NIESZCZERE KŁAMSTWO

avatar użytkownika michael

*

"Nieszczere kłamstwo" totalitarnej opozycji polega na tym, że ona niczego nie szanuje w naszej rzeczywistości ani nie chce rozumieć i nie obchodzi jej ani nasze życie ani to, co jest prawdą, a co kłamstwem. Taki jest bezsporny wynik testu wyborczego ostatnich dni. Oni gardzą nami, uważając nas za przedmioty swojej gry wyborczej. 
Pojęcie "nieszczerego kłamstwa" jest dziwne, z jednej strony może być paradoksalnym oksymoronem, a z drugiej wręcz tautologią. A tymczasem nie jest ani tak, ani nie. "Nieszczere kłamstwo" jest całkiem czymś innym i jest to coś niezwykle złego.
 
Wyjaśniam:
  • Kłamstwo nie jest tym samym, co mówienie nieprawdy. Kłamstwo jest świadomym i celowym podawaniem nieprawdziwych informacji w dobrze przemyślanym celu, w złej wierze. Kłamstwo jest złe i jest działaniem w złej wierze
  • Mówienie nieprawdy ma miejsce wtedy, gdy ktoś nieświadomie i bez żadnych złych zamiarów, a często nawet nie wiedząc o tym, że mija się z prawdą, szczerze mówi to co uważa za prawdę, niejednokrotnie dlatego, że został przez kogoś wprowadzony w błąd. Mówienie nieprawdy może pociągać za sobą złe skutki, ale zazwyczaj nie jest działaniem w złej wierze.
 
"Nieszczere kłamstwo" jest wtedy, gdy ktoś kłamie w złej wierze i jest mu wszystko jedno, jaka jest prawda oraz jest mu obojętne jakie będą skutki tego co robi, nawet wtedy gdy doskonale wie, że te skutki mogą być bardzo złe. Czyli działa w podwójnej złej wierze. Kłamie z zamiarem spowodowania złych skutków, ignorując prawdę. Ktoś jest nieszczery nawet wtedy, gdy kłamie.
 
Między prawdą a nieprawdą jest skomplikowana przestrzeń rzeczywistości, w której zanurzone są zawiłe sploty zdarzeń, które powinny być traktowane z szacunkiem i zrozumieniem. Przecież w zdarzeniach naszej rzeczywistość uczestniczą żywi ludzie, którzy tworzą historię, która także jest splotem ludzkich losów z ich interesami, aspiracjami i ich życiem po prostu. 
 
Normalni ludzie chcieliby być Obywatelami poważnego państwa, które szanowałoby ich i uznawało za podmioty historii, którą tworzymy i akceptowało nasz wybór tych, którym możemy zaufać.
 
Gdy widzę "nieszczere kłamstwo" w polityce, wiem, że to jest totalitaryzm i nie unikniemy "starcia z jego natarciem". Od czasu rewolucji francuskiej końca XVIII wieku mamy do czynienia z rozprzestrzeniającą się falą ideologicznego totalitaryzmu, którego rdzeń nie zmienia się od stuleci, przybiera jedynie trochę na zasadzie mimikry zmienne formy manifestowania swojej obecności.
 
Barwy ochronne komunizmu są zmienne, jądro pozostaje to samo. W tym sensie twierdzenia o upadku komunizmu są nieprawdziwym mitem, nie istnieje żaden postkomunizm, mamy przed sobą nieustannie to samo i takie samo zjawisko. Gdy kameleon zmienia kolor - nie pojawia się inny post-kameleon. To jest to samo zwierzę. Mamy mnóstwo konkretnego materiału, bogatą faktografię potwierdzającą tę diagnozę. 
 
A ostatnia reinkarnacja politycznej kadry polskich starych komunistów, którzy kiedyś z walizkami dolarów z Moskwy kłusowali jest już tylko ironią historii. A jądro komunizmu, potomstwo europejskiego i azjatyckiego absolutyzmu jest nadal groźne i przemocą wdziera się do Unii Europejskiej. Dzisiejszy komunizm przybrał barwy ochronne demokracji liberalnej. Taka jest prawda.
 
  • Optymistyczny przypis:
    UPARTY, "Krajobraz powyborczy" [link]: "Jeżeli jednak popatrzymy na podobne mapy z poprzednich wyborów, to okaże się, że dawniej wcale tak nie było. Okaże się, że Pisizm cały czas się rozprzestrzenia. Zauważyłem to już dość dawno temu i zastanawiałem się na tym według jakiego wzoru to się dzieje. Okazało się, że odbywa się to wg statystycznego modelu rozprzestrzenia się zakażeń przenoszonych drogą kropelkową. Oczywiście z modyfikacjami. Tam gdzie jest zgodność między odległością społeczna a terytorialną, gdzie gęstość zaludnienia odpowiada intensywności kontaktów międzyludzkich zależność jest dokładna. Na innych terenach należy bardziej zwracać uwagę na gęstość społeczną, a miasta społecznie to praktycznie pustynie, ale jednak słabe bo słabe ale kontakty osobiste jednak są. "zarazki rozprzestrzeniają się wolniej, ale się rozprzestrzeniają".
 
  • Agresywny przypis: 
    [link] "Wniosek o delegalizację totalitarnej opozycji"

 

Im prawda jest bliższa, tym bardziej agresywna i nienawistna jest propaganda komunistycznego kłamstwa. 

* * *

następny - poprzedni

11 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Nieszczere kłamstwo totalitarnej opozycji musi być wykorzystane

Musi być wykorzystane przez całe polskie patriotyczne środowisko. Powinno być otwarcie pokazywane a świadectwa i zjawiska "nieszczerego kłamstwa" w bardzo urozmaicony sposób przekonująco dokumentowane i konfrontowane z prawdą o rzeczywistości.

Do opinii publicznej musi docierać obraz prawdy o rzeczywistości - jeśli chcemy rzeczywiście dalszego działanie dla dobra Polski musimy działać asertywnie, nie cackać się z "nieszczerym kłamstwem".
avatar użytkownika Maryla

2. @Michaelu

bolszewicka zmiana znaczenia słów

Wasz Sejm, nasz Senat. Konstytucja zamrożona

Wspólna lista opozycji stu kandydatów na senatorów jest już przesądzona – mówią politycy. Do zrywu dołączyć mogą samorządowcy.

Wygląda
zresztą na to, że samorządowców nie trzeba będzie szczególnie do tego
wsparcia namawiać. – Na pewno się zaangażujemy w budowanie wspólnej
listy –
potwierdza nam jeden z lokalnych włodarzy zasiadających w
rządowo-samorządowej Komisji Wspólnej. Jego zdaniem na start raczej
decydować się będą burmistrzowie, w mniejszym stopniu wójtowie czy
prezydenci miast. Nasz inny rozmówca z samorządów twierdzi, że trwa
swoista kwerenda – kto i w jakim okręgu byłby skłonny startować. W tym
kontekście już pojawiają się konkretne nazwiska. – Wśród tych, którzy
start do Senatu rozważają lub są do niego namawiani, są m.in. prezydent
Rzeszowa Tadeusz Ferenc, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i Jacek
Karnowski z Sopotu –
twierdzi nasz rozmówca.

Po
co opozycji Senat – nawet jeśli to będzie jedyny uzysk po jesiennych
wyborach? Praktyczne skutki kontroli izby wyższej, jeśli jest w niej
inna większość niż w Sejmie, to możliwość hamowania pomysłów rządzącej
większości. Ponieważ stanowisko Senatu Sejm odrzuca bezwzględną
większością głosów (czyli taką, jaka jest potrzebna do skutecznego
rządzenia), to o ile nie ma rządu mniejszościowego, Senat nie może
rządowych ustaw skutecznie odrzucać czy zmieniać. Jednak ponieważ
konstytucja daje Senatowi miesiąc na rozpatrzenie ustaw uchwalonych
przez Sejm, to senatorowie mogą spowolnić tempo prac nad ustawami.
Oznacza to, że znany z tej kadencji scenariusz błyskawicznego (np. w
ciągu doby) uchwalania prawa nie mógłby być stosowany w kolejnym
parlamencie.

https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/599040,tomasz-lis-pawel-a...

Miał pan nadzieje, że zabójstwo Pawła Adamowicza wywoła wstrząs i sprawi, że zaczniemy ważyć słowa?

Nie, bo ludzie nie zmienią się na pstryknięcie palcami. Owszem, lubimy dociskać emocjonalny pedał gazu do dechy. Gdy zmarł Jan Paweł II, również trwał krótkotrwały konkurs, kto bardziej płakał po papieżu. Zmiany społeczne to edukacja, rozmowa. Dorosły naród potrzebuje dorosłej dyskusji, dorosłej debaty i dorosłej wersji historii, a nie czytanki dla dzieci pod tytułem: "Byliśmy zawsze biedni" albo "Byliśmy zawsze herosami".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika hrponimirski

5. @Michael

agent wplywu - posluguje sie "nieszczerym klamstwem"
uzyteczny idiota - powtarza to w "dobrej wierze"

avatar użytkownika michael

6. Kopia komentarza dla Tymczasowego i Maryli

[link] To jest komentarz do bardzo ciekawego felietonu Tymczasowego, "Naturalna partia rządzaca"

  1. Strategiczna jakość pracy sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej wprost wynika z wartości intelektualnej "ducha Nitrasa" obejmującego wszystkich ludzi tego zespołu, który zespołem nie był. Wystarczy, że szefem tego "sztabu" był ten wspomniany w twoim felietonie Kierwiński. 
  2. Rzeczywiście oficjalnemu sztabowi kampanii wyborczej KE pozostały tylko funkcje logistyczne i organizacyjne czyli sterowanie aparatem partyjnym totalnej opozycji - czego ten sztab nie ogarniał, ponieważ po pierwsze nie rozumiał, że jest jedna z jego podstawowych funkcji, a po drugie graniczyło z niepodobieństwem zrealizowanie funkcji sprawnego aparatu partyjnego z czegoś tak eklektycznego.
  3. Pieniądze. Napisałem na ten temat kilka słów, starannie dbając, aby nie powiedzieć za dużo.  Swobodnie można mówić o tym, że tych pieniędzy jeszcze jest jeszcze bardzo dużo. Spostrzeżenie że mamy do czynienia z szajką grabieżców, którzy potrafili ukraść na przykład około 30 miliardów złotych rocznie tylko wyłudzając podatek VAT jest chyba trafne i powinniśmy wiedzieć, że jest to czubek góry lodowej systemowego złodziejstwa III RP.  Tylko ich złodziejskiej pazerności należy zawdzięczać, że mogli w tej kampanii wydać gdzieś około 50 milionów euro, czyli dużo mniej niż promil tego co ukradli.
  4. Co do tego ukrytego wieloosobowego zespołu rzeczywistych liderów totalitarnej opozycji to jest jak piszesz, a ze swojej strony dodałbym jeszcze osobę i firmę pana Marka Dukaczewskiego, której wpływów i pieniędzy w żadnym przypadku nie należy ignorować.
  5. Grupa medialna, o której piszesz zawiera oczywiście komitet polityczny, w którym pośrednie sterowania przez żony i mężów zaufania fundacji Open Society (SSS) jest faktem. Ale ta grupa medialna nie może mieć intelektualnej wartości większej od tej, którą ma. I to jest główny powód ich klęski. Byłoby dobrze, abyśmy teraz i w tej chwili nie publikowali rozszerzonej analizy popełnionych przez nich niedopatrzeń, ponieważ mam nadzieję, że będą kontynuowali te niedopatrzenia.
  6. I wreszcie sprawa strategiczna oraz z strategiczny cel tej totalitarnej opozycji oraz każdej innej totalitarnej inicjatywy organizującej cokolwiek w jakiejkolwiek skali. Można poszukiwać rozmaitych zjawisk, szukać i analizować wyjaśnień w różnych ich "układach", w mafijnej psychice i złodziejskim prostactwie. Takie rzeczy także przyczyniają się do ich do ich pogłębiającej się niemocy. Jednak najważniejszym źródłem klęski totalitarnej opozycji jest prosty fakt polegąjący na tym, że ona jest totalitarna. Nazwałbym to dysonansem cywilizacyjnym.
  7. Dysonans cywilizacyjny. Sprawa jest prosta, ale trudna do opisania, Ale spróbuję. Totalitaryzm bez względu na ideologię polega na samocentralizującej się koncentracji władzy, jest formą absolutyzmu. Zawsze gdzieś musi być wódz, jakiś Cezar, Neron, Stalin albo Führer. Jednoosobowy, albo wieloosobowe biuro polityczne, komitet polityczny, centralny z jakimś schetynoidalnym tworem typu Mobutu Sese Seko. Jest to historyczny problem cywilizacji homo sapiens od samych naszych ludzkich prapoczątków. To jest problem konfliktu z szatanem, czyli absolutyzmu z demokracją. Są to wszelkie możliwe układy ustrojowe przypominające nawet rozległe sieci komputerowe z jednym serwerem sterującym i jego terminalami. Feliks Koneczny zastanawiał się nad opisaniem konkretnych ustrojów przeróżnych folwarków zwierzęcych, różnych ustrojów cywilizacyjnych, które albo podszywały się pod boski autorytet, albo próbowały same zagarnąć boską władzę, odzierając wszystkich z suwerenności, spychając ich do roli lennych księstw czyli terminali jednostki centralnej. Wypisz wymaluj główny nurt polityczny Unii Europejskiej, który oczywiście musi być zaakceptowany przez ambicje lennych książąt, panoszących się po swoich terminalach. Jest to formacja pani Bieńkowskiej zawarta w programie rozwoju według modelu polaryzacyjno dyfuzyjnego. Zauważmy. Można mieszać nazewnictwo, gadać o mafii albo masonerii lub o formacji turańskiej, a jednak zawsze systemowo mamy jakiegoś pomazańca najwyższego autorytetu, który spolaryzował wszelką mądrość, której łaskawie pozwala na dyfuzję do maluczkich. To jest feudalizm wszelkich totalitaryzmów. I to mogło funkcjonować przez ostatnich parę tysięcy lat w różnych konkretnych formacjach ustrojowych, ponieważ stan dostępnej człowiekowi logistyki na to pozwalał. Absolutyzm był możliwy, więc trwał. Ale teraz przestał być możliwy. I na tym polega cały ambaras. Żadna formacja władzy absolutnej, żaden absolutyzm, żadna koncentracja jakiejkolwiek  władzy w XXI wieku nie ma już szans. Mniej niż zero.
    Nie ma żadnej szansy dla totalitaryzmu, jako jednej z form monarchii absolutnej. Zero szans nawet dla najbardziej oświeconej monarchii absolutnie wspaniałych elit najmądrzejszych iluminatów.
Skretyniali marksiści mogli by spokojnie powiedzieć, że baza przerosła możliwości nadbudowy. Przez ostatnie trzysta lat następowała systematyczna dyfuzja technicznych możliwości społeczeństw człowieka myślącego, faktycznie odbierając monarchom i ich elitom kolejne monopole. Podam jeden starszy przykład. Dyfuzja popytu, którą zrozumiał Henry Ford i produkował samochody, które mógł kupić każdy z jego pracowników. Rzeczywiście dyfuzja popytu nastąpiła i odebrała arystokratom monopol posiadania. 
Takich procesów dyfuzji wielu różnych monopoli przez tych ostatnich trzysta lat było tyle, że realny monopol władzy politycznej wszedł w fazę krytyczną mniej więcej wtedy, gdy Gawriło Princip zamordował księcia Ferdynanda. To już wtedy  był objaw tego kryzysu. Nie przyczyna. Kumulacja splotu zjawisk rwących zdolność systemów ustrojowych do skutecznego sprawowania władzy
A systemy władzy podejmowały próby ratowania traconej władzy przez jej dalsze monopolizowanie - stąd Stalin, Hitler i współczesne formy totalitaryzmu, łącznie z próbami skrajnie totalitarnej demokracji liberalnej.
I Hitler i Stalin dysponowali coraz bardziej olbrzymimi aktywami, rozkręcali imperialny interes i po przekroczeniu konkretnej skali następował rozpad. To samo czeka Unię Europejską, jeśli Europa nie zrozumie w co brnie. Europejskie pseudoelity pokolenia wiosny 1968 nie rozumieją tego z całą pewnością. Oni tego po prostu nie widzą.
Zachowują się jak klasyczna reakcyjna formacja. 
Przykład:
Jednym ze strumieni dyfuzji był rozpad monopolu dostępu systemów władzy do informacji. To jest internet. Więc próbują zablokować system, który odbiera im władzę. I równocześnie próbują ogłupić społeczeństwa, które przełamując ich monopol uzyskują coraz swobodniejszy dostęp do wiedzy i informacji. 
Dlatego toczą wojnę informacyjną, by zniszczyć czynniki integrujące społeczeństwa obywatelskie.
I ten upadły monopol nie jest jedynym monopolem, którego upadłość nieodwracalnie zabiera szanse wszelkich totalitaryzmów.

avatar użytkownika michael

7. Przeczytane w sieci

A ja widzę problem w czym innym. Spisałem wyniki z mojej komisji taka sobie ze Starego Żoliborza w Warszawie. I tak na PiS głosów oddanych 403, na KE 883! W tym na Cimoszewicza 280, na Hubner 263, na Halickiego dopiero 81. Jeszcze Gasiuk 103. Wynika z tego, że wyborcy wcale nie wybierali światłej Platformy, ale dawnych komuchów (vide Miller gdzie indziej). To Schetyna reaktywował komuchów, wybranych 5, których dawniej nie wybierało się, bo byli passe, teraz już wolno. 
I to nie było głosowanie na lewicę - bo na Zandberga raptem było 46 głosów, gdy Biedroń zaliczył 139. Obawiam się, że na jesieni problemem może być nie PO a nowo-stara lewica o dobrych, pamiętanych nazwiskach. 
Obym się mylił! 

Źródło: [5plus] niepoprawni
avatar użytkownika michael

8. Zawiedzony

Zanim ta bomba wybuchnie, to mam dla Was niespodziankę: Wyrok prawomocny.

 

Źródło: Zawiedzony

avatar użytkownika michael

9. INFAMIA

  1. Program restrukturyzacji statusu totalitarnej opozycji poprzez ustawowe wznowienie kary infamii. Zaproponowałem takie rozwiązanie jeszcze w 2017 roku [link].
    Program restrukturyzacji totalitarnej opozycji oraz jej rządu zwanego "gabinetem cieni" i dotyczy całej gromady celebrytów i znakomitości zajmujących się wrogą Polsce pseudonauką i czarną znieważającą Polskę propagandą. Oczywiście nikt nie ma złudzeń, żadnemu totalitarnemu opozycjoniście nie grozi żadne fizyczne niebezpieczeństwo, Polska jest krajem bezpiecznym i demokratycznym, szanującym prawo i przestrzegającym prawa. Koszmar totalitarnej opozycji może polegać wyłącznie na jej ostatecznej kompromitacji, wynikającej z ujawnienia prawdy. 
  2. Rozmiar ujawnionych prawd może być wystarczający do spontanicznego pozbawienia wszelkich praw honorowych na całym świecie, wszędzie i na wszystkich kontynentach. Kara infamii była kiedyś stosowana zgodnie z prawem Pierwszej Rzeczypospolitej. Mam nadzieję, że infamia, będzie kompromitacją globalną, całkiem nieformalną, ale w zupełności wystarczającą do tego, by nikt na świecie ręki im nie chciał podać i do żadnego salonu nie miał ochoty wpuścić, ani nawet porozmawiać nie zamierzał. Po prostu hańba.
  3. Kara infamii nie dotyczy tradycyjnej agentury, która może odpowiadać karnie i w polskim prawie są odpowiednie paragrafy. Stosowanie procedur karnych jest sprawą trudną i wymagającą czasu oraz uwzględnienia koszmarnego poziomu demoralizacji kadr polskiego wymiaru sprawiedliwości. Znamy konkretne przypadki, w których  oczywiste przypadki agenturalnej i wrogiej polskiej racji stanu działalności rozstrzygane są przez polskich sędziów na korzyść zdrajców. Takie są fakty. To jest odrębny temat. Ale zanim bezczelni zdrajcy, prowadzący jawną antypolska politykę będą mogli być ukarani z całą surowością prawa, zwracam uwagę na jedno zjawisko. Największe niebezpieczeństwo grozi antypolskiej agenturze ze strony ich mocodawców. Według totalitarnych polityków oraz ich służb najbezpieczniejsza kryjówka własnych agentów jest pod ziemią. To jest skrót myślowy. Schronienie pod ziemią nie zawsze jest fizycznym zagrożeniem, nie zawsze jest zbrodnią. Szczególnie Rosja lubi takie rozwiązania, polegające na poświęcaniu swojej najwierniejszej agentury jako kozłów ofiarnych, nie zawsze ginących jak muchy w tragicznych wypadkach. Można przewidywać na przykład, że ostateczne rozstrzygnięcia badania przyczyn zbrodni 10 kwietnia 2010 roku zakończy się podaniem polskich współwinnych na rosyjskiej tacy. Ujawnienie najpodlejszej agentury często bywa ich ostatnią posługą. Rosjanie brzydzą się własną agenturą, brzydzą się wszystkimi zdrajcami, własnych i cudzych traktują z pogardą.
  4. Wygląda na to, że podła działalność antypolskich odszczepieńców zmierza do samozagłady nie tylko ze względu na ich własne prostactwo, chamstwo i niezrozumienie prawdziwych mechanizmów rzeczywistości. Głupota często bywa oczywista przyczyną paskudnego końca największych potęg. Tak działa "duch nitrasa". Ale jest inne zjawisko które jest już widoczne i w Polsce i na świecie. Zbliża się koniec światowego totalitaryzmu i jest to kres ostateczny. To są ostatnie podrygi martwej ostrygi. Przygotowuję materiał w tej sprawie, są już porobione szkice tekstów o końcu globalnego totalitaryzmu - widać, że to się dzieje [link] Oni wszyscy stawiają na przegrana kartę. 
  5. Z tych i wielu innych rozważań wynika, że cała globalna liberalna demokracja nie jest żadną nowoczesnością, ani żadnym postępem. Oni wszyscy są reakcjonistami. Żaden postęp, żadna rewolucja. To oni są obrońcami starych totalitarnych reżimów. Oni swoim własnym totalitaryzmem kompromitują prawdziwy rozwój współczesnego świata. Oni wrednymi krokami zmierzają do przywrócenia starego związku sowieckiego w Europie.
avatar użytkownika michael

11. Westerplatte