Germanie - I

avatar użytkownika Tymczasowy

Niemcy nie tylko dzis, ale i od wiekow  odgrywaja kluczowa role dla Polski. Warto im sie przyjrzec. W tym cyklu postaram sie pokazac ich gleboka, starozytna historie. Wtedy to sie pojawili i zaczynala sie ksztaltowac ich kultura i duch germanski.

Pierwszej systematycznej charakterystyki Germanow dokonal rzymski konsul Tacyt, a dokladniej, Caius Cornelius Tacitus, ktory urodzil sie gdzies w polowie I wieku n.e. a zmarl w 120 roku. Streszcze pierwsza czesc jego dziela "Germania"; druga jest mniej interesujaca, wylicza w niej przerozne ludy germanskie i krotko je charakteryzuje. Korzystam z dziela w wersji anglojezycznej: "Tacitus, 'The Agricola and Germania'", Methuen & CO, London 1894. Charakterystyke Germanow przedstawie wedlug kolejnosci wybranej przez Tacyta. Prosze nie liczyc na absolutny porzadek, zdarzac sie beda powroty watkow.

Germanie zajmowali tereny na wschod od Renu, na polnoc od Dunaju i na zachod od Elby. Od Sarmatii i Dacii oddzielaly ich gory. Ich cecha charakterystyczna bylo to, ze nie mieszali sie z innymi ludami. Klimatt, w ktorym zyli sprawial, ze byli oni odporni na zimno i glod. Tereny przez nich zajmowane stanowily lasy i mokradla. Gleba nie sprzyjala zakladaniu sadow owocowych. Nie cenili sobie ani zlota, ani srebra. A jezli juz, to preferowali srebro. Na polu bitwy byli mistrzami w miotaniu oszczepow zakonczonych ostrymi, zelaznymi grotami. Ochrone stanowily malo ozdobne tarcze. Nie bylo przyjete nosic helmy na glowach. Walczyli nago albo okryci lekkim ubraniem. Sila Germanow byla piechota, jazda pelnila funkcje pomocnicze. Ich szykiem bitewnym byl klin. Wyglada na to, ze byli bardzo zacofani w stosunku do, na przyklad greckich hoplitow uformowanych w szyk nazywany falanga, ktorzy odnosili triumfy przez kilka wiekow, jeszcze w poprzednim tysiacleciu poczawszy od VII w.p.n.e.

W mroku historii: Masakra w Lesie Teutoburskim

Dla porownania grecki hoplita i zolnierz rzymskiego legionu.

Handmade Products Dolls, Toy Figures & Accessories Greek Hoplite Phalanx  Toy CollectionServius to Severus: How the Roman Legionary's Armour Evolved

Tacyt wspomina takze kilka zasad moralnych stosowanych w bitwie. I tak, ucieczka z pola bitwy po to by sie znow zebrac i ruszyc do kontrataku. Podoba mi sie traktowanie rannych przez Germanow, odmiennie od innych wojow, zasada bylo noszenie rannych, a nie ich porzucanie. Jakze to inne, gdzie , na przyklad hoplici depatali swoich towarzyszy z przednich rzedow znajdujacych sie przed nimi. Tych ranionych i tych, ktorzy stracili rownowage. Pierwsze rzedy nie mialy szans przetrwania. Jeszcze inna zasada, wrecz swieta bylo norma zakazujaca utraty tarczy. Bylaby to wielka hanba ciazaca na wojownikow przez wiele lat.

Krolowie Germanow mieli ograniczona wladze i pochodzili z dziedziczenia. Z kolei generalowie cieszyli sie wielkim prestizem. Swoj status zdobywali wykazywana odwaga i dawaniem prtzykladu innym w bitwie. Bardzo madry byl sposob formowania szwadronow i batalionow. Tworzono je z czlonkow rodzin i klanow, co zapewnialo spoistosc. Interesujace, ze zasada przetrwala az do niemieckiego Wehrmachtu w II wojnie swiatowej. Traf chcial, ze ostatnio ogladalem zdjecia uczniow z niemieckiego gimnazjum w malym miasteczku. W 1944 r. i 1945 r. do wojska powolywano mlodziez w wieku 15 i 16 lat. Do artylerii przeciwlotniczej i pomocniczej sluzby w marynarce wopjennej szly razem cale klasy. Na jednym zdjeciu widac rozesmiane twarze chlopcow i dziewczat w mundurach marynarskich. Jeden z nich wspominal po latach, ze w swpoich bateriach douczali sie i zdawali egzaminy z mysla o przyszlej maturze.

W plemionach germanskich byly pewne formy demokratyczne, w okreslonych terminach plus w sytuacjach nadzwyczajnych zbierano sie w pelni ksiezyca i radzono. Czas mierzono nocami, a nie dniami. Zgode/aprobate wyrazano szczekiem broni, ktora noszono zawsze, w uroczystosciach publicznych i prywatnych. Za tchorzostwo wieszano na drzewach, zas za praktyki nienaturalne [homoseksualizm] topiono w blocie.

Prestiz wodzow oparty byl na ilosci wspierajacyh ich towarzyszy oraz na ich mestwie. Mowa o mlodych ludziach, a nie o starcach. Ci ostatni zajmowali sie wraz z kobietami domem. W innych kulturach starcy cieszyli sie wielkim prestizem, byli na przyklad traktowani jako medrcy.

No i tu docieramy do kluczowego, wedlug mnie, rozdzialu nr 14. Tacyt pisze: "Na polu walki wstydem dla wodza jest jesli ktos przewyzsza go odwaga; hanba dla towarzyszy jest niedorownywanie wodzowi (...) Najswietszym obowiazkiem  towarzyszy jest chronienie wodza i przyczynianie sie do jego chwaly (...) Wodzowie walcza o zwyciestwo, towarzysze dla swojego wodza".

W czasie pokoju wielu mlodych ludzi udaje sie do innych krajow, ktore prowadza wojne. Tam maja dobra sposobnosc do wyrozniania sie i podtrzymywania umiejetnosci walki. Jest tez innyc powod, mianowicie germanscy mezczyzni mieli niechec do pracy, szczegolnie na roli i czekania na plony. Uwazali, ze "potem zarabiaja ludzie pozbawieni ducha podczas gdy to samo mozna uzyskac krwia".

W rozdziale nr 15 obnazona zostala gnusnosc germanskich mezczyzn. W czasie przerw w wojnach nie chce im sie nawet polowac. Glownie spia, jedza i pija. Dobra przychodza jakby "same". Otoz Germanie dbali o  to, by  sasiedujace z nimi  spolecznosci dostarczaly im zboze, bydlo, dobre konie. Pewnie dostaja propozycje nie do odrzucenia. Pijalo sie piwo, choc przy granicy na Renie kupowano wino. Czesto pijanstwa trwaly po kilka dni. W pijanym widzie klocono sie i raniono alboi zabijano nawzajem.

Nastepnie dowiadujemy sie o sposobie mieszkania Germanow; w ogole nie zakladali oni miast. Ich osady nie stanowily zwartej zabudowy. Domostwa i inne siedliska byly rozrzucane po lasach. W konstrukcjach  ich domow nie znajdziesz metalu czy plytek, jak u Rzymian. Zbudowane sa ze slabo ociosanych bali drewna. Sciany mazano ziemia, co bylo namiastka malowania. I tu ciekawostka, rownie wazne jak domy byly podziemne doly pokryte duza iloscia odchodow koni i krow. Dzieki temu trzymala sie temperatura i na zime Germanie sie tam przenosili. Dobrze sluzyly rowniez do ukrywania sie w razie napasci i pladrowania przez napastnikow. Ciekawe, ze ta struktura zamieszkiwania przetrwala wiele wiekow. W danych statystycznych jednego miasteczka z roku 1628 znalazlem, ze liczylo ono sobie 95 domow, 66 bud i 83 piwnice, czyli przykryte doly.

Pare slow o ubraniach. Zarowno mezczyzni jak i kobiety nosili saguny, prostokatne kawalki materialu spiete, np. kolcem/cierniem na prawym ramieniu. Kobiety mialy w ten sposob obnazone jedno ramie i jedna piers. Przyjete bylo tez noszenie skor zwierzecych, choc i to nie chronilo porzadnie przed zimnem. Dlatego tez Germanie zwykli wylegiwac sie calymi dniami lezac na ziemi przy ognisku.

Dalej Tacyt wylicza ludy germanskie. Oto czesc z nich: Vangiones, Triboci, Nemetes, Batavi, Catti, Dulgibini, Chasauri, Chauci, Cherusci, Fosi, Cimbri, Tenceteri, Reudigni, Avions, Angli, Varini, Eudoses, Suardonei, Hermunduri czy Marsigni.  Roznili sie miedzy soba, a wyznawanie bogini Herthy (Matki Ziemi) je laczylo.

Dla Rzymian Germanie byli dzikusami i nazywali ich barbarzyncami. Prawde mowiac na terenach zamieszkiwanych przez Germanow nie bylo nic wartosciowego, co by zaslugiwalo na podjecie dzialan wojennych. Nic dziwnego, ze Rzym zatrzymal sie na Renie, postawil graniczne obozy wojskowe, czasem male twierdze i bylby szczesliwy gdyby od strony wschodniej swiat konczyl sie na rzece Ren. Pewnie, ze nie za bardzo sie to udawalo, gdyz Germanie preferowali wchodzenie w interakcje z Rzymianami. O tym bedzie w odcinku nr III tej calosci.

 

napisz pierwszy komentarz