Skrzywdzeni polscy bohaterowie od "Enigmy"? - I

avatar użytkownika Tymczasowy

Rozszyfrowanie "Enigmy" znajduje sie w skarbczyku polskich mitow narodowych. I slusznie. Tyle, ze  jak to z mitami bywa nie wszystko bylo tak, jak sie utrzymuje.

W popularnej wersji bylo tak, ze polski wywiad zakupil od jakiegos kupca skrzynke maszyny szyfrujacej, ktorej jej tworcy - Niemcy, nadali nazwe "Enigma" i nastepnie grupa polskich matematykow zrekonstruowala sposob szyfrowania i przekazala Aliantom przed wybuchem II wojny swiatowej (WWII). To pozwolilo na deszyfrowanie depesz przekazywanych w  Naczelnym Dowodztwie, Kriegsmarine i innych rodzajach sil zbrojnych, co pozwolilo przez cala WWII poznawac zamiary przeciwnika i dzialaniami je wyprzedzac. Takie osiagniecie wrez poraza, kilku polskich matematykow dalo na tacy zwyciestwo Aliantom w calej WWII. Jednak prawda jest, ze wklad Polakow, choc trudny do przecenienia, bylo tylko fragmentem znacznie wiekszej sprawy.

"Enigma" byla elektromechaniczna  maszyna szyfrujaca wielkosci walizeczki, ktora zostala opatentowana w Niemczech juz w 1918 r. i produkowana przez niemiecka firme Scheribus & Ritter. Nie byla to dzialalnosc dobroczynna, wiec maszyna musiala na siebie zarabiac. W zwiazku z tym, sprzedawano ja niemieckim przedsiebiorstwom, a od 1923 r. znlazla sie na rynku miedzynarodowym. Zrealizowany skutecznie wynalazek zostal w 1926 r. zauwazony i zakupiony przez niemiecka Marynarke Wojenna; w 1928 r. zrobil to samo Wehrmacht i nastepnie w 1935 r. Luftwaffe.

W sposob oczywisty zainteresowal sie sprawa polski wywiad. I odniosl wielki sukces, tajemnica zostala rozpracowana niemal dokumentnie. Najpierw, na przelomie 1932/1933 r. zostaly rozszyfrowane pierwsze niemieckie depesze wojskowe, no i prace deszyfryzacyjne kontynuowano  dalej z oczywistym zapalem.  Bohaterami byli trzej mlodzi matematycy z Poznania: Marian Rejewski, Jerzy Rozycki i Henryk Zygalski. Wrecz niesamowite jest to, ze ich wiek miescil sie w przedziale 23 - 27 lat. Kazdy by chcial przejsc do historii w tak mlodym wieku.

Ten etap naszego opowiadania zakonczmy aktem przekazania gotowych maszyn, po jednym egzemplarzu, wywiadowi francuskiemu i brytyjskiemu (plk. Steward Menzies). Oczywiscie, ze z pelna dokumentacja. Miejsce: osrodek w Pyrach pod Warszawa, data: 25-26 VII 1939 r. Dodac nalezy, ze od kwietnia 1940 r. Anglicy byli w stanie samodzielnie deszyfrowac niemiecka komunikacje wojskowa.

Zasadnicza tresc mojego tekstu dotyczy ksiazki F.W Winterbothama, CBE zatytulowanej "The Ultra Secret" (Harper & Ross, Publishers, New York, London 1974). Bardzo wazna jest tu data, gdyz wlasnie wtedy minal oficjalny okres zachowania tajemnicy "Enigmy" i "Ultry". O co chodzi z ta druga nazwa, wyjasni sie w dalszej czesci mojego tekstu. Dzielo jest o tyle znaczace, ze byla to pierwsza ksiazka o tej tematyce, najwyrazniej autor "czail sie", przygotowal wczesniej tekst i wystartowal natychmiast po gongu. Po nim napisano i wydano wiele ksiazek o tej tematyce, ale ta byla pierwsza i zawiera informacje "prosto od krowy", bez pozniejszych przeklaman. Przepraszam za nieco prostacki jezyk, gdyz Autorowi nie bez kozery przysluguje tytul "CBE", czyli Komandor Orderu imperium Brytyjskiego - bardzo wysokie odznaczenie. Tym gorzej dla mnie, bo wprowadzenie napisal sam Marszalek RAF Sir John Slessor GCB, KCB, CB, DSO, MC, DL. Wystarcza trzy pierwsze litery oznaczajace Kawaler Wielkiego Krzyza. I taka to persona przedstawila autora ksiazki, Winterbothama - w 1939 r. byl on od 10 lat "senior Air Staff representative in the Secret Intelligence Servie". Krotko mowiac, reprezentowal w wywiadzie Sztab Sil Powietrznych.

 

napisz pierwszy komentarz