Szkola Frankfurcka - XVI
Max Horkheimer, dyrektor Miedzynarodowej Szkoly Badan Spolecznych przy nowojorskim Columbia University, w swoim eseju pt. "Teoria klasyczna a teoria krytyczna" opublikowanym w 1937 r., staral sie wprowadzic pojecie Teorii Krytycznej. Uczynil to poprzez przedstawienie jej w opozycji do teorii klasycznej. Obie teorie roznia sie celami normatywnymi i praktycznymi.
Teoria klasyczna wywodzi sie od Kartezjusza. Jest ona klarowna, podmiot i przedmiot sa od siebie oddzielone i ten pierwszy bada drugi. Teoria Krytyczna jest bardziej skomplikowana w sensie ujmowania przedmiotu, podmiotu, procesu badawczego i osiagnietych rezultatow.
Teoria Krytyczna "przyjmuje jako swoj przedmiot ludzi jako producentow swych historycznych sposobow zycia w swej totalnosci". Zwracam uwage na termin "totalnosc"; nie raz w tej teorii bedzie ozdabial wywody. Ozdabial niekoniecznie znaczy, ze ulatwial. Przedmiot nie moze byc uwazany za odrebny od podmiotu, gdyz zadne dane nie zaleza "od samej natury, ale takze od wladzy czlowieka, ktora ma nad natura". Jest wiec w ten sposob skazony.
Podmiot w teorii klasycznej jest autonomiczny, jest niezaleznym obserwatorem. Poznajac przedmiot uzywa swoich wladz poznawczych. Przez wieki wypracowal zasady logiczne i metodologie. Od dawna tez idealem nauki byly nauki przyrodnicze.
W Teorii Krytycznej podmiot pozostaje w okreslonej relacji "do totalnosci spoleczenstwa i natury". Nie moze byc niezaleznym obserwatorem, musi byc ujmowany jako uwiklany w rozne procesy spoleczne i ekonomiczne. Przy tym nacisk kladzie sie na konflikty, szczegolnie klasowe, w ktorych podmiot badawczy jest jedna ze stron. Wyrazajac to w normalnym jezyku, poznajacy podmiot nie moze byc w pelni obiektywny. I wlasciwie dalsze rozwazania Autora mozna uznac za analize subiektywnosci, jej zrodla i skutki.
Zanim jednak to nastapilo, musialo by wprowadzone przez Autora zalozenie normatywne. Wlasciwie, esej moglby od tego sie zaczynac. Bylo nim przekonanie, ze mimo postepu obserwowanego w dziejach ludzkosci, wspolczesne spoleczenstwa tworza i utrzymuja struktury zniewalajace czlowieka. Czesc z nich jest ukryta, czesc jest nieracjonalna. Zadaniem Teorii Krytycznej jest ujawnienie tego i przekazywanie rezultatow ciemiezonemu spoleczenstwu. Krotko mowiac, emancypacja spoleczenstwa. Wypada przy tym zauwazyc, ze mowa jest o jednostkach ludzkich i spoleczenstwie, zagubiona gdzies zostala klasa robotnicza. Jak sie okazalo, zadna klasa spoleczna nie jest odporna na skorumpowanie ideologia i klasa robotnicza nie jest wyjatkiem.
Skorumpowani ideologicznie sa ludzie zajmujacy sie nauka, jak rowniez rezultaty ich badan. Nauka w dotychczasowym, nazwijmy to, przedhorkheimerowskim wydaniu, nie sluzy spoleczenstwu, nie sluzy realizacji potencjalu czlowieka. Jest po prostu narzedziem sluzacym podtrzymywaniu, reprodukowaniu wrednych, ciemiezycielskich struktur. Nawet gorzej, jest potencjalnym zrodlem zniewolenia ludzi.
Wyzwolicielska role ma spelniac Teoria Krytyczna. Nie ma ona pretensji do bycia filozofia czy nauka sensu stricto. Od zawsze bylem przyzwyczajony do triady funkcji pelnionych przez teorie naukowe: opis - wyjsnianie - przewidywanie. Dla praktyki nie bylo tam miejsca. Teoria Krytyczna jest ruchem filozoficznym i socjologicznym, ludzka aktywnoscia badaczy demaskujacych rzeczywistosc i walczacych dla dobra ciemiezonych. I tu pojawia sie interesujacy moment, w ten to sposob nie da sie znalezc kryterium ogolnej oceny tej teorii. Horkheimer zdawal sobie sprawe z odmiennosci swojej teorii. Napisal: "Teoria krytyczna nie ma osiagniec, ktorymi moglaby sie wykazac".
Bardzo mnie ujal Shannon Bell, profesor Yale University, ktory przedstawia sie jako "performance philosopher who-lives-and writes philosophy - in - action", (wystepujacy na scenie filozof, ktory zyje i pisze filozofie w dzialaniu). Filozofia w dzialaniu, o to,to!
Jest tez inny wazny, bo niebezpieczny moment, badacz ziejacy krytyka ma tkwic gleboko w spoleczenstwie. To tam, wsrod ciemiezonych ma zdobywac wiedze o ich zyciu, doswiadczeniach, w zargonie Teorii Krytycznej - tozsamosci i chwytac znaczenie jakie przy tym temu nadaja. Czysta subiektywnosc, brak miejsca na obiektywnosc. Czysta subiektywnosc.Dzieki temu badacz uprawiajacy Teorie Krytyczna moze byc zdolny do przejscia na wyzszy poziom, czyli usystematyzowanie tego i stworzenie narzedzia do dalszej krytyki. Och, jak szerokie pole do nieuctwa i roznego rodzaju szarlatanerii zostaje w ten sposob otwarte! Iluz Skandynawow-profesorow na znanych uniwersytetach moze uprawiac swoj quasi-naukowy proceder.
Jakosc wiedzy o spoleczenstwie to jedna sprawa. Dochodzi tez druga, jesli spoleczenstwo sie zmienia, to wiedza o nim nigdy nie moze byc ostateczna. No, oczywiscie poza sama Teoria Krytyczna, ktora bedzie trwala wiecznie. O to, to, jednak Absolut nie zaginal calkowicie.
Zadanie Teorii Krytycznej nigdy nie moze byc zakonczone a i ona sama ciagle musi sie doskonalic. Co to ostatnie oznacza? Ano, ze ona sama musi sie nieustannie poddawac krytyce, czyli staje sie "its own self-reflective critique" (swoja wlasna samorefleksyjna krytyka). A przy tej okazji,paradoksalnie, ja tez skorzystam. Poddajac krytyce Teorie Krytyczna w kolejnych odcinkach przypadkiem moge zasluzyc na miano jej czlowieka.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz