Mlodzi wyborcy - I
Skad brac nowych wyborcow? Pewnie najlepiej stamtad, gdzie jest ich najwiecej. Najliczniejsza jest kategoria ludzi w wieku od 24 lat do wieku emerytalnego. Zaraz potem ida wielkie miasta definiowane liczebnie jako 200 tys. i wiecej. To 7.6 mln. ludzi. Dalej plasuja sie ludzie starsi, emerytow mamy 6.4 mln. Dziwnie to moze brzmiec, ale jest to kategoria najbardziej rozwojowa, choc nie da sie powiedziec, ze do nich nalezy przyszlosc. Tak czy inaczej, w 1990 r. bylo ich 4.6 mln. Najmniej obiecujaca jest kategoria wiekowa 18-24 lata. Ona sie liczebnie od dawna kurczy. Ostatnim rocznikiem, ktory liczyl ponad 700 tys. byl rocznik 1984 (701 tys.), ostatnim rocznikiem liczacym ponad 600 tys. byl rocznik 1987, ktory liczyl 607 tys., zas ostatnim rocznikiem liczacym ponad 500 tys. byl rocznik 1992 (515 tys.). Nastepnie liczba urodzen spadala ,by w ostatnich kilku latach wzrosnac, choc nie w sposob oszalamiajacy, okolo 400 tys., czasem troche mniej, czasem wiecej. Mozna bedzie wiec liczyc w przyszlosci na jakies 1.6 mln. mlodych wyborcow-debiutantow. To troche wiecj niz liczaca 1.5 mln. kohorta wiekowa 18-24 lata (1998-2001), ktora weszla w wiek wyborczy w ciagu ostatniej kadencji. W obecnej czteroletniej kadencji do wyborow dojrzeja roczniki 2002-2005, w sumie 1.4 mln. osob.
Niska liczebnosc pogarsza slaba frekwencja mlodziezy w wyborach, zwykle najnizsza ze wszystkich grup wiekowych oraz chwiejnosc przekonan. Frekwencja mlodych najczesciej nie osiaga 50%, co oznacza, ze z 1.4 mln. mlodych nowych wyborcow do urn wyborczych w 2023 r. pojdzie pewnikiem mniej niz 700 tys. ludzi. Liczba nie scina z nog, nalezy jednak pamietac, ze moze to byc jezyczkiem u wagi. Przykladowo, uwaza sie , ze do zwyciestwa PO w 2007 r. w duzej mierze przyczynila sie wlasnie mlodziez, ktorej frekwencja eksplodowala (55.8%) oraz wybuchla plomienna milosc do PO; na te partie zaglosowalo 55.6% mlodych.
Do nastepnych wyborow parlamentarnych mamy prawie 4 lata, ale nie przeszkadza to w kombinowaniu jak rozlozy sie poparcie wyborcow. Co i rusz zdarzaja sie porzypuszczenia, ktore zwykle nie maja charakteru powaznych prognoz - ot taka zabawa myslowa. Ostatnio sprawca jednej z nich okazal sie kandydat na prezydenta Holownia. Badania wykazaly, ze wsrod wyuborcow, ktorzy zamierzaja na niego glosowac okolo 30% pochodzi z PO, zas 20% z Lewicy. Sa przypuszczenia, ze kandydat na prezydenta po wyborach zalozy wlasna partie. Pewnie tak sie stanie.
Ja na przyklad tez sobie kombinuje jak inni. Cos mi mowi, ze radykalizacja zachowan Sejmu, rzadu i prezydenta sprzatnie sprzed nosa Konfederatow wielu dotychczasowych wyborcow. Na JKM tez sie pewnie nie zawiode. Na nim mozna polegac jak na Zawiszy, tylko w odwrotna strone.
Wyglada na to, ze sztab PiS-u zamierza pracowac nad wyborcami z duzych miast stanowiacymi obszerne pastwisko. Jednak nic przeciez nie szkodzi, by popelniac blad wielu macherow od wyborow, ktorzy lekcewaza mlodziez jako marny material wyborczy. Gdyby tak blizej przypatrzyc sie mlodym wyborcom, to moze cos obiecujacego z tego wyjdzie. Zamierzam to zrobic w najblizszym czasie w cyklu tekstow.
Z gory zaznaczam, ze nie zamierzam przy tym popelniac bledu w sposob zdumiewajacy robionego przez roznych medrcow wlacznie z profesorami socjologii. Blad polega na mowieniu i analizowaniu tworu noszacego nazwe "pokolenia mlodych". W ich wydaniu jest to pokolenie, ktorego zachowanie mozna opisywac w latach 90-ych, takze w pierwszej dekadzie XXI wieku oraz w drugiej dekadzie tegoz stulecia. Stwor ten jakoby dokonuje kumulacji doswiadczenia i staje sie madrzejszy o wczesniejsze doswiadczenia. W ten sposob nastepuje "ewolucja polityczna pokolenia". No tak, ale taki czlonek pokolenia, ktory mial w 1990 r. 20 lat, w roku 2020 ma juz tych lat 50. Jaki to czlonek pokolenia mlodych? Mialoby to sens jedynie w przypadku sledzenia przemian postaw wyborczych jednego pokolenia w okresie 30 lat, tyle, ze tego sie nie robi.
Ma sens takze analiza zbiorowego uczenia sie spoleczenstwa jako calosci. Wtedy mozna sobie pisac o kumulacji doswiadczenia, ewolucji politycznej czy zmian postaw wyborczych. Poziom kultury politycznej spoleczenstwa z pewnoscia rosnie. Nie nabierze sie ono drugi raz na miliony dla kazdego obiecywane kiedys przez nieszczesnego Walese. Jednakze, pewnie jeszcze nie raz nabierze sie na nowe partie, swiecidelka sprytnie opakowane. Nie ominie to takze mlodziezy, ktora jest na nie podatna bardziej niz starsi wyborcy.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz