Ucieczka Rosjan od wolnosci - VII

avatar użytkownika Tymczasowy

Odciskanie matryc cywilizacyjnych przez Bizancjum i Rzym na Rosje i Polske zaczelo sie wraz z chrztem obu krajow na koniec I tysiaclecia. Mozna jednak siegac glebiej, do tresci roznicujacych chrzescijanstwo wschodnie i chrzescijanstwo zachodnie. Blyskotliwie zaproponowala to dr Ewa Kurek w swej ksiazce pt. "Rosji rozumem nie pojmiesz?" (Wydawnictwo Clio, Lublin, 2015). Ksiazka ta jest ciekawsza niz szereg innych dziel zajmujacych sie tym tematem, np. prof. Alaina Besancona, "Swieta Rus".

Ksiazke E.Kurek otwieraja dwa motta. Pierwsze, to mysl Fiodora Tiutczewa (1866): 

"Rozumem Rosji nie pojmiesz

I zwykla miara jej nie zmierzysz

Postac szczegolana ona ma -

W Rus mozna tylko wierzyc".

Dla przypomnienia, cytatem tym poslugiwal sie Putin, podobnie jak i innym, ktore brzmialo: "Rosja nie ma granic".

Autorem drugiego jest Wiktor Jerofiejew (tak to ten sam Wienia, autor niezwyklej ksiazki  "Moskwa-Pietuszki"). Wienia napisal tak:

"I wszyscy chorem: Rosji nie da sie pojac ani ogarnac.

A przeciez wszystko jest zrozumiale.

Tyle, ze straszne".

E.Kurek zatytulowala pierwszy rozdzial swojego dziela: "Prawo prawem zakazane". Pokazala w nim dwa momenty i czterech wybitnych, bardzo wplywowych myslicieli, ktorzy nadali kierunek obu cywilizacjom, ktore wszak wyrosly z tego samego pnia.

Pierwsza pare stanowia piszacy w IV wieku Sw. Augustyn (354-430) i Sw. Grzegorz Nyssenczyk (335-394). Pierwszy ksztaltowal myslenie w Zachodnim Imperium Romanum (lacinsko-romanskim), zas drugi, we Wschodnim Imperium Romanum (Bizancjum). Na str. 40 znalazly sie obok siebie esencje ich myslenia. Sw.Augustyn:

"W centrum uwagi na rowni z Bogiem jest osoba ludzka (personalizm).

Droga do Boga jest milosc spoleczna; czlowiek ma obowiazek uzywac rozumu, ma wolna wole, odpowiada za swoje czyny i jest stworzony do zycia spolecznego; zycie rodzin i narodow ma byc oparte na prawie; sprawowanie wladzy jest przywilejem, ale takze odpowiedzialnoscia za poddanych".

Natomiast pierwotny sprawca mentalnosci wschodniego chrzescijanstwa, Sw.Grzegorz z Nyssy glosil:

"W centrum uwagi czlowieka jest Bog.

Wiedza nie jest jedyna droga do Boga. Mistyczne poznanie Boga jest rownorzedne z poznaniem rozumowym". 

I czegoz to w tym drugim przypadku nie mamy?  Rozumu, wolnej woli, odpowiedzialnosci i prawa.

Traf chcial, ze nieco pozniej,dokladnie w tym samym roku 529, nastapily dwa wydarzenia, ktore poglebily rozziew pomiedzy wschodnim i zachodnim sposobem widzenia i ksztaltowania swiata. Zacznijmy od wschodu, gdzie cesarz Justynian Wielki podjal pozornie malo znaczaca decyzje zamkniecia Akademii Platonskiej, ktora istniala od 900 lat. Uzasadnienie brzmialo:

"[...] aby odtad nigdy w Atenach nie wyjasniano praw". 

Akademia przestala miec sens, gdyz piecze nad wszystkim sprawami, wlacznie z tworzeniem prawa, mial cesarz bedacy jednoczesnie glowa Kosciola. Bardzo prosty system wladzy.

Jednoczesnie na zachodzie, Sw. Benedykt zalozyl klasztor na Monte Cassino. Wspolnocie  zakonnej przekazal zbior zasad, taka konstytucje. A jezeli tak ja nazwiemy, stala sie ona pierwsza konstytucja na swiecie. Zakreslala ona prawa i obowiazki czlonkow wspolnoty. Dla nas najwazniejsze jest to, ze potwierdzala zasade ograniczajaca wladze, byla przywilejem, ale wiazal sie on nieodlacznie z odpowiedzialnoscia. 

I pomyslec, ze z pozoru niewinne myslenie sprzed poltora tysiaca lat przynioslo tak brzemienne skutki, ktore dzis az bija w oczy.

 

 

napisz pierwszy komentarz