Julian Assange - pieprzony los "spalonego agenta"
Dzisiaj w portalu RMF24.pl pojawiła się {TUTAJ} wiadomość:
"Twórca demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange rozpoczął piąty rok pobytu w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Schronił się tam 19 czerwca 2012 roku, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w związku z podejrzeniem napaści seksualnej i gwałtu. (...)
W maju szwedzki sąd podtrzymał nakaz aresztowania Assange'a, którego prokuratura chce przesłuchać na okoliczność podejrzenia o gwałt.
Władze brytyjskie zapowiadały wielokrotnie, że Assange zostanie aresztowany, jeśli tylko opuści ambasadę.".
Assange obawia się, iż władze Szwecji chcą go wydać Stanom Zjednoczonym,które postawiłyby go przed sądem za ujawnienie 250 tysięcy tajnych depesz dyplomatycznych USA w listopadzie 2010. Wydarzenie to rozsławiło WlkiLeaks na całym świecie. Assange uzyskał azyl w ambasadzie Ekwadoru i jest tam uwięziony już od czterech lat. Nie ma nawet do dyspozycji całego budynku, ale zaledwie kilka pięter należących do Ekwadoru. Brytyjska policja aż do 2015 zajadle pilnowała ambasady Ekwadoru, ale w październiku 2015 częściowo z tego zrezygnowała - po tym, gdy okazało się, że: "brytyjski rząd w ciągu ponad 1771 dni zmarnował na tę operację ponad 12,6 mln funtów." [patrz Dobreprogramy.pl {TUTAJ}].
W kwietniu 2012 napisałam notkę "Koniec mitu WikiLeaks?" {TUTAJ}, w której stwierdziłam:
"wszyscy zadawali sobie pytanie: kto stoi za WikiLeaks? Sama pamiętam jak w nocy z 12 na 13 grudnia 2010 miałam okazję zapytać o to Stanisława Michalkiewicza. Odpowiedział mi on wtedy, że cuda się czasem zdarzają, i że, być może, naprawdę jest to grupa idealistów pragnących zbawić świat. Podejrzewano jednak na ogół związki z Mossadem, FSB, CIA, a nawet z wywiadem chińskim.
W tym roku [2012] sytuacja zaczęła się wyraźnie wyjaśniać. W styczniu dowiedzieliśmy się, że Julian Assange został zatrudniony przez rosyjską rządową telewizję. "Nasz Dziennik: napisał w dniu 27.01.2012:
"W marcu ruszy bowiem dziesięcioodcinkowa seria programów telewizyjnych, w których Assange będzie przeprowadzał wywiady z "czołowymi graczami politycznymi, myślicielami i rewolucjonistami". Program będzie emitowany na antenie Russia Today, finansowanej z publicznych pieniędzy, anglojęzycznej rosyjskiej stacji informacyjnej dostępnej przez satelitę w 85 milionach odbiorników w samych Stanach Zjednoczonych" i dalej: "Zatrudnienie Assange'a wydaje się idealnie pasować do założeń Russia Today. Obawy, że WikiLeaks ujawni jakieś kontrowersyjne i zawstydzające materiały na temat rosyjskiego rządu nigdy się nie spełniły. Jednak tysiące materiałów, dotyczących amerykańskich dyplomatów, które portal ujawnił, okazały się prawdziwym prezentem dla krytyków i rywali Waszyngtonu, w tym dla Kremla.
"Bardzo podobały nam się rewelacje WikiLeaks. Były zgodne ze sposobem, w jaki Russia Today zdawała relację z wiosny arabskiej i jak mówiła o dwulicowości zasad stosowanych przez USA i ich sprzymierzeńców – powiedział Peter Lavelle, dziennikarz RT i gospodarz programu Cross Talk. – Myślę, że rząd rosyjski będzie zadowolony z faktu, że Assange będzie pracował w Russia Today".".
W dniu 17 kwietnia 2012 zamierzenia te doszły do skutku i ukazał się pierwszy wywiad Assange'a z Hassanem Nasrallahem, przywódcą Hezbollahu w Libanie i Syrii".
Po tej wypowiedzi Petera Lavelle' a Julian Assange stał się oczywiscie "spalonym agentem" Rosji. Jego los jest nie do pozazdroszczenia. Kreml pozostawił go "na lodzie" i praktycznie przebywa on w więzieniu, tyle że w ambasadzie Ekwadoru. Nieco więcej szczęścia miał inny współpracownik Moskwy, Edward Snowden. W cytowanym wyżej artykule portal Dobreprogramy.pl pisze:
"Prawdziwym szczęściarzem w tym wszystkim okazuje się ostatecznie Edward Snowden, który po tym jak ujawnił skalę inwigilacji globalnej sieci informatycznej przez amerykańskie NSA, jako na kraj swojego azylu wybrał Rosję. Julian Assange być może nigdy nie opuści ekwadorskiej ambasady, tymczasem Edward Snowden przynajmniej żyje na wolności, choć niewątpliwie pod czujnym okiem rosyjskiego kontrwywiadu.".
Warto jednak dodać, że Snowden na własną rękę przedostał się do Rosji i wcale nie został tam powitany z entuzjazmem. Azyl w końcu dostał, ale tylko tymczasowy. Nie jest dobrze być "spalonym" i już beużytecznym agentem Kremla.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz