Kustosz historii odszedł. Żegnamy bohatera. Zmarł gen. Brochwicz Lewiński, ps. „Gryf”

avatar użytkownika Maryla

"Pokażcie, co dla was i waszego pokolenia jest najdroższe. Nikt przecież nie umiera dla ciepłej wody w kranie”.

Należał do Batalionu AK „Parasol”. W powstaniu warszawskim dowodził legendarną obroną Pałacyku Michla na Woli. Młodzież chętnie słuchała jego wspomnień, tak jak żołnierze wojsk specjalnych, którzy przyjęli go wręcz w swoje szeregi. Dziś w nocy, we śnie, zmarł gen. bryg. Janusz Brochwicz Lewiński „Gryf”. Minister obrony wystąpił o pośmiertny awans oficera.

– Wspomnień generała można było słuchać godzinami. Opowiadał nam, przy kieliszku sherry, które uwielbiał, między innymi o obronie Pałacyku Michla. Posługiwał się wtedy bardzo fachową terminologią, co świadczy o tym, że był przede wszystkim żołnierzem – mówi dowódca zespołu bojowego z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca. – Był honorowym członkiem naszej jednostki. Dziś czujemy się tak, jakbyśmy stracili jednego z nas – podkreśla.

– Ciepło, życzliwość i dobro, które biły od generała, sprawiały, że człowiek czuł się przy nim spokojnie. A gdy jeszcze wziąć pod uwagę opowiadane przez niego niezwykle ciekawe historie z jego życia, to spotkanie z nim było bezcennym doświadczeniem – mówi Izabela Borańska-Chmielewska, redaktor naczelna miesięcznika „Polska Zbrojna”. Generał był honorowym gościem zeszłorocznej gali z okazji 95-lecia „Polski Zbrojnej”. – Był inspiracją i wzorem dla wielu młodych ludzi, dla żołnierzy. Ujmował skromnością i umiłowaniem ojczyzny. Sądzę jednak, że nie zdążyliśmy wystarczająco dużo nauczyć się od tego bohatera, że ta strata jest ogromna i bardzo bolesna – dodaje redaktor naczelna.

Tradycja rodzinna

Generał brygady Janusz Brochwicz Lewiński, ps. „Gryf”, urodził się 17 września 1920 roku w Wołkowysku. Wstąpił do wojska, bo tak nakazywała rodzinna tradycja. Wśród jego bliskich – jak wspominał w wywiadzie dla „Polski Zbrojnej” – było bowiem „wielu generałów i pułkowników, posłów do Sejmu, senatorów, a w dawnych wiekach – także kardynałów, biskupów, przybocznych rycerzy królowej Jadwigi”.

30 sierpnia 1939 roku został wezwany do 76 Pułku Piechoty i wyruszył na front. W marcu 1944 roku włączono go do Batalionu Armii Krajowej „Parasol”, który sformował cichociemny mjr Adam Borys wraz z harcerzami Szarych Szeregów. Tuż po wybuchu powstania warszawskiego, 5 sierpnia 1944 roku, „Gryf” dowodził legendarną obroną Pałacyku Michla na Woli. Trzy dni później, podczas walk na cmentarzu ewangelickim na Woli, został ciężko ranny w szczękę, co wyeliminowało go z dalszej bitwy. Po kapitulacji powstania trafił do niemieckiej niewoli. Po wojnie przebywał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Wstąpił do armii brytyjskiej, gdzie służył między innymi w elitarnych brytyjskich jednostkach komandosów oraz w wywiadzie. Jako agent wywiadu działał również w Palestynie i Sudanie. Do Polski wrócił w 2002 roku.

Pamięć o powstaniu

– Jak wróciłem do kraju, to na Woli nie było ani jednej tabliczki, pomnika. Nikt nie wiedział, gdzie co było – mówił w sierpniu ubiegłego roku ministrowi Antoniemu Macierewiczowi, nawiązując do miejsc powstańczych walk. – Spotykałem się wówczas z przewodnikami, wycieczkami. Mówiłem im, co i gdzie miało miejsce. My walczyliśmy o każdy kamień, który upamiętnia powstanie warszawskie – zaznaczał.

Mimo sędziwego wieku gen. Brochwicz Lewiński chętnie dzielił się bowiem wspomnieniami z czasów powstańczych. – Muszę przyznać, że gdy po 58 latach emigracji wróciłem do Polski, byłem trochę zaskoczony zainteresowaniem, jakie budziłem wśród młodych ludzi. Odbywałem wiele spotkań, zapraszały mnie szkoły i drużyny harcerskie oraz młodzież wojskowa – opowiadał w wywiadzie dla „Polski Zbrojnej”. Szymon Rębisz, student Akademii Marynarki Wojennej, właśnie „Gryfowi” poświęcił swoją pracę, nagrodzoną w konkursie literackim „PZ”. „Legendarny obrońca Pałacyku Michla z pewnością na wiele lat pozostanie niedoścignionym wzorem dla nas żołnierzy. Wzorem tego, jakimi wartościami w życiu należy się kierować i jakim być człowiekiem, zarówno podczas służby, jak i po niej” – pisał o generale.



Ramię w ramię z komandosami

O „Gryfie” nigdy nie zapomnieli też żołnierze wojsk specjalnych. Komandosi z Lublińca, którzy dziedziczą tradycje batalionu „Parasol”, cały czas utrzymywali z nim kontakt. „Gryf” bywał na uroczystościach, które organizowali. – Ze względów zdrowotnych nie mógł uczestniczyć osobiście w ostatnich obchodach naszego święta, ale mogliśmy się z nim skontaktować dzięki wideokonferencji – mówi jeden z komandosów. Wspomina, że generał zawsze starał się przekazać żołnierzom coś od siebie. Ostatnio wojskowi otrzymali flagę i godło z dedykacją. Ale te spotkania z komandosami były bardzo ważne również dla samego „Gryfa”. – Widziałem w nich ten sam zapał do walki i szacunek do munduru, który mi także towarzyszył w młodości – mówił po jednym z nich.

Ojczyzna zawsze była dla niego najważniejsza. – Generał był bardzo dobrze zorientowany w sytuacji politycznej. Wiedział, co dzieje się w kraju i poza jego granicami. Wydaje mi się, że czekał na to, aż Polska stanie się tym krajem, do jakiego chciał wrócić – relacjonuje żołnierz JWK.

Kolejny awans

Za swoje zasługi Janusz Brochwicz Lewiński otrzymał wiele odznaczeń, między innymi: Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych i złoty medal „Za zasługi dla obronności kraju”. Nominację na generała brygady otrzymał od prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2008 roku.
W latach 2009–2014 generał był członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. - prezydent Bronisław Komorowski podziękował mu za współpracę, choć dotychczasową praktyką było przedłużanie kolejnych kadencji w kapitule, a członkostwo miało charakter dożywotni.

W 2014 r. zasiadł w Komitecie Honorowym Fundacji „Łączka”, sprawującej opiekę i działalność wspierającą wobec Kwatery na Łączce.



Zwierzchnik sił zbrojnych Andrzej Duda w 2015 roku z okazji Narodowego Święta Niepodległości odznaczył „Gryfa” Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Dziś minister obrony narodowej Antoni Macierewicz złożył wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o pośmiertny awans Brochwicz Lewińskiego na stopień generała dywizji.

Generał Janusz Brochwicz Lewiński, ps. „Gryf”, zmarł dziś w nocy, we śnie. Pogrzeb oficera odbędzie się w przyszłym tygodniu.

http://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/21508?t=Zegnamy-bohatera-Zmarl-gen-Brochwicz-Lewinski-ps-Gryf-

Polskę trzeba zwyczajnie kochać

Trzeba się modlić za Polskę, ale trzeba także dla niej bardzo wytrwale pracować - mówił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” gen. Janusz Brochwicz-Lewiński ps. „Gryf”

zdjęcie

Z gen. Januszem Brochwicz-Lewińskim ps. „Gryf” rozmawia Karolina Goździewska. Rozmowa była opublikowana w „Naszym Dzienniku” w piątek, 27 listopada 2015 roku. 11 listopada otrzymał Pan Generał z rąk prezydenta Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski. Jak Pan to przyjął? – W moim życiu otrzymałem odznaczenia, które były dla mnie wielkim przeżyciem. W czasie Powstania Warszawskiego za walki na Woli otrzymałem Krzyż Virtuti Militari, który jest dla mnie bardzo cenny. Byłem także przed wielu laty dekorowany Orderem Imperium Brytyjskiego przyznanym przez królową za moją pracę i zasługi dla Wielkiej Brytanii. Mam szereg innych odznaczeń, ale to było największe tego rodzaju przeżycie. Aż 58 lat spędził Pan Generał na emi- gracji. Od 1939 roku nie zobaczył się Pan z mamą, która zmarła w 1994 roku. – Po Powstaniu Warszawskim dostałem się do niewoli niemieckiej. Od chwili zranienia w sierpniu 1944 roku aż do kwietnia 1945 roku, kiedy wyszedłem z niewoli z moją przestrzeloną szczęką, nie dostałem żadnej pomocy medycznej. Potrzebna była transplantacja kości i skóry, a w Polsce z całą pewnością nie było warunków, by się leczyć. Trafiłem do Wielkiej Brytanii, gdzie zajął się mną naczelny wódz gen. Tadeusz Bór-Komorowski. Skierował mnie do Szkocji, do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Jednocześnie zostałem pilnie odesłany do brytyjskiego szpitala wojskowego w Edynburgu. Przeszedłem trzy operacje, które uratowały mi życie. Po rekonwalescencji wróciłem do Brygady Spadochronowej. Po konsultacjach z gen. Stanisławem Kopańskim, szefem sztabu, zwróciłem się do gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego o pozwolenie, bym wstąpił do brytyjskiego wojska. Chciałem zdobyć przygotowanie wojskowe, by później korzystać ze zdobytej wiedzy do szkolenia polskich oficerów. Byłem w angielskim wojsku przez 30 lat, zarówno w sztabie, jak i w szkole kadetów. Do Polski nie mogłem wrócić, ponieważ wiedzieliśmy o losie wielu oficerów, którzy wrócili do powojennej Polski i tam spotkało ich więzienie, prześladowania, a nawet śmierć. Aż nastał rok 2000… – Wówczas zwróciła się do mnie ambasada już wolnej Polski, bym przyleciał do Warszawy i wygłosił parę wykładów o Powstaniu Warszawskim i o polskim wojsku z okresu rządu londyńskiego. Zacząłem rozważać ewentualność powrotu do Polski. Wróciłem warunkowo, żeby obejrzeć, jak wygląda życie, ale nie od razu zdecydowałem się na stały pobyt. Ostatecznie jednak uległem. Ludzie interesowali się moją historią, miałem dużo spotkań z młodzieżą, pytano o Pałacyk Michla, o walki na Woli, w których uczestniczyłem jako dowódca grupy szturmowej I kompanii Batalionu AK „Parasol”. Co zdecydowało? – Ptak wraca do gniazda, ja też wróciłem do mojego, jak bociany wracają. Uważam, że miejsce każdego jest w swoim kraju. Jak odebrał Pan Generał sytuację w Ojczyźnie? – Widać tu silne korzenie komuny, która przetrwała. Ci, którzy byli przeciwko komunizmowi, albo siedzieli cicho, albo lądowali w więzieniach, a bardzo wielu potem w różnych dołach śmierci, takich jak m.in. na Łączce. Dużo było jednak zdrajców, ludzi, którzy chociaż kiedyś byli dobrymi Polakami, z różnych powodów, nierzadko pod presją tortur, zgodzili się zostać agentami. Ci, którzy poszli na współpracę z bolszewikami, mieli dobre posady, wspaniałe domy, dzieci na prestiżowych zagranicznych uniwersytetach: na Sorbonie, w Berlinie czy w Ameryce. Dziś już z tych profitów korzysta kolejne pokolenie postkomunistów, mają tytuły, doktoraty, możliwości rozwoju. Okrągły Stół pilnował tego. Dzisiaj po tylu latach komuniści mają dobre emerytury, majątki. Ta klasa żyje w dostatku, a patrioci, którzy nadstawiali głowy i byli wierni Polsce, przymierają głodem. Trudno to zaakceptować. Czy tak wygląda sprawiedliwość i wolność? Gdzie popełniliśmy błąd? – Można było nie dopuścić do Okrągłego Stołu, nie dopuścić komunistów do głosu w 1989 roku. Wyeliminować z życia publicznego tych najgorszych drani, którzy zrobili majątki i fortuny na złodziejstwach i mordowali moich przyjaciół, ludzi, którzy kochali Polskę, byli wiernymi patriotami. Generał Stanisław Tatar przekazał po wojnie na rzecz rozwoju kraju skarb Polski: dolary, złoto oraz funty. Majątek ten został w połowie ukradziony. Podobnie zresztą jak konfiskowane majątki arystokratów nie trafiały do Skarbu Państwa, lecz do prywatnych kieszeni. Dziś sytuacja w Polsce może się odmienić? – Może, ale najpierw trzeba było zmienić prezydenta. Uważam, że jedyny krok, który powinien zrobić nowy rząd, to rozwiązać służby specjalne i zastąpić je nowymi ludźmi. Trzeba też odebrać jurysdykcję z rąk postkomunistów, by przestali być nietykalni. Dziś jest zmiana, bardzo powolna zmiana. Ale nadal jeszcze wielu młodych i dobrze wykształconych Polaków wyjeżdża za granicę, bo tu nie ma pracy. A jak jest, to bardzo mało płatna. Ludzie za tysiąc złotych muszą się z rodziną utrzymać. Podszedł kiedyś do mnie starszy pan, który mówił, że ma 900 złotych emerytury, choć pracował 30 lat. Dziś nie może nawet kupić za to lekarstw. Inna starsza pani mówiła, że stać ją dziś jedynie na kartofle i makaron, na konieczne leki już nie. Pokłada Pan duże nadzieje w prezydencie Andrzeju Dudzie? – Byłem jedynym generałem w Wojsku Polskim, który wspierał Andrzeja Dudę podczas kampanii wyborczej. Napisałem list do wielu gazet, wszędzie trąbiłem i dalej trąbię, że Duda jest tym człowiekiem, który może pomóc Polsce. Widzę w nim świetnego prezydenta z odwagą, determinacją i błyskotliwymi pomysłami. Jest prawnikiem, był przy Lechu Kaczyńskim jak ja [w Kapitule Orderu Virtuti Militari – przyp. red.], widział błędy w polskiej polityce. To, że wygrał z Komorowskim, to jest cud. Jest nadzieją na dobrą przyszłość. Polska powolutku się odradza, ale agentura wszędzie, gdzie może, szuka kompromitacji osób, które mogą coś zmienić. Modli się Pan za prezydenta? – Tak. Codziennie wieczorem modlę się przed obrazem Jezusa Miłosiernego, który mam od 76 lat. Dostałem go od Mamy, idąc na wojnę. Miałem go w Powstaniu Warszawskim, kiedy byłem ranny, i gdy poszedłem do niewoli. Opatrzność dziesięć razy ratowała mi życie. Pierwszy raz już podczas Powstania, kiedy pocisk rozerwał mi pół twarzy. Kilka razy próbowano mnie otruć. Cudem żyję. Teraz potrzeba bardziej modlić się za Polskę? – Trzeba się modlić za Polskę, ale trzeba także dla niej bardzo wytrwale pracować. Polacy powinni się jednoczyć i wspólnie wypracować, a może po prostu wywalczyć, lepsze, bardziej sprawiedliwe państwo. Polskę rujnują prowokatorzy i zdrajcy. Ale Polska ma przyszłość. To piękny kraj. Polskę trzeba zwyczajnie kochać. Dziękuję za rozmowę.

 
Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. MON: awans pośmiertny dla



MON: awans pośmiertny dla „Gryfa”

Minister
obrony narodowej Antoni Macierewicz wystąpił dziś z wnioskiem do
prezydenta Andrzeja Dudy o przyznanie pośmiertnego awansu na stopień
generała dywizji dla gen. bryg. Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa”.



J. Kasprzyk: Gen. „Gryf” był nie tylko bohaterem, ale i wychowawcą

Gen.
Janusz Brochwicz-Lewiński ps. „Gryf” to jedna z najpiękniejszych
postaci najnowszej historii Polski – powiedział Jan Józef Kasprzyk, p.o.
szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. – chciał zaszczepiać wartości ważne dla pokolenia II RP, pokolenia Polskiego Państwa Podziemnego.

Gen. Janusz Brochwicz-Lewiński ps.
„Gryf” zawsze powtarzał, że niepodległość Ojczyzny jest najwyższym darem
– wspomina, historyk Jan Józef Kasprzyk.

Gen. Janusz Brochwicz-Lewiński
to niezwykle dzielny żołnierz AK, wcześniej kampanii wrześniowej, to
legendarny dowódca obrony Pałacyku Michla w Powstaniu Warszawskim, to
człowiek, który służył wywiadowi brytyjskiemu w latach powojennych w
walce z komunizmem. Gen. „Gryf” był człowiekiem, który uważał, że nigdy
nie wolno paktować ze złem, że niemiecki nazizm, z którym walczył w
latach II wojny światowej, i bolszewicki komunizm są to zła, z którymi
trzeba walczyć po to, żeby Polska była niepodległa. Niepodległość Polski
stawiał, jako najwyższą wartość. Do końca swoich dni był człowiekiem
niezwykle aktywnym i pogodnym, który bardzo chciał przekazać wartości,
którym był wierny, młodemu pokoleniu
– mówi historyk.

Gen. brygady Janusz Brochwicz-Lewiński
ps. „Gryf” zmarł dziś nad ranem. To legendarny bohater Powstania
Warszawskiego, żołnierz batalionu AK „Parasol”, dowódca grupy
szturmowej, która broniła Pałacyku Michla na Woli.

W listopadzie 2015 r. gen. „Gryf” został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski .

Dziś prezydent napisał na Twitterze:
„Odszedł (…) Żołnierz. Bohater Powstania Warszawskiego. Patriota.
Wspaniały Człowiek. Cześć Jego pamięci!”.

Udał się na wieczną wartę

W czwartek, 5 stycznia 2017 r., zmarł gen. Janusz
Brochwicz-Lewiński, bohater Powstania Warszawskiego. Zobacz zdjęcia z
jego życia

zdjecie

http://www.naszdziennik.pl/galeria/173701,udal-sie-na-wieczna-warte.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. Cześć Jego pamięci

i serdeczna modlitwa,oraz podziękowania dla Pana Prezydenta,ze zdążył GO uchonorować,ktoś w telewizji Republika pięknie przed chwila powiedział..
"odszedł na wieczną Wartę"

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

3. OSTATNI WYWIAD gen. Gryfa...

OSTATNI WYWIAD gen. Gryfa... "Młodzież bardzo dobrze rozpoznaje etos niepodległego państwa"

Znam postawy młodych patriotów, którzy garną się do mnie, chcą słuchać o wolnej Polsce i dobrze wiedzą, co to honor i narodowe tradycje. Nie chcą zaliczyć do tej tradycji komunistycznych idei, które tak bardzo skrzywdziły Polskę

- mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. bryg. w stanie spoczynku Janusz Brochwicz-Lewiński ps. €žGryf€, żołnierz batalionu AK „Parasol”.

wPolityce.pl: Płk Mazguła, który wsławił się twierdzeniem, że stan wojenny był „kulturalny” zakłada dziś stowarzyszenie. Ma ono bronić „honoru i Konstytucji”. Co Pan Generał o tym sądzi?

Gen. Janusz Brochwicz-Lewiński: Dzisiaj słyszę, że PRL-owski oficer pan Mazguła chce nas uczyć patriotyzmu. Dziwię się, że zamierza nas także uczyć historii, bo słyszałem też, że ma jakieś bardzo nieznane informacje na temat stanu wojennego, który miał być takim zwyczajnym, patriotycznym wydarzeniem. On nie mówi o tym, że ono zatrzymało Polskę na dziesięciolecia w rozwoju, zdruzgotało społeczeństwo, a setki tysięcy najlepszych ludzi, podobnie jak moje pokolenie ta „wojna” wypędziła z kraju. Byłem na emigracji i ze zdumieniem patrzyłem, jak cenni dla kraju ludzie znów musieli uchodzić z Polski. Oni, a teraz ich dzieci wzbogacili siły intelektualne i kulturowe innych narodów. Dlatego chciałbym powiedzieć panu Mazgule, żeby nie liczył na to, że patriotyczna młodzież zechce słuchać jego kłamstw.

- On jednak informuje, że jego stowarzyszenie ma działać „na rzecz wszechstronnego wychowania dzieci i młodzieży w duchu narodowych tradycji”. Nie uważa Pan Generał, że jest to bezczelność, iż człowiek z dawnego systemu chce dziś uczyć młodzież czym jest patriotyzm?

Znam postawy młodych patriotów, którzy garną się do mnie, chcą słuchać o wolnej Polsce i dobrze wiedzą, co to honor i narodowe tradycje. Nie chcą zaliczyć do tej tradycji komunistycznych idei, które tak bardzo skrzywdziły Polskę. Młodzież bardzo dobrze rozpoznaje etos niepodległego państwa i nie wierzę, że za takimi „autorytetami” jak pan Mazguła podąży. Myślę, że on reprezentuje interes obcego mocarstwa, któremu niestety w PRL młodzi polscy żołnierze musieli przysięgać, ale nie wszyscy uważali, że ta przysięga ich wiąże, traktowali ją jak przemoc. Przypomnę tylko postać płk. Kuklińskiego, którego młodzi ludzie uważają za bohatera. Gen Jaruzelski pytał: „jeśli on jest bohaterem, to kim my jesteśmy”.

- Nie obawia się Pan więc, że podobni płk. Mazgule mogą młodzieży namieszać w głowie?

Najważniejsze jest to, że okres komunizmu wyrąbał w Polsce wielkie szkody. Dlatego tak ważne jest zarówno autentyczne, patriotyczne wychowanie młodzieży, jak też dbanie o dostęp młodych ludzi do wiedzy o dziejach Polski, z których naprawdę możemy być dumni. Młodzież patrzy bardzo bystro, precyzyjnie i nie da się oszukać, choćby pan Mazguła założył kilka stowarzyszeń. Ale też trzeba z młodymi być, pracować, żeby nie musieli być zdani na oszustów. To też jest powód, dla którego bardzo zachęcam młodych ludzi do angażowania się choćby w działalność Wojsk Obrony Terytorialnej. Tam autentycznie można poczuć, co to jest patriotyzm.

Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler

Odszedł Generał Janusz Brochwicz-Lewiński ps."Gryf".

Cześć Jego pamięci!







https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/ko...i-ps-Gryf.html

Z Bogiem, Panie Generale!

Odszedł śp. generał Janusz Brochwicz-Lewiński ps. „Gryf”, niezłomny patriota, wielki bohater




16 godz.16 godzin temu

Cześć i Chwała Bohaterom !


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Prezydent Andrzej Duda weźmie


fot.M.Czutko/YT

Prezydent Andrzej Duda weźmie udział w pogrzebie gen. Janusza Brochwicz-Lewińskiego "Gryfa"

Prezydent mianował też pośmiertnie Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa” na stopień generała dywizji.  Uroczystości odbędą się 25 stycznia na Powązkach Wojskowych - informuje Kancelaria Prezydenta.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

5. ostatnie tygodnie pełne są smutnych informacji

żal,serdeczny Żal

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

6. Pogrzeb gen.


Pogrzeb gen. Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa” będzie miał charakter państwowy

Pogrzeb
bohatera powstania warszawskiego gen. Janusza Brochwicz-Lewińskiego
„Gryfa”, który odbędzie się 25 stycznia na Cmentarzu Wojskowym na
Powązkach, będzie miał charakter państwowy – podało w czwartek CIR. W
pogrzebie ma wziąć udział prezydent Andrzej Duda.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. #PodziękujGenerałowi.


#PodziękujGenerałowi. Internauci żegnają bohatera

Hołd dla gen. Janusza Brochwicza-Lewińskiego „Gryfa”. więcej


Fot. Twitter/Kancelaria Prezydenta

na żywo

Ostatnia droga generała "Gryfa". Zakończyła się Msza Święta w
Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Uroczystości przeniosły się Cmentarz
Powązkowski

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się o godz. 11 Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Ks. bp Guzdek o gen.”Gryfie”:



Ks. bp Guzdek o gen.”Gryfie”: Są ludzie, których czyny nie pozwalają odejść w zapomnienie


ludzie, których szlachetne czyny nie pozwalają odejść w zapomnienie –
powiedział w środę ksiądz biskup polowy WP Józef Guzdek podczas
uroczystości pogrzebowych gen. Brochwicz-Lewińskiego.

Wszystko, co żyje, zmierza w
stronę śmierci. Są jednak ludzie, których szlachetne czyny nie pozwalają
odejść w zapomnienie. Należy do nich śp. gen. Brochwicz-Lewiński, który
żyje w Bogu i nadal będzie żył w sercach Polaków, wszak jego serce
przez 96 lat biło miłością do Polski
” – podkreślił podczas homilii ks. bp Guzdek.

W Katedrze Polowej WP w Warszawie trwają
uroczystości pogrzebowe gen. Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa”,
żołnierza Batalionu AK „Parasol”, dowódcy obrony Pałacyku Michla podczas
Powstania Warszawskiego. W uroczystościach, które mają charakter
państwowy, bierze udział prezydent Andrzej Duda, przedstawiciele rządu, w
tym MON i Wojska Polskiego, MSZ, parlamentu, urzędów państwowych,
Instytutu Pamięci Narodowej, Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych.

Jak mówił ks. bp Guzdek, czyny Brochwicz-Lewińskiego „świadczą o pełnej poświęcenia służbie Bogu i ojczyźnie”.

We wrześniu 1939 roku kapral
podchorąży Janusz Brochwicz-Lewiński stanął do walki z niemiecką i
sowiecką armią. W trakcie kilku lat wojennej zawieruchy wielokrotnie
doświadczył Bożego Miłosierdzia. Cudem uniknął śmierci z rąk NKWD i w
niezwykłych okolicznościach zbiegł z sowieckiej niewoli. Podczas
okupacji był jednym z najdzielniejszych żołnierzy Polskiego Państwa
Podziemnego i uczestników powstania warszawskiego. Postrzelony 8
sierpnia 1944 roku w czasie powstańczych walk przez niemieckiego
snajpera, po raz kolejny został cudem zachowany przy życiu
” – przypomniał biskup polowy WP.

Ufamy, że dołączyłeś do grona
najwybitniejszych synów naszej ojczyzny, których Bóg nagrodził ojczyzną
wieczną. Spotkałeś towarzyszy broni z września 1939 roku, żołnierzy
Armii Krajowej, uczestników powstania warszawskiego i tych, którzy jak
ty – jedli gorzki chleb przymusowej emigracji
” – powiedział ks. bp Guzdek.

Zaznaczył, że „Gryfa” będzie brakowało
młodym ludziom noszącym mundury Wojska Polskiego, którzy go kochali i
dla których był niedoścignionym wzorem.

Ufamy jednak, że posiałeś tak
wiele dobra w ich sercach, że twoja idea wiernej służby Bogu i ojczyźnie
będzie kontynuowana. Wojskowe sztandary z wyhaftowanymi na nich trzema
słowami: >>Bóg, Honor, Ojczyzna<< nadal będą jednoczyć tych,
którzy są gotowi przelewać krew, a nawet oddać życie, stając w obronie
ojczyzny, stając w obronie najważniejszych praw człowieka
” – wyraził nadzieję biskup polowy.

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

9. dzięki Bogu,prezydent zdążył GO jeszcze za życia

uhonorować..
żegnaj Generale ,
"w pałacu Michla Zytnia Wola,bronią GO Chłopcy z" pod parasola"
zamiast kołysanek spiewali mi te słowa Rodzice,przedwojenni harcerze..mimo,ze była to "zakazana piosenka" wtedy..
jestem pewna,ze teraz gdy Generale zmierzasz do Niebieskich Bram,stoją w szeregu i właśnie tymi słowami witają Generała Bohatera

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. @gość z drogi

dzięki Bogu generał został doceniony, a Jego osoby nie sponiewierano, jak innych Rycerzy II RP. Odszedł na Wieczną Wartę.
Cześć Jego pamięci!

Wszyscy wiedzieliśmy, że kiedyś przyjedzie ten dzień, taka jest kolej losu człowieka, ale jesteśmy tu i zobacz „Gryfie” nie płaczemy! Stoimy wyprostowani, dumni, że dane było nam znać Ciebie, że możemy tu być, by się modlić, by dziękować, za Twoje długie i piękne życie-

mówił prezydent Andrzej Duda

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

11. Pani Prezes,powiem panem Michałem

pięknie,godnie i po" naszemu "
serdeczne pozdrowienia z drogi do Naszej Polski,Polski o którą walczył Generał...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

12. Pół skweru dla „Gryfa” Nie

Pół skweru dla „Gryfa”

Nie ulicą, a tylko połową skweru –
tak radni PO chcą uhonorować bohatera Powstania Warszawskiego gen. dyw.
Janusza Brochwicz-Lewińskiegozdjęcie

Na początku roku pojawiły się dwa
niezależne pomysły na nazwanie skweru przy dawnym pedecie w warszawskiej
dzielnicy Wola. Społecznicy ze Stowarzyszenia Gwary Warszawskiej
chcieli w ten sposób upamiętnić specyfikę języka mówionego mieszkańców
stolicy, wskazując, że teren ten wraz z pobliskim Kercelakiem był
„niekwestionowaną Akademią Gwary Warszawskiej”.

– Tu można było wsłuchać się w niepowtarzalny język ulicy, z czasem
zdefiniowany jako gwara warszawska. Wola wydatnie uczestniczyła w
rozwoju tego fenomenu językowego – mówi Janusz Dziano, członek zarządu
Stowarzyszenia Gwara Warszawska.

Natomiast radni PO dzielnicy Wola zgłosili wniosek o nadanie skwerowi
między ulicami Wolską, Młynarską i Leszno imienia zmarłego na początku
stycznia gen. Janusza Brochwicz-Lewińskiego. Argumentowali, że „’Gryf’
był związany z dzielnicą Wola do ostatnich lat swojego życia i
upowszechniał pamięć o Powstaniu Warszawskim”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Warszawa: uroczystość

avatar użytkownika Maryla

14. Warszawa: Poświęcono pomnik

Warszawa: Poświęcono pomnik gen. dyw. Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa”

Są ludzie, przed dokonaniami których klękają wszyscy - powiedział
w piątek doradca prezydenta Andrzeja Dudy Tadeusz Deszkiewicz podczas
ceremonii odsłonięcia i poświęcenia pomnika nagrobnego gen. dyw. Janusza
Brochwicz-Lewińskiego "Gryfa" na Cmentarzu Wojskowym, na Powązkach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl