Ja w sprawie pieniędzy!
michael, wt., 28/05/2019 - 13:19
*
Ludzie w Polsce dojrzewają i powoli dostrzegają realny dorobek polskiego rządu, mimo liczebnej przewagi wrogiej Polsce propagandy, o której pisał Zawiedzony. Nad zjawiskiem skuteczności antypolskiej propagandy, trzeba się bardzo poważnie zastanowić.
Ale z drugiej strony musimy widzieć ogromny ładunek pieniędzy, nienawiści, pogardy i złej woli, który niosą w sobie politycy i polityka totalitarnej opozycji. Podkreślam sprawę pieniędzy, ponieważ założę się, że ogromna część tej kasy, którą ukradli - na przykład w wyniku wyłudzeń VAT, teraz wydają na czarną antypolską propagandę. Pojęcia nie mam ile kasy wydali na zatrudnienie najpoważniejszych światowych agencji od "public relations", by finansować antypolskie kombinacje i gry operacyjne, realizowane w różnych formach i według zróżnicowanych scenariuszy zlecanych do realizacji praktycznie we wszystkich mediach i przestrzeniach komunikacji publicznej i niepublicznej.
Patrząc na kosztowny wystrój tych przedsięwzięć oraz na istotę pomysłów na scenografię, ta cholerna choreografia paskudnych antypolskich i antykatolickich tańców powstała za granicą, w biurach wielkich firm marketingu politycznego. Tak na oko, nie mając dostępu do konkretnych danych, oceniam, że zamówienie antypolskiej kampanii wyborczej mogło kosztować, lekką ręką licząc, minimum 30 milionów EUR (słownie: trzydzieści milionów euro). To tylko w wyborach do parlamentu europejskiego.
Widzimy skoordynowane akcje prowokacji politycznych, rozległe antypolskie kampanie wrednej publicystyki. Książki, przedstawienia teatralne i kabaretowe, festiwale i filmy publikowane w zaplanowanych momentach, zgodne ze scenariuszami innych form i terminów politycznej aktywności. To nie są spontaniczne wybuchy społecznej złości. To są zaplanowane i za ciężkie pieniądze realizowane w w całej polskiej i zagranicznej przestrzeni publicznej kampanie marketingu politycznego, wykorzystujące wszystkie nośniki komunikacji publicznej, łącznie z cyberprzestrzenią. Aby było jasne - to są kampanie antypolskie. To nie jest anty PiS. Tak to wygląda w naszym polskim odczuciu, w Polsce. W przestrzeni międzynarodowej te kampanie są po prostu antypolskie.
Popatrzmy na ostatni "Trójmiejski Marsz Równości" w Gdańsku. Tam ludzie maszerowali z kosztownie wyprodukowanymi gadżetami, starannie wykonanymi w specjalistycznych warsztatach. Świętokradcze prowokacje w rodzaju obrazu Świętego Sakramentu, do którego jakiś idiota domalował wargi sromowe, to nie był wybryk, to była wymyślona w pocie czoła praca jakiegoś zawodowego "copywritera" albo "concepteur-redacteur", zrobiona za ciężkie pieniądze gdzieś za granicą.
Nie będzie diabeł dzieci nam hartmanił
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
- DMS
- gra o sumie zerowej
- IGP
- kłamstwo
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- POPiS
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system
- rozproszona inteligencja
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- totalitaryzm liberalny
- TSUE
- wiosna
- wojna informacyjna
- zła wola PO-Land
3 komentarze
1. Niby nie na temat
Tak samo działo się w sprawie Krystiana Brolla. Przecież jeśli sąd otrzymywał informację o możliwości ambulatoryjnego leczenia, to nie było żadnej potrzeby zmiany prawa. Wystarczyło, by sąd przeprowadził "dowód z tej informacji". Ale nie przeprowadził. I już.
Podobnie było i jest we wszelkich procedurach w sprawie Amber Gold i w wielu innych sprawach. Organy postępowania nie przeprowadzały żadnych dowodów i swobodnie podejmowały postanowienia o nic nie robieniu.To może w takim skrócie brzmi okropnie, ale taka jest systemowa rzeczywistość, której najlepsza kasta będzie bronić ze wszystkich sił, by nadal nic nikt od nich nie śmiał wymagać.
Art. 7 nie wymaga od sądu ani uczciwości ani zgodności postanowienia sądu z prawdą procesową, ani prawdą materialną, ani jakimkolwiek stanem faktycznym. Po prostu łańcuch niskich wymagań i swobodna ocena.
michael
2. Model polaryzacyjno-dyfuzyjny jako sposób na likwidację Polski
michael
3. Maciej Stuhr - wiadomość o opozycyjnym rozumieniu rzeczywistości
Na czele sztabu tak zwanej Koalicji Europejskiej był Marcin Kierwiński, a wspierali go Cezary Tomczyk, Robert Tyszkiewicz, Sławomir Nitras, Mariusz Witczak i Piotr Borys [link].
michael