przystawa oraz Kornel Morawiecki, z którym później pracowałem w jednym zakładzie matematyki i fizyki teoretycznej. Wtedy nasze otarcie się z zagadnieniem FOZZ było bezpośrednie i niestety z całkiem drugiej strony. Zgnilizna i szkaradny ropień komunizmu był widziany z bezpośredniej bliskości przez naukowe szkiełko i oko naszych kolegów i współpracowników, którzy mieli "teoretyczny dostęp" do efektywnego obserwowania tego co się tam wtedy działo. A gdy chodzi o FOZZ to autorytet Jerzego Przystawy mówi wiele. A Pan Walerek Pańko był także z Wrocławia i nie należał bezpośrednio do naszego towarzystwa, ale byliśmy z nim w kontakcie per Walerek. I dlatego wiemy i rozumiemy dlaczego zginął.
A poseł Tadeusz Aziewicz i cała tuskowa brygada to ludzie, którzy wtedy i dzisiaj są duchem, ciałem oraz osobistym interesem związani są z ta samą "wspólnotą" tego samego antypolskiego interesu europejskiej skorumpowanej kleptokracji

Poseł Aziewicz dzisiaj rano mówił w telewizorze, że Polska BYŁA ZAWSZE pomiędzy Wschodem a Zachodem i trzeba wybierać czy jesteśmy po stronie Wschodu czy Zachodu. I dalej mówił poseł Aziewicz, że w latach dziewięćdziesiątych wybraliśmy Zachód i dlatego musimy słuchać Zachodu, czyli tego tamtejszego TSUE.

Gówno prawda. My nie wybraliśmy nowego pana, ani ze wschodu, ani z zachodu, my wybraliśmy Polskę, i to nie kilka, czy nawet kilkadziesiąt lat temu. Wy wybieramy Polskę od zawsze.