Panie prezydencie, pani premier, panie prezesie! Mówcie co robicie i dlaczego!
Krzysztofjaw, ndz., 08/05/2016 - 09:09
Zgadzam się z opinią doradcy prezydenta profesora Andrzeja Zybertowicza, iż "rząd nie zbudował dotąd sprawnej maszyny komunikacyjnej, która będzie tłumaczyć społeczeństwu kierunki działań rządu, a także będzie mówiła o błędach jakie są popełniane, bo ich uniknąć nie sposób". Również mam podobne zdanie w kwestii ostatniego marszu opozycji: "ta demonstracja powinna być ostatnim sygnałem dla rządu aby odbudował maszynę komunikacyjną jaką zbudował podczas kampanii wyborczej, by mógł komunikować się z wyborcami" [1].
Jestem pełny podziwu dla prezydenta, pani premier i poszczególnych ministrów. Przez ostatnie miesiące, a tak naprawdę od października 2015 roku zrobili więcej dla Polaków niż wszystkie rządy od 1989 roku, w tym nawet oba rządy prawicy (1991-1992; 2005-2007). Tak naprawdę właśnie teraz mogą robić to, co chcieli od dawna a umożliwił im to wynik wyborów, decyzja suwerena, czyli narodu polskiego.
Rząd - mimo wypowiedzianej totalnej wojny lewaków i demoliberałów w Polsce i za granicą - działa i robi to, co do niego należy i wreszcie służy Polsce i Polakom. Podobnie jest w przypadku prezydenta.
Ale co z tego?
Polacy nie wiedzą prawie nic z tego, jakie działania podejmuje rząd i prezydent. Często nie rozumieją pewnych decyzji i ulegają manipulacyjnym i zdradzieckim podszeptom współczesnych targowiczan spod znaku PO-N-PSL-KOD i pomniejszych lewackich ugrupowań.
A przecież niemal każda decyzja prezydenta, każda jego podróż daje Polsce szansę na stanie się suwerennym krajem. Również rząd poprzez swoje decyzje przybliża nas do suwerenności i niepodległości.
"Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Można chcieć i robić dużo, ale bez poinformowania o tym zwykłych ludzi długookresowo nie da się utrzymać poparcia lub też nawet go zwiększyć. Tym bardziej, że targowiczanie są skłonni zrobić wszystko, aby zaszkodzić Polsce i Polakom i wielu ludzi daje się im zmanipulować.
Owszem "program 500+" jest fizycznie namacalny dla wszystkich. To pierwsza taka inicjatywa dla Polaków, polskich rodzin. Jego zasady rozumieją i znają wszyscy. Podobnie jest z "darmowymi lekami dla seniorów" czy też powrotem do "obniżonego wieku emerytalnego" lub ujednoliceniem godzinowej stawki za pracę.
To są realia, które dotyczą niemal wszystkich Polaków, ale nie może być tak, iż inne posunięcia prezydenta czy rządu nie są rodakom w wystarczający sposób tłumaczone. Dotyczy to też ewentualnie błędnych decyzji.
Brak informacyjnego kontaktu z rodakami dotyczy przede wszystkim sfer gospodarki i polityki zagranicznej.
J. Kaczyńskiemu i B. Szydło udało się powołać fachowców we wszystkich ministerstwach związanych z gospodarką. Pieczę nad tymi ministerstwami jako minister rozwoju sprawuje wicepremier M. Morawiecki. Przygotował on plan rozwoju dla Polski na dziesięciolecia. Plan, który tak naprawdę jest pierwszym od przedwojnia tak dalece rozbudowanym programem rozwoju dla naszej ojczyzny.
I co w związku z tym? Ano informacja o nim przestała już funkcjonować w obiegu medialnym. A powinna być "wałkowana" na wszelkie sposoby cały czas, każdego tygodnia. Podobnie jest z pozytywnymi informacjami dotyczącymi stanu budżetu państwa i działalnością ministra finansów. Również taka pustka informacyjna jest w przypadku działalności innych ministerstw, gdzie naprawdę robi się dużo, ale Polacy o tym nie wiedzą lub nie rozumieją niektórych decyzji.
Naprawdę warto też szczegółowo przedstawiać Polakom fakty, które sprawiają, iż odbudowujemy swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej, co zresztą dokonywane jest i w obszarze polityki i w obszarze gospodarki. Warto też wskazywać zależności przyczynowo-skutkowe określonych działań rządzących.
Dla przykładu... Pan prezydent A. Duda onegdaj był w Chinach. Wtedy jeszcze media publiczne były władane przez A. Michnika (vel. Szechtera) i jego środowisko. Tak naprawdę we wszystkich mediach targowiczan III RP jedynym przekazem z tej wizyty było zachwianie równowagi przez prezydenta podczas spaceru po Murze Chińskim. Dziś natomiast się okazuje, że ten sam prezydent w kwietniu podpisał ustawę o ratyfikacji umowy o utworzeniu AIIB, czyli udziale Polski w chińskim Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Jest to azjatycka alternatywa dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, takich jak BŚ czy MFW. Polska jest jedynym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, która uczestniczy w tym przedsięwzięciu a ratyfikowało przystąpienie do niego aż 57 krajów. I co? Czy ktoś próbował wytłumaczyć Polakom korzyści z takiego polsko-chińskiego porozumienia?
Inny przykład... PKN Orlen podpisał umowę z Saudi Aramco na dostawę ropy naftowej do rafinerii koncernu. Kontrakt ten przewiduje zaopatrzenie w surowiec na poziomie około 200 tysięcy ton miesięcznie.
[1] http://wpolityce.pl/polityka/292062-prof-zybertowicz-protestuja-dzis-ludzie-establishmentu-u-opozycji-widac-przejawy-mentalnosci-postkolonialnej
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Jestem pełny podziwu dla prezydenta, pani premier i poszczególnych ministrów. Przez ostatnie miesiące, a tak naprawdę od października 2015 roku zrobili więcej dla Polaków niż wszystkie rządy od 1989 roku, w tym nawet oba rządy prawicy (1991-1992; 2005-2007). Tak naprawdę właśnie teraz mogą robić to, co chcieli od dawna a umożliwił im to wynik wyborów, decyzja suwerena, czyli narodu polskiego.
Rząd - mimo wypowiedzianej totalnej wojny lewaków i demoliberałów w Polsce i za granicą - działa i robi to, co do niego należy i wreszcie służy Polsce i Polakom. Podobnie jest w przypadku prezydenta.
Ale co z tego?
Polacy nie wiedzą prawie nic z tego, jakie działania podejmuje rząd i prezydent. Często nie rozumieją pewnych decyzji i ulegają manipulacyjnym i zdradzieckim podszeptom współczesnych targowiczan spod znaku PO-N-PSL-KOD i pomniejszych lewackich ugrupowań.
A przecież niemal każda decyzja prezydenta, każda jego podróż daje Polsce szansę na stanie się suwerennym krajem. Również rząd poprzez swoje decyzje przybliża nas do suwerenności i niepodległości.
"Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Można chcieć i robić dużo, ale bez poinformowania o tym zwykłych ludzi długookresowo nie da się utrzymać poparcia lub też nawet go zwiększyć. Tym bardziej, że targowiczanie są skłonni zrobić wszystko, aby zaszkodzić Polsce i Polakom i wielu ludzi daje się im zmanipulować.
Owszem "program 500+" jest fizycznie namacalny dla wszystkich. To pierwsza taka inicjatywa dla Polaków, polskich rodzin. Jego zasady rozumieją i znają wszyscy. Podobnie jest z "darmowymi lekami dla seniorów" czy też powrotem do "obniżonego wieku emerytalnego" lub ujednoliceniem godzinowej stawki za pracę.
To są realia, które dotyczą niemal wszystkich Polaków, ale nie może być tak, iż inne posunięcia prezydenta czy rządu nie są rodakom w wystarczający sposób tłumaczone. Dotyczy to też ewentualnie błędnych decyzji.
Brak informacyjnego kontaktu z rodakami dotyczy przede wszystkim sfer gospodarki i polityki zagranicznej.
J. Kaczyńskiemu i B. Szydło udało się powołać fachowców we wszystkich ministerstwach związanych z gospodarką. Pieczę nad tymi ministerstwami jako minister rozwoju sprawuje wicepremier M. Morawiecki. Przygotował on plan rozwoju dla Polski na dziesięciolecia. Plan, który tak naprawdę jest pierwszym od przedwojnia tak dalece rozbudowanym programem rozwoju dla naszej ojczyzny.
I co w związku z tym? Ano informacja o nim przestała już funkcjonować w obiegu medialnym. A powinna być "wałkowana" na wszelkie sposoby cały czas, każdego tygodnia. Podobnie jest z pozytywnymi informacjami dotyczącymi stanu budżetu państwa i działalnością ministra finansów. Również taka pustka informacyjna jest w przypadku działalności innych ministerstw, gdzie naprawdę robi się dużo, ale Polacy o tym nie wiedzą lub nie rozumieją niektórych decyzji.
Naprawdę warto też szczegółowo przedstawiać Polakom fakty, które sprawiają, iż odbudowujemy swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej, co zresztą dokonywane jest i w obszarze polityki i w obszarze gospodarki. Warto też wskazywać zależności przyczynowo-skutkowe określonych działań rządzących.
Dla przykładu... Pan prezydent A. Duda onegdaj był w Chinach. Wtedy jeszcze media publiczne były władane przez A. Michnika (vel. Szechtera) i jego środowisko. Tak naprawdę we wszystkich mediach targowiczan III RP jedynym przekazem z tej wizyty było zachwianie równowagi przez prezydenta podczas spaceru po Murze Chińskim. Dziś natomiast się okazuje, że ten sam prezydent w kwietniu podpisał ustawę o ratyfikacji umowy o utworzeniu AIIB, czyli udziale Polski w chińskim Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Jest to azjatycka alternatywa dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, takich jak BŚ czy MFW. Polska jest jedynym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, która uczestniczy w tym przedsięwzięciu a ratyfikowało przystąpienie do niego aż 57 krajów. I co? Czy ktoś próbował wytłumaczyć Polakom korzyści z takiego polsko-chińskiego porozumienia?
Inny przykład... PKN Orlen podpisał umowę z Saudi Aramco na dostawę ropy naftowej do rafinerii koncernu. Kontrakt ten przewiduje zaopatrzenie w surowiec na poziomie około 200 tysięcy ton miesięcznie.
Umowa ma obowiązywać od 1 maja do 31 grudnia 2016 r. z opcję jej automatycznego przedłużenia na kolejne lata. Surowiec będzie trafiał do przerobu w rafineriach koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie. To jest pierwsza w historii bezpośrednia umowa długoterminowa PKN Orlen z dostawcą z regionu Zatoki Perskiej pokazująca nowy kierunek myślenia o strategicznej dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w surowce energetyczne. I co? Czy ktoś próbował wytłumaczyć Polakom korzyści z takiego porozumienia?
Takich przykładów można by mnożyć i mnożyć jak chociażby przypadek tzw. pakietu klimatycznego i uzyskanie przez rząd Zjednoczonej Prawicy międzynarodowych gwarancji zrównujących lasy i zalesianie z innymi metodami redukcji emisji CO2...
Naprawdę rozumiem trud i ogrom pracy dziś rządzących. Po niemal 26 latach rządów antypolskich zdrajców (z małymi przerwami) muszą oni teraz tak jakby budować państwo na nowo. Budować z czegoś, co przez polityków rządzących ostatnie 8 lat nazwane zostało "państwem teoretycznym", gdzie jest tylko "ch...j, dupa i kamieni kupa". To wymaga mrówczej pracy i zdaję sobie sprawę, że nieraz też są popełniane błędy...
Podobnie rozumiem, iż nie zawsze można wszystko publicznie powiedzieć. Pewne obszary szczególnie w zakresie polityki międzynarodowej, ale i gospodarki są niejako "z góry" ustalane jako niejawne i objete tajemnicą...
Podobnie rozumiem, iż nie zawsze można wszystko publicznie powiedzieć. Pewne obszary szczególnie w zakresie polityki międzynarodowej, ale i gospodarki są niejako "z góry" ustalane jako niejawne i objete tajemnicą...
Ale nie może być tak, że Polacy nie są w wystarczający sposób informowani o podejmowanych przez prezydenta i rząd decyzjach. Służą one Polsce i Polakom, więc warto to pokazywać a nie liczyć tylko na domysły i zrozumienie bez wytłumaczenia ich sensu...
[1] http://wpolityce.pl/polityka/292062-prof-zybertowicz-protestuja-dzis-ludzie-establishmentu-u-opozycji-widac-przejawy-mentalnosci-postkolonialnej
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz