Germanie - III
Poznalismy juz zdanie rzymskiego senatora i historyka oraz niemieckiego historiozofa o Germnach. Zobaczmy co napisal o starozytnych Germanach amerykanski profesor z University of Minnesota, Robert S. Hoyt w swojej ksiazce pt. "Europe in the Middle Ages" (Europa w Sredniowieczu), Harcourt, New York 1957. Mowa o fragmencie pt. "Barbarzyncy i Rzym" stanowiacy czesc rozdzialu II zatytulowanego: "Powstanie Germanskich Krolestw". Omawiay fragment poprzedza krotki wstep do rozdzialu.
"W ciagu piatego wieku wewnetrzny upadek Cesarstwa Rzymskiego i parcie barbarzyncow na jego granice kulminowalo zalozeniem Germanskich krolestw na Zachodzie. Dezintegracja rzadow rzymskich na Zachodzie nie byla nagla, podobnie jak nie bylo nagle zapadniecie sie linii obrony. Barbarzynska penetracja Imperium przebiegala ciagle przez kilka wiekow i nie byla rezultatem konfliktu lub wojen pomiedzy Rzymianami i barbarzyncami. Pokojowa infiltracja osob i grup barbarzyncow siega jeszcze ery przed narodzeniem Chrystusa.. "Inwazje" byly w wielu przypadkach tak niemilitarne, ze zaslugiwaly na termin ukuty przez germanskich historykow "Volkerwanderung" (wedrowanie ludzi). Duze gromady barbarzyncow byly w ciaglym ruchu w trzecim, czawartym i piatym wieku. Jak widzielismy, pozniejsi cesarze czesto osiedlali je w granicach Cesarstwa by uprawiali opuszczone ziemie i bronili granicy przed innymi walesajacymi sie barbarzyncami. W koncu czwartego wieku ponad polowa rzymskiej armii byla w rzeczywistosci zlozona z barbarzyncow i wielu Germanow zajmowalo najwyzsze stanowiska dowodcze.
Nawet germanscy krolowie, ktorzy wraz ze swoimi armiami dokonywali inwazji zachodniego Cesarstwa przychodzili podbijac i rzadzic, ale nie niszczyc. Wielu z nich chcialo i otrzymywalo uznanie od cesarzy, tak by legitymizowac sie. Z tego wlasnie powodu jest bardzo trudno ustalic date upadku Cesarstwa. Germanscy krolowie w rzeczywistosci rzadzili niepodlgle; w teorii sprawowali wladze w imieniu cesarza i poprzez akt wyznaczenia przez niego. Teoria ta wyrazala sie w tytulach rzymskich im nadawanych. Teodoryk, krol Ostrogotow, mial godnosc "patrycjusza"; krolowie Merowingow okreslali sie jako "viri illustres". (...) Krolowie germanscy mimo tego wszystkiego pozostawali barbarzyncami, ktorych wladza byla uzalezniona od kontroli nad barbarzynskimi zolnierzami i wyrastala z autorytetu przywodztwa plemiennego. Nie aspirowali do rzymskiej purpury".
Wazne bylo tez przyjmowanie idei religijnych swiata srodziemnomorskiego zanim jeszcze Germanie przyjeli chrzescijanstwo. Jednak plaszczyzna militarna byla najwazniejsza. Wprawdzie Rzymianie dawali dotkliwe lekcje armiom barbarzynskim, jednak jednoczesnie, te uczyly ich metod walki i organizacji wojskowej. Uczeni byli tez wprost, gdy godzili sie na role "foederati", czyli wojsk sprzymierzonych stanowiacych garnizony na granicach Cesarstwa.
Autor pisze dalej: "Bardzo ahistorycznym jest wiara w to, ze wystepowal gleboko zakorzeniony antagonizm pomiedzy Germanami i Rzymianami, Teutonami i Lacinnikami (...) Na sam koniec Germanie byli czesciowo zromanizowani a Rzym byl czesciowo zgermanizowany".
Nie powinno sie zapominac o szerszym kontekscie. Otoz pozniejsi cesarze musieli walczyc na dwa fronty. Lepiej bylo poswiecic prowincje zachodnie niz przegrac ze znacznie wiekszym zagrozeniem, jaki stanowili Persowie. Przegywajac z nimi Rzym moglby sie nie odbudowac.
Nie mozna tez pomijac jeszcze innego waznego czynnika:
"Innym czynnikiem byl upadek ducha obywatelskiego na Zachodzie. Przecietny Rzymianin bedac swiadkiem walki o wladze pomiedzy armiami Zgermanizowanych Rzymian i Zromanizowanych Germanow nie za bardzo przejmowal sie rezultatem. Bez wzgledu na to kto wygrywal, lud na tym tracil. Wladze rzymskie nie mogly polegac na nienawisci w ludzie w stosunku do obcych. Stad nie bylo zadnej wojny partyzanckiej ani "podziemnego ruchu oporu", za to bylo bardzo duzo kolaboracji z wojskami napastnikow.
Z punktu widzenia Germanow oczywiscie nie wszystko bylo idealne" Inwazje nie byly motywowane jakakolwiek ideologia czy sila moralna. Nawet jesli mieszkancy podbitych prowincji nie byli wrogo nastawieni, to nie witali ich jako wyzwolicieli i Germanie nie mogli liczyc na wsparcie materialne".
No i na koniec, przewazyly wzgledy demograficzne: "Populacja Germanow byla olbrzymia. Armie germanskie czesto przegrywaly, ale nigdy nie byly mniej liczne od rzymskich".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz